Biblioteczka
2021-05-15
2021-05-15
2021-05-15
"POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ" Tom I (WRÓĆ DO MNIE) – C. Michaels
„Miłość jest największym wyzwaniem...Miłość jest największym wyzwaniem dla wszystkich istot żywych. Najsilniejszym. Dającym największą radość. Powiedz do tego, kogo kochasz. "Chciałbym, żebyś wiedział, jak ważny jesteś dla mnie i że mógłbyś stworzyć ze mnie osobę, jaką naprawdę jestem - jeśli zechcesz. Ty jeden potrafisz obalić mur, za jakim w strachu się chronię. Ty jeden potrafisz ujrzeć mnie pod moją maską. Tylko ty możesz wyzwolić mnie z mojego ciemnego świata pełnego strachu, niepewności i samotności. Proszę cię zatem, nie omijaj mnie. Wiem, że nie będzie to dla ciebie łatwe. Przekonanie o braku własnej wartości wznosi mury nie do przebycia. Im bliżej do mnie podejdziesz, w tym bardziej nieprzewidziany sposób, być może, zareaguję. Zobacz, wygląda na to, że walczę z tym, czego najmocniej pragnę. Powiedziano mi, że miłość jest silniejsza od wszelkich barier i na tym opieram moją nadzieję. Dlatego zburz ten mur twoimi silnymi, lecz delikatnymi rękoma, ponieważ to, co jest we mnie niedojrzałe, jest bardzo wrażliwe i nie może wzrastać w zamknięciu. Nie pozostawaj w ukryciu. Potrzebuję cię".-Bruno Ferrero
Autorka Corinne Michaels, którą mieliśmy zaszczyt poznać jej twórczość za sprawą DYLOGII „ Consolation Duet”, która skradła tysiące, a może nawet miliony czytelniczych serc. Teraz powraca z całkiem nową powieścią „ POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ” na nasz rynek wydawniczy. Historia w najnowszej książce autorki nie odbiega od tematyki jaką poznaliśmy w dylogii, czyli wojny, weteranów i prawdziwej miłości. Brzmi znajomo, nieprawdaż? Po raz kolejny autorka pokazuje nam, że jej bohaterki, tak bohaterki muszę się zmierzyć ze stratą ukochanego, by móc z czasem znów nauczyć się, co to znaczy kochać i być kochanym oraz być szczęśliwą i spełnioną kobietą. Faktycznie jest podobieństwo do dobrze nam znanych wcześniejszych pozycji, lecz główna bohaterka tej powieści, Presley, której sytuacja wygląda całkiem inaczej i wydarzyła się w całkiem innych okolicznościach. Jak myślicie, jak zachowa się nasza Presley, i przede wszystkim jakie podejmie decyzje po bardzo bolesnych, burzliwych i nieoczekiwanych wydarzeniach jakie ją spotkały. Czy uda jej się od nowa pozbierać po tych przejściach w jej życiu?
Jak każdy z nas dobrze wie, że życie potrafi zaskoczyć i to nie raz. A szczególnie w najmniej niespodziewanym momencie. Wiedziesz normalne, spokojne życie, jeździsz do pracy a następnie wracasz do bliskich, których kochasz. Czyli codzienna rutyna. Jednak pewnego dnia dokonujesz nieoczekiwanego odkrycia, iż sielanka, którą dotychczas prowadziłeś zmienia się w koszmarne zdarzenie, które kompletnie zmienia twoje życie. A dotychczasowa sielanka znika. Za to pojawia się ból, rozpacz, smutek i tęsknota oraz kłopoty. Tak o to wygląda zderzenie z rzeczywistością, w której Presley nie do końca potrafi się odnaleźć i pogodzić. Nasza bohaterka nie była przygotowana na to , co los jej z prezentował. Lecz kto z nas jest przygotowany. Postać Presley jest ukazana nie tylko, jako żony, potem wdowy oraz matki dwójki chłopców. Przede wszystkim jest ukazana jako kobieta, która musi przejść przez kolejne etapy życia, przez które czekają i nas, i będziemy musieli je przejść w pewnym momencie.- Niewyobrażalny ból, opłakanie straty, zaprzeczenie, pogodzenie się z losem, chęć próby ruszenia naprzód z dawną miłością swojego życia. Pokazane jest tutaj zachowanie irracjonalne, które w takich stanach, jak i zaistniałych sytuacjach jest zupełnie normalne, więc nic w tym dziwnego, że w tej powieści możemy odnaleźć takie momenty.
