rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

W porównaniu do trylogii z rodziną Sempere i Ferminem pozycja dość słaba i nieco naiwna, ale wciąż czyta się ją przyjemnie. Zafon potrafi w swoich powieściach zbudować atmosferę z pogranicza rzeczywistości i magii, atmosferę, która cudownie otula czytelnika i z której nie chce się "wyjść". Czas przeznaczony na przeczytanie tej powieści na pewno nie będzie czasem straconym, niemniej jednak czytałam lepsze ksiazki tego autora.

W porównaniu do trylogii z rodziną Sempere i Ferminem pozycja dość słaba i nieco naiwna, ale wciąż czyta się ją przyjemnie. Zafon potrafi w swoich powieściach zbudować atmosferę z pogranicza rzeczywistości i magii, atmosferę, która cudownie otula czytelnika i z której nie chce się "wyjść". Czas przeznaczony na przeczytanie tej powieści na pewno nie będzie czasem straconym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra opowiastka, z zaskakującymi zwrotami akcji, dla mnie jednak jeden minus- za krótka :) można było niektóre wątki rozbudować i przedłużyć przyjemność czytania tej pozycji.

Bardzo dobra opowiastka, z zaskakującymi zwrotami akcji, dla mnie jednak jeden minus- za krótka :) można było niektóre wątki rozbudować i przedłużyć przyjemność czytania tej pozycji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak na Mankella, to szału nie ma, znam jego lepsze powieści. Akcja toczy się dość mozolnie i właściwie rozkręca dopiero pod sam koniec. Śmiało możnaby usunąć wiele akapitów i skrócić znacznie całą powieść.

Jak na Mankella, to szału nie ma, znam jego lepsze powieści. Akcja toczy się dość mozolnie i właściwie rozkręca dopiero pod sam koniec. Śmiało możnaby usunąć wiele akapitów i skrócić znacznie całą powieść.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie jeden z najlepszych kryminałów/thrillerów, jakie czytałam. Bardzo wartka akcja, mocno zarysowane najważniejsze postacie, wystarczająco opisani poboczni bohaterowie i wydarzenia, jednym słowem- same konkrety od pierwszej do ostatniej strony. Ja pochłonęłam powieść na jeden raz, nie mogłam się oderwać! Żałuję bardzo, że nie kupiłam od razu pozostałych części i teraz muszę czekać, aż przyjdzie paczka...

Zdecydowanie jeden z najlepszych kryminałów/thrillerów, jakie czytałam. Bardzo wartka akcja, mocno zarysowane najważniejsze postacie, wystarczająco opisani poboczni bohaterowie i wydarzenia, jednym słowem- same konkrety od pierwszej do ostatniej strony. Ja pochłonęłam powieść na jeden raz, nie mogłam się oderwać! Żałuję bardzo, że nie kupiłam od razu pozostałych części i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zafon jak to Zafon- mistrzowsko napisana książka, z pięknym zaskoczeniem, Bardzo rzadko wzruszam się przy książkach, ale przy tej mi się udało, Żal zamykać po ostatniej przeczytanej stronie...

Zafon jak to Zafon- mistrzowsko napisana książka, z pięknym zaskoczeniem, Bardzo rzadko wzruszam się przy książkach, ale przy tej mi się udało, Żal zamykać po ostatniej przeczytanej stronie...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przepiękna historia.. Nie jestem sympatyczką ckliwych historyjek i wyciskaczy łez, mój ulubiony gatunek to zdecydowanie kryminały i thrillery, ale Zafon pisze magiczne powieści... Od pierwszych stron autor buduje niesamowity, nostalgiczny klimat Barcelony ubiegłego wieku, a czytelnik od pierwszych stron całkowicie zatraca się w tym klimacie... Język bohaterów- kwiecisty, pełen delikatnego sarkazmu, zabawnych porównań, nutki cynizmu- coś rzadko spotykanego u współczesnych pisarzy. Polecam każdemu!

