-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-02-22
2021-05-22
Odkąd tylko pamiętam broniłam się przed sięgnięciem po książkę o Harrym Potterze. Zawsze mówiłam, że nie lubię fantastyki, że to nie dla mnie, że mnie to nie zaciekawi. I nawet argument, że miliony osób na całym świecie zaczytują się w losach małego czarodzieja do mnie nie przemawiał, po prostu nie i koniec. Aż w końcu po dwudziestu jeden latach od premiery pierwszej książki w naszym kraju i po trzynastu latach od ostatniej, namówił mnie do tego mój mąż. I to była jedna z moich lepszych, jeśli nie najlepsza decyzja czytelnicza.
Jestem zachwycona! Po prostu oczarowana. To jest coś niesamowitego. Pani J. K. Rowling ma niesamowity talent. Jestem pełna podziwu dla tak skomplikowanej i zawiłej akcji, która jednocześnie nie jest nudna, nie ciągnie się jak flaki z olejem, nie jest niezrozumiała albo nielogiczna. W całej tej historii jest wszystko tak jak być powinno.
Bohaterowie mają cudowne osobowości. Cała trójka małych czarodziejów jest idealnie dobrana aby mogli się przyjaźnić.
Jeśli chodzi o same wydarzenia w ostatniej części, to przyznaję z ręką na sercu, że jest mi wstyd za to, że tak pochopnie osądziłam Snape w poprzednich częściach. Gdy się dowiedziałam całej prawdy, to siedziałam i płakałam, po prostu płakałam. Takiego zaskoczenia nie spodziewałam się ani przez chwilę. Do samego końca byłam pewna, że Sewerus zdradził Dumbledore, a to wcale tak nie było. Nie dość, że on go nie zdradził, to jeszcze pomagał Harremu. Chronił go przez te wszystkie lata, narażając swoje życie. To był szok.
A największym przeżyciem dla mnie był moment, gdy Harry oglądał wspomnienia Snape. Scena gdy Sewerus prosi Dumbledore o to, aby ukrył gdzieś Lily i jej rodzinę, okropnie mnie wzruszyła. Dotknęła moje najczulsze miejsce w głębi serca, sprawiając, że moje uprzedzenia do profesora eliksirów nagle gdzieś zniknęły, a na ich miejsce pojawiły się współczucie, żal i smutek. I przede wszystkim zrozumienie jego zachowania.
Następna rzecz, przez którą zrozumiałam, że ta historia zostanie we mnie już na zawsze, był moment gdy Sewerus pokazuje Dumbledorowi swojego patronusa.
"-Przez te wszystkie lata?
-Zawsze." - odpowiedział Snape.
Chwila, w której z całą mocą uświadomiłam sobie, że Sewerus Snape, przez całe życie kochał Lily Potter, a po jej śmierci cierpiał w milczeniu, zmieniła moje podejście do niego. Nigdy się nie podejrzewałam o to, ale później, gdy przypominałam sobie jak Voldemort zabija go, nie potrafiłam powstrzymać żalu i łez, za nim bo wbrew mojej pierwszej opinii to wcale nie był zły bohater.
Książka nie mogła skończyć się lepiej, chociaż po drodze życie straciło wiele osób. Smutno mi z tego powodu, ale wiem, że gdyby nikt nie stracił życia w walce z tak potężnym czarnoksiężnikiem, cała historia byłaby trochę zbyt cukierkowa.
To była fantastyczna przygoda. Jestem szczęśliwa, że mogłam poznać losy Harrego Pottera, nawet tyle lat po ujrzeniu przez nich światła dziennego.
To historia o przyjaźni, o miłości, o lojalności i oddaniu, o walce, o uporze, o sile by stawić czoła przeciwnościom losu. To historia smutna ale za razem szczęśliwa.
Polecam każdemu dziecku i każdemu dorosłemu, tutaj wiek nie ma znaczenia. Ta historia pokazuje, że miłość i dobro zawsze wygrywa, choćby nie wiem jak kręta droga prowadziła do zwycięstwa.
Odkąd tylko pamiętam broniłam się przed sięgnięciem po książkę o Harrym Potterze. Zawsze mówiłam, że nie lubię fantastyki, że to nie dla mnie, że mnie to nie zaciekawi. I nawet argument, że miliony osób na całym świecie zaczytują się w losach małego czarodzieja do mnie nie przemawiał, po prostu nie i koniec. Aż w końcu po dwudziestu jeden latach od premiery pierwszej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-16
Lubię książki o książkach. To taki osobny typ literatury, który budzi we mnie jakąś ciekawość. Tym razem też tak było. Rzucone hasło "świat w którym książki są zakazane" obiecywało dobrą opowieść, działająca na wyobraźnię i wrażliwość. Czy u mnie zadziałało?
