-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-10-20
Ilustrowany „Biały ptak” jest przystępniejszy dla młodszych czytelników, krótkie, ale bardzo wartościowe teksty, pokazujące okrucieństwo wojny, ale nie epatujące przemocą. Ukazujące, że dobro nie zależy od wyznania, koloru skóry czy sprawności, bo je ma się w sobie, że można być bohaterem mimo ułomności. W kraju ogarniętym strachem nie tylko przed żołnierzami SS, ale i przed najbliższym sąsiadem, który może donieść, czy kimś, kto niedawno był przyjacielem, niełatwo znaleźć sprzymierzeńca, tym trudniej, jeżeli jest się Żydem, z góry skazanym na zagładę. A jednak są jednostki, w których niesprawiedliwość wobec drugiego człowieka rodzi bunt, chęć walki ze złem. Tak jest w przypadku Juliana, chłopca-odludka, naznaczonego niepełnosprawnością, obiektu kpin i docinków, a tak naprawdę chłopca o ogromnym harcie ducha, niezwykłej odwadze. Julian na przekór całemu światu przysięga uratować Sarę przed wywózką do Auschwitz.
Pięknie napisana, z dbałością o każde zdanie, pełna metafor, niepozostawiająca niczego przypadkowi. Historia dwójki dzieciaków, które z dnia na dzień muszą dojrzeć, historia dwójki obcych sobie osób, których relacja z dnia na dzień staje się przyjaźnią, a potem głębokim uczuciem. Historia o nadziei w czasie terroru.
Ilustrowany „Biały ptak” jest przystępniejszy dla młodszych czytelników, krótkie, ale bardzo wartościowe teksty, pokazujące okrucieństwo wojny, ale nie epatujące przemocą. Ukazujące, że dobro nie zależy od wyznania, koloru skóry czy sprawności, bo je ma się w sobie, że można być bohaterem mimo ułomności. W kraju ogarniętym strachem nie tylko przed żołnierzami SS, ale i...
więcej mniej Pokaż mimo toDwóch chłopców - dwunastoletni Amir oraz starszy od niego towarzysz zabaw Hassan biorą udział w prestżowych dla mieszkańców Kabulu, zawodach latawców, podczas których Amir jest świadkiem gwałtu Hassana przez miejscową bandę. Nie robi nic aby mu pomóc, a ścieżki obu chłopcow rozchodzą się. Amir wraz z Ojcem emigruje do USA, jednak nie potrafi zapomnieć o własnej bierności w tamtej sytuacji i dręczony wyrzutami sumienia wraca do Kabulu. Czy uda mu się odkupić winy?
Dwóch chłopców - dwunastoletni Amir oraz starszy od niego towarzysz zabaw Hassan biorą udział w prestżowych dla mieszkańców Kabulu, zawodach latawców, podczas których Amir jest świadkiem gwałtu Hassana przez miejscową bandę. Nie robi nic aby mu pomóc, a ścieżki obu chłopcow rozchodzą się. Amir wraz z Ojcem emigruje do USA, jednak nie potrafi zapomnieć o własnej bierności w...
więcej mniej Pokaż mimo to
PRZEPIĘKNA!!!
„Chłopiec, kret, lis i koń” to nie tylko książka o przyjaźni, ale przede wszystkim o samoakceptacji. W krótkich jakże mądrych zdaniach pokazuje, że każdą porażkę można przekuć w sukces, że upadki się zdarzają, ale nie są końcem świata. Dawno nie miałam w rękach tak pięknie wydanej książki, proste ilustracje, oszczędne w kolory i tak idealnie współgrające z treścią.
„Chłopiec, kret, lis i koń” jest skierowana do dzieci, ale i dorośli znajdą w niej proste prawdy, o których zabiegani na co dzień po prostu zapominamy.
PRZEPIĘKNA!!!
„Chłopiec, kret, lis i koń” to nie tylko książka o przyjaźni, ale przede wszystkim o samoakceptacji. W krótkich jakże mądrych zdaniach pokazuje, że każdą porażkę można przekuć w sukces, że upadki się zdarzają, ale nie są końcem świata. Dawno nie miałam w rękach tak pięknie wydanej książki, proste ilustracje, oszczędne w kolory i tak idealnie współgrające z...
