Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant4
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant961
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ilona Turczyn
1
8,2/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
61 przeczytało książki autora
98 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziedzictwo Pandory Ilona Turczyn
8,2
Mitologia jest wątkiem, który od zawsze mnie fascynował. Uwielbiam czytać książki, które są inspirowane mitami, bez względu na kulturę z której pochodzą. Stąd też, gdy tylko usłyszałam o „Dziedzictwie Pandory” wiedziałam, że muszę się zapoznać z tą książką, a było to zapoznanie naprawdę emocjonujące. Pani Ilona otworzyła przed nami debiutancką „puszkę”, która pochłania!
Poniżej trochę moich odczuć!
Powieść ma cechy klasycznego fantasy YA, ale na swój sposób jej klimat jest niepowtarzalny. Czytając, czułam się jakby otaczała mnie mgła fascynacji – taka, która z każdym kolejnym rozdziałem pozwala stopniowo odkryć magiczny świat Irin Shaw. Bohaterka jest nie tylko obdarzona mocą Żywiołów, ale przede wszystkim jest Dziedziczką Pandory. Wraz z nią poznajemy jej zapisane w gwiazdach mroczne przeznaczenie i obserwujemy jak na nowo buduje zaufanie do samej siebie i do swojej mocy. To właśnie wątek wewnętrznej walki z wyrzutami sumienia, zagubienia, odbudowania wiary we własne możliwości wydaje się grać główne skrzypce w tej powieści.
Na samym początku jesteśmy wrzuceni w wir akcji, lądujemy na polu bitwy gdzie dzieje się coś czego nikt się nie spodziewał – Irin traci kontrolę nad swoją mocą i dziesiątkuje wszystko co znajduje się wokół niej: zarówno wrogów jak i… swoich sprzymierzeńców. Ratuje ją nieoczekiwany sojusznik, który zabiera ją do swojego królestwa. Od tej pory Irin zostaje uznana za poległą w bitwie. Dochodzi do siebie w Noxis, zamku równie mrocznego co tajemniczego księcia Corvusa. Między bohaterami nawiązuje się więź, uczucie, które choć przez większość
powieści rozwijało się powoli, w pewnym momencie przeskoczyło kilka stopni przez co nie do je „poczułam”. Nie jest to romantasy, więc relacja miłosna nie gra w książce pierwszych skrzypiec. Jest dopełnieniem historii, tłem i pozwala poznać zarówno Irin jak i Corvusa z innej, bardziej delikatnej strony, co może kłócić się z maskami, które zakładają na co dzień – maskami bezwzględnych, twardych wojowników.
Bardzo zaintrygowały mnie inne wątki: bezlitośni bogowie, motyw
i symbolika kruka – interesuje mnie jak rozwinie się to w kolejnych
częściach; jak również historia Irin, zanim spotykamy ją w „Dziedzictwie”. Z ogromną przyjemnością poczytałabym o jej wcześniejszych przygodach wyszkolonej, królewskiej wojowniczki.
Bezsprzecznym atutem tej powieści jest opis świata i architektury. Autorka rysuje dla nas za pomocą słów bujny świat fantastyczny i krainy bogate w przepiękne architektoniczne cuda. Mamy tu inspirowany gotykiem Galed; Krainę Bogów, której wizytówką jest uznająca wartość tradycji architektura klasyczna czy Kraton czyli proste, geometryczne bryły stylu romańskiego. Opisy są tak bogate w detale, że wystarczy je przeczytać, zamknąć oczy i przenieść się do miejsc w których przebywa Irin. Dodatkowo książka jest wzbogacona o przepiękną mapę oraz szczegółowe ryciny autorstwa Pani Ilony – rozpływałam się nad rysunkiem biblioteki w Noxis. Uwielbiam takie dodatki w książkach. Zachęcam do zerknięcia na profil autorki, gdzie takich pięknych perełek jest mnóstwo.
Ta pozycja to kawał mitologii nie tylko greckiej, co sugerowałby tytuł, znajdziemy tu również stwory pochodzące chociażby z
mitologii słowiańskiej, których pojawienie się zdecydowanie zapadnie Wam w pamięć.
Podsumowując, bardzo udany debiut w swoim gatunku. Jeśli szukacie fantasy YA, z ludzką, nieidealną bohaterką,
która popełnia błędy, mierzy się z ich konsekwencjami a która, wierzę, stanie się legendą swojego świata – Pandora i jej dziedzictwo są na wyciągnięcie ręki. Polecam z całego serduszka ten wspaniały debiut. Śmiało nazywam tę książkę najlepszym debiutem fantasy YA 2023 roku.
Dziedzictwo Pandory Ilona Turczyn
8,2
Przychodzę dziś do was z recenzją książki, która totalnie mnie porwała i przeniosła do niezwykle wyjątkowego świata. Była jedną z pierwszych czytanych przeze mnie pozycji fantasy w tamtym roku, które sprawiły, że powróciłam po latach do czytania tego gatunku. Jest to książka, która zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
Chciałabym jeszcze wspomnieć, że oprawa graficzna tej książki jest wykonana przepięknie. Rysunki wewnątrz książki są fenomenalne a największej magii dodaje to, że są stworzone przez samą autorkę. Przesuńcie kafelki w bok by zobaczyć jak wygląda ta perełka.
✨Dziedzictwo Pandory✨
Kiedy zaczęłam czytać tą książkę, nie potrafiłam przestać. To ten typ historii, który wciąga cię od pierwszych stron i sprawia, że nie zaśniesz póki nie dowiesz się co będzie dalej. „Dziedzictwo Pandory” to debiutancka powieść Ilony Turczyn i przyznam wam szczerze, że gdybym nie wiedziała, że jest to debiut nigdy bym się nie domyśliła. Ilona wykonała kawał dobrej roboty, stworzyła niesamowity świat, fenomenalnych bohaterów, którzy są ciekawi i barwni a każdy z nich wyróżnia się czymś innym. Jak dobrze wiecie ja nie jestem fanem obszernych opisów ale tutaj totalnie przepadłam. Ilona tak przepięknie obrazuje otoczenie, emocje i sceny walk, że te opisy totalnie mi nie przeszkadzały a nawet przyznam, że zatracałam się w nich. Przede wszystkim na ogromny plus jest tu opis architektury - autorka zrobiła to w sposób fenomenalny, czytając tekst jesteśmy w stanie zobrazować sobie wnętrza i budowle z najmniejszymi szczegółami. To jedna z tych książek, w których nic nie jest oczywiste. To niesamowicie złożona historia, gdzie wszystko jest po coś.
Irin Shavi jest Dziedziczką Pandory, włada mocą Żywiołów a dodatkowo stając z nią do walki przeciwnik ma marne szanse na przeżycie. Ta bohaterka jest niesamowicie silna a zarazem niezwykle emocjonalna. Ogromnie się z nią polubiłam, uwielbiam jej upór i determinację by dojść do celu. Razem z Irin zdecydowanie przeżyjecie wiele wzlotów i upadków oraz będziecie z nią odkrywać kolejne tajemnice. Na jej drodze staje Corvus Dreiden gospodarz i władca zamczyska do którego trafia Irin. Nieprzystępny, zdystansowany i równie zdeterminowany by osiągnąć cel. Ten bohater jest równie ciekawy i owiany wieloma tajemnicami, które chcemy poznać.
Relacja romantyczna w tej książce jest właściwie dodatkiem i delikatnym tłem wśród innych wydarzeń. Nie zmienia to jednak faktu, że jest ona ważna i kluczowa. Mimo, że z natury jestem romansiarą i chciałabym by było tej relacji o wiele więcej to uważam, że została ona przepięknie ukazana. Irin i Corvus odnajdują w sobie bratnie dusze i zdecydowanie to czuć.
„Dziedzictwo Pandory” to pełna zwrotów akcji pozycja, która zaskoczy was nie jeden raz. Początkowo rozwija się powoli, autorka wprowadza nas w świat co było genialnym zabiegiem bo mogliśmy wszystko dokładnie poznać. W pewnym momencie wydarzenia nabierają tempa, które już się nie zatrzymuje tak samo jak serce czytelnika, które ciągle bije w przyspieszonym tempie. Dzieje się tu na prawdę wiele ale jest to totalnie w punkt, nie czujemy się przebodźcowani wydarzeniami ale zdecydowanie nie jesteśmy znudzeni. Teraz tylko pozostało czekać na kontynuację, która mam nadzieję pojawi się niebawem, ponieważ zakończenie przyprawiło mnie do palpitacje serca!
Każdemu miłośnikowi fantasy, który lubi pełną akcji fabułę zdecydowanie polecam „Dziedzictwo Pandory”! Jestem pewna, że się nie zawiedziecie i pokochacie świat Irin i Corvusa.