Sądzę, że warto zwrócić szczególną uwagę na kwestię tematu PRZEBACZENIA, który został poruszony i ma duży wpływ na fabułę
„POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ” i relacje, które już na zawsze odmienią życie Presley. Pojawiają się tu w większości kłótnie, nieporozumienia, które biorą się z tego iż dominują je upartość i zawziętość, jak i brak szczerej rozmowy. Nasi bohaterowie nie są w stanie tego pojąć, bo to i tak ich kiedyś dopadnie. Wiecznym milczeniem, które z czasem przerodzi się w ciszę nie do zniesienia niczego się nie wskóra, by polepszyć swoje relacje. W każdym związku krótkim, bądź długoletnim potrzebny jest kompromis z obu stron. A nie niepotrzebne konflikty, które prowadzą do nieustępliwego zakończenia relacji między dwojgiem ludzi, wówczas nie myślano racjonalnie. Dopiero po latach zdano sobie sprawę ze źle podjętych decyzji. Tak właśnie było już w nie jednej książce, a autorzy opisując podobne zdarzenia pokazują nam jak ważny jest dialog między bohaterami. Michaels również świetnie to ukazuje. Co bardzo podoba mi się w tego typu powieściach. Warto też wspomnieć o pojawiających się w książce scenach intymnych. Od razu uprzedzę, że nie są one opisane w gorszący sposób, wręcz przeciwnie ukazane są w bardzo subtelny sposób. Aha i nie ma ich za wiele. To nie jest erotyk rodem z GREY’A, tylko romans z melodramatem w tle. O to możecie być spokojni.
Osobiście jestem fanką twórczości Corinne Michaels i jej najnowsza książka pt. „POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ”, która podczas lektury zafundowała mi niezły rollercoaster emocjonalny, po którym nie mogę się pozbierać. Przy książkach tej autorki nie da się nie nudzić. Jej książkami się żyje od pierwszej do ostatniej strony. One są pełne życia. Uwielbiam jej twórczość i z niecierpliwością czekam na kolejną część z cyklu WRÓĆ DO MNIE, która JUŻ NIEDŁUGO!!!
A teraz chciałabym WAS zachęcić do lektury tej fascynującej historii, która jest opisana na kartkach tej książki „ POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ”. ACH! I oczywiście do sięgnięcia po dylogię „ CONSOLATION DUET” ! :) POLECAM GORĄCO!!!!
"POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ" Tom I (WRÓĆ DO MNIE) – C. Michaels
„Miłość jest największym wyzwaniem...Miłość jest największym wyzwaniem dla wszystkich istot żywych. Najsilniejszym. Dającym największą radość. Powiedz do tego, kogo kochasz. "Chciałbym, żebyś wiedział, jak ważny jesteś dla mnie i że mógłbyś stworzyć ze mnie osobę, jaką naprawdę jestem - jeśli zechcesz. Ty jeden...
2021-05-15
2021-05-15
„CONSOLATION” (Consolation duet tom I)- Corinne Michaels
MIŁOŚĆ I WOJNA TUTAJ DOZWOLONE SĄ WSZYSTKIE CHWYTY
Jak trafiłam na tę piękną I bardzo emocjonalną powieść. A to za sprawą WYDAWNICTWA SZÓSTY ZMYSŁ, które jak się okazuje wydaje najbardziej romantyczne powieści pod swym szyldem. Tak, tak romantyczne i erotyczne, które chłonie się wszystkimi sześcioma zmysłami. Jest to pierwsza książka jaka ukazała się nakładem tego wydawnictwa. A nie ukrywam, że kolejne książki jakie ukażą się nakładem tego wydawnictwa będziemy mogły się spodziewać powieści, które będą bardzo emocjonujące, chwytające za serce, jak i je łamiące niejednokrotnie oraz pełne uczuć. A to wszystko skierowane jest do damskiego grona czytelniczek, które pragną czytać historie miłosne wszystkimi zmysłami.