Cień Wiatru przeczytałam z polecenia i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że się zakochałam. Dla ksiazkoholików to historia idealna. Przede wszystkim tajemnicza ale momentami budzi grozę. Jak bardzo żałuję, że u mnie nie ma Cmentarza Zapomnianych Książek :)
Cień Wiatru przeczytałam z polecenia i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że się zakochałam. Dla ksiazkoholików to historia idealna. Przede wszystkim tajemnicza ale momentami budzi grozę. Jak bardzo żałuję, że u mnie nie ma Cmentarza Zapomnianych Książek :)
Pokaż mimo to
Książki o tematyce obozowej nie należą do najłatwiejszych i najlżejszych, ale warto po nie sięgać, zwłaszcza po takie jak „Czerń i purpura". Młoda żydówka Milena i esesman Franz, dwie strony barykady, miłość, która nie miała prawa zaistnieć, a jednak istniała.
Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiają się kolejne pozycje z tematyki obozowej, każda na swój sposób ciekawa, ale na takie perełki jak „Czerń i purpura” naprawdę warto zwrócić uwagę. Napisana z wyczuciem, ale niepozbawiona mocnych akcentów, komory gazowe, piece krematoryjne i ułuda, którą karmieni są przybywający do Auschwitz więźniowie, że łaźnia, że do pracy... prawda tak przerażająca, że łzy pieką pod powiekami, a to, o czym czytamy ciężko ubrać w słowa, ciężko się pozbierać. Końcówka, która na zawsze zapadnie mi w pamięć, bo jak można dokonać wyboru, tego właściwego, kiedy w grę wchodzi życie najbliższych?
W tym piekle zakazane uczucie, które pozwala przetrwać w dosłownym znaczeniu. Lżejsza praca, lepsze warunki, przemycane jedzenie i leki — to wszystko dzięki Franzowi może otrzymać Milena. Oboje uwikłani, oboje do końca niemogący odnaleźć się w tej sytuacji, oboje w sprzecznych uczuciach, ale jednak przyciągani do siebie. Kat i ofiara, a może ofiara i kat? Straszne i piękne w jednym, kiedy uświadomimy sobie, że to nie fikcja. Polecam.
Książki o tematyce obozowej nie należą do najłatwiejszych i najlżejszych, ale warto po nie sięgać, zwłaszcza po takie jak „Czerń i purpura". Młoda żydówka Milena i esesman Franz, dwie strony barykady, miłość, która nie miała prawa zaistnieć, a jednak istniała.
Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiają się kolejne pozycje z tematyki obozowej, każda na swój sposób ciekawa, ale...
Najbardziej dopracowana powieść Joanny. Cudowna, ciepła i pogodna, mądra. Taka nad którą i się uśmiechniemy i poplaczemy. W bohaterach zobaczymy samych siebie. O Bożym Narodzeniu ale z uniwersalnym przesłaniem.
Najbardziej dopracowana powieść Joanny. Cudowna, ciepła i pogodna, mądra. Taka nad którą i się uśmiechniemy i poplaczemy. W bohaterach zobaczymy samych siebie. O Bożym Narodzeniu ale z uniwersalnym przesłaniem.
Pokaż mimo to2019-04-24
Koniec, niestety koniec... przyszło mi pożegnać Kubę, Pawła, Gabrielę, Błażeja, Nelę.... smutek, ale i szczęście, że im się udało, że przeżyli, że znaleźli swój dom. Nie zawsze tam, gdzie był on przed wojną, nie zawsze w tych stronach, o których pamięć podtrzymywała w nich walkę o każdy kolejny dzień, o przetrwanie, bo przecież nawet najgorsze piekło kiedyś się kończy. Wraz z ostatnią stroną pożegnałam ich nie bez żalu, ale i z nadzieją. Jak sobie dalej poradzą? Nie wiem, ale wiem, że większość z nich znalazła to, czego szukała — spokój, szczęście, miłość, wybaczenie.
