-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-02
2024-05-04
Książka miała premierę w dniu moich urodzin,a że i jednej z ulubionych autorek i jeszcze tytuł zaintrygował to zasugerowałam swojej przyjaciółce pomysł na prezent.
Czy trafiony?Sama sobie wybrałam i biorąc pod uwagę wspomniane okoliczności-zdecydowanie tak.
Jednak....
Już na początku rozkminiłam obie przyjaciółki i to co się pomiędzy nimi wydarzy.
To dość częsty scenariusz,kiedy pokrewne sobie dusze lokują tak samo swoje uczucia.Więc nawet nie uważam tego zdania jako spojler.
Książka jest przeplatanką wydarzeń z okresu międzywojennego i II wojny światowej oraz czasów współczesnych czyli w tym przypadku lat 60tych,kiedy to jedna z przyjaciółek przyjeżdża na pogrzeb drugiej,a na stypie otrzymuje cały plik listów, które zmarła zostawiła specjalnie dla niej.Wyjawiając swoje tajemnice.
Autorka bardzo pobieżnie przedstawia tło historyczne,skupia się bardziej na przyjaźni, miłości,towarzyszącym im rozterkom.
Mamy mezalians,bo młode bohaterki pochodzą z nizin społecznyc,a wybranek serca jest synem bogatych ziemian.
Jest tez bardzo irytująca postać-matka jednej z przyjaciółek,zdewociała,surowa i wręcz podła dla swojej córki,ale ponoć bardzo bogobojna kobieta.
No i oczywiście przyjaźń obu dziewczyn, ale czy prawdziwa i lojalna(?)
Dla mnie nie tylko są dwie kontastujące barwy.
I nie potrafię ani potępić ani zwątpić w przyjaźń obu bohaterek.
Ale może dlatego, że moja tolerancja jest większa,kiedy problem mnie nie dotyczy(?).
Książki pani Jax zawsze czytam szybko i z przyjemnością,ale kolejny raz utwierdzam sie w przekonaniu,że te z większą dawką historii w tle są dla mnie najlepsze.
Zaraz będę też weryfikować czy nowa seria, brzmiąca jak kryminał przypadnie mi do gustu.
Książka miała premierę w dniu moich urodzin,a że i jednej z ulubionych autorek i jeszcze tytuł zaintrygował to zasugerowałam swojej przyjaciółce pomysł na prezent.
Czy trafiony?Sama sobie wybrałam i biorąc pod uwagę wspomniane okoliczności-zdecydowanie tak.
Jednak....
Już na początku rozkminiłam obie przyjaciółki i to co się pomiędzy nimi wydarzy.
To dość częsty...
2024-04-21
Niestety nie zaczęłam od tej pozycji tylko "Siły kobiet", tylko z drugiej strony trochę już wiedziałam, jak potoczą się losy Klary Tyszkowskiej więc na pewne zdarzenia byłam już przygotowana.
Ale doradzając swoim znajomym polecam, tak jak mi siostrzenica- zacząć właśnie od "Ceny wolności".
U mnie zadecydowała kolejka biblioteczna, do obu książek byłam pierwsza, ale druga była do odebrania dużo wcześniej.
Niemniej jednak bardzo się cieszę, że się na niej znalazły obie pozycje.
Tu mamy rok 1904 i polska ludność zaczyna się buntować przeciwko carskiemu uciskowi.
Klara jest młodą studentką Latającego Uniwersytetu oraz feministką, aktywnie angażującą się w obronę praw kobiet.
Wbrew woli rodziców, a nawet pod groźbą wyrzucenia z domu walczy o swoją wolność.
Przepadłam w tej historii, a główna bohaterka bardzo mi imponowała swoją siłą, determinacją, dążeniem do niezależności.
Czuję ogromną wdzięczność do tych kobiet, które walczyły o to, żeby nam było lepiej w życiu, Żebyśmy mogły studiować, pracować, decydować o sobie.
Dużo emocji wywołała we mnie ta pozycja od wzruszenia po pełną napięcia złość.
W bardzo ciekawym okresie historycznym mamy i miłość i walkę i zemstę, a Klara jest taka osobą, którą lubi się już od pierwszych stron.
Niestety nie zaczęłam od tej pozycji tylko "Siły kobiet", tylko z drugiej strony trochę już wiedziałam, jak potoczą się losy Klary Tyszkowskiej więc na pewne zdarzenia byłam już przygotowana.
Ale doradzając swoim znajomym polecam, tak jak mi siostrzenica- zacząć właśnie od "Ceny wolności".
U mnie zadecydowała kolejka biblioteczna, do obu książek byłam pierwsza, ale druga...
2024-03-26
Zachęcona?, badziej zaintrygowana jedną z recenzji na LC, najpierw wrzuciłam na półkę chcę przeczytać, a następnie już na bibliotecznej stronie zaznaczyłam chęć wypożyczenia, a że nie było kolejki szybko odebrałam i równie szybko przeczytałam.
A teraz mocno się staram, żeby nie zdominowały tej "recenzji" moje własne relacje z matką.
Wiedziałam, że będzie o przejściu żałoby, a sama okładka już rzuciła wyzwanie, bo niby matka-bo w szpilkach, ale może jednak córka, bo w pozycji embrionalnej.
Pierwsze strony dają mi sygnał, że odnajdę tu inną niż własną relacje z matką, ale też mi bliską. Po przeczytaniu całości wiem, że jest ona zupełnie inna.
Ze swojej perspektywy i innych znanych mi córek widzę w tej książce dobrą więź obu kobiet, której chwilami nawet zazdroszczę.
Ale czy brak takiej dobrej więzi jest gwarancją, że żałobę będzie się przeżywać mniej? Raczej wątpię.
Z koleji czy jako matka mogę przygotować swoje dzieci, żeby za bardzo nie cierpiały po moim odejściu? Nie sądzę.
Zawsze egoistycznie myślałam, że chcę umrzeć młodo by ograniczyć cierpienie towarzyszące pożegnaniu bliskich.
Chyba jednak nie potrafię napisać opinii bez własnych wycieczek...
I pomimo, że prawie w ogóle nie utożsamiam się z żadną z pań, na długo zostanie ta książka w mojej głowie.
A sam sposób jej napisania, gdzie na stronie może być tylko jedno zdanie odbieram bardziej jak pozostawienie przestrzeni na głębszą refleksję, podkreślenie pustki jaką zostawia bliska osoba, a nie jako marnotrawstwo kartek.
Przeczytałam kilka opinii, bo bardzo byłam ciekawa odczuć innych czytelników.
Zawsze tak mam, jak ktoś uderzy w moje struny.
Zachęcona?, badziej zaintrygowana jedną z recenzji na LC, najpierw wrzuciłam na półkę chcę przeczytać, a następnie już na bibliotecznej stronie zaznaczyłam chęć wypożyczenia, a że nie było kolejki szybko odebrałam i równie szybko przeczytałam.
A teraz mocno się staram, żeby nie zdominowały tej "recenzji" moje własne relacje z matką.
Wiedziałam, że będzie o przejściu żałoby,...
2024-03-23
Jakie to było wciągające!
Tak bardzo kibicowałam tym wszystkim kobietom, że ciężko mi było oderwać się od lektury.
Rozalię, główną bohaterkę, polubiłam od razu. To bardzo wrażliwa ale też silna kobieta, która po "stracie" męża zaczyna nowe życie.
Zuzanna, uznana przez część społeczeństwa, za upadłą, grała na moich najwrażliwszych strunach. To jej postać budziła we mnie bunt przeciwko niesprawiedliwości i podłemu traktowaniu człowieka, przeciwko dwulicowości ówczesnej władzy.
I Ada- szwagierka Rozalii, która przeciwstawiła się zaborczej matce i zamiast małżeństwa wybrała edukację i zdała egzamin na prawo.
Dwudziestolecie międzywojenne to był bardzo trudny okres dla kobiet. Zdominowany przez mężczyzn pragnących władzy i wywyższających się.
Nie chcę się nawet starać zrozumieć tych kobiet, które im wtórowały, albo były obojętne na cierpienie innych.
Natomiast jestem wdzięczna tym, które miały w sobie siłę i walczyły o lepsze dla nas czasy.
Jakie to było wciągające!
Tak bardzo kibicowałam tym wszystkim kobietom, że ciężko mi było oderwać się od lektury.
Rozalię, główną bohaterkę, polubiłam od razu. To bardzo wrażliwa ale też silna kobieta, która po "stracie" męża zaczyna nowe życie.
Zuzanna, uznana przez część społeczeństwa, za upadłą, grała na moich najwrażliwszych strunach. To jej postać budziła we mnie bunt...
Kupiona spontanicznie, w czasie majówki,w jednej z Biedronek,w niskiej cenie.
O zakupie zadecydowała właśnie promocja i nazwisko autorki.Chociaż ciekawa też byłam nowego jak dla mnie,gatunku pani Witkiewicz.
Nie dość, że thriller to jeszcze powiązany z cyberprzestrzenią.
Permanentna inwigilacja z jaką mamy do czynienia w sieci nie jest zaskoczeniem,ale jednak człowiek pomimo świadomości zgrożenia zostawia w internecie, całą masę informacji na swój temat, które nigdy nie znikają,a mogą mieć nawet tragiczne kosekwencje.
Historia samotnejmatki-Laury,ktora jest analitykiem, a pracując w renomowanej firmie zajmuje się badaniem danych.
Samobójstwo jednej z bliskich osób sprawia, że w inny sposób zaczyna patrzeć na analizowane informacje.
Temat mi bliski z racji wykonywanego zawodu, ale chyba nie do końca udało się autorce wciągnąć mnie w tą historię.
Czyta sie szybko,owszem, ale samo śledztwo i finał całej historii taki z lekkim ironiczno-sceptyczmym uśmiechem.
Kupiona spontanicznie, w czasie majówki,w jednej z Biedronek,w niskiej cenie.
więcej Pokaż mimo toO zakupie zadecydowała właśnie promocja i nazwisko autorki.Chociaż ciekawa też byłam nowego jak dla mnie,gatunku pani Witkiewicz.
Nie dość, że thriller to jeszcze powiązany z cyberprzestrzenią.
Permanentna inwigilacja z jaką mamy do czynienia w sieci nie jest zaskoczeniem,ale jednak człowiek...