Zasiadając do czytania I tomu DYLOGII napisanej przez Corinne Michaels „ Consolation”, co uczyniłam z dziką przyjemnością, której nie pożałowałam ani na chwilę. Podczas lektury spędziłam niezwykle emocjonujący czas, podczas którego nie raz próbowałam zrozumieć sytuację jaka wydarzyła się na kartkach tej książki. Przede wszystkim to jakbym to ja się zachowała w podobnej sytuacji i muszę przyznać, że życie czasem bez żadnego ostrzeżenia maluje całkiem inny scenariusz, niż ten, który bez wątpienia sobie wymarzyliśmy.
Tak o to poznajemy 27-letnią Natalie, główną bohaterkę, która jest w ciąży i właśnie została wdową. Młoda dziewczyna zamiast cieszyć się ze stanu błogosławionego i radośnie przeżywać te chwile w błogim szczęściu, to ona niestety tkwi pogrążana w głębokim bólu i żałobie. Lia cierpi podwójnie, z jednej strony, natomiast z drugiej pamiętać powinna o nienarodzonej córeczce, o którą musi się zatroszczyć i zadbać o jej wychowanie. I to wszystko musi zrobić sama.- Pewnie będziecie zachodzić w głowę, co takiego się wydarzyło i zapewne z tego powodu Natalie jest w totalnej rozsypce.- Zaraz postaram się to po krótce nakreślić. Otóż mąż Natalie Aaron był komandosem SEAL, był świadom z zagrożenia jakie niesie ze sobą ta praca, był też przygotowany na to,że pewnego dnia może go zabraknąć u boku swojej żony i córeczki, której nie dane mu będzie zobaczyć. Odkąd zaciągnął się do wojska zawsze zakładał taki scenariusz. Zanim wyjechał na swoją ostatnią misje ubłagał swoją żonę, by po jego śmierć ( oczywiście, gdyby coś poszło nie tak), spróbowała żyć normalnie.- A czy waszym zdaniem można żyć normalnie po śmierci ukochanej osoby?- No właśnie nie jest to takie proste.
Już od pierwszych stron razem z młodą dziewczyną odczujemy wielkość bólu jaki w sobie tłamsi i ukrywa go przed przyjaciółmi i znajomymi. Ze swojej strony możemy tylko biernie się przyglądać jak pogrąża się coraz bardziej w swojej rozpaczy. Choć ze swojej strony bardzo chcemy jej okazać odrobinę empatii, jednak nie możemy. Rozżalona dziewczyna zamyka się na otaczający ją świat, który tak naprawdę ma dużo więcej do zaoferowania, właśnie jej. Jednak mogło by się wydawać, że jest kompletnie niewzruszona, bo właśnie jej świat skończył się wraz ze śmiercią jej ukochanego męża, a teraz ona musi trwać w tym świecie i próbować się pozbierać. Zamiast tego postanawia się odciąć, zmienia swoje priorytety. Świat zewnętrzny zamienia na domowe ognisko, w którym czuje się najlepiej. Opieka nad córeczką, która sprawia jej ogrom przyjemności z czasem stałą się rutyną. Natalie stworzyła wokół siebie bańkę ochronną, w której ukryła się przed wszystkimi. Właśnie ta bańka zapewniła jej stagnację emocjonalną, bezpieczeństwo, by zmienić swoje życie oraz uniknąć kolejnych rozczarowań.