„Druga strona nocy” pokazuje wydarzenia tuż po wojnie. Bohaterowie poznani w dwóch poprzednich częściach wyruszają w drogę do domu, jednak zanim dotrą do celu, czeka ich jeszcze wiele zła, dobra, pomocy i odrzucenia. Joanna Jax wie jak ubierać emocje w słowa, jak przekazać czytelnikowi to, co najważniejsze, nie dzieli, nie generalizuje. Pokazuje, że każdy niezależnie od pochodzenia czy wiary może okazać się wrogiem lub sprzymierzeńcem, że to nie rodzaj noszonego munduru decyduje o człowieku.
„Druga strona nocy” w dużej mierze jest powieścią o najsilniejszym z uczuć — o miłości. To ona pozwala bohaterom stawić czoła największemu złu i najgorszemu co może zgotować los. Ta iskra, która pali się w sercu, ogrzewa w najcięższych momentach, pokazuje chyba najoczywistszą z prawd, że dla miłości po prostu warto żyć.
Wszystkie trzy części zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie, nie tylko pod względem czasów, w jakich została umieszczona akcja, ale również tej bezstronności, zachowania obiektywizmu i niepozbawiania powieści uczuć i emocji. Na pewno każda wzruszy i rozbawi na swój sposób, bo nawet kiedy było już bardzo źle, to znalazł się powód do uśmiechu.
Koniec, niestety koniec... przyszło mi pożegnać Kubę, Pawła, Gabrielę, Błażeja, Nelę.... smutek, ale i szczęście, że im się udało, że przeżyli, że znaleźli swój dom. Nie zawsze tam, gdzie był on przed wojną, nie zawsze w tych stronach, o których pamięć podtrzymywała w nich walkę o każdy kolejny dzień, o przetrwanie, bo przecież nawet najgorsze piekło kiedyś się kończy. Wraz...
więcej mniej Pokaż mimo toGra Anioła to historia pisarza ale co w niej jest prawdą, a co tylko urodziło się w głowie młodego Davida Martina to już nie sposób ogarnąć. Bardzo dobra!
Gra Anioła to historia pisarza ale co w niej jest prawdą, a co tylko urodziło się w głowie młodego Davida Martina to już nie sposób ogarnąć. Bardzo dobra!
Pokaż mimo to
Książka, którą ostatnio chcieliście, a zarazem nie chcieliście skończyć czytać? U mnie "Makowa spódnica. Kamień w wodę" p. Zofii Mąkosy. Napisana przepięknym językiem, barwnym, w którym czuć każdy zapach, widać kolory, a także współodczuwa się każdą emocję. Książka, z której bohaterami zostaje się na długo po ostatniej linijce i wypatruje kolejnego z nimi spotkania.
Autorka niesamowicie wykreowała obraz wsi, wraz z jej wielowarstwową społecznością, którą tworzą prości chłopi, lokalna zielarka-uzdrowicielka, grzmiący i trzymający "władzę" kapłan oraz zarządca dworku. Ciężkie życie, zgodnie z porami roku i wierzeniami przekazywanymi sobie z pokolenia na pokolenie. Jednak wkrótce w tej skostniałej strukturze pojawiają się pęknięcia, czy to początek końca "starego" świata?
Fascynująca od pierwszej strony, niezwykła do ostatniej — taka jest "Makowa spódnica. Kamień w wodę". Serdecznie polecam!
