-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-09-26
Dawno nie czytałam książki, która zrobiłaby na mnie tak duże wrażenie. Do głębi poruszyły mnie rozważania dwóch tytułowych zwierząt, próbujących nazwać słowami rzeczy, które je spotkały. Poruszająca, wzruszająca i przede wszystkim oryginalna powieść. Na pewno wrócę do niej jeszcze nie raz.
Dawno nie czytałam książki, która zrobiłaby na mnie tak duże wrażenie. Do głębi poruszyły mnie rozważania dwóch tytułowych zwierząt, próbujących nazwać słowami rzeczy, które je spotkały. Poruszająca, wzruszająca i przede wszystkim oryginalna powieść. Na pewno wrócę do niej jeszcze nie raz.
Pokaż mimo toNie lubię tego typu familijnych filmów, ale książkę musiałam przeczytać. Obawiałam się, że podobnie jak wspomniane filmy, będzie banalna, ale na szczęście myliłam się. Aż czuć bijące z kart książki ciepło, którego źródłem jest miłość psa do człowieka. Cudowna i wzruszająca opowieść o najlepszej przyjaźni, jaka może nas spotkać na tym świecie. :)
Nie lubię tego typu familijnych filmów, ale książkę musiałam przeczytać. Obawiałam się, że podobnie jak wspomniane filmy, będzie banalna, ale na szczęście myliłam się. Aż czuć bijące z kart książki ciepło, którego źródłem jest miłość psa do człowieka. Cudowna i wzruszająca opowieść o najlepszej przyjaźni, jaka może nas spotkać na tym świecie. :)
Pokaż mimo to2019-05-28
Nie potrafię być wobec tej książki obiektywna, bo zakochałam się w niej już jako mała dziewczynka i czytałam ją wielokrotnie, a ostatnio nawet w oryginale. Dla małej, zagubionej dziewczynki, którą kiedyś byłam, ważne było w tej historii przesłanie, by żyć po swojemu i nie poddawać się na drodze do odnalezienie swojej własnej życiowej drogi. Uwielbiam tę powieść do dziś.
Nie potrafię być wobec tej książki obiektywna, bo zakochałam się w niej już jako mała dziewczynka i czytałam ją wielokrotnie, a ostatnio nawet w oryginale. Dla małej, zagubionej dziewczynki, którą kiedyś byłam, ważne było w tej historii przesłanie, by żyć po swojemu i nie poddawać się na drodze do odnalezienie swojej własnej życiowej drogi. Uwielbiam tę powieść do dziś.
Pokaż mimo toMagiczna historia pewnej książki i związanej z nią historii - a wszystko to w scenerii pięknej Barcelony. To opowieść o pięknej i smutnej miłości, wzruszająca i intrygująca. Styl pisania autora imponuje poetyckością. Historia przez niego opowiedziana jest wielowątkowa, dobrze skonstruowana i przemyślana. A przy tym zachwycająca.
Magiczna historia pewnej książki i związanej z nią historii - a wszystko to w scenerii pięknej Barcelony. To opowieść o pięknej i smutnej miłości, wzruszająca i intrygująca. Styl pisania autora imponuje poetyckością. Historia przez niego opowiedziana jest wielowątkowa, dobrze skonstruowana i przemyślana. A przy tym zachwycająca.
Pokaż mimo to2020-07-25
Przerażająca, do bólu smutna, brutalna, pełna okrucieństwa, które nawet nie musi być opisane wprost, byśmy wiedzieli, że czai się na każdym kroku. Proza wybitna jest wtedy, gdy jej autor, za pomocą oszczędnego, surowego precyzyjnego języka, potrafi oddać emocje, które zostają w człowieku już na zawsze, choć chciałby o nich zapomnieć. Taka właśnie jest ta powieść. Arcydzieło.
Przerażająca, do bólu smutna, brutalna, pełna okrucieństwa, które nawet nie musi być opisane wprost, byśmy wiedzieli, że czai się na każdym kroku. Proza wybitna jest wtedy, gdy jej autor, za pomocą oszczędnego, surowego precyzyjnego języka, potrafi oddać emocje, które zostają w człowieku już na zawsze, choć chciałby o nich zapomnieć. Taka właśnie jest ta powieść. Arcydzieło.
Pokaż mimo toNie ma na tym świecie słów, którymi mogłabym opisać swój zachwyt twórczością Zafona. "Gra anioła" to pięknie napisana historia o miłości niemożliwej do spełnienia i o tym, jak łatwo zostać upadłym aniołem. Wszystko dzieje się w atmosferze pełnej niepokoju, mrocznej i tajemniczej. W tej wielowarstwowej historii można utonąć, tak samo, jak można zgubić się w labiryncie intryg skonstruowanych przez autora. Uwielbiam smutne historie i na pewno będę często wracać do tego cyklu, bo żadna książka nigdy nie wzbudziła we mnie takich emocji, jak cykl o Cmentarzu Zapomnianych Książek.
Nie ma na tym świecie słów, którymi mogłabym opisać swój zachwyt twórczością Zafona. "Gra anioła" to pięknie napisana historia o miłości niemożliwej do spełnienia i o tym, jak łatwo zostać upadłym aniołem. Wszystko dzieje się w atmosferze pełnej niepokoju, mrocznej i tajemniczej. W tej wielowarstwowej historii można utonąć, tak samo, jak można zgubić się w labiryncie intryg...
więcej mniej Pokaż mimo toNiesamowita historia o miejscach, w które nigdy nie chcielibyśmy się udać i o podróżach, których nigdy nie chcielibyśmy odbyć. Autor zabiera nas w podróż w głąb umysłu Cadena - chłopca, który żyje w dwóch światach. Jeden z nich jest światem realnym, a drugi to świat jego choroby - schizofrenii. "Głębia Challengera" to wspaniała opowieść o cierpieniu, bólu i nadziei na wyzdrowienie.
Niesamowita historia o miejscach, w które nigdy nie chcielibyśmy się udać i o podróżach, których nigdy nie chcielibyśmy odbyć. Autor zabiera nas w podróż w głąb umysłu Cadena - chłopca, który żyje w dwóch światach. Jeden z nich jest światem realnym, a drugi to świat jego choroby - schizofrenii. "Głębia Challengera" to wspaniała opowieść o cierpieniu, bólu i nadziei na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-19
Chyba nie umiem być obiektywna, bo Ken Follett to jeden z moich ulubionych autorów, a tę serię uwielbiam całym sercem i uważam ją za jego największe literackie osiągnięcie. Mimo tego, że w każdym tomie otrzymujemy tak naprawdę ten sam schemat w różnych wariacjach, każdą z części czytałam z ogromną przyjemnością. "Słup ognia" zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu, głównie ze względu na świetnie poprowadzony wątek sensacyjny (a w tej materii Follett jest mistrzem). Idealne zwieńczenie epickiej trylogii.
Chyba nie umiem być obiektywna, bo Ken Follett to jeden z moich ulubionych autorów, a tę serię uwielbiam całym sercem i uważam ją za jego największe literackie osiągnięcie. Mimo tego, że w każdym tomie otrzymujemy tak naprawdę ten sam schemat w różnych wariacjach, każdą z części czytałam z ogromną przyjemnością. "Słup ognia" zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu,...
więcej mniej Pokaż mimo toJakub Żulczyk znów stworzył realną aż do bólu historię, tym razem nie o Krakowie czy Warszawie, ale o naszej pięknej polskiej prowincji - brudnej i będącej siedliskiem zła. Myślicie, że to kłamstwo? Takie miejsca istnieją naprawdę. I o tym pisze Żulczyk. A przy okazji o tym, jak powstaje zło, o zataczającej koło historii i o naszym przeznaczeniu. Mocna i warta lektury pozycja. Najlepsza do tej pory jeśli chodzi o prozę Żulczyka.
Jakub Żulczyk znów stworzył realną aż do bólu historię, tym razem nie o Krakowie czy Warszawie, ale o naszej pięknej polskiej prowincji - brudnej i będącej siedliskiem zła. Myślicie, że to kłamstwo? Takie miejsca istnieją naprawdę. I o tym pisze Żulczyk. A przy okazji o tym, jak powstaje zło, o zataczającej koło historii i o naszym przeznaczeniu. Mocna i warta lektury...
więcej mniej Pokaż mimo toArcydzieło. Mistrzostwo. Chylę przed Żulczykiem czoła. Jest geniuszem jeśli chodzi o niepokojącą atmosferę i aż do bólu przyziemny realizm. Wulgaryzmy? Nie przeszkadzały mi w ogóle, a wręcz były potrzebne. Bez nich to nie byliby ci sami bohaterowie, przez to cała powieść straciłaby bardzo ważny element realizmu. A jest on potrzebny, by opowiedzieć o tym, jak wygląda życie w Warszawie nocą i jak to jest pragnąć bliskości, a jednocześnie dążyć do samotności. Majstersztyk, Panie Żulczyk, nie mogę przestać myśleć o tej książce.
Arcydzieło. Mistrzostwo. Chylę przed Żulczykiem czoła. Jest geniuszem jeśli chodzi o niepokojącą atmosferę i aż do bólu przyziemny realizm. Wulgaryzmy? Nie przeszkadzały mi w ogóle, a wręcz były potrzebne. Bez nich to nie byliby ci sami bohaterowie, przez to cała powieść straciłaby bardzo ważny element realizmu. A jest on potrzebny, by opowiedzieć o tym, jak wygląda życie w...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-06
Z kwietniowych premier Vespera to właśnie "Całopalenie" najbardziej przypadło mi do gustu. Pełno tu niedopowiedzeń i niedomówień, które budują atmosferę, pozostawiając jednocześnie dużo miejsca dla wyobraźni, ale nie utrudniając jednocześnie rozumienia opisywanych wydarzeń (jak miało to miejsce w "Chacie na krańcu świata").
Z kwietniowych premier Vespera to właśnie "Całopalenie" najbardziej przypadło mi do gustu. Pełno tu niedopowiedzeń i niedomówień, które budują atmosferę, pozostawiając jednocześnie dużo miejsca dla wyobraźni, ale nie utrudniając jednocześnie rozumienia opisywanych wydarzeń (jak miało to miejsce w "Chacie na krańcu świata").
Pokaż mimo to2019
Nieoczywista, metaforyczna, liryczna - taka właśnie jest ta historia, która zostaje przez narratora poniekąd zawieszona w czasie i rozgrywa się w formie strumienia świadomości w ciągu zaledwie kilku sekund, w których trzyma on palec na spuście i celuje do młodej muzułmanki, również trzymającej go na muszce. Piękna proza, pełna znaczeń i sensów, dzięki czemu każdy odnajdzie w niej swoją prawdę.
Nieoczywista, metaforyczna, liryczna - taka właśnie jest ta historia, która zostaje przez narratora poniekąd zawieszona w czasie i rozgrywa się w formie strumienia świadomości w ciągu zaledwie kilku sekund, w których trzyma on palec na spuście i celuje do młodej muzułmanki, również trzymającej go na muszce. Piękna proza, pełna znaczeń i sensów, dzięki czemu każdy odnajdzie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czytając tę książkę zadajemy sobie pytanie: czy Billy Milligan był geniuszem zła, czy też ofiarą zaburzenia psychicznego? Mózg chłopca, który w dzieciństwie doświadczył kilku traumatycznych przeżyć, postanowił poradzić sobie z nimi, stosując jeden z niedojrzałych mechanizmów obronnych, jakim jest dysocjacja. W ten sposób w duszy dorosłego Billy'ego grały aż 24 tożsamości, a każda z nich różniła się wiekiem, płcią, orientacją seksualną, umiejętnościami, narodowością, znajomością języków obcych i akcentem. Billy stał się pierwszą w historii USA osobą, która została uznana za niewinną popełnionego czynu (trzy gwałty) z powodu stwierdzenia u oskarżonego dysocjacyjnego zaburzenia tożsamości. Książka ta to sfabularyzowana historia procesu i leczenia Milligana, w trakcie której możemy obserwować, jak jego tożsamości integrują się i ponownie dezintegrują, i jak trudnym procesem jest leczenie takiego zaburzenia. Dzięki temu, że autor nie podaje nam suchych faktów, a zamiast tego dostajemy sfabularyzowaną historię (której powstanie było możliwe dzięki rozmowom z "Nauczycielem" - sumą wszystkich pozostałych tożsamości, mającym dostęp do wspomnień każdej z nich), którą czyta się jednym tchem. Zadziwia to, jak doskonale zorganizowane były tożsamości Billy'ego i do czego jest zdolny ludzki umysł.
Jest to nieco stronnicza opowieść, bo widać ewidentnie, że jej autor jest po stronie Billy'ego i choć momentami mi to przeszkadzało, koniec końców niosło ze sobą bardzo ważne przesłanie. Bowiem to, co z naszej strony może wyglądać na oczywiste (na przykład popełnienie przestępstwa), nie zawsze jest takie, gdy spojrzymy na sprawę z innej perspektywy - a dzięki autorowi mamy możliwość utożsamienia się z Billym i zobaczenia, jak zagubiony i samotny czuł się, gdy stawał się obiektem nienawiści ze strony innych ludzi, którzy nie wierzyli w to, co działo się w jego głowie.
Czytając tę książkę zadajemy sobie pytanie: czy Billy Milligan był geniuszem zła, czy też ofiarą zaburzenia psychicznego? Mózg chłopca, który w dzieciństwie doświadczył kilku traumatycznych przeżyć, postanowił poradzić sobie z nimi, stosując jeden z niedojrzałych mechanizmów obronnych, jakim jest dysocjacja. W ten sposób w duszy dorosłego Billy'ego grały aż 24 tożsamości, a...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cóż mogę powiedzieć - Cabré jak zawsze stworzył arcydzieło.
Cóż mogę powiedzieć - Cabré jak zawsze stworzył arcydzieło.
Pokaż mimo to