Jednak nie spodziewa się, że kilka dni po pogrzebie swojego ukochanego, do jej domu zawita Liam, najlepszy przyjaciel Aarona z wojska. Lia nie ma pojęcia o tym, że Liam nie przypadkowo zjawia się u niej i oferuje pomoc. Zanim Aaron zginął, ten poprosił przyjaciela o przysługę, by Liam zaopiekował się jego rodziną, gdy jego już nie będzie. A Liam jest niezłym przystojniakiem, czasem jego ego jest większe niż on sam. Jedno jest pewne wiele go wyróżnia na tle innych bohaterów romansideł. Jest on bohaterem naprawdę prawdziwym. Jest mężczyzną z krwi i kości, jest dżentelmenem, szarmancki, zabawny, lecz nie jest ideałem, a to sprawia, że czujemy realizm, jaki się wytwarza. Nieprawdaż, że każda z nas może znać podobnego do Liama faceta. Natomiast Natalie jest/była żoną komandosa, więc musiała liczyć się z tym, że może kiedyś jej męża zabraknie w jej życiu i on nie wróci do domu. Jednak nie była przygotowana na to, że jej obawy urzeczywistnią się i to bardzo szybko. Oboje przecież byli jeszcze tacy młodzi, mieli przed sobą całe życie, tymczasem los zadrwił sobie z nich okrutnie. Jej ukochany Aaron, obiecał jej,że wróci i to niedługo, niestety okazał się kłamcą, bo nie dotrzymał danego słowa. Nasz Liam bardzo chce wesprzeć przyjaciółkę w trudnym dla niej czasie, pomóc jej w zamknięciu wszystkich spraw po zmarłym mężu. Obecność Liama ma dla Lii wiele dobrego, jest ulgą, lecz przede wszystkim jest promykiem światła dla stagnacji od której odrywa i jednocześnie stara się ją jej nie prowadzić. Z upływem czasu w towarzystwie Liama i córeczki Natalie odzyskuje dawną siebie. Zaczyna się uśmiechać. Pozwala sobie też na odrobinę szaleństwa i oczywiście uczucie, które w nieoczekiwany, ale delikatny sposób zaczęło tlić ogień w jej sercu i je roztapiać.
Między przyjaciółmi wbrew ich woli zaczyna się rodzić wyjątkowe uczucie, jednak oboje sądzą, że jest to poniekąd zdrada wobec Aarona. Naszą bohaterkę dręczą wątpliwości, czy powinna ułożyć sobie życie na nowo i to tak szybko? Nie jest pewna czy jest to faktycznie prawdziwe uczucie, czy może chwila słabości? A może to uczucie jest tylko zwykłą potrzebą ciepła,które kiedyś utraciła? Czy nasi bohaterowie powinni zawalczyć o tę miłość, która zrodziła się z przyjaźni? Przede wszystkim, czy jest to dobre posunięcie, kiedy wszystko przypomina jej Aarona? Puste cztery ściany, pusta sypialnia, samochód należący do niego, ubrania, które przesiąknięte są jego zapachem i niemal każdy kąt, w którym czuć jego obecność. Czy bezustanne życie przeszłością jest możliwe na dłuższy czas? Jakie decyzje zostaną podjęte przez naszych bohaterów? Sami powinniście to sprawdzić. A ja tylko dodam, że będzie warto!
Narracja powieści w większości jest z perspektywy Natalie, lecz autorka skusiła się, by pokazać też i to w kilku rozdziałach perspektywę tej historii głosem Liama, co dodało jego kreacji swoistego wyrazu i autentyczności. To właśnie uwielbiam w romansidłach. W takich powieściach to jest świetny pomysł, bo możemy dzięki temu lepiej poznać nie tylko punkt widzenia kobiety i jej odczucia i uczucia, emocje, ale również jak jest postrzegana oczami mężczyzny, w tym przypadku padło na przyjaciela jej męża.
Jeszcze nigdy z taką przyjemnością nie czytało mi się żadnej romantycznej historii jak TA! Jestem nią nie tylko zachwycona, ale zauroczona, przede wszystkim świetną kreacją bohaterów, ale także sposobem w jaki została opisana przez niezwykle utalentowaną autorkę. Męska kreacja najbardziej mnie urzekła moje serce, a to za sprawą swojej wrażliwości, opiekuńczości, troski, którą starał się z całych sił ukrywać pod pancerzem odważnego żołnierza.
