rozwińzwiń

Drżenia lata

Okładka książki Drżenia lata Katarzyna Clio Gucewicz
Okładka książki Drżenia lata
Katarzyna Clio Gucewicz Wydawnictwo: Kirin literatura piękna
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Kirin
Data wydania:
2020-10-12
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-12
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362945986
Tagi:
Date Masamune Japonia samuraje
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
180

Na półkach:

Trzeci tom opowiadający o młodych latach przyszłego, sławnego władcy Date Masamune. Wraz z nim i jego przybocznym samuraju Kagetsunie przemierzamy przez średniowieczną Japonię, epokę wojen toczonych pomiędzy prowincjami, przez świat który trapiły choroby, trzęsienia ziemi, ulewy, pożary i inne kataklizmy.
Akcja z początku płynie wolno by w końcu przyspieszyć i dać satysfakcję wielką czytającemu. Mamy tu pokazaną przyjaźń, zwyczaje z tamtych czasów, jest także spisek i porwanie, super cykl, z chęcią przeczytałbym dalsze losy głównych bohaterów, może kiedyś autorka napisze ciąg dalszy.

Trzeci tom opowiadający o młodych latach przyszłego, sławnego władcy Date Masamune. Wraz z nim i jego przybocznym samuraju Kagetsunie przemierzamy przez średniowieczną Japonię, epokę wojen toczonych pomiędzy prowincjami, przez świat który trapiły choroby, trzęsienia ziemi, ulewy, pożary i inne kataklizmy.
Akcja z początku płynie wolno by w końcu przyspieszyć i dać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
787
183

Na półkach:

Na początku zwyczajowy disclaimer, który ma na celu tylko uściślenie faktów – autorkę znam od lat i od lat uwielbiam jej pisanie. Czy to coś zmienia w kwestii mojej oceny „Drżeń lata”? Zdecydowanie nie, bo jest to książka po prostu świetna i moje osobiste sympatie nie mają na ten werdykt wpływu. Choć swoje serce oddałam trylogii o Date Masamune już od pierwszego tomu, każda kolejna część jest jeszcze lepiej napisana, lepiej zaplanowana, a bohaterowie mają okazję pokazać się z różnych stron i zabłysnąć, czasem zupełnie inaczej, niż czytelnik/czka mogą się spodziewać.

W „Drżeniach” Masamune ma już lat dwanaście, a szesnastowieczna Japonia jak i każdy chyba kraj w ówczesnym świecie nie uważała długiego dzieciństwa za coś należnego osobie w tak już poważnym wieku. A że nadarza się okazja do zawiązania dobrego sojuszu, to wyswatanie Masamune z panną z innego rodu wydaje się być jedynie logicznym krokiem. Oczywiście nie wszyscy są pomysłem zachwyceni, a na straży dobra dziedzica Date jak zawsze stoi najwierniejszy Kagetsuna i, od pewnego czasu, jego siostra Kita. Ta dwójka wyrusza do włości pretendentki do ożenku z Jednookim Smokiem (który to przydomek wciąż krąży jedynie między najbliższymi),by sprawdzić, czy panienka będzie godna ich ukochanego władcy. Nie będę zdradzać, co dzieje się później, ale jest to prawdziwa karuzela wydarzeń i zwrotów akcji, świetnie zaplanowana i z bardzo satysfakcjonującym rozwiązaniem.

Postaci wciąż są cudowne i wciąż trafiają mi prosto do serca, te już znajome i te nowe. Autorka gra na moich uczuciach jak na skrzypcach, płakałam więc i śmiałam się pod nosem. Dość powiedzieć, że przy tym czytaniu pochłonęłam książkę w jeden dzień, nie mogłam oderwać się od lektury. A Masamune-sama mogłabym się rzucić do stóp wraz z resztą poddanych i wielbić jego imię.

Świetna historyczna powieść przygodowa, napisana z naciskiem na bohaterów i relacje między nimi. Gorąco polecam!

