-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Bardzo dobrze poprowadzona gra językowa. Tomik jest spójny pod kątem warsztatowym i tematycznym, porusza problemy społeczne w ciekawy sposób - karykatyzuje postawy często występujące w środowisku społecznym, poprzez groteskę odsłania mankamenty państwa opiekuńczego oraz ludzi żyjących w tym systemie.
Bardzo dobrze poprowadzona gra językowa. Tomik jest spójny pod kątem warsztatowym i tematycznym, porusza problemy społeczne w ciekawy sposób - karykatyzuje postawy często występujące w środowisku społecznym, poprzez groteskę odsłania mankamenty państwa opiekuńczego oraz ludzi żyjących w tym systemie.
Pokaż mimo to
Cykl felietonów oraz rozmów z autorami, dosyć sprawnie się czyta.
W tej książce jest wiele ciekawych wątków, rozważań m.in. na temat promocji czytelnictwa, procesu wydawniczego książki czy procesu pisania.
Nietuzinkowo oraz interesująco napisane.
Cykl felietonów oraz rozmów z autorami, dosyć sprawnie się czyta.
W tej książce jest wiele ciekawych wątków, rozważań m.in. na temat promocji czytelnictwa, procesu wydawniczego książki czy procesu pisania.
Nietuzinkowo oraz interesująco napisane.
Warsztatowo bardzo spójna i wielowymiarowa proza, bogata językowo.
Naprawdę warto.
Warsztatowo bardzo spójna i wielowymiarowa proza, bogata językowo.
Naprawdę warto.
Nie omieszkam stwierdzić, że obok Copyright'u to jest praktycznie najlepszy tomik z dotychczas wydanych przez tego autora. Tomek Dalasiński miał manierę wzlatywania ponad metaforą, a we w/w tomikach jest oranie w słowie. Brutalnie, przyziemnie, z pazurem. I to mi się podoba.
Nie omieszkam stwierdzić, że obok Copyright'u to jest praktycznie najlepszy tomik z dotychczas wydanych przez tego autora. Tomek Dalasiński miał manierę wzlatywania ponad metaforą, a we w/w tomikach jest oranie w słowie. Brutalnie, przyziemnie, z pazurem. I to mi się podoba.
Pokaż mimo to
Konsekwentny tomik w swoim założeniu. Wiersze tu nie są mozaiką, stanowią pewien konstrukt - umyślony od początku do końca. Turpizm w tej książce nie jest wulgarny, miał odpychać i intrygować w zamierzeniu, jednocześnie nie przesłania on budowy wiersza, warsztatu.
Bardzo zrównoważony debiut. Podoba mi się.
Konsekwentny tomik w swoim założeniu. Wiersze tu nie są mozaiką, stanowią pewien konstrukt - umyślony od początku do końca. Turpizm w tej książce nie jest wulgarny, miał odpychać i intrygować w zamierzeniu, jednocześnie nie przesłania on budowy wiersza, warsztatu.
Bardzo zrównoważony debiut. Podoba mi się.
Zabierając się za lekturę tomiku zastanawiałam się, jaki on będzie w odbiorze - czy pochłonie, czy odepchnie na drugi brzeg regału gdzieś w czeluściach reszty książek poetyckich. I jednak się nie zawiodłam, ta niepozorna okładka, która niczego za bardzo nie sugeruje i nie obiecuje czytelnikowi, po otwarciu jest to istny koktajl Mołotowa pod względem warsztatowym.
Poezja pisana zdecydowanie przez kobietę - brutalizacja języka, powszechny w przestrzeni społecznej oraz codzienność zwykłego zjadacza chleba, kontrastuje się jednocześnie z opisem naturalistycznym, kontemplującym przyrodę jako sacrum.
Ryzykowne połączenie, jednakże Hannie Janczak udał się ten wybuchowy eksperyment, lektura nie jest miałka, mdła. Czytelnik jest zaś wciśnięty w wir wydarzeń, wrzucony w imadło, by zaraz być wyciągnięty na brzeg i nakarmiony sensorycznymi doznaniami opisu przyrody.
Jak dla mnie bomba!
Zabierając się za lekturę tomiku zastanawiałam się, jaki on będzie w odbiorze - czy pochłonie, czy odepchnie na drugi brzeg regału gdzieś w czeluściach reszty książek poetyckich. I jednak się nie zawiodłam, ta niepozorna okładka, która niczego za bardzo nie sugeruje i nie obiecuje czytelnikowi, po otwarciu jest to istny koktajl Mołotowa pod względem warsztatowym.
Poezja...
Jak na debiut poetycki, to wysoko postawiona poprzeczka.
Niektórych utworów nie byłam w stanie zrozumieć w lot, lecz sądzę że jest to kwestia ponownego zanurzenia się w treści, wnętrza książki.
Dojrzały język i groteskowość rzeczywistości, przedstawionej w utworach stanowi ciekawe połączenie. Podobnie jest z różnymi stylami, którymi autor się posłużył w ramach eksperymentu. "Opowieść..." jest dość zróżnicowanym tomikiem, przypomina mi biblijną Wieżę Babel. Tyle że wiersze, które są swoistą mozaiką, korespondują ze sobą i próbują złapać nić porozumienia z czytelnikiem, jednocześnie pragną z owej Wieży uciec.