Przepiękna historia.. Nie jestem sympatyczką ckliwych historyjek i wyciskaczy łez, mój ulubiony gatunek to zdecydowanie kryminały i thrillery, ale Zafon pisze magiczne powieści... Od pierwszych stron autor buduje niesamowity, nostalgiczny klimat Barcelony ubiegłego wieku, a czytelnik od pierwszych stron całkowicie zatraca się w tym klimacie... Język bohaterów- kwiecisty,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fabułę każdy zna, więc nie ma sensu się na ten temat rozpisywać. Styl- adekwatny do epoki, kiedy powieść powstawała. Losy bohaterów opisane w taki sposób, że współodczuwamy wszystkie ich emocje. Warto przeczytać!

Fabułę każdy zna, więc nie ma sensu się na ten temat rozpisywać. Styl- adekwatny do epoki, kiedy powieść powstawała. Losy bohaterów opisane w taki sposób, że współodczuwamy wszystkie ich emocje. Warto przeczytać!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam na raz, bo uwielbiam takie klimaty... Holenderscy malarze, historia opowiadana ustami przedstawicieli najbiedniejszych grup społecznych, opowieść bez zbędnych, rozwlekłych opisów, bezcelowego zagłębiania się w psychikę bohaterów tylko po to, żeby zwiększyć objętość książki. "Dziewczyna z perłą" to opowieść tylko i wyłącznie o tym, o czym ma być- fantazja, przypuszczenie autorki co do historii, jaka kryje się za powstaniem jednego z najsłynniejszych holenderskich obrazów. Napisana co prawda dość prostym językiem, ale z jednej strony nie ma się czemu dziwić, skoro narratorką jest niewykształcona służąca; z drugiej strony jest to język wystarczający do tego, abyśmy mogli we własnej wyobraźni bez problemu stworzyć obraz malarza, jego rodziny, jego pracowni,jego procesu twórczego. Jak dla mnie pozycja warta przeczytania!

Przeczytałam na raz, bo uwielbiam takie klimaty... Holenderscy malarze, historia opowiadana ustami przedstawicieli najbiedniejszych grup społecznych, opowieść bez zbędnych, rozwlekłych opisów, bezcelowego zagłębiania się w psychikę bohaterów tylko po to, żeby zwiększyć objętość książki. "Dziewczyna z perłą" to opowieść tylko i wyłącznie o tym, o czym ma być- fantazja,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Są książki, które pomimo dużej objętości potrafię przeczytać w jeden wieczór, tą męczyłam ponad tydzień, gdyż zwyczajnie mnie usypiała. Ani to thriller, ani kryminał, raczej dość monotonna powieść psychologiczna z marginalnym wątkiem kryminalnym, w dodatku mało oryginalnym, bo tego typu schematy zbrodni (krąg fałszywych przyjaciół, każdy z wieloma problemami, i zagadka: kto z nich zabija) spotkałam już niejednokrotnie. Czytałam dużo lepsze pozycje Charlotte Link.

Są książki, które pomimo dużej objętości potrafię przeczytać w jeden wieczór, tą męczyłam ponad tydzień, gdyż zwyczajnie mnie usypiała. Ani to thriller, ani kryminał, raczej dość monotonna powieść psychologiczna z marginalnym wątkiem kryminalnym, w dodatku mało oryginalnym, bo tego typu schematy zbrodni (krąg fałszywych przyjaciół, każdy z wieloma problemami, i zagadka: kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówiąc krótko- czytałam lepsze powieści Charlotte Link. Fabuła bardzo przewidywalna, każdy, chociaż trochę rozgarnięty czytelnik od razu zorientuje się, kto jest czarnym charakterem,co zrobił i co jeszcze zrobi. Zero zaskoczenia, zero dreszczy, a same wydarzenia jak dla mnie dość mocno naciągane, jak w jakimś filmie klasy b.

Mówiąc krótko- czytałam lepsze powieści Charlotte Link. Fabuła bardzo przewidywalna, każdy, chociaż trochę rozgarnięty czytelnik od razu zorientuje się, kto jest czarnym charakterem,co zrobił i co jeszcze zrobi. Zero zaskoczenia, zero dreszczy, a same wydarzenia jak dla mnie dość mocno naciągane, jak w jakimś filmie klasy b.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż tu dużo pisać : King jak to King, jest po prostu królem powieści. Nigdy bym nie przypuszczała, że powieść- monolog, napisana jednym ciągiem, bez podziału na rozdziały, może być tak ciekawa i wciągająca. Dolores Claiborne, mimo, iż otwarcie przyznała się do zbrodni, wzbudziła moją sympatię i z ogromnym zaciekawieniem czytałam jej wyznanie- zeznanie, w międzyczasie całkowicie ją rozgrzeszając.