Na początku zwyczajowy disclaimer, który ma na celu tylko uściślenie faktów – autorkę znam od lat i od lat uwielbiam jej pisanie. Czy to coś zmienia w kwestii mojej oceny „Drżeń lata”? Zdecydowanie nie, bo jest to książka po prostu świetna i moje osobiste sympatie nie mają na ten werdykt wpływu. Choć swoje serce oddałam trylogii o Date Masamune już od pierwszego tomu, każda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
77

Na półkach:

Kilka lat temu, na krajowym rynku wydawniczym, ukazała się debiutancka powieść Katarzyny Clio Gucewicz traktująca o Date Masamune, którą autorka zatytułowała „Księżycowe blizny”. Tematyka była intrygująca, więc z zaciekawieniem po nią sięgnąłem, a nawet chwilę z autorką wówczas na temat książki porozmawiałem. Wówczas już Gucewicz wspominała o tym, że być może pojawi się kontynuacja tej powieści. Nie sądziłem natomiast, że powstanie z niej trylogia, a to jakiś czas temu – po wydaniu „Drżenia lata” - stało się faktem. Jak więc wypada najnowsza odsłona tej hmm…czy można już napisać sagi?

Cóż, przede wszystkim to, co rzuciło mi się w oczy to fakt, że mimo tego, że „Drżenia lata” to trzecia odsłona serii, to równie dobrze można ją czytać…jako oddzielną powieść. To może wydać się dziwne, ale autorka w taki sposób poprowadziła akcję, że równie dobrze będą się przy niej bawić ci, którzy znają poprzednie odsłony, jak i ci, którzy po historię Masamuny sięgną po raz pierwszy. Czy to zabieg celowy? Tego nie wiem, ale wiem, że całkiem nieźle się to sprawdza, gdyż może przyciągnąć do trylogii nowych czytelników. Gucewicz stworzyła w trzeciej części niejako zamkniętą całość, gdyż w tej odsłonie opowiada o poszukiwaniach (w przenośni i dosłownie) narzeczonej dla przyszłego daimyo. Od pierwszej do ostatniej strony powieści, to właśnie ten wątek jest tym głównym i podstawowym, Gucewicz nie wykracza raczej poza jego ramy, więc całość zrozumiała będzie dla tych, którzy dwóch wcześniejszych książek nie czytali, ale też z tego powodu nie pogłębi przesadnie wiedzy na temat kreowanego świata – oczywiście poza niezbędnymi elementami. Takie podejście tak jak wspomniałem, sprawia, że trzecia część staje się też w pewien sposób częścią samodzielną. Z drugiej strony jest trochę też tak, że nastrój i atmosfera całej historii jest minimalistyczna, żeby nie rzec intymna, i to co najmniej z kilku względów.

Przede wszystkim sama tematyka, małżeństwo, jak i rozprawy o miłości, którą prowadzi Gucewicz, nadaje jej takiego charakteru. Od samego początku daje się w tej książce odczuć damską rękę autorki, przez co historii bliżej do romansu czy sagi obyczajowej aniżeli do opowieści samurajskiej z krwi i kości, jaką znamy choćby z sagi „Musashi”. Daje się też poznać, że to kobieta – proszę mnie dobrze zrozumieć, nie krytykuje tego faktu – pisze tę powieść. Jednocześnie widać, że Gucewicz w pewien sposób nie tylko kreuje świat i opowieść, ale też przelewa na papier pewną cząstkę swojego światopoglądu. Znajdziecie tu tym samym sporo „wątków feministycznych”, stawiających silne, bezpośrednie i odważne kobiety w centrum zainteresowania, znajdziecie rozprawy o uprzedzeniach wobec kobiet, które zresztą nie zdarzały się raczej przesadnie często w ówczesnej Japonii. Dla kreowania atmosfery zapewne ważny jest też fakt, że pisarka nadała mu takiego sznytu z gatunku „yaoi”. Już co prawda w poprzednich odsłonach dało się to odczuć, ale w części trzeciej jest nad wyraz widoczny fakt, dwuznacznych relacji, jakie łączą Date Masamune z jego przyjacielem (czy aby na pewno przyjacielem?) Kagetsuną… Te są nad wyraz dwuznaczne, że pozwolicie, posłużę się cytatem z książki – „bardziej niż nakazywałaby przyzwoitość”. Uwierzcie mi, że nie pozbędziecie się nawet na chwilę poczucia, że nasz duet bohaterów łączy coś więcej niż przyjaźń i posłuszeństwo poddanego względem władcy, co zapewne będzie miało tak samo liczne grono tym faktem czytelników zachwyconych, jak i zniesmaczonych. Prawdą jest, że dzięki tego typu posunięciom powieść nabiera specyficznego charakteru.