Dodatkowym plusem jest wydanie tomiku oraz ilustracje wewnątrz książki, które - jak na rocznik 99' (!!) - są precyzyjne, klimatyczne i surrealistyczne.
Jak na debiut poetycki, to wysoko postawiona poprzeczka.
Niektórych utworów nie byłam w stanie zrozumieć w lot, lecz sądzę że jest to kwestia ponownego zanurzenia się w treści, wnętrza książki.
Dojrzały język i groteskowość rzeczywistości, przedstawionej w utworach stanowi ciekawe połączenie. Podobnie jest z różnymi stylami, którymi autor się posłużył w ramach eksperymentu....
Do tej książki mam mocno ambiwalentny stosunek- niektóre wiersze Sebyły są naprawdę dobre, a niektóre mocno słabe. Swoją drogą, że jego pretensjonalność w pewnych miejscach bywa irytująca; jednakże bym zgrzeszyła, gdybym nie brała pod uwagę okresu aktywności literackiej autora.
Do tej książki mam mocno ambiwalentny stosunek- niektóre wiersze Sebyły są naprawdę dobre, a niektóre mocno słabe. Swoją drogą, że jego pretensjonalność w pewnych miejscach bywa irytująca; jednakże bym zgrzeszyła, gdybym nie brała pod uwagę okresu aktywności literackiej autora.
Pokaż mimo toWyjątkowo ponura książka. Może jest mała, lecz bardzo mocno szarpie treścią po żyłach. Niektórych scen nie jestem w stanie wymazać z pamięci.
Wyjątkowo ponura książka. Może jest mała, lecz bardzo mocno szarpie treścią po żyłach. Niektórych scen nie jestem w stanie wymazać z pamięci.
Pokaż mimo toTreść w tekstach dość spłaszczona, jak dla mnie obraz sielanki można by było poprowadzić lepiej. Rozumiem konwencję, lecz wiersze językowo zbyt jednolite, uciekają autorowi między palcami.
Treść w tekstach dość spłaszczona, jak dla mnie obraz sielanki można by było poprowadzić lepiej. Rozumiem konwencję, lecz wiersze językowo zbyt jednolite, uciekają autorowi między palcami.
Pokaż mimo toW trakcie lektury odnosiłam wrażenie, że obraz relacji damsko-męskiej jest bardzo zakrzywiony, groteskowy, a nawet ponury. Nie wiem. Fabuła została dobrze poprowadzona, jednak w tym wszystkim coś mnie irytowało. Postać kobiety, która usilnie- od początku lektury- pragnęła własnej śmierci i ciągle o niej prawiła wciągając w grę innych, była jak dla mnie mocno średnia.
W trakcie lektury odnosiłam wrażenie, że obraz relacji damsko-męskiej jest bardzo zakrzywiony, groteskowy, a nawet ponury. Nie wiem. Fabuła została dobrze poprowadzona, jednak w tym wszystkim coś mnie irytowało. Postać kobiety, która usilnie- od początku lektury- pragnęła własnej śmierci i ciągle o niej prawiła wciągając w grę innych, była jak dla mnie mocno średnia.
Pokaż mimo toNarracja bardzo ciekawa, autor dał głos zwierzęciu któremu wszystkiemu się dziwi, ciekawi a nawet trapi. Chce pokazać, że zwierzę (jak każde żyjące stworzenie) ma problem egzystencjalny, z którym musi się uporać. Jak dla mnie bomba.
Narracja bardzo ciekawa, autor dał głos zwierzęciu któremu wszystkiemu się dziwi, ciekawi a nawet trapi. Chce pokazać, że zwierzę (jak każde żyjące stworzenie) ma problem egzystencjalny, z którym musi się uporać. Jak dla mnie bomba.
Pokaż mimo toPrzepraszam, ale nie. Zdecydowanie nie moja narracja oraz fabuła. Przeczytałam nawet 3x i za każdym razem treść do mnie nie trafia. Zbyt patosowe, pompatyczne, a tragizm jakby sztuczny.
Przepraszam, ale nie. Zdecydowanie nie moja narracja oraz fabuła. Przeczytałam nawet 3x i za każdym razem treść do mnie nie trafia. Zbyt patosowe, pompatyczne, a tragizm jakby sztuczny.
Pokaż mimo to
Bardzo dobrze poprowadzona książka, narracyjnie i fabularnie na dobrym poziomie. Nie przynudza, nie daje chwili wytchnienia, w wielu momentach jest bezpardonowa.
Autorka gwarantuje nam jazdę bez trzymanki i za to nie przeprasza.
Bardzo dobrze poprowadzona książka, narracyjnie i fabularnie na dobrym poziomie. Nie przynudza, nie daje chwili wytchnienia, w wielu momentach jest bezpardonowa.
Pokaż mimo toAutorka gwarantuje nam jazdę bez trzymanki i za to nie przeprasza.