Opinie użytkownika
Mariana Zapata jest królową slow burn. Absolutnie każda jej ksiązka sprawia, że nie mogę się oderwać. Autorka zgrabnie wprowadza nas w świat postaci, a w wypadku tej książki po prostu opisuje codzienne życie i powoli wkradającą się w nie miłość. NIC tu się nie dzieje i dzieje się WSZYSTKO. Marzy mi się, żeby tak średnio raz na tydzień wydawała nową książkę, ale z drugiej...
więcej Pokaż mimo toNiestety nie dałam rady, bez polotu, bez chemii, bardzo proste postaci - irytująca Sky i alfa male Noah. Słabo napisana, beznadziejne dialogi, na poziomie budowania relacji absolutnie nic tam się nie dzieje. Naprawdę próbowałam doczytać, dotarłam aż do 80%. Z przykrością stwierdzam, że żałuję pieniędzy wydanych na tę książkę.
Pokaż mimo to
Cóż, zawiodłam się, naprawdę miałam nadzieję, że druga połowa książki będzie o tym, że wyjedzie i będzie leczyła swoje złamane serce przy pomocy Roberta, aż w końcu się w nim zakocha milion razy bardziej niż w tym dupku.
Niemniej pierwsza połowa była wciągająca i fajnie się czytało.
książka całkiem wciągająca, chociaż rozkręca się powoli, natomiast zakończenie było takie po łebkach.
Pokaż mimo toPrzeszłam tylko jedną historię, ale to zdecydowanie nie książka dla mnie. Jest płytka i pobieżna, brakuje emocji między bohaterami.
Pokaż mimo to
Nie porwała mnie, ale też nie była zła. Bardzo niewinna i grzeczna. Bardzo mało emocji i chemii między bohaterami.
Większą część książki zajmują wątki poruszające tematy feminizmu/seksizmu/patriarchatu i problemy głównej bohaterki bezpośrednio z tymi tematami związane. Wątek romantyczny jest jedynie wpleciony pomiędzy te rozważania.
To chyba jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku. Genialnie napisana, od razu widać że to angielskie, a nie amerykańskie pióro, ten humor. Chyba nigdy przy żadnej książce aż tak dużo razy się nie zaśmiałam. To nie były żarty, czy gagi, a raczej sposób prowadzenia narracji. Było zabawnie, ale przy tym uczuciowo i uroczo i wspaniale i żałuję, że nie mogę jej...
więcej Pokaż mimo toBrakowało mi chemii w tej książce. Poza tym drobnym aspektem, który jednak znacząco obniżył moją ocenę, książka miała dość ciekawy pomysł na fabułę, była wciągająca i dobrze napisana.
Pokaż mimo to
Bardzo fajna, wciągająca książka, z zadziwiająco zaskakującą fabułą, która nie jest do przewidzenia.
Jak dla mnie trochę za mało miłostek i podchodów,
ale ja jestem spaczona w tym względzie.
Bardzo polecam i czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
Gdyby nie te błędy językowe, które rażą po oczach, to ocena byłaby wyższa... ( szlaG, nie szlaK, i w celowniku liczby mnogiej słowa "kobieta" czy też "suka" jest "om" a nie "ą" >>tym kobietom/ naszym sukom<<) Biorąc pod uwagę, że to jest książka Polki, to trochę jest to przerażające.
***
Wciągająca historia o relacjach w sforze, skupiająca się głównie właśnie na...
Ostatnio zafascynowały mnie książki o tej tematyce, wiecie - Wilkołaki, sfora i to bycie "towarzyszką".
Okładka jest straszna, ale wnętrze zdecydowanie lepiej.
Wciągająca, chociaż jak na moje standardy, trochę za mało o tym budowaniu relacji między głównymi bohaterami, bo nie ukrywam, że ten wątek mnie najbardziej zaciekawił.
Zdaje się, że pozostałe książki z tej serii...
Lekka, nastolatkowa książka na miły wieczór. Trochę denerwująca bohaterka, ale do przejścia.
Pokaż mimo toPrzyjemna, lekka książka, wciągnęła mnie tak, że przeczytałam prawie na raz. Urocza rodzina bohaterki. Przewidywalna od początku, ale to oczywiste w tego typu książkach i nie ujmuje jej nic z uroku.
Pokaż mimo to
Bardzo przyjemna książka, co więcej - zabawna, w kilku miejscach zaśmiałam się w głos (Kilimandżaro). Urocza i miła, mimo, że przewidywalna w 100% - co wiedziałam od początku i nie zniechęciło mnie kompletnie. Zawsze dziwią mnie ludzie którzy w wypadku takich książek oczekują zaskoczenia.
Widziałam gdzieś, że ktoś porównywał tę książkę do "Cinder i Ella" - jak dla mnie...
Dobra książka, która porusza trudny temat. Kompletnie nie tego się spodziewałam po opisie i pewnie bym po nią nie sięgnęła gdybym wiedziała, że to trochę co innego, ale i tak nie żałuję. Przeczytane nie wymęczone. Trochę szkoda, że wątek dorosłego Atlasa jest tak mało rozbudowany.
A tak zupełnie offtopic - notorycznie zaskakuje mnie poczucie gustu i stylu amerykanów... Ale...
Książka taka okej. Tak bym ją określiła, nie porwała, ale tez doczytałam do końca, miejscami mi się dłużyło.
Nie jest jakoś super głęboka, mało w niej podchodów, mimo że niby cały czas jest między nimi "kontakt". Także ten- taka okej.