-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2024-04-22
2024-04-18
2024-04-14
2024-04-09
Ilość wulgaryzmów przekraczała granice dobrego smaku. To też najbardziej denerwujący główni bohaterowie, z jakimi miałam do czynienia. Jedyną postacią, którą polubiłam, był Devon. Uroczy malec.
Ilość wulgaryzmów przekraczała granice dobrego smaku. To też najbardziej denerwujący główni bohaterowie, z jakimi miałam do czynienia. Jedyną postacią, którą polubiłam, był Devon. Uroczy malec.
Pokaż mimo to2024-04-05
Książka jest średnia i przewidywalna. Początek nie zachęcał, ale mimo to czytałam dalej. Nie zaprzeczam temu, że czyta się szybko i przyjemnie. Do tego jest wiele zabawnych momentów. Jednak ilość wulgaryzmów jest lekką przesadą.
Książka jest średnia i przewidywalna. Początek nie zachęcał, ale mimo to czytałam dalej. Nie zaprzeczam temu, że czyta się szybko i przyjemnie. Do tego jest wiele zabawnych momentów. Jednak ilość wulgaryzmów jest lekką przesadą.
Pokaż mimo to2024-03-26
CUDOWNE WYDANIE!
Od tego zacznę. Zasługuje na honorowe miejsce w biblioteczce i to okładką od frontu, a nie grzbietem. Moja dusza kolekcjonera jest usatysfakcjonowana i wniebowzięta.
Co do treści to...dzieje się sporo! Druga część jest dużo lepsza od pierwszej pod względem akcji, rozszerzenia o nowe miejsca i nowych bohaterów. Zaskakujące zwroty akcji gwarantowane! Wojna, bitwy, magia i smoki...oraz śmiertelny wróg, który wcześniej był znany z bajek dla dzieci.
Violet jest jeszcze silniejsza, ma większą kontrolę nad mocą. Wszystko jest bardzo realistycznie przedstawione, a opisy bitew są barwne i dynamiczne.
Główna bohaterka mierzy się już nie tylko ze słabością swojego ciała, ale także z zazdrością, kontrolą mocy, strachem i tramami. Nie można zapomnieć o niewyobrażalnej presji, bo nieprzyjaciel jest coraz bliżej.
Autorka stworzyła bardzo żywy świat, który chce się poznawać...chce się pochłaniać. Właściwie to nawet chce się, aby strony książki pochłonęły cię i wciągnęły w wir wydarzeń.
Zakończenie jest okrutne, bo trzeciej części jeszcze nie ma a tu zostaliśmy...z milionem pytań i obaw, co wydarzy się dalej.
Polecam!
CUDOWNE WYDANIE!
Od tego zacznę. Zasługuje na honorowe miejsce w biblioteczce i to okładką od frontu, a nie grzbietem. Moja dusza kolekcjonera jest usatysfakcjonowana i wniebowzięta.
Co do treści to...dzieje się sporo! Druga część jest dużo lepsza od pierwszej pod względem akcji, rozszerzenia o nowe miejsca i nowych bohaterów. Zaskakujące zwroty akcji gwarantowane! Wojna,...
2024-03-22
Książka jest cudownie wydana i zachwycająca już z zewnątrz. Ale nie tylko to zachęciło mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Były to przede wszystkim smoki oraz fakt, że jest to romantasy (za którym wprost przepadam).
Główna bohaterka Violet podoba mi się. Jest silna duchem wystarczająco, aby przetrwać trudne warunki mimo swojego kruchego ciała. W tym świecie natura zdecydowanie dąży do równowagi. Świat pełen smoków i innych stworzeń mnie zachwyca. Podoba mi się pomysł z akademią wojskową, gdzie oprócz skrybów, medyków i piechoty uczą się także jeźdźcy smoków. Smoki same wybierają swoich jeźdźców i obdarzają dostępem do mocy, z której naradzają się wyjątkowe umiejętności np. ognia, lodu, uleczania.
Niby to jest enemies to lovers, ale chyba za krótko Violet jest "enemies" z Xadenem. Jak na mój gust oczywiście. Uważam za ciekawe przezwisko, jakiego używa on wobec Violet - Violence (co oznacza przemoc). Fajnie zgrywa się ono z tym, jaką niebezpieczną bronią ona się staje z czasem.
Przejdę do tego, co najbardziej mnie irytuje w tej książce - feminatywy. O ile generałę, kapitanę przełknę to na słowo "jeźdźczyni" się wzdrygam niekontrolowanie. To nawet trudno wymówić na głos.
Dlatego daję 8/10, a nie pełną 10.