Na intymność, którą możemy tu dostrzec, wpływ mają zapewne też dwa inne elementy tj. niewielka liczba występujących tu bohaterów, dzięki czemu wszystkich ich dobrze znamy i zżywamy się z nimi, jak i to, że przez większą część książki tym najważniejszym nie jest wcale Date Masamune a pewne rodzeństwo, czyli Kita i Kagetsuna. Wszystko to jednak zmienia się dokładnie na 231 stronie książki, na której to stronie dochodzi do trzęsienia ziemi, którego nie powstydziłby się choćby i sam Hitchcock. Naprawdę. W tym momencie pojawia się zupełnie inny element, którego wcześniej nie było zbyt wiele. Pojawia się ogromna dynamika. Akcja, ale i sam powieść, nabiera ogromnej dramaturgii i jeszcze większych rumieńców. Wydarzenia zaczynają gnać na złamanie karku aż do wielkiego finału, po którym to następuje powrót do tej nieco leniwej – w żadnym wypadku nudnej – atmosfery. Śmiało można więc stwierdzić, że Gucewicz odnajduje się nie tylko w romansach i obyczajówkach, ale też dobrze potrafi konstruować dynamiczne historie. Dzięki tym umiejętnością jej książki nabierają wyrazu, a czytelnik nigdy nie wie, czego może się tak do końca po nich spodziewać.

Jaka jest więc trzecia odsłona sagi o Date Masamune? Na pewno charakterystyczna dla tej autorki. Na pewno „jakaś”, na pewno też jest to lektura, która mija nam błyskawicznie. Co prawda nie jest to opowieść stricte samurajska, ma w sobie sporo z obyczajowych historii, ale w żadnym wypadku nie można mówić, że jest to powieść przeciętna. Wręcz odwrotnie, można napisać, że wyróżnia się pozytywnie, co może być dodatkową zachętą, aby sięgnęli po nią ci, którzy do tej pory nie mieli ku temu okazji. A ja sobie samemu bym życzył, aby powstała kolejna część, aby móc poznać dalsze losy Masamune i aby autorka rozwinęła nieco więcej wątków, które na to zasługują. A tymczasem, w oczekiwaniu na kolejną część, zachęcam do lektury. Lektury idealnej na zbliżające się wielkimi krokami wakacje.

https://www.facebook.com/PolkazKultura

Kilka lat temu, na krajowym rynku wydawniczym, ukazała się debiutancka powieść Katarzyny Clio Gucewicz traktująca o Date Masamune, którą autorka zatytułowała „Księżycowe blizny”. Tematyka była intrygująca, więc z zaciekawieniem po nią sięgnąłem, a nawet chwilę z autorką wówczas na temat książki porozmawiałem. Wówczas już Gucewicz wspominała o tym, że być może pojawi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
630
630