Mam cichą nadzieję, że na polskim rynku wydawniczym ukażą się kolejne książki C. Michaels, to z pewnością po nie sięgnę i to bez zastanowienia. Nie ukrywam, że są to prawdziwe romanse, a nie mdłe historie wyssane z palca, a dla swoich konkurentów są niedoścignione w tej kategorii. Pomimo niesamowitego wątku miłosnego, poruszone są również inne bardzo istotne tematy. Bardzo życiowe, takie jak śmierć, bolesne rozstanie, problemy z płodnością, poronienie, samotnym macierzyństwie, zdrada, jak i walka z samym z sobą. Przede wszystkim jest to książka, która porusza temat wojska i wojny, a co za tym idzie, zespół stresu pourazowego, który dotyka większość z żołnierzy. Są tacy co sobie z nim radzą, lecz niektórzy nie mają tyle determinacji w sobie by walczy i szukają ratunku w używkach. Jest to też książka o przyjaźni, więc dlatego nie warto i na próżno szukać tu młodzieżowego LOVE STORY.
Dedykuję tą powieść nie tylko kobietą, które szaleją za dobrym romansem, ale także chciałabym by i mężczyźni sięgnęli po nią, bo może wtedy zrozumieją jak powinien zachowywać się prawdziwy facet. Z całego serca polecam WAM obie części.
„CONSOLATION” (Consolation duet tom I)- Corinne Michaels
MIŁOŚĆ I WOJNA TUTAJ DOZWOLONE SĄ WSZYSTKIE CHWYTY
Jak trafiłam na tę piękną I bardzo emocjonalną powieść. A to za sprawą WYDAWNICTWA SZÓSTY ZMYSŁ, które jak się okazuje wydaje najbardziej romantyczne powieści pod swym szyldem. Tak, tak romantyczne i erotyczne, które chłonie się wszystkimi sześcioma zmysłami. Jest...
2021-03-10
2020-04-01
PODARUJ DRUGĄ SZANSĘ PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI
Seria WRÓĆ DO MNIE wyciśnie z was oceany łez!!!
Jakiś czas temu miałam okazję poznać twórczość autorki Corinne Michaels , dzięki serii CONSOLATION DUET, podczas lektury tych książek zakochałam się i zapragnęłam poznać inne pozycje książkowe z pod pióra tej autorki. Tak o to trafiłam na kolejna jej serię WRÓĆ DO MNIE... Pierwszy tom tej serii „POWIESZ,ŻE ZOSTANIESZ”, porwał i wyrwał z mojej piersi serce. Nikt tak nie potrafi pisać słowem o emocjach, które biją z każdej kartki powieści, jak Corinne Michaels. Historia napisana w „POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ”, jest piękna, emocjonalna, uczuciowa, życiowa i wzruszająca. Czytałam te książki z zapartym tchem oraz walcząc z emocjami, lecz one wygrały. Kocham takie książki. - Podobnie było z II tomem serii „POWIEDZ,ŻE MNIE CHCESZ”, który podczas lektury wprawił mnie w emocjonalno-uczuciowy zamęt. I jak tu nie kochać takich historii. Autorka ma niesamowity talent do tego by przeobrazić słowa w emocje. W jej wykonaniu jest to jak malowanie. Emocje bijące z każdego słowa opisującego historię w „ POWIEDZ, ŻE MNIE CHCESZ” Są barwne i piękne. Nawet bez użycia farb. Historie jakie tworzy Corinne pokazują życie człowieka takim jakim jest. W życiu każdego człowieka pojawiają się wzloty i upadki, jak i szczęśliwe i nieszczęśliwe momenty. Człowiek uczy się na błędach, które popełnia. Ukazuje nam też to ile człowiek potrafi znieść, czy wycierpieć, a nawet zawalczyć o drugą szansę dla miłości. Gdy dojdzie do spotkania dawnych kochanków, uczucie które kiedyś ich połączyło rozbudzi w ich sercach dawny ogień namiętności i to ze zdwojona siłą. Nasi bohaterowie zawalczą o te miłość i o osobę, którą kochają. Nawet wbrew temu w co wierzą. - Jesteście ciekawi jaka historia kryje się na kartkach powieści „Powiedz,że mnie chcesz” ?- TAK?! A zatem nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić was do sięgnięcia po tę książkę. Jest warta przeczytania! - A teraz chciałabym was zaprosić do przeczytania mojej recenzji!