Książka jest cudownie wydana i zachwycająca już z zewnątrz. Ale nie tylko to zachęciło mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Były to przede wszystkim smoki oraz fakt, że jest to romantasy (za którym wprost przepadam).
Główna bohaterka Violet podoba mi się. Jest silna duchem wystarczająco, aby przetrwać trudne warunki mimo swojego kruchego ciała. W tym świecie natura...
2024-03-13
Od pierwszej części nie lubiłam Elainy i Nesty Archeron. Siostry Feyry po prostu działały mi na nerwy. O ile Elaina miała jeszcze dobre cechy, które dałoby się polubić, to arogancka Nesta była wprost nie do zniesienia.
Przyznam, że ta książka zmieniła nieco moje nastawienie do niej. Kiedy autorka przybliżyła mi, co dzieje się w jej wnętrzu, to nawet zaczęłam jej współczuć. Zrobiło mi się przykro, tak jak jej, kiedy nie znalazła w nowym domu Feyry i Rhysanda żadnego obrazu, który by ją przedstawiał. Kiedy poznałam te wszystkie traumy i ogromną stratę, z którą się zmaga, to nie dziwiłam się jej sposobami radzenia sobie z nimi. A prawda jest taka, że sobie nie radziła. Nieświadomie doprowadzała do swojej destrukcji oraz odpychała każdą bliską osobę, aby nie zranić się jeszcze bardziej.
Wszystko zmieniło się, kiedy została odesłana do Domu Wiatru razem z Kasjanem. Kiedy Feyra wyznaczyła jej codzienne zadania, dzięki którym nawiązała przyjaźń. Zdobyła cel w życiu i zbliżyła się do Kasjana. W treningach odnalazła ujście gniewu i złości. Odnalazła ulgę. Zaprzyjaźniła się nawet z samym Domem, który okazał się mieć własną świadomość. Dzięki przyjaciołom staje się wojowniczką, która nigdy więcej nie zamierza być słaba. Która będzie wiedziała jak się bronić oraz jak pokonać swoich wrogów.
Żeby nie było tak smutno i negatywnie przez uczucia Nesty, autorka idealnie wplotła wiele scen zabawnych oraz tych nieco bardziej gorących.
Z pewnością wiele się dzieje w pierwszej części "Dworu srebrnych płomieni". Intryguje mnie moc Nesty i jej żelazny upór oraz wola. Poznałam ją na tyle dobrze, żeby się przekonać, że ma dobre serce. A za swoich bliskich jest gotowa oddać życie.
Ogromnie brakowało mi perspektywy Feyry i Rhysanda, ale staram się zrozumieć zamysł autorki, aby pokazać historię z trochę innej strony. Skupiając się na kimś, kto nie odnalazł takiego szczęścia jak książęca para. Jednak i u nich okazuje się nie być za kolorowo. Martwi mnie poród Feyry i trzymam kciuki, aby znaleźli jakiś sposób. Chciałabym, aby zarówno ona jak i dziecko wyszli z tego bez szwanku.
Od pierwszej części nie lubiłam Elainy i Nesty Archeron. Siostry Feyry po prostu działały mi na nerwy. O ile Elaina miała jeszcze dobre cechy, które dałoby się polubić, to arogancka Nesta była wprost nie do zniesienia.
Przyznam, że ta książka zmieniła nieco moje nastawienie do niej. Kiedy autorka przybliżyła mi, co dzieje się w jej wnętrzu, to nawet zaczęłam jej współczuć....
Mam wrażenie, że autorka na siłę wymyśliła dramaty, aby nie było za kolorowo w tym związku. Trochę ciągnęła się niepotrzebnie ta akcja, spodziewałam się czegoś lepszego. Było mnóstwo momentów, kiedy czytałam na siłę, aby ją dokończyć. Ostatni rozdział mnie natomiast tak rozczulił, że nie mogłam długo pozbyć się szerokiego uśmiechu z twarzy. Idealne zakończenie, ale chętnie przeczytałabym o ich dzieciach i o tym, jak sprawdzają się jako rodzice.
Mam wrażenie, że autorka na siłę wymyśliła dramaty, aby nie było za kolorowo w tym związku. Trochę ciągnęła się niepotrzebnie ta akcja, spodziewałam się czegoś lepszego. Było mnóstwo momentów, kiedy czytałam na siłę, aby ją dokończyć. Ostatni rozdział mnie natomiast tak rozczulił, że nie mogłam długo pozbyć się szerokiego uśmiechu z twarzy. Idealne zakończenie, ale chętnie...
więcej Pokaż mimo to