Książka, którą ostatnio chcieliście, a zarazem nie chcieliście skończyć czytać? U mnie "Makowa spódnica. Kamień w wodę" p. Zofii Mąkosy. Napisana przepięknym językiem, barwnym, w którym czuć każdy zapach, widać kolory, a także współodczuwa się każdą emocję. Książka, z której bohaterami zostaje się na długo po ostatniej linijce i wypatruje kolejnego z nimi...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-13
To moje kolejne spotkanie z twórczością Asi Szarańskiej. Kolejne bardzo udane :) Zojka ma dar wpadania w tarapaty, a kiedy pojawia sie w jej torbie wątpliwa niespodzianka, to wiadomo, że tym razem tak łatwo sie z tych kłopotów nie wyplącze. Z pomocą przychodzi ukochana babunia, aspirant z aspiracjami i bardzo powściągliwy reporter, chociaż czy on stara się pomóc... hmm? Jedyną wadą tej powieści jest to, że na drugą częśc przyjdzie mi czekać aż do sierpnia! Serdecznie polecam, na zimowo-wiosene przesilenie, na poprawę humoru i tak zupełnie bez okazji, po to żeby móc się śmiać w głos :)
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
To moje kolejne spotkanie z twórczością Asi Szarańskiej. Kolejne bardzo udane :) Zojka ma dar wpadania w tarapaty, a kiedy pojawia sie w jej torbie wątpliwa niespodzianka, to wiadomo, że tym razem tak łatwo sie z tych kłopotów nie wyplącze. Z pomocą przychodzi ukochana babunia, aspirant z aspiracjami i bardzo powściągliwy reporter, chociaż czy on stara się pomóc... hmm?...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Małe zbrodnie" jako powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, nie jest reportażem, nie znajdziecie w niej zbioru "suchych" faktów z akt i sali sądowej, a jest to pokazana z niezwykłym wyczuciem historia poniżanej kobiety, wykorzystywanej żony, wielokrotnej matki, dzieciobójczyni. Kim i jaka naprawdę była Lidia, bohaterka "Małych zbrodni"? Myślę, że każdy po przeczytaniu tej powieści będzie miał inne odczucia, niż te towarzyszące na samym początku lektury, kiedy to jesteśmy świadkami znalezienia dziecięcych szkieletów. I może zastanowi się, zanim rzuci przysłowiowy kamień w drugą osobę. Bo prawda, podobnie jak życie nie jest czarno-biała, pomiędzy jest wiele odcieni szarości, których w pierwszym odruchu zdajemy się nie dostrzegać, ale one tam są, pytanie, czy kiedykolwiek ujrzą światło dzienne? Czy ktoś będzie chciał zajrzeć głębiej, zanim powie "winny", a potem... zwyczajnie zapomni, aż do wyroku, który skwituje "należało się"?
"Małe zbrodnie" to prócz samego przestępstwa, jego genezy, świadków, śledztwa, powieść napisana z uczuciami, które zostawiają w czytelniku niezatarty ślad.
"Małe zbrodnie" jako powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, nie jest reportażem, nie znajdziecie w niej zbioru "suchych" faktów z akt i sali sądowej, a jest to pokazana z niezwykłym wyczuciem historia poniżanej kobiety, wykorzystywanej żony, wielokrotnej matki, dzieciobójczyni. Kim i jaka naprawdę była Lidia, bohaterka "Małych zbrodni"? Myślę, że każdy po przeczytaniu...
więcej mniej Pokaż mimo to
Joanna Jax w swojej najnowszej powieści „Milczenie aniołów” pokazuje Polskę dziesięć lat po zakończeniu wojny, w czasie kiedy mówiło się, że Rosja to przyjaciel, a śmierć Stalina czczono minutą ciszy (to potwierdziła moja babcia, która w tym czasie chodziła do szkoły). Ulice teoretycznie wolne od łapanek, a jednak Urząd Bezpieczeństwa czuwa, by obywatele nie czuli się zbyt swobodnie. W tej nowej Polsce spotykamy starych znajomych — Kubę Staśka, Nelę Domosławską, Szymka Wielkopolskiego, Nadię Niechowską i Mateusza Rosińskiego.
Kuba robi to, o czym marzył, zarabia grą na saksofonie, jednak Olsztyn to nie Wilno, a kobiety, z którymi się widuje to nie jego Laura. Niespodziewanie ich drogi znowu się krzyżują, ale Laura nie przypomina już tej samej osoby, którą była dawniej, a mimo tego Kuba nie pozwala jej kolejny raz zniknąć z jego życia.
Szymek Wielkopolski założył rodzinę i kończy aplikację adwokacką. Prowadzi sprawy niewygodnych dla nowego ustroju ludzi, bo wierzy w prawo i to, że powinno być ono równe dla wszystkich. W końcu sam zostaje wplatany w sytuację, z której wydaje się, jest tylko jedno wyjście — iść na układ z Urzędem Bezpieczeństwa.
Mateusz Rosiński odkrywa swoje żydowskie korzenie i nawiązuje kontakt ze swoją biologiczną siostrą. Postanawia wyjechać do Izraela, czemu zdecydowanie sprzeciwia się Alicja, która przeżywszy wojnę, boi się, że niestabilne państwo, jakim jest Izrael, pogrąży się w chaosie, a ona straci syna.