Angie Benson jest główną bohaterka stworzonej przez Corinne Michaels historią. Ta młoda piękna niebieskooka kobieta jest niezależna. Prowadzi własny interes. Nie boi się mówić tego, co myśli i robi to co chce. Ta dziewczyna żyje według własnych zasad. Pewnego dnia wydarzy się coś, co kompletnie zburzy dotychczasowe życie naszej bohaterki i nie tylko, bo i tajemniczego, przystojnego cowboy’a, który zawładnął jej sercem na zawsze. Dla nich obojga konsekwencje tego, co się między nimi wydarzyło zwiąże na zawsze. Jednak dochodzę do wniosku, że oboje muszą stawić czoło żyjąc w błędnym przeświadczeniu i skrywanych wzajemnie tajemnicach i niedopowiedzeniach. Wina leży po obu stronach dawnych kochanków. Mogli stworzyć piękny związek na lata. Byli dla siebie stworzeni. Idealni. - To wszystko zostało skreślone przez jedną upojna noc.- Może jednak pojawi się dla nich światełko nadziei, by ratować tę miłość, która ich połączyła.
I oto właśnie w tym momencie poznajemy Angie. Dziewczyna zjawia się w Bell Buckle w stanie Tennessee, by pomóc swojej najlepszej przyjaciółce w przygotowaniach do jej wymarzonego ślubu. Nieoczekiwanie jej samopoczucie ulega pogorszeniu, lecz zbytnio się nimi nie przejęła, bo sadziła, że tylko zatrucie pokarmowe, czy coś. Nawet stan Angie zaniepokoił Presley, która zmusiła dziewczynę, by udała się do lekarza. Tak więc też zrobiła, gdyż sama chciała wiedzieć co stoi za jej złym samopoczuciem. Po serii badań Ang dowiaduje się od lekarza jaka jest przyczyna jej dolegliwości, które odczuwała od dłuższego czasu. To co przekazał jej lekarz, kompletnie nie była przygotowana na taka rewelację. Benson była święcie przekonana, że za jej złym samopoczuciem stoi stres w pracy, nieprzespane noce, no może niedobór jakiś witamin, czy nawet teraz przygotowania do ślubu Presley. Nic z tych rzeczy. Powodem jej złych dolegliwości, była ciąża. Ta informacja wywraca jej całe dotychczasowe życie. Ta cudna wiadomość jest również szansą na to, by zawalczyć o miłość do jedynego mężczyzny Wyatta Henningtona, dla którego serce Angie bije szybciej. To on jest ojcem małej istotki, która rośnie pod sercem naszej Angie.
Nasza bohaterka bierze odpowiedzialność za siebie i tą małą istotkę. To właśnie z tego powodu dziewczyna wróciła do Bell Buckle, by poinformować o ciąży Wyatta, pomimo, że jej serce jest dla niego zimne. - Czy to się zmieni? - Tak i to bardzo się zmieni i to na lepsze.- Ona nie chce od byłego kochanka niczego. Jednak bardzo obawia się rozmowy z Wyattem, jak i jego reakcji na wieść o dziecku. Najbardziej przeraża ją myśl, że w sytuacji w jakiej się znalazła całkiem sama i że sobie nie poradzi. Kiedy Wyatt już dowiedział się o czym chciała z nim porozmawiać Angie. Pierwszą reakcją był szok, lecz szybko został zastąpiony radością, euforią. Wyatt zostanie ojcem, a matką tego dzieciątka jest najpiękniejsza kobieta, która zawładnęła jego sercem, dusza i ciałem już tamtej wspólnej nocy, jest Angie Benson. A wzajemna niechęć do siebie uleciała w niepamięć. Nasz przystojny cowboy zachował się jak prawdziwy, odpowiedzialny facet. On naprawdę chce się zaopiekować swoja rodziną. Chce ja stworzyć razem z Angie. Wyatt jest mężczyzną, który stawia czoło problemom i je naprawia. Nie ucieka od nich z podkulonym ogonem jak tchórz. Pojawienie się Angie w Bell Buckle sprawiło, że mężczyzna otrzymał szansę od losu, by móc zawalczyć o serce ukochanej. Choć obawia się tego, że Angie tu nie zostanie, a wróci do Filadelfii i tam samotnie wychowa ich dziecko, z dala od niego. Nasz bohater chce tego uniknąć, ponieważ nie wyobraża sobie życia z dala od swojej małej rodziny. Kocha ich i zrobiłby dla nich wszystko. - Czy nasz bohater stanie na wysokości zadania? - Oby los mu sprzyjał. - A co zrobią nasi bohaterowie, gdy na horyzoncie pojawią się inne problemy? Czy znajdą w sobie jeszcze większe pokłady odwagi i siły by razem je pokonać? A co jeśli ta cała walka z problemami nie będzie skutkowała, tylko w pewnym momencie te wszystkie starania, niczym domek z kart przy silnym wietrze się posypią? - W tym miejscu zamilknę.