Cóż tu dużo pisać : King jak to King, jest po prostu królem powieści. Nigdy bym nie przypuszczała, że powieść- monolog, napisana jednym ciągiem, bez podziału na rozdziały, może być tak ciekawa i wciągająca. Dolores Claiborne, mimo, iż otwarcie przyznała się do zbrodni, wzbudziła moją sympatię i z ogromnym zaciekawieniem czytałam jej wyznanie- zeznanie, w międzyczasie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako miłośniczka historii, szczególnie tej z okresu drugiej wojny światowej, sięgałam po książkę z wielką nadzieją, na dobrą lekturę. Nie zawiodłam się. Trzeba tylko przyjąć od początku, że jest to fikcja literacka a nie prawdziwe wspomnienia i przeżycia z czasów wojny, i zamiast doszukiwać się błędów w topografii getta czy chronologii wydarzeń, po prostu dać się ponieść opowieści. Mnie ona naprawdę poniosła. Mika, kilkunastoletni lalkarz, był dokładnie taki, jak wszystkie dzieci podczas wojny- nad wyraz poważny; w obliczu wojny musiał natychmiast dojrzeć i wydorośleć - nie ma więc sensu zarzucanie temu bohaterowi, że jego część narracji jest zbyt poważna jak na nastolatka. Miałam to ogromne szczęście, że wojenne historie znałam od mojego dziadka, i wiem, że było tysiące dzieci dokładnie takich samych- w jednej chwili osieroconych i pozbawianych wszystkiego, a jednocześnie odważnych i gotowych walczyć na wszelkie sposoby. Max to wbrew pozorom również odzwierciedlenie wielu niemieckich żołnierzy z tamtych strasznych lat- najbardziej znanym przykładem z literatury faktu jest chyba żołnierz, który uratował Szpilmana. Wielu było wtedy żołnierzy, którzy nie zgadzali się na to zło, i rozkazy wypełniali wbrew sobie, jednocześnie w tajemnicy przed kolegami pomagając Polakom czy Żydom. Patrząc na powieść pod tym kątem, jest to jak najbardziej prawdziwa opowieść. Historia z lalkami to bardzo dobry i ciekawy pomysł, cała droga, jaką przeszedł książę, od momentu powstania do momentu, kiedy znalazł się w rękach umierającego Miki; to, ile osób rozweselał, podnosił na duchu i motywował do walki o przetrwanie, czyni z niego moim zadaniem głównego bohatera powieści.
Z pewnością jest to powieść, którą powinno się przeczytać. To nic, że jest fikcją literacką- pokazuje jednak, jak wielka może być w człowieku wola przetrwania; jak zło wyrządzone raz, zatacza coraz szersze kręgi i dotyka coraz większej grupy osób, i jak przeżycia jednego pokolenia ciągną się przez kolejne generacje...

Jako miłośniczka historii, szczególnie tej z okresu drugiej wojny światowej, sięgałam po książkę z wielką nadzieją, na dobrą lekturę. Nie zawiodłam się. Trzeba tylko przyjąć od początku, że jest to fikcja literacka a nie prawdziwe wspomnienia i przeżycia z czasów wojny, i zamiast doszukiwać się błędów w topografii getta czy chronologii wydarzeń, po prostu dać się ponieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna opowieść o drodze do wolności, rozumianej na różne sposoby. O wolności samej w sobie, podstawowym prawie każdego człowieka do samostanowienia; o wolności wypowiedzi; o wolności i możliwości podążania za swoimi marzeniami i pragnieniami. Książka porusza bardzo ważne kwestie, ale w sposób naturalny, bez zbędnego patosu i narzucania tematu. Zaskoczeniem dla mnie był końcowy komentarz autorki, z którego dowiadujemy się, że siostry Grimké istniały naprawdę i w którym autorka wyjaśnia, gdzie trzymała się prawdy historycznej a gdzie poniosła ją fantazja. Powieść warta przeczytania.