Nela Domosławska jest dziennikarką. Strajk robotników, z którego zmierza zrobić materiał na artykuł, przeradza się w zamieszki między strajkującymi a milicją, padają strzały. Nela trafia do więzienia pod zarzutem buntu przeciwko ustrojowi. W zaskakujący sposób losy Neli Nadii i Szymka właśnie w tym momencie się krzyżują.
Joanna Jax daje czytelnikowi kolejną niesamowitą historię z prawdziwymi wydarzeniami w tle. Mimo iż ja w roku 1956-1958 byłam w dalekich planach moich przyszłych rodziców (którzy również jeszcze byli w planach) to klimat tamtych czasów jest tak dobrze oddany, że czujemy się uczestnikami wydarzeń. Widziałam to, co widzieli bohaterowie, czułam ich rozterki i wewnętrzny bunt. O każdej powieści Joanny Jax można pisać tylko w najlepszych słowach, to mistrzyni w kreowaniu świata, bohaterów, emocji, o każdej książce pamięta się długo i z niecierpliwością czeka na kolejne. Cieszę się, że Milczenie Aniołów jest pierwszym z trylogii, ale już dzisiaj wiem, że będę zawiedziona, że ma tylko trzy tomy i znowu przyjdzie mi się rozstać z bohaterami. Polecam, bo warto!
Joanna Jax w swojej najnowszej powieści „Milczenie aniołów” pokazuje Polskę dziesięć lat po zakończeniu wojny, w czasie kiedy mówiło się, że Rosja to przyjaciel, a śmierć Stalina czczono minutą ciszy (to potwierdziła moja babcia, która w tym czasie chodziła do szkoły). Ulice teoretycznie wolne od łapanek, a jednak Urząd Bezpieczeństwa czuwa, by obywatele nie czuli się zbyt...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-04
"Mocna więź" to powieść pisana z niesamowitym wyczuciem. Emocje, które towarzyszą bohaterom, są niezwykle silne, ale również bardzo intymne, bo to powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Historia zaginięcia Anny Garskiej widziana głównie oczami matki, której niepewność co do losów córki będzie towarzyszyła do końca życia. Kiedy umiera ktoś bliski, mamy miejsce na cmentarzu gdzie możemy go symbolicznie odwiedzić, zapalić lampkę na znak pamięci, tęsknoty, przeżywamy żałobę, która kiedyś mimo bólu się kończy. Mama Ani, p. Michalina została tego pozbawiona, ciała jej córki nie odnaleziono, a sprawca do dziś nie ujawnił miejsca, w którym je ukrył. Czy można zostać skazanym na coś gorszego?
"Mocna więź" opowiada o samej zaginionej, kim była, jakie miała marzenia, plany. Ze zdjęć spogląda na nas młoda, uśmiechnięta kobieta, taka również wyłania się ze wspomnień najbliższych. O jej rodzinie, która poruszyła niebo i ziemię, by odkryć prawdę. To również zapis czynności śledczych, długotrwałego zbierania poszlak, które w ostateczności doprowadziły do zatrzymania męża ofiary pod zarzutem zabójstwa oraz samego procesu przed sądem.
Niewiarygodne ile emocji wywołuje ta książka, jak sposób przedstawienia wydarzeń wpływa na czytelnika. Pod koniec miałam wrażenie, że nieprzypadkowo rozdziały podzielone są na "przed" i "po" wydarzeniach z 7 lipca 2012 r., bo dla p. Michaliny czas właśnie tak się układa, nie ma dni, tygodni, miesięcy, jest tylko to, co było przed zaginięciem i to, co wydarzyło się po nim. "Przed" było normalne, szczęśliwe życie, "po" już tylko nieustanna walka.
Zgadzam się z p. Wojciechem Chmielarzem, ta historia czekała na Magdalenę Majcher.