Zadziałało ale nie w stu procentach. Pomysł na książkę jest świetny, nigdy jeszcze się z takim nie spotkałam, więc nie jest oklepany. Wykonanie jest bez zarzutu. Opisy, słownictwo to bajeczna robota. Ciekawy styl pisania, taki powiedziałabym, że momentami eteryczny, bardzo delikatny i subtelny, ale oddający obraz wydarzeń. Subtelnie opisany wątek miłosny głównych bohaterów, za co autorce należy się ogromny plus. Bo gdybym wiedziała, że to romans dwóch mężczyzn nie wiem czy bym sięgnęła po nią tak chętnie.
Ogólnie historia jest dość ciekawa, a przy tym nieprzytłaczająca, aczkolwiek mam taki niedosyt jeśli chodzi o wątek typowo książkowy. To znaczy okładka przedstawia opis o świecie w którym książki są zakazane, w których można zamknąć nasze wspomnienia i owszem ten wątek jest zawarty, ale mam wrażenie, że dość po macoszemu potraktowany. Pierwsze skrzypce grają Lucjan i Emmet i cała tą obyczajowa otoczka wokół nich, a książki ta ich moc, są dopiero za nimi. Więc stąd moje słowa, że książka choć dobrze napisana, bardzo mi się podobała, nie dotknęła mojej wrażliwej duszy w całości.
Osobiście przypisała bym tę książkę do kategorii literatura piękna, a nie science fiction, ale nie mniej jednak polecam, bo warta przeczytania.
Lubię książki o książkach. To taki osobny typ literatury, który budzi we mnie jakąś ciekawość. Tym razem też tak było. Rzucone hasło "świat w którym książki są zakazane" obiecywało dobrą opowieść, działająca na wyobraźnię i wrażliwość. Czy u mnie zadziałało?
Zadziałało ale nie w stu procentach. Pomysł na książkę jest świetny, nigdy jeszcze się z takim nie spotkałam, więc...
2023-02-28
Bardzo spodobał mi się opis tej książki, ale miałam obawę, że gdy zacznę czytać, to pewnie nie będę mogła się wciągnąć w fabułę, bo będzie pewnie za dużo fantastyki, której nie zrozumiem. Cóż za zaskoczenie, gdy wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać strona za stroną, kartka za kartką.
Wbrew temu czego się obawiałam, dostałam piękną historię o miłości, o przyjaźni, o cierpieniu, o smutku, o podjętych decyzjach i konsekwencjach, które trzeba ponieść, o sile, o waleczności, o determinacji, by ratować tych, których kochamy. A w to wszystko w subtelny i wyważony sposób, została wpleciona magia.
Cudowna książka, piękna, delikatna, bardzo czuła i mimo chwytającej za serce fabuły, nieprzytłaczająca. Myślę, że w sam raz dla starszych dzieci (moja czterolatka nie była tym aż tak bardzo zainteresowana. Słuchała na początku ale szybko zapał minął), albo dla dorosłych, którzy chcą spróbować swoich sił z fantastyka, ale w łagodnym wydaniu.
Idealna kombinacja dla mnie, bo nie lubię przemocy w książkach, nie lubię brutalnych scen, i tutaj mimo dawki zła i złych bohaterów to wszystko było dość łagodnie opisane, przy tym sprawiając, że dreszczyk emocji ciągle mi towarzyszył.
Nawet bohaterowie mieli tak cudownie magiczne imiona i opisy wszystkich scen. Coś pięknego, co chwytało za serce.
Podczas czytania nie było chyba ani jednego momentu, w którym wywróciła bym oczami i pomyślała "co za bzdury?", albo że to czy tamto można było napisać inaczej. Nie. Podobało mi się wszystko, od początku do końca. A to jest naprawdę wyczyn.
Nie podejrzewałam się nigdy o zachwyty nad tego typu literaturą, bo zazwyczaj wolałam romanse czy beletrystykę, aż pewnego dnia mąż mi pokazał Harrego Pottera i tak, poszło. ♥️ A teraz proszę znowu fantastyka i chciałabym jeszcze. Także myślę, że sięgnę jeszcze po tego typu książki.
Bardzo przyjemna książka. Polecam wszystkim, którzy lubią magiczne historię. Naprawdę warto.
Bardzo spodobał mi się opis tej książki, ale miałam obawę, że gdy zacznę czytać, to pewnie nie będę mogła się wciągnąć w fabułę, bo będzie pewnie za dużo fantastyki, której nie zrozumiem. Cóż za zaskoczenie, gdy wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać strona za stroną, kartka za kartką.
Wbrew temu czego się obawiałam, dostałam piękną historię o miłości, o przyjaźni, o...
2019-11-28
2019-11-11
2019-10-31
2019-10-14
2019-09-30
2019-09-10
2019-12-19
2021-05-10
Jestem roztrzęsiona. Nie wierzę w to co tu się stało.
Nie będę opisywała całej książki tutaj, bo zakładam, że już ktoś to zrobił, a poza tym wszyscy zainteresowani albo już wiedzą, albo dowiedzą się dopiero sami gdy oddadzą się lekturze. Powiem więc o swoich odczuciach.
Jestem w szoku. Jestem zła. I jest mi smutno. Naprawdę nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Za każdym razem jak Harry mówił o podejrzeniach wzgledem Snape a Dumbledoor odpierał je, mówiąc, że mu ufa, ja zastanawiałam się w którą stronę to pójdzie. Myślałam, że może faktycznie Snape jest po stronie zakonu, a Harry jest w błędzie, a zaraz coś mi podpowiadało, żeby mu nie ufać, że jego nieskrywana nienawiść do Harrego nie może być bez przyczyny. Ciągle miałam wrażenie, że on jest zły, że w ostatecznym starciu stanie nie po tej stronie co trzeba, ale zaraz podszeptywała jakąś głupia nadzieja, że przecież Dumbledoor jest dla niego dobry, wybaczył mu i tak w niego wierzył, więc on nie może wrócić na złą ścieżkę. Ale prawda okazała się teka, że on nigdy z niej nie zszedł.
Chociaż nie lubię Snape, od początku tej historii pałałam do niego ogromną niechęcią, do ostatnich sekund miałam nadzieję, że tego nie zrobi. Niestety.
Wzruszyłam się. Nie sądziłam, że tak bardzo będę przeżywała losy bohaterów. Pani J. K. Rowling ma prawdziwy talent.
Została jeszcze jedna część. Mam cichą nadzieję, że to się da jakoś odkręcić. Przecież Dumbledoor to najpotężniejszy czarodziej.
Jestem roztrzęsiona. Nie wierzę w to co tu się stało.
Nie będę opisywała całej książki tutaj, bo zakładam, że już ktoś to zrobił, a poza tym wszyscy zainteresowani albo już wiedzą, albo dowiedzą się dopiero sami gdy oddadzą się lekturze. Powiem więc o swoich odczuciach.
Jestem w szoku. Jestem zła. I jest mi smutno. Naprawdę nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Za...
2016-02-09
2021-04-26
2016-08
2015-02
Fantastyczna książka. Ujęła mnie od pierwszych stron. Dałam się wciągnąć w tę historię zupełnie tak, jakbym to ja sama była główną bohaterką. Pomysł na fabułę zupełnie inny od tych wszystkich oklepanych schematów literatury dla młodzieży. Ta jest wyjątkowa, magiczna i trzyma w napięciu. Moja ulubiona.
Fantastyczna książka. Ujęła mnie od pierwszych stron. Dałam się wciągnąć w tę historię zupełnie tak, jakbym to ja sama była główną bohaterką. Pomysł na fabułę zupełnie inny od tych wszystkich oklepanych schematów literatury dla młodzieży. Ta jest wyjątkowa, magiczna i trzyma w napięciu. Moja ulubiona.
Pokaż mimo to2014-06
Nie sięgnęłabym po tę książkę gdyby nie ta piękna okładka. I znowu. Bardzo fajna historia. Taka nietypowa. Zupełnie inna niż te wszystkie oklepane schematy, ale czytając miałam taki moment, w którym szło mi dość opornie. Na szczęście udało mi się to przeskoczyć. Mi się podobało.
Nie sięgnęłabym po tę książkę gdyby nie ta piękna okładka. I znowu. Bardzo fajna historia. Taka nietypowa. Zupełnie inna niż te wszystkie oklepane schematy, ale czytając miałam taki moment, w którym szło mi dość opornie. Na szczęście udało mi się to przeskoczyć. Mi się podobało.
Pokaż mimo to2014-07
Nie wiedziałam, że to jest kolejna część z serii, i przeczytałam tę książkę jaką pierwszą. Bardzo mnie wciągnęła.
Miło spędziłam czas przy tej lekturze.
Nie wiedziałam, że to jest kolejna część z serii, i przeczytałam tę książkę jaką pierwszą. Bardzo mnie wciągnęła.
Miło spędziłam czas przy tej lekturze.
2017-03-21
Zazwyczaj nie przepadam za literaturą młodzieżową, bo nie potrafiłam wśród niej znaleźć nic dla siebie, ale ta książka kusiła mnie od długiego czasu, a gdy w końcu po nią sięgnęłam to przepadłam. Dałam się wciągnąć w świat Deamona i Katy bez dwóch zdań. Naprawdę świetna historia, świetnie wykreowani bohaterowie, nie ma zbędnych durnot, za bardzo rozbudowanych wątków, które nie mają znaczenia. Cała historia nie jest banalna, jest spójna i ciekawa, a potyczki Deamona i Katy, to złoto.
Zazwyczaj nie przepadam za literaturą młodzieżową, bo nie potrafiłam wśród niej znaleźć nic dla siebie, ale ta książka kusiła mnie od długiego czasu, a gdy w końcu po nią sięgnęłam to przepadłam. Dałam się wciągnąć w świat Deamona i Katy bez dwóch zdań. Naprawdę świetna historia, świetnie wykreowani bohaterowie, nie ma zbędnych durnot, za bardzo rozbudowanych wątków, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-07
Kolejna część historii Katy i Daemona. Rewelacja! Jestem zaskoczona swoim zachwytem, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz wciągnęła mnie tak bardzo fantastyka.
Kolejna część historii Katy i Daemona. Rewelacja! Jestem zaskoczona swoim zachwytem, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz wciągnęła mnie tak bardzo fantastyka.
Pokaż mimo to
Przez jakiś czas swojego życia twierdziłam, że nie lubię fantastyki, że to nie dla mnie, że wolę inne gatunki. Zupełnie nie rozumiem teraz, czemu tak sądziłam, skoro jako dziecko kochałam "Niekończącą się opowieść", "Wodnikowe wzgórze", bajkę Tabalugę, zaczytywałam się w opowieściach z Narnii, jako nastolatka często sięgałam po książki z motywem wampirów, w tym "Zmierzch". Później miałam długą kilkuletnią przerwę w tym gatunku, (może stąd moja opinia), aż pewnego dnia Mąż namówił mnie do Harrego Pottera, Władcy Pierścieni i Gwiezdnych Wojen i przepadłam. 😍
Znów zaczął mnie fascynować ten świat magii, czarodziejów, elfów i wszystkich innych magicznych stworzeń. Aż przyszedł czas na Wiedźmina.
Z reguły po wielkie dzieła, sięgam grubo po jej premierze. Tym razem jak widać nie było inaczej. I cóż. Klasyka to klasyka, to się ocenia zupełnie inaczej. Tego nie rozkłada się na czynniki pierwsze, nie ocenia się osobno kreacji bohaterów czy fabuły, nie poddaje się pod logikę wydarzeń. Klasykę albo się kocha albo nie. Nie ma nic pomiędzy.
Do Wiedźmina podeszłam z ciekawością, ale też z dozą ostrożności. Nie oczekiwałam po sobie wielkich fajerwerków i zachwytu na miarę Harrego Pottera czy Władcy Pierścieni (to moje naj). I szczerze to jednak trochę się zaskoczyłam.
Bo polubiłam Wiedźmina. Polubiłam Geralta, jego trochę topornie kanciastą osobowość, zachwyciło mnie jego poczucie humoru, często wisielcze, pochmurne, ironicznosarkastyczne, ale jest śmieszne. Autor stworzył świetne dialogi i ciekawe przygody.
To wszystko urzekło mnie na tyle, że zamierzam sięgnąć po dalsze części, żeby dowiedzieć się co skąd, z kim i dlaczego.
Jedyne co mi utrudniało czytanie, ale to też nie zawsze tylko raczej na początku, zanim wdrożyłam się w fabułę, to język. Czasem musiałam czytać dwa razy jedno zdanie, żeby zrozumieć. Ten średniowieczny styl, w moim przypadku wymaga mega skupienia przy czytaniu. Ale po połowie książki było już w porządku.
Choć z drugiej strony tworząc fabułę w czasach średniowiecznych raczej ciężko pisać w języku współczesnym.
Mimo wszystko historia bardzo na plus. Cieszę się, że zaczęłam czytać i zamierzam zapoznać się z resztą.
Jeżeli jest jeszcze ktoś, mimo upływu wielu lat od premiery, kto nie poznał historii Wiedźmina, to polecam. Wysokie oceny mówią same za siebie. Polecam, bo zabawa będzie świetna.
Przez jakiś czas swojego życia twierdziłam, że nie lubię fantastyki, że to nie dla mnie, że wolę inne gatunki. Zupełnie nie rozumiem teraz, czemu tak sądziłam, skoro jako dziecko kochałam "Niekończącą się opowieść", "Wodnikowe wzgórze", bajkę Tabalugę, zaczytywałam się w opowieściach z Narnii, jako nastolatka często sięgałam po książki z motywem wampirów, w tym...
więcej Pokaż mimo to