Piękna opowieść o drodze do wolności, rozumianej na różne sposoby. O wolności samej w sobie, podstawowym prawie każdego człowieka do samostanowienia; o wolności wypowiedzi; o wolności i możliwości podążania za swoimi marzeniami i pragnieniami. Książka porusza bardzo ważne kwestie, ale w sposób naturalny, bez zbędnego patosu i narzucania tematu. Zaskoczeniem dla mnie był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł na fabułę bardzo dobry, ale styl pisarski autora- kompletnie nie mój gust. Zero napięcia, zero wyczekiwania, zero zaskoczenia. Same w sobie wydarzenia i postaci ciekawe, ale zdecydowanie trzebaby je ubrać w inne słowa. Zazwyczaj przeczytanie książki zajmuje mi jeden wieczór, dwa przy większych objętościowo, tą czytałam ponad tydzień, bo zwyczajnie mnie usypiała.

Pomysł na fabułę bardzo dobry, ale styl pisarski autora- kompletnie nie mój gust. Zero napięcia, zero wyczekiwania, zero zaskoczenia. Same w sobie wydarzenia i postaci ciekawe, ale zdecydowanie trzebaby je ubrać w inne słowa. Zazwyczaj przeczytanie książki zajmuje mi jeden wieczór, dwa przy większych objętościowo, tą czytałam ponad tydzień, bo zwyczajnie mnie usypiała.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobre opowiadania z zaskakującym zakończeniem. Osoby, które zrzucają brak rozbudowanej akcji czy to, że po przeczytaniu raczej nie ma o czym rozmyślać, chyba zapominają, czym różni się opowiadanie od powieści. Jak dla mnie bardzo dobry zbiór opowiadań, wszystkie na takim samym, wysokim poziomie; z pewnością sięgnę po kolejne pozycje autora.

Bardzo dobre opowiadania z zaskakującym zakończeniem. Osoby, które zrzucają brak rozbudowanej akcji czy to, że po przeczytaniu raczej nie ma o czym rozmyślać, chyba zapominają, czym różni się opowiadanie od powieści. Jak dla mnie bardzo dobry zbiór opowiadań, wszystkie na takim samym, wysokim poziomie; z pewnością sięgnę po kolejne pozycje autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść sama w sobie dość ciekawa, lubię książki, których akcja dzieje się w epoce wiktoriańskiej, ale... To "ale" to główna bohaterka Mariella- zdecydowanie najbardziej irytująca bohaterka, z jaką kiedykolwiek miałam styczność. Ja rozumiem, że bogate panienki żyjące w wiktoriańskiej Anglii miały za zadanie bywać, a poza bywaniem leżeć i pachnieć, ale nawet to ma swoje granice. Mariella swoim sposobem bycia irutuje nie tylko czytelnika, ale i pozostałych bohaterów powieści. Wg mnie dla całej akcji byłoby lepiej, gdyby narratorką w powieści była Rosa- zupełne przeciwieństwo Marielli. Zdecydowanie ożywiłoby to całą akcję, zwłaszcza z pierwszej części książki. Przeczytać można, ale z całą pewnością nie jest to "must read".

Powieść sama w sobie dość ciekawa, lubię książki, których akcja dzieje się w epoce wiktoriańskiej, ale... To "ale" to główna bohaterka Mariella- zdecydowanie najbardziej irytująca bohaterka, z jaką kiedykolwiek miałam styczność. Ja rozumiem, że bogate panienki żyjące w wiktoriańskiej Anglii miały za zadanie bywać, a poza bywaniem leżeć i pachnieć, ale nawet to ma swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna powieść, przeczytałam na raz... Fermin uwiódł mnie od samego początku swoim językiem- bogatym, pełnym delikatnego sarkazmu. Niemalże czułam zapach książek i starych mebli z księgarni Sempere; razem z bohaterami chodziłam po ulicach powojennej Barcelony... książka momentami dość brutalna, ale taka niestety była rzeczywistość tamtych czasów- drugiej wojny i reżimu generała Franco. Ja, jako miłośniczka historii i wszystkiego, co hiszpańskie, jestem powieścią zachwycona!