"Mocna więź" to powieść pisana z niesamowitym wyczuciem. Emocje, które towarzyszą bohaterom, są niezwykle silne, ale również bardzo intymne, bo to powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Historia zaginięcia Anny Garskiej widziana głównie oczami matki, której niepewność co do losów córki będzie towarzyszyła do końca życia. Kiedy umiera ktoś bliski, mamy miejsce na...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-07
Czas nastoletni — wspominacie z uśmiechem czy raczej "uff było minęło"? "Młodość. Wyznania nastolatków" to powrót do tego czasu, kiedy już nie jest się dzieckiem, ale również do dorosłości daleka droga, moment kiedy wiele wolno, ale nadal wiele jest zabronione. Moment, kiedy to, co było dozwolone dziecku, trzeba odznaczyć grubą kreską, bo teraz już nie wypada, bo "obciach", "przypał", a za czym w głębi serca po prostu bardzo się tęskni. Bohaterowie tej krótkiej, ale niezwykle pięknej powieści, są właśnie na tym etapie, a dzięki temu, że autorka dała im głos, otrzymujemy całą gamę emocji, przemyśleń, które z kolei skłaniają nas, dorosłych do spojrzenia na swoje dorastające dzieci w inny sposób. Taki, o którym z czasem zapomnieliśmy, bo bycie nastolatkiem jest już dawno za nami.
"Młodość. Wyznania nastolatków" jest w gruncie rzeczy książką trudną, której pełną gamę emocji podkreślają ilustracje. Otwierając ją, nie sposób zostawić, choć części tekstu na później, a czytając ciągiem, doświadczamy tak wielu skrajnych emocji, że nie sposób ich nie współodczuwać. Powieść, którą koniecznie trzeba przeczytać.
Czas nastoletni — wspominacie z uśmiechem czy raczej "uff było minęło"? "Młodość. Wyznania nastolatków" to powrót do tego czasu, kiedy już nie jest się dzieckiem, ale również do dorosłości daleka droga, moment kiedy wiele wolno, ale nadal wiele jest zabronione. Moment, kiedy to, co było dozwolone dziecku, trzeba odznaczyć grubą kreską, bo teraz już nie wypada, bo...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-07
Joannę Jax poznałam właśnie dzięki Zemście. Po pierwszym tomie przepadałam totalnie. Z niecierpliwością śledziłam losy trójki mężczyzn, przyjaciół, którzy w wyniku wojny stają na przeciw siebie oraz dwóch kobiet, przyjaciółek z małej wioski robiących karierę w Warszawie. Cudowna saga. Gratuluję p. Joannie
Joannę Jax poznałam właśnie dzięki Zemście. Po pierwszym tomie przepadałam totalnie. Z niecierpliwością śledziłam losy trójki mężczyzn, przyjaciół, którzy w wyniku wojny stają na przeciw siebie oraz dwóch kobiet, przyjaciółek z małej wioski robiących karierę w Warszawie. Cudowna saga. Gratuluję p. Joannie
Pokaż mimo to
Kuba i jego przyjaciele są zmuszeni jeszcze raz powrócić do piekła, wszak nigdy nie zostawia się swoich za linią wroga. W niemieckiej stolicy czeka ich walka, jakiej dotąd nie stoczyli, bój nie tylko o serca, ale i o dusze. Kipiący nienawiścią Berlin wciąga ich w otchłań szaleństwa, a gdy wrogie mocarstwa stawiają ultimatum, najgorszy koszmar staje się faktem.
Europa 2023 r. nie przypomina tego kontynentu, który znamy. Islamiści prowadzą wojnę, chociaż nie, bo wojna to konflikt, gdzie uczestniczą przynajmniej dwie strony – agresor i ten, który się broni, a tu mamy właściwie krucjatę, zawłaszczanie kolejnych terytoriów bez obrony, bo świat nadal przygląda się wszystkiemu z boku. Masowe rzezie i publiczne egzekucje to codzienność. Już w I tomie było brutalnie, ale tu przemoc eskaluje ze strony na stronę. Mimo to autor nie uczynił ze swojej powieści jatki. Nie, przemoc, o której piszę, to ukazanie do czego zdolni są ludzie fanatycznie zaślepieni ideą. Oni nie biorą jeńców.
Bohaterowie poznani w „Terrorze” muszą po raz drugi wejść do paszczy lwa. Tym razem jednak wróg jest bardziej zdeterminowany, a wśród zgranej grupy przyjaciół pojawia się zdrada. Do życia Kuby wkracza Laila, która przypomina chłopakowi zmarłą Nawal. Dziewczyna jest nie tylko piękna, ale również chce walczyć dla siebie o lepsze jutro. Nie zgadza się na bycie tylko uległą i podporządkowaną żoną swojego męża. Bunt może przypłacić życiem, jednak stawia wszystko na jedną kartę. Czy nie jest już za późno? Kiedy pisałam recenzję I tomu (Terror) przedstawiłam głównych bohaterów ale muszę zaznaczyć, że nie tylko te pierwszoplanowe postaci są dopracowane. Niezależnie od tego jak długo na kartach książki znajduje się bohater drugoplanowy, autor przemyślał, jak wpleść go w fabułę, by nadał odpowiedni ton.