Na półkach: , , ,

Znów mam takie same sprzeczne uczucia, jak przy pierwszym tomie. Drugi był doskonały, nic w nim nie wywoływało mojego sprzeciwu, a tutaj wywołuje go sam, że tak powiem, "motyw przewodni" całej książki, a mianowicie aranżowanie małżeństwa Masamune. Ja wiem, że wtedy takie były obyczaje, ale to nie znaczy, że musi mi się to podobać. Uważam jednak, że najlepiej o mistrzostwie autorki świadczy to, że mimo takiego... trudnego, niewygodnego czy jak go jeszcze nazwać tematu, także i ten tom napisany jest genialnie i czyta się go mimo wszystko znakomicie. Dziesięciu gwiazdek, tak jak drugi, ode mnie nie dostanie, ale daję dziewięć i dodaję książkę do ulubionych. Strasznie żałuję, że nie ma więcej części, mogłabym chyba do końca życia czytać wyłącznie dzieła pani Gucewicz ^_^ Na koniec prośba: gdyby ktoś znał podobną książkę, niech da mi znać. Nie musi dziać się w Japonii (może np. w jakiejś wymyślonej krainie),chodzi mi przede wszystkim o rodzaj relacji między głównymi bohaterami (władca/sługa + przyjaźń/miłość/oddanie). Jest bardzo unikalna, a przynajmniej ja dotąd z niczym podobnym się w literaturze nie spotkałam (a przeczytałam naprawdę dużo książek). Dlatego obawiam się, że trylogia pani Gucewicz może być jedyna w swoim rodzaju.

Znów mam takie same sprzeczne uczucia, jak przy pierwszym tomie. Drugi był doskonały, nic w nim nie wywoływało mojego sprzeciwu, a tutaj wywołuje go sam, że tak powiem, "motyw przewodni" całej książki, a mianowicie aranżowanie małżeństwa Masamune. Ja wiem, że wtedy takie były obyczaje, ale to nie znaczy, że musi mi się to podobać. Uważam jednak, że najlepiej o mistrzostwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
32

Na półkach: ,

"Drżenia Lata" Katarzyny Clio Gucewicz to już trzecia przygoda od tej pisarki, która w fabularyzowany sposób opisuje dzieje słynnego japońskiego lidera Date Masamune, a także jego najbardziej zaufanego i oddanego doradcy i przyjaciela zarazem, czyli Kojuro Kagetsuny.

Tak jak dorastają główni bohaterowie trzeciego tomu sagi o Masamune, tak samo rozwijają się problemy i dylematy z którymi muszą się mierzyć postacie których losy śledzimy. Gdzie pierwszy tom traktował o poszukaniu swojego celu w życiu i wypełnianiu swojej roli w społeczeństwie, zaś tom drugi sporo miejsca poświęcał rodzinie – zarówno od tej jasnej jak i zdradliwej, ciemnej strony – oraz o zderzenia się z pierwszymi przeszkodami rzeczywistości, tak Drżenia Lata w największym stopniu skupiają się na tym, ile jesteśmy w stanie poświęcić samego siebie. Pytania takie jak „jaka jest cena poświęcenia?” , „czym jest poświęcenie?” czy wreszcie „jak pogodzić bezgraniczną lojalność do osoby na której nam zależy wobec faktycznej walki o jej dobro?” są stawiane w tej książce regularnie.

Historia wciąż toczy się w drugiej połowie XVI wieku w podzielonej na prowincje zarządzane przez wielkie rody Japonii. Tak jak w dwóch poprzednich tomach jest to dalej świat honorowych (jak i podłych) wojowników i liderów, myślenia w pierwszej kolejności o dobrym imieniu swojej rodziny i służenia władcy ziem, oddawaniu modlitw bóstwom a przy tym wszystkim, to kraina walk o wpływy, terytoria i fałszywej kurtuazji. Do tego wszystkiego potrafią dość katastrofy naturalne i epidemie chorób. W tym podłym świecie każdy jest trybikiem wielkiej maszyny, a 12-letni już Masamune, jako syn pana Terumune czyli lidera rodu Date, jest tym na którego są zwrócone oczy coraz większej ilości osób.

