-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński40
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Jedna z lepszych biografii jakie czytałam. Nie tylko ze względu na wartość merytoryczną i ogromną pracę badawczą jaką wykonała autorka ale również za styl pisarski. Książkę czyta się jak dobrą powieść. Liczne fragmenty listów, fakty z życia i opisy, dobrane tak aby nie tylko pokazać obraz tej szczególnej rodziny ale również i bawić.
Autorka z sympatią i humorem podchodzi do swoich dwóch bohaterów. Nie zanudza nieistotnymi faktami, ani nadmiarem informacji. A dobór materiału jaki znalazł się w książce nie był łatwy, bo Beksińscy pozostawili po sobie bardzo dużą ilość płyt, listów, nagrań. Inaczej niż w przypadku innych prac biograficznych, gdzie o skrawki informacji trzeba walczyć, w przypadku Beksińskich problem był raczej z jej nadmiarem. Zdzisław najchętniej nagrałby na kasety video całe swoje życie codzienne, włącznie z najintymniejszymi jego sferami. Z tego ogromu informacji, często bez większej wartości, autorce udało się wyłuszczyć te istotne i stworzyć książkę żywą zajmującą, błyskotliwą i zabawną.
Jedna z lepszych biografii jakie czytałam. Nie tylko ze względu na wartość merytoryczną i ogromną pracę badawczą jaką wykonała autorka ale również za styl pisarski. Książkę czyta się jak dobrą powieść. Liczne fragmenty listów, fakty z życia i opisy, dobrane tak aby nie tylko pokazać obraz tej szczególnej rodziny ale również i bawić.
Autorka z sympatią i humorem podchodzi...
Książkę czytałam z niesamowitą przyjemnością, głównie ze względu na mistrzostwo języka. Autor operuje słowem z niesamowitą wirtuozerią. Zamiast pisać, że żona była po prostu oschła dowiadujemy się, że miała wstążkę zawiązaną na zimnej szyi. Takich "smaczków" językowych jest w książce więcej.
Fabuła również nie ustępuje językowi.
Wspaniale pokazana emocjonalna samotność głównego bohatera, no i nie obyło się bez niespodzianki na zakończenie.
Książkę czytałam z niesamowitą przyjemnością, głównie ze względu na mistrzostwo języka. Autor operuje słowem z niesamowitą wirtuozerią. Zamiast pisać, że żona była po prostu oschła dowiadujemy się, że miała wstążkę zawiązaną na zimnej szyi. Takich "smaczków" językowych jest w książce więcej.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFabuła również nie ustępuje językowi.
Wspaniale pokazana emocjonalna samotność...