Piękna powieść, przeczytałam na raz... Fermin uwiódł mnie od samego początku swoim językiem- bogatym, pełnym delikatnego sarkazmu. Niemalże czułam zapach książek i starych mebli z księgarni Sempere; razem z bohaterami chodziłam po ulicach powojennej Barcelony... książka momentami dość brutalna, ale taka niestety była rzeczywistość tamtych czasów- drugiej wojny i reżimu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra, wielowątkowa powieść. Z początku miałam wrażenie, że będzie nudna, ale tak nie było- czyta się naprawdę bardzo przyjemnie. To historia przyjaciół ze studiów- każdy z nich miał marzenia i plany na przyszłość, które zostały brutalnie skonfrontowane z rzeczywistością. Ta powieść to dobra lekcja o tym, że nie warto zbyt wiele planować, bo życie i tak toczy się własnym torem, a uparte dążenie po trupach do celu może czasem skończyć się tragicznie, kiedy okaże się, że ten osiągnięty przez nas wymarzony szczyt nie jest wcale spełnieniem naszych marzeń. Książka jest wg mnie bardzo dobrym materiałem na scenariusz filmowy- na taki dobry film obyczajowy, dramat, rodem z lat osiemdziesiątych.

Bardzo dobra, wielowątkowa powieść. Z początku miałam wrażenie, że będzie nudna, ale tak nie było- czyta się naprawdę bardzo przyjemnie. To historia przyjaciół ze studiów- każdy z nich miał marzenia i plany na przyszłość, które zostały brutalnie skonfrontowane z rzeczywistością. Ta powieść to dobra lekcja o tym, że nie warto zbyt wiele planować, bo życie i tak toczy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie miałam wcześniej styczności z tą autorką, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Oczekiwałam czegoś w stulu Koontza- jakieś siły ponadnaturalne, romans i groza. Tymczasem książka to takie typowe love story, z bardzo prostym przesłaniem- doceniaj to, co masz, bo jutro możesz już tego nie mieć. Wielbicielom gatunku na pewno się spodoba, zwłaszcza, że poziomem bije na głowę chociażby Danielle Stell (przebrnęłam kiedyś przez jedno jej "dzieło"), ja wolę jednak dreszczyk grozy, kiedy czytam.

Nie miałam wcześniej styczności z tą autorką, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Oczekiwałam czegoś w stulu Koontza- jakieś siły ponadnaturalne, romans i groza. Tymczasem książka to takie typowe love story, z bardzo prostym przesłaniem- doceniaj to, co masz, bo jutro możesz już tego nie mieć. Wielbicielom gatunku na pewno się spodoba, zwłaszcza, że poziomem bije na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra powieść, przeczytałam w jeden dzień. Jest tu psychologia, jest wątek kryminalny, są psychicznie chorzy ludzie, przelotny romans- słowem- nie jest nudno. "Hipnotyzer" to pierwsza książka pisana pod pseudonimem Keplera, po którą sięgnęłam, ale z pewnością nie ostatnia. Bardzo podoba mi się język powieści- nie jest infantylny, ale nie jest też nużący i przytłaczający. Akcja toczy się bardzo szybko, a informacje o kolejnych postaciach- o ich przeżyciach z przeszłości,o ich problemach i motywach postępowano, są dawkowane po trochu, przez całą powieść, tak abyśmy byli wciąż czymś zaskakiwani. Niektórzy zarzucają, że z powieści wyłania się obraz psychopatycznego społeczeństwa szwedzkiego, że idąc za głosem powieści, po ulicach w Sztokholmie chodzą sami psychopaci. Ja odebrałam to inaczej- każdy z nas ma jakąś historię i u każdego granica szaleństwa jest w innym miejscu. Jednych przeszłość niszczy, innym daje siłę, ale nigdy do końca nie wiemy, kim tak naprawdę jest nasz sąsiad, współpracownik, znajomy.

Bardzo dobra powieść, przeczytałam w jeden dzień. Jest tu psychologia, jest wątek kryminalny, są psychicznie chorzy ludzie, przelotny romans- słowem- nie jest nudno. "Hipnotyzer" to pierwsza książka pisana pod pseudonimem Keplera, po którą sięgnęłam, ale z pewnością nie ostatnia. Bardzo podoba mi się język powieści- nie jest infantylny, ale nie jest też nużący i...

więcej Pokaż mimo to