I ta właśnie kwestia jest główną istotą całej historii, Masamune zostaje „użyty” jako środek do zawarcia sojuszu z klanem Tamurów. I chociaż użyty jest określeniem dość brutalnym, to niestety czytając tytuły takie jak Drżenia Lata trzeba mieć cały czas na uwadze, że takie właśnie panowały obyczaje tamtych czasów w Japonii i tak działało tamtejsze prawo. Małżeństwa polityczne były na porządku dziennym, a dla rodziców zdanie dzieci nie miało większego znaczenia, a już zwłaszcza zdanie córki (co zresztą nie różni się od tego, co działo się w naszym kraju przed laty).

Tutaj też wreszcie swoją rolę do odegrania ma Kojuro Katakura, który w tajemnicy przed swoim młodym panem (który nic nie wie o tym, że planowany jest jego własny ślub) a za zgodą jego ojca, udaje się wraz z ze swoją siostrą Kitą do sąsiedniego klanu, by móc spotkać się z przyszłą żoną "Jednookiego Smoka”, jak zwany jest przez rodzeństwo Katakurów Masamune, i ocenić na ile faktycznie zasługuje ona na bycie jego wybranką.

Autorka świetnie odnajduje się w realiach tamtego okresu, w jego naturze i folklorze, i to naprawdę czuć! Nawet osoba która niespecjalnie interesuje się historią Japonii czytając jej książki poczuje się tak, jakby wszystko co mówią i robią bohaterowie, było wprost relacją pisaną przez kogoś, kto tam wtedy żył i funkcjonował w społeczeństwie.
I właśnie przez to też, jak to wszystko jest egzotyczne, archaiczne i ograniczone światopoglądowo (w końcu mówimy tu o świecie, gdzie kobieta najlepiej nie powinna mieć nic do powiedzenia, chyba że o kolorach sukni z przyjaciółkami),to tym bardziej chłoniemy tą historię, bo rzadko kiedy mamy styczność z czymś podobnym, i obca i starsza kultura powoduje, że myśląc o tych wydarzeniach ze współczesnym rozumowaniem, będziemy stale zaskakiwani przebiegiem akcji, jednocześnie strona po stronie coraz bardziej rozumiejąc „jak to wszystko działa”.

Mimo historycznych i społecznych ograniczeń, tak samo jak przy okazji dwóch poprzednich tomów Clio pozwala sobie na niemałą dawkę pasującego, sytuacyjnie humoru. Pojawiają się tutaj postacie o bardziej luźnym podejściu do świata niż Kojuro i Masamune czy wreszcie powraca w dużo większej roli obecna w poprzednim tomie, a przeze mnie lubiana Kita Katakura.
Postać Kity wydaje się takim maksymalnym obiektem swobód działań, na jakie mogła potencjalnie sobie pozwolić wpływowa kobieta tamtych czasów. I chociaż pokrewieństwo z Kojuro i fabularna tarcza faktycznie dają jej przyzwolenie na jej mocno ekscentryczny i odważny jak na tamte czasy styl życia, to jednak postać ta w pełni rekompensuje to swoją wnikliwością, inteligencją i retoryką, uzupełniając tutaj całkowicie braki swojego brata, przez co jest ona postacią znacznie bardziej rozwiniętą niż jakiś suchy symbol feminizmu dodany tylko po to, by żeńska część czytelnicza miała swojego idola.

Sam Kojuro zaś dalej jest tym samym mocno poważnym i bezgranicznie lojalnym samurajem rodu Date, który za Masamune wskoczyłby w ogień (albo do chwiejącego się zamku który zaraz runie). I chociaż jego charakter stale ewoluuje i rozwija się dzięki życiowym lekcjom, to jednak u podstaw jest to ta sama postać którą znamy z pierwszego tomu. Targana wątpliwościami, niepotrafiąca się zdecydować co jest najlepsze dla jego młodego władcy, a przy tym zaniedbująca samą siebie, nie okazując należnego szacunku swojemu własnemu życiu.

I chociaż Drżenia Lata można czytać nawet nie znając dwóch poprzednich tomów, to jednak gorąco polecam, by przed sięgnięciem po ten tytuł dwa poprzednie tomy sagi Katarzyny Gucewicz również mieć za sobą. Pomaga to wtedy w pełnym zrozumieniu relacji Masamune-Kojuro a w szczególności daje chronologiczny obraz drogi jaką przeszedł Katakura.
Bez tego decyzja i sposób myślenia lidera rodziny Katakurów może zdezorientowanemu czytelnikowi wydać się niezrozumiały, a jego postać irytująca, co jest oczywiście spłyconym i nietrafionym wnioskiem. A ponieważ jest to najdłuższa ze wszystkich 3 książek (430 stron),to nie ma oczywiście sensu śledzić przygody postaci, do których nie czujemy empatii i nie możemy wczuć się w jej sytuację.

Dlatego Drżenia Lata należy traktować obowiązkowo jako kolejny rozdział historii którą znamy już z dwóch poprzednich tytułów. Wtedy to właśnie jesteśmy w stanie wynieść pełną satysfakcję ze śledzenia tej opowieści.
A ja sam wyczekuję już Tomu Czwartego, który oczywiście mam nadzieję że się pojawi! Świat w którym żyją i przeżywają swoje przygody, troski, porażki i sukcesy Kojuro Katakura i Date Masamune to piękny świat przeszłości i kuszącej odmienności, z którym człowiek nie chce się rozstawać.

"Drżenia Lata" Katarzyny Clio Gucewicz to już trzecia przygoda od tej pisarki, która w fabularyzowany sposób opisuje dzieje słynnego japońskiego lidera Date Masamune, a także jego najbardziej zaufanego i oddanego doradcy i przyjaciela zarazem, czyli Kojuro Kagetsuny.

Tak jak dorastają główni bohaterowie trzeciego tomu sagi o Masamune, tak samo rozwijają się problemy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
132

Na półkach:

Czekałam na tę książkę! Miałam nadzieję, że seria nie skończy się na dwóch tomach, ale kiedy po roku od "Cieni północy" nie ukazał się kolejny tom, obawiałam się, że autorce skończyła się para - ale nie! Wszystkie tomy są świetne, ale widać, że autorka nieco dojrzała, pisze lepiej, jakby bardziej świadomie. Ale wracając do treści: akcja znów rozgrywa się 3 czy 4 lata po poprzedniej i znów mamy ciekawą intrygę, szeroki wachlarz rozbudowanych postaci i nieco niewymuszonego humoru, a nade wszystko solidną porcję historii i kultury Japonii. Naprawdę, kawał dobrej, historycznej powieści. Trochę się obawiałam, czy po dwuletniej przerwie będę jeszcze pamiętała szczegóły z poprzednich tomów, ale na szczęście z jednej strony nie były za bardzo potrzebne, a z drugiej strony to, co konieczne, i tak zostało przypomniane. A ja cóż... czekam na tom 4!

Czekałam na tę książkę! Miałam nadzieję, że seria nie skończy się na dwóch tomach, ale kiedy po roku od "Cieni północy" nie ukazał się kolejny tom, obawiałam się, że autorce skończyła się para - ale nie! Wszystkie tomy są świetne, ale widać, że autorka nieco dojrzała, pisze lepiej, jakby bardziej świadomie. Ale wracając do treści: akcja znów rozgrywa się 3 czy 4 lata po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    7
  • Teraz czytam
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Nowe serie kontynuacja
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • 2023
    1
  • Ulubione
    1
  • Książki do kupienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Drżenia lata


Podobne książki

Przeczytaj także