„Radykalni. Rebelia” to, poza przerażającą wizją przyszłości, również powieść, która ukazuje najmroczniejsze zakamarki ludzkiego umysłu. Zwykli studenci zmieniają się w groźnych przeciwników, bo choć nie mają wojskowego przeszkolenia napędza ich nienawiść. Czyste zło, którego doświadczają, budzi w nich chęć zemsty, krwawego odwetu. Nie wspomniałam o tym wcześniej, ale akcję przeplatają rozdziały z roku 2033 z perspektywy Niewiernego, autor nie zdradza niczego co może nas naprowadzić na jego trop, poznajemy tylko jego przemyślenia i to jak widzi pogrążony w wojnie świat. Jestem bardzo ciekawa kim on jest, miałam swój typ, ale po lekturze Rebelii zwątpiłam, czy to faktycznie TEN.
W powieści „Radykalni. Rebelia” naprawdę wiele się dzieje, dominują mocne sceny, mroczne tło, nawet pogoda nie sprzyja głównym bohaterom. Wszystko to oddaje w pełni nastrój grozy i klimat thrillera, jakimi niewątpliwie książka jest. Polecam, bo oprócz doskonałej fabuły to zarówno I jak i II tom to książki niezwykle dopracowane.
Kuba i jego przyjaciele są zmuszeni jeszcze raz powrócić do piekła, wszak nigdy nie zostawia się swoich za linią wroga. W niemieckiej stolicy czeka ich walka, jakiej dotąd nie stoczyli, bój nie tylko o serca, ale i o dusze. Kipiący nienawiścią Berlin wciąga ich w otchłań szaleństwa, a gdy wrogie mocarstwa stawiają ultimatum, najgorszy koszmar staje się faktem.
Europa 2023...
"A gwiazdy niech płoną" to powieść głównie o starcie, o żałobie i niepogodzeniu się z nagłym odejściem bliskiej osoby, w tym wypadku brata głównego bohatera. O niepogodzeniu się z tym, że tak wiele planów, które miała, nie zostanie zrealizowanych, że nie dowie się o tylu rzeczach, o których chciało się jej powiedzieć. Nie doradzi, nie wysłucha, ale też nie zostanie wysłuchana. O dręczącym "dlaczego" i próbie odnalezienia na nie odpowiedzi.
Jednak poza tym jest to również powieść o dorastaniu w erze mediów społecznościowych. Tym trudniejszym, że każdy gest, ruch jest śledzony, nagrywany i udostępniany, by później przełożyć się na lajki czy serduszka. Nieustanna presja bycia doskonałym czy jeśli to niemożliwe, to chociaż takim, który nie odstaje od innych. Takim, który nigdy nie stanie się obiektem żartów.
"A gwiazdy niech płoną" pełna jest trudnych emocji — bólu, pustki, niezrozumienia, agresji — które są nieodzowne przy tematyce samobójstw. Jednak jest i światełko w tym mroku, przyjaźń, miłość, rodzina, wsparcie. Ja tę książkę na pewno rozumiem inaczej niż nastoletni czytelnicy, a w końcu do takich osób ona jest skierowana. Nie mniej jednak pewne rzeczy są dla każdego uniwersalne i na pewno w niej je odnajdziecie. Polecam Waszej uwadze — naprawdę warto!
"A gwiazdy niech płoną" to powieść głównie o starcie, o żałobie i niepogodzeniu się z nagłym odejściem bliskiej osoby, w tym wypadku brata głównego bohatera. O niepogodzeniu się z tym, że tak wiele planów, które miała, nie zostanie zrealizowanych, że nie dowie się o tylu rzeczach, o których chciało się jej powiedzieć. Nie doradzi, nie wysłucha, ale też nie zostanie...
więcej Pokaż mimo to