Sięgnijcie po te serię, a przekonacie się sami jak zakończą się historie opisane na kartkach tych powieści: „ POWIEDZ,ŻE ZOSTANIESZ” oraz „POWIEDZ, ŻE MNIE CHCESZ”, o której właśnie jest ta recenzja!
Ta książka jest fenomenalna, genialna, wspaniała, piękna, emocjonalna, zabawna oraz sprawi, że historia Angie Benson i Wyatta Henningtona szczerze mnie uwiodła i zachwyciła. Mam również nadzieję, że was także uwiedzie i zachwyci. Ich historia jest słodko-gorzka, ale niezwykle piękna, emocjonalna, uczuciowa i wzruszająca. Tak płakałam podczas lektury tej książki ( jak i pozostały powieści tej autorki) gwarantuje wam, że wy również będziecie płakać. Więc będziecie musieli się zaopatrzyć w chusteczki. Lecz będą w tej fabule i wesołe momenty, a na waszych twarzach zagości uśmiech. Ta seria pochłonie was bez reszty niczym jak tornado. Nie odłożycie jej ani na chwilę, póki nie poznacie szczęśliwego zakończenia. - Warto poznać twórczość tej autorki oraz jej książki.
Gorąco Polecam!!!!
P.S. Ja chcę 3 tom tej serii, najlepiej natychmiast! <3
PODARUJ DRUGĄ SZANSĘ PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI
Seria WRÓĆ DO MNIE wyciśnie z was oceany łez!!!
Jakiś czas temu miałam okazję poznać twórczość autorki Corinne Michaels , dzięki serii CONSOLATION DUET, podczas lektury tych książek zakochałam się i zapragnęłam poznać inne pozycje książkowe z pod pióra tej autorki. Tak o to trafiłam na kolejna jej serię WRÓĆ DO MNIE... Pierwszy tom...
2019-11-23
DRUGA SZANSA DLA WIELKIEJ I PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI!!!
Na czym polega miłość. Na wybaczaniu. Choć na to nie zasługujemy. Właśnie taka jest miłość. Miłość wybacza nawet najgorsze rzeczy. Miłość leczy nawet już zabliźnione rany. Miłość jest lekarstwem na wszystko...
Czy w przypadku małżeństwa Elin i Ty’a pokaże swoją uzdrawiającą moc?
Co boli najbardziej , to bycie tak blisko i mieć tyle do powiedzenia i patrzeć jak odchodzisz i nigdy się nie dowiedzieć jak mogło być i nie pokazać, że Cię Kocham. Choć właśnie próbowałem to zrobić. Czy miłość Ty’a do Elin zasługuje na drugą szansę... Przekonacie się o tym sięgając po tę książkę!
Historia miłosna młodego małżeństwa, która została pięknie opisana przez niezwykle utalentowaną autorkę Adrianę Locke (możecie ja znać z innej jej powieści „POŚWIECENIE”, którą przeczytałam i pokochałam, a WAM ją serdecznie polecam przeczytać!). A wracając do historii miłosnej Ty’a i Elin, która jest niesamowicie urzekająca, co wzruszająