rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Kolejna część z opowiadaniami wprowadzającymi do świata Meekhanu. Po pierwszej części ''Północ-Południe'' aż się rwałam do tej książki. Część ze wchodem mnie zachwyciła i totalnie wciągnęła. Historia Kailean i Laskolnyka została opisana fantastycznie. Wielkie brawa dla autora za prowadzenie akcji i sprytne wiązanie ze sobą wątków. W końcu nastąpiło wyczekiwane przeze mnie spotkanie Górskiej Straży i czardanu Laskolnyka, a wszystkie wątki zaczęły łączyć się we wspólna całość. Niestety z opowiadaniami z zachodu było już nieco gorzej. Ciężko byłoby mi się odnaleźć w historii Alstina. Brnęłam przez nie dość topornie pomimo, że wnoszą one wiele istotnych informacji o świecie Meekhanu. Mimo to całość książki oceniam wysoko i nie mogę doczekać się kolejnej części.
Wegner zrobił coś wspaniałego, wprowadził do książki klimat Wiedźmina, jednocześnie nie zrzynając nic od Sapkowskiego. Jestem pod wielkim wrażeniem oryginalności i talentu autora.

Kolejna część z opowiadaniami wprowadzającymi do świata Meekhanu. Po pierwszej części ''Północ-Południe'' aż się rwałam do tej książki. Część ze wchodem mnie zachwyciła i totalnie wciągnęła. Historia Kailean i Laskolnyka została opisana fantastycznie. Wielkie brawa dla autora za prowadzenie akcji i sprytne wiązanie ze sobą wątków. W końcu nastąpiło wyczekiwane przeze mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Toż to kawał dobrej polskiej fantastyki! Byłam bardzo ciekawa twórczości Wegnera i nie zawiodłam się! Świat w jaki przenosi nam autor jest rewelacyjnie zbudowany, wszystko ma sens i jest przemyślane. Powieść dostaje ode mnie dodatkową gwiazdkę za różnorodność rasową, pomysł na stworzenie innych ras niż tradycyjne krasnoludy i elfy był wprost genialny. W końcu coś nowego!
Co prawda, w całej książce czułam mocny klimat z wiedźmina, ale nie było tu nic skopiowanego. Wegner być może inspirował się Sapkowskim, ale na pewno od niego nie ściągał. Myślę, że gdyby książka została napisana w Ameryce bądź w Anglii, stałaby się bestsellerem z głośną ekranizacją. Niestety polskie realia są jakie są. Jestem bardzo dumna, że mamy w Polsce takich pisarzy! Jest się czym chwalić!
Opowiadania Północ - Południe, to zaledwie wstęp do dalszej historii i wprost nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po następne części.

Toż to kawał dobrej polskiej fantastyki! Byłam bardzo ciekawa twórczości Wegnera i nie zawiodłam się! Świat w jaki przenosi nam autor jest rewelacyjnie zbudowany, wszystko ma sens i jest przemyślane. Powieść dostaje ode mnie dodatkową gwiazdkę za różnorodność rasową, pomysł na stworzenie innych ras niż tradycyjne krasnoludy i elfy był wprost genialny. W końcu coś nowego!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oj nie była to miłość od pierwszej strony, ani nawet od setnej... Na początku była jeszcze nadzieja, ale potem samo gorzkie rozczarowanie. Ze strony na stronę, coraz większe.
Spodziewałam się po tej książce czegoś całkowicie innego. Czego? Czegoś bardzo mrocznego, czegoś lekko przerażającego i fascynującego zarazem. A co dostałam? Papierowych, sztucznych bohaterów, do których nie sposób żywić jakiekolwiek uczucia. Byli mi obojętni przez całą fabułę. Zamiast przerażających istot, czyhających w dzikiej puszczy, dostałam jakieś stwory rodem z kreskówki Scooby Doo, które nic nie wnosiły do fabuły książki. Liczyłam chociaż na surowość Kanady i tego też nie dostałam, w taki stopniu jakim bym chciała.
W dodatku autor tak plącze i zmienia czas akcji, że momentami ciężko się połapać. Daję trzy gwiazdki za styl autora, który jakby nie patrzeć nie jest zły.

Oj nie była to miłość od pierwszej strony, ani nawet od setnej... Na początku była jeszcze nadzieja, ale potem samo gorzkie rozczarowanie. Ze strony na stronę, coraz większe.
Spodziewałam się po tej książce czegoś całkowicie innego. Czego? Czegoś bardzo mrocznego, czegoś lekko przerażającego i fascynującego zarazem. A co dostałam? Papierowych, sztucznych bohaterów, do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostatnia żona Tudora, ostatnia, bo Tudor w końcu umarł. Tak, w końcu znienawidzony przeze mnie bohater umarł! Nie ma go! Czekałam na ten moment od samego początku książki, ba! od samego początku wprowadzenia tej postaci w cykl. Henryk VIII, w tej książce to starzec o umyśle rozkapryszonego dziecka, zadufany i rozkochany w samym sobie do granic możliwości.
Pomimo tej irytującej postaci książkę czyta się, jak zwykle w przypadku książkę Gregory, bardzo dobrze. Starannie nakreślone postacie, trzymanie się faktów historycznych, barwne opisy życia na dworze, za to tak bardzo cenię autorkę. Czytając jej powieści mam wrażenie jakbym cofnęła się w czasie do XVI wieku, jakbym osobiście poznała ludzi, którzy wtedy żyli, jakbym żyła wśród nich.

Ostatnia żona Tudora, ostatnia, bo Tudor w końcu umarł. Tak, w końcu znienawidzony przeze mnie bohater umarł! Nie ma go! Czekałam na ten moment od samego początku książki, ba! od samego początku wprowadzenia tej postaci w cykl. Henryk VIII, w tej książce to starzec o umyśle rozkapryszonego dziecka, zadufany i rozkochany w samym sobie do granic możliwości.
Pomimo tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejne żony, kolejne królowe, kolejne stracone życia na szafocie, czyli dwór Henryka VIII w skrócie.
W książce mamy podział na 3 narracje: Jane Boleyn, królowa Anny Kliwijska oraz królowa Katarzyna Howard. I jest to genialne przedstawienie tej historii! Trzy różne kobiety, trzy różne punkty widzenia. Dzięki temu czytelnik, lepiej orientuje się w całej skomplikowanej sytuacji.
Jest to jedna z najlepszych części cyklu. Nie dłuży się, akcja pędzi do przodu, a każda narracja jest tak samo ciekawa.
Sama historia panowania Anny i Katarzyny to smutna opowieść. O ile Annie się upiekło to Katarzynie już nie. Niespełna siedemnastoletnia dziewczyna, skończyła na katowskim pieńku. Nawet teraz, już po przeczytaniu jest mi jej okropnie żal. Żal mi młodej dziewczyny, którą tak okrutnie potraktowano,tak perfidnie wykorzystano i porzucono. Cóż historii już nie cofniemy, możemy jedynie wyciągać wnioski.

Kolejne żony, kolejne królowe, kolejne stracone życia na szafocie, czyli dwór Henryka VIII w skrócie.
W książce mamy podział na 3 narracje: Jane Boleyn, królowa Anny Kliwijska oraz królowa Katarzyna Howard. I jest to genialne przedstawienie tej historii! Trzy różne kobiety, trzy różne punkty widzenia. Dzięki temu czytelnik, lepiej orientuje się w całej skomplikowanej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Och ileż to ja się oczekałam, żeby poznać tą historię! Królowa Anna Boleyn to jedna z moich ulubionych postaci historycznych. Nieprzeciętna, błyskotliwa, czarująca, ta kobieta to istna zagadka. A ta książka to opowieść o tej zagadce.
Jak dotąd, jest to moim zdaniem najlepsza powieść z cyklu Grogory. Historia opowiadana jest, co prawda przez Marię Boleyn, ale to wokół Anny kręci się większa część powieści. Anna jest postacią wspaniale opisaną. Gregory stworzyła bohaterkę, taką jaką mogła być w rzeczywistości. Reszcie bohaterów jest równie starannie opisana. Widać, że autorka wzorowała się na prawdzie historycznej, przy pisaniu. Mamy tutaj naprawdę dobrze opisany kawał historii. Książka jest długa, ale warto po nią sięgnąć!

Och ileż to ja się oczekałam, żeby poznać tą historię! Królowa Anna Boleyn to jedna z moich ulubionych postaci historycznych. Nieprzeciętna, błyskotliwa, czarująca, ta kobieta to istna zagadka. A ta książka to opowieść o tej zagadce.
Jak dotąd, jest to moim zdaniem najlepsza powieść z cyklu Grogory. Historia opowiadana jest, co prawda przez Marię Boleyn, ale to wokół Anny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ósma część cyklu i chyba jak na razie, według mnie najgorsza. Nie jest oczywiście zła, Greogory po raz kolejny wykonała kawał dobrej roboty, ale momentami mnie nużyła. Historia Małgorzaty Tudor mnie nie porwała, choć daje ciekawe spojrzenie na całą historię Tudorów i na pewno warto książkę przeczytać, jeśli jest się fanem serii.

Ósma część cyklu i chyba jak na razie, według mnie najgorsza. Nie jest oczywiście zła, Greogory po raz kolejny wykonała kawał dobrej roboty, ale momentami mnie nużyła. Historia Małgorzaty Tudor mnie nie porwała, choć daje ciekawe spojrzenie na całą historię Tudorów i na pewno warto książkę przeczytać, jeśli jest się fanem serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna, bardzo dobra powieść pani Gregory. Co jak co, ale autorka umie pisać. Po przeczytaniu bodajże 7 książek, opowiadających historię wielkich rodów: Lancasterów, Yorków i Tudorów, jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy i umiejętności pisarki. Ona dosłownie lawiruje w tym temacie, zgrabnie łącząc fakty z fikcją.
Tym razem miałam przyjemność, zapoznania się z postacią Małgorzaty Pole. Przez swoje długie (jak na tamte czasy) życie była ona świadkiem wielu istotnych wydarzeń, w historii Anglii. Najbardziej interesujący jest tutaj portret Henryka VIII. Jego relacje z Małgorzatą, jego przeistaczanie się, z uroczego dziecka w szaleńca. Małgorzata była przyjaciółką jego matki, widziała jak dorasta i wiernie towarzyszyła mu przez całe życie. A on mimo to, skazał ją na śmierć, ot tak po prostu.
Pomimo że książka mi się podobała, czytałam ją dość długo. Miejscami była dość nużąca i rozwleczona, ale rozumiem, że autorka nie mogła tego skrócić alby nie zepsuć całości.

Kolejna, bardzo dobra powieść pani Gregory. Co jak co, ale autorka umie pisać. Po przeczytaniu bodajże 7 książek, opowiadających historię wielkich rodów: Lancasterów, Yorków i Tudorów, jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy i umiejętności pisarki. Ona dosłownie lawiruje w tym temacie, zgrabnie łącząc fakty z fikcją.
Tym razem miałam przyjemność, zapoznania się z postacią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To kolejna powieść o historii Anglii od pani Gregory, którą przeczytałam. I oczywiście książkę czytało mi się bardzo dobrze. Długo czekałam, aby w końcu przeczytać o Katarzynie Aragońskiej. Poznając historie 6 żon Henryka VIII, zawsze bardziej intrygowała mnie Anna Boleyn aniżeli Katarzyna. A tu proszę, miłe zaskoczenie. Katarzyna Aragońska okazała się równie interesującą postacią i naprawdę wielką królową! Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, choć momentami mi się dłużyła. Szczerze liczyłam, że autorka pokaże dalsze losy Aragonki (zwłaszcza zależało mi na wprowadzeniu, w historię Katarzyny Annę Boleyn). Bardzo możliwe jednak, że dalsza historia będzie jeszcze omawiana, w innych częściach Cyklu Tudorowskiego. Także nie pozostaje mi nic innego poza sięganiem po kolejne tomy.

To kolejna powieść o historii Anglii od pani Gregory, którą przeczytałam. I oczywiście książkę czytało mi się bardzo dobrze. Długo czekałam, aby w końcu przeczytać o Katarzynie Aragońskiej. Poznając historie 6 żon Henryka VIII, zawsze bardziej intrygowała mnie Anna Boleyn aniżeli Katarzyna. A tu proszę, miłe zaskoczenie. Katarzyna Aragońska okazała się równie interesującą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To piąta powieść od pani Gregory, o Wojnie Dwóch Róż jaką przeczytałam. Poznałam już historię widzianą oczami Elżbiety Woodville, jej córki Elżbiety York oraz Anny Neville, więc teraz przeszła pora na znienawidzoną przeze mnie Małgorzatę Beaufort. Nie znosiłam tej postaci czytając poprzednie tomy, ale dopiero w książce stricte poświęconej jej osobie, zaczęłam czuć do niej ogromny wręcz niesmak. Gregory przedstawiła postać Małgorzaty jako kobietę bardzo ambitną, która szła do celu po trupach (dosłownie rzecz ujmując). Wydawać by się mogło, że to silna kobieta, która walczy o swoje i aż się prosi żeby darzyć ją sympatią. No niestety, nie w tym przypadku. O ile uwielbiam silne kobiety w powieściach, to Małgorzata Beaufort zaskarbiła sobie nie mój podziw, co wielką anty-sympatię. Co w niej takiego mnie odrzucało? A no jej rzekoma bogobojność i głęboka wiara. Ta kobieta wprost żądała tego aby być ważną i znalazła na to sprytny sposób. Chwaleniem się swoją głęboką pobożnością i zgrywaniem bożej wybranki. Te jej całodniowe modlitwy, posty, wychwalania Boga miały jeden cel - wzbudzenie podziwu. Rzekoma bogobojność, nie przeszkodziła jej jednak w wydaniu rozkazu zabicia dzieci Elżbiety Woodville. Jest to postać tak napuszona i pełna pogardy dla innych ludzi, że nie da jej się lubić, no nie da. Najlepiej będzie przetoczyć pewien fragment książki, który idealnie obrazuje jaką osobą jest Małgorzata:
''Miłość nie jest istotna, ani dla ciebie, ani dla mnie mnie. Ty pragniesz władzy, Małgorzato; władzy i bogactwa.(...)Nic poza tym nie ma dla nas znaczenia(...)
-Moimi czynami kieruje sam Pan Bóg!
- Tak, ponieważ wydaje ci się, że Pan Bóg chce, aby twój syn został królem Anglii (...) Słyszysz to, co chcesz usłyszeć Małgorzato. Pan Bóg kieruje twoimi czynami, pod warunkiem że tak Ci wygodnie.
- Jak śmiesz! Całe życie służyłam Panu Bogu!
- A On niezmiennie popychał Cię ku władzy i bogactwu. Jesteś pewna że to Pana Boga słyszysz, a nie siebie(...)? ''
Ot tyle w temacie Lady Małgorzaty, bo książka, w każdym bądź razie jest udana i warta przeczytania. Gregory zaserwowała nam kolejną, bardzo dobrą powieść.

To piąta powieść od pani Gregory, o Wojnie Dwóch Róż jaką przeczytałam. Poznałam już historię widzianą oczami Elżbiety Woodville, jej córki Elżbiety York oraz Anny Neville, więc teraz przeszła pora na znienawidzoną przeze mnie Małgorzatę Beaufort. Nie znosiłam tej postaci czytając poprzednie tomy, ale dopiero w książce stricte poświęconej jej osobie, zaczęłam czuć do niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna część historii o wojnie kuzynów i kolejna para królewska na tronie Anglii. Tym razem mamy przedstawione losy Elżbiety York i Henryka VII Tudora.
Powieść jest uda, czyta się przyjemnie, jednak nie jest to książka równie udana co Biała królowa lub Córka twórcy królów. Myślę że, nie do końca jest to wina samej autorki, co samej historii, która toczyła się w ten właśnie sposób. Mimo wszystko jednak żałuje, że postać królowej Elżbiety nie została przedstawiona w innym świetle. Po córce Elżbiety Woodville spodziewałam się czegoś więcej. Jakiejś charyzmy, hardości bądź sprytu, a tu niestety postać wypada dość mdło. Sam król Henryk też nie przedstawia się imponująco. Autorka chyba nie darzyła go sympatia, bo nadała mu cechy tchórzliwego agresora, a w dodatku maminsynka. Czytając książkę bardzo kibicowałam Yorkom, choć wiedziałam jakie są fakty historyczne.
Mówi się trudno i pozostaje czytać kolejne części, z nadzieją na mniej irytujących bohaterów.

Kolejna część historii o wojnie kuzynów i kolejna para królewska na tronie Anglii. Tym razem mamy przedstawione losy Elżbiety York i Henryka VII Tudora.
Powieść jest uda, czyta się przyjemnie, jednak nie jest to książka równie udana co Biała królowa lub Córka twórcy królów. Myślę że, nie do końca jest to wina samej autorki, co samej historii, która toczyła się w ten...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna, bardzo dobra część cyklu Wojna Dwóch Róż. W książce mamy opisywane wydarzenia te same co w Białej Królowej, jednak z perspektywy Anny Neville, córki Twórcy Królów - hrabiego Warwick. Jest to książka o dążeniu do władzy, manipulacji i ciągłych intrygach. Czyta się jednym tchem, wprost nie można się oderwać. Język i styl pisania autorki jest po prostu fenomenalny. Ta kobieta jest stworzona do pisania powieści historycznych!

Kolejna, bardzo dobra część cyklu Wojna Dwóch Róż. W książce mamy opisywane wydarzenia te same co w Białej Królowej, jednak z perspektywy Anny Neville, córki Twórcy Królów - hrabiego Warwick. Jest to książka o dążeniu do władzy, manipulacji i ciągłych intrygach. Czyta się jednym tchem, wprost nie można się oderwać. Język i styl pisania autorki jest po prostu fenomenalny. Ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak widać życie pisze najlepsze historie. Ta książka to czysta przyjemność dla osób lubujących się w tematyce historycznej. Postać Elżbiety Woodville to jedna z najbardziej intrygujących królowych, w historii Anglii. Autorka bardzo płynnie prowadzi nas przez losy królowej, w całej książce nie ma ani jednego nudnego momentu, ani jednego zbędnego zdania. Co jak co ale pani Gregory ma talent do snucia opowieści, sprytnie wplatając fikcję tam gdzie brak faktów historycznych. Wszystko tu jest spójne i bardzo przemyślane. Przed sięgnięciem po książkę polecam jednak przeczytanie co nieco o Wojnie dwóch róż, aby mieć lepsze rozeznanie w temacie i nie gubić się podczas czytania.

Jak widać życie pisze najlepsze historie. Ta książka to czysta przyjemność dla osób lubujących się w tematyce historycznej. Postać Elżbiety Woodville to jedna z najbardziej intrygujących królowych, w historii Anglii. Autorka bardzo płynnie prowadzi nas przez losy królowej, w całej książce nie ma ani jednego nudnego momentu, ani jednego zbędnego zdania. Co jak co ale pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Byłam sceptycznie nastawionej do tej książki ale okazała się całkiem przyjemna. Historia jest pełna schematów i dość przewidywalna ale czyta się lekko i przyjemnie. Ot dobra książka gdy chcemy odpocząć od czegoś bardziej skomplikowanego. Typowa klasyczna młodzieżówka z gatunku fantastyki i trochę szkoda, że autorka nie wykorzystała jakoś lepiej swojego pomysłu, bo pomysł na historię był naprawdę dobry.

Byłam sceptycznie nastawionej do tej książki ale okazała się całkiem przyjemna. Historia jest pełna schematów i dość przewidywalna ale czyta się lekko i przyjemnie. Ot dobra książka gdy chcemy odpocząć od czegoś bardziej skomplikowanego. Typowa klasyczna młodzieżówka z gatunku fantastyki i trochę szkoda, że autorka nie wykorzystała jakoś lepiej swojego pomysłu, bo pomysł na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To mogła być naprawdę fantastyczna książka. Mogłaby, bo niestety czegoś mi tutaj zabrakło. Pomysł na umieszczenie patologicznej rodziny na zimnej Alasce, w latach 70 był wręcz genialny. Mamy tutaj pięknie opisaną Alaskę i owszem czuć ten mroźny klimat, tę dzikość. Tylko bohaterowie jacyś tacy nijacy. Jestem rozczarowana zwłaszcza kobiecymi postaciami. Autorka tyle razy wspominała jakie to alaskańskie kobiety są silne jakie dzielne. I co? I nic... No może jedna bohaterka wpasowywała się, w ten obraz ale reszta? Już nie bardzo. Nie jest to zła powieść, bywa wzruszająco, bywa ciekawie tylko tak jakoś płytko. Wielka szkoda, że autorka nie wycisnęła z tej historii więcej. Po przeczytaniu tak wielu pozytywnych recenzji, nastawiłam się na coś naprawdę rewelacyjnego. A tu smutne zaskoczenie, dostałam ot taką zwykła obyczajówkę, z dość przeciągającą się i rozwleczoną historią.

To mogła być naprawdę fantastyczna książka. Mogłaby, bo niestety czegoś mi tutaj zabrakło. Pomysł na umieszczenie patologicznej rodziny na zimnej Alasce, w latach 70 był wręcz genialny. Mamy tutaj pięknie opisaną Alaskę i owszem czuć ten mroźny klimat, tę dzikość. Tylko bohaterowie jacyś tacy nijacy. Jestem rozczarowana zwłaszcza kobiecymi postaciami. Autorka tyle razy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Granica" jedni kochają, drudzy nienawidzą. Ale są też osoby znajdujące się pośrodku, w tym ja. Książka dobra, pełna mądrości życiowych do cytowania, pisana pięknym językiem. Sama fabuła ciekawa ale to nie ona mnie urzekła. Najlepsze co mamy w tej powieści to bohaterowie. Są prawdziwi, tak bardzo prawdziwi. W całej historii, nie ma ani jednego idealnego bohatera. Nałkowska pokazuje nam ludzi takimi jacy są.Są to ludzie z wadami, z problemami które wynoszą z domu. Ludzie, którzy podejmują złe decyzje i przez to niszczą sobie życie. Może fabuła nie pędzi zawrotnym tempem, nie ma dramatycznych momentów i zwrotów akcji ale jest za to pouczająca historia, z której można wyciągać wnioski i przemyślenia.
PS Zenon, to jeden z najbardziej irytujących postaci w literaturze. Boże uchowaj od takich mężczyzn.

"Granica" jedni kochają, drudzy nienawidzą. Ale są też osoby znajdujące się pośrodku, w tym ja. Książka dobra, pełna mądrości życiowych do cytowania, pisana pięknym językiem. Sama fabuła ciekawa ale to nie ona mnie urzekła. Najlepsze co mamy w tej powieści to bohaterowie. Są prawdziwi, tak bardzo prawdziwi. W całej historii, nie ma ani jednego idealnego bohatera. Nałkowska...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka była wszędzie tak zachwalana, że w końcu i ja postanowiłam ją przeczytać. Pierwsze rozdziały mnie nie zachwyciły, styl pisania jakiś taki prosty, nic nadzwyczajnego. Ale im dalej czytałam, tym bardziej przedstawiona historia zaczęła mnie zachwycać. Autorce wspaniale udało się przedstawienie roli kobiet w czasie wojny. Dwie siostry, dwa odmienne charaktery ale obydwie równie silne i dzielne. W tej opowieści mamy wszystko co potrzeba do dobrej powieści: brutalność wojny, skomplikowane relacje rodzinne, przyjaźń i miłość. Miłość wystawioną na wielką próbę. Miłość, którą trzeba odrzucić na dalszy plan dla większej idei. Miłość, która może być czymś złym i niewłaściwym. Czytając często zastanawiałam się, jak sama postąpiłabym na miejscu Vianne albo Isabelle, w sytuacji, w której każde wyjście wydaje się być tym złym. Czy byłabym w stanie zaryzykować życie własne i swojej rodziny dla obcych ludzi? Czy umiałabym poświęcić własne szczęście dla wolności kraju? I wreszcie jak wiele byłabym w stanie zrobić dla ocalenia rodziny i przyjaciół? Trudne pytania, na które znamy odpowiedź tylko wtedy gdy dopada nas ta straszna chwila podjęcia decyzji.
Książka jest piękna i z pewnością warta przeczytania, nawet dla osób nie lubujących się w tematyce II wojny światowej.

Ta książka była wszędzie tak zachwalana, że w końcu i ja postanowiłam ją przeczytać. Pierwsze rozdziały mnie nie zachwyciły, styl pisania jakiś taki prosty, nic nadzwyczajnego. Ale im dalej czytałam, tym bardziej przedstawiona historia zaczęła mnie zachwycać. Autorce wspaniale udało się przedstawienie roli kobiet w czasie wojny. Dwie siostry, dwa odmienne charaktery ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i wiem jedno - jestem oczarowana! Z pewnością sięgnę po kolejne części. Gregory pięknie łączy fakty historyczne z fikcją, dzięki czemu powieść czyta się lekko i przyjemnie. Postać Jakobiny Luksemburskiej i Katarzyny Andegaweńskiej zostały bardzo dobrze przedstawione. Dzięki takim książkom właśnie suche fakty historyczne nagle stają się interesujące, a zawiłości typu - Kto? Gdzie? Z kim? I dlaczego? jasne jak słońce. Powieści historyczne to jedne z moich ulubionym typów książek, a jeśli dodatkowo pisane są z kobiecej perspektywy - to już totalny zachwyt! Widać, że autorka włożyła w tę książę wiele pracy. Wszystko jest bardzo dobrze przemyślane i ma sens. Nic tylko sięgać po kolejne części!

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i wiem jedno - jestem oczarowana! Z pewnością sięgnę po kolejne części. Gregory pięknie łączy fakty historyczne z fikcją, dzięki czemu powieść czyta się lekko i przyjemnie. Postać Jakobiny Luksemburskiej i Katarzyny Andegaweńskiej zostały bardzo dobrze przedstawione. Dzięki takim książkom właśnie suche fakty historyczne nagle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostatnia część cyklu i wielkie rozczarowanie...Początek cyklu zaczynał się całkiem obiecująco ale niestety z każdą kolejną częścią było coraz gorzej. Najbardziej raziło mnie powielenie schematów z poprzednich części i rozpisywanie się na tematy nieistotne. Główna bohaterka ciężka do zniesienia. Biedna Meg, wiecznie jęcząca z byle powodu. Żałuję, że autorka nie nadała tej postaci jakiejś dynamiki i charakteru. Dla mnie Meg była po prostu nudna i nie pojmuję dlaczego zasłużyła na specjalne traktowanie, zwłaszcza ze strony Żywiołów i Starszych. Co do samych Starszych, autorka zaczęła ich przedstawiać, żeby po chwili wszystko porzucić i skupić się na tym co danego dnia zjadła Meg i jakie to niby wielkie problemy z brakami żywności mają ludzie. Żeby tego było mało, część bohaterów z poprzednich części została totalnie zapomniana, a szkoda, bo można by jakoś ciekawie wpleść ich do akcji. Pomysł na książkę był świetny ale coś nie wyszło. Dużo grożenia i straszenia, które nie przekładało się na akcję. Czytając książkę miałam wrażenie, że autorka sama już nie wie, w jakim kierunku chce iść. Miało byś strasznie i mroczno, a wyszło nieco infantylnie.

Ostatnia część cyklu i wielkie rozczarowanie...Początek cyklu zaczynał się całkiem obiecująco ale niestety z każdą kolejną częścią było coraz gorzej. Najbardziej raziło mnie powielenie schematów z poprzednich części i rozpisywanie się na tematy nieistotne. Główna bohaterka ciężka do zniesienia. Biedna Meg, wiecznie jęcząca z byle powodu. Żałuję, że autorka nie nadała tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety jestem zawiedziona. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego po tej książce. Muszę przyznać że większość spostrzeżeń autora jest trafna, nawet w naszych czasach. Lecz niestety większa część książki to nużące opisy każdego elementu przyrody, jak na przykład kilkustronowa analiza koloru wody w jeziorze. Sięgając po tę książkę miałam nadzieje na coś w rodzaju poradnika jak przeżyć w lesie, jak zdobywać jedzenie, jak przeżyć zimę na odludziu, a tu niestety okazało się, że Pan Thoreau wcale nie uciekł tak daleko w dzicz jak mogłoby się wydawać. Zabrakło mi tutaj dzikości lasu, której tak dociekliwie szukałam.

Niestety jestem zawiedziona. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego po tej książce. Muszę przyznać że większość spostrzeżeń autora jest trafna, nawet w naszych czasach. Lecz niestety większa część książki to nużące opisy każdego elementu przyrody, jak na przykład kilkustronowa analiza koloru wody w jeziorze. Sięgając po tę książkę miałam nadzieje na coś w rodzaju poradnika...

więcej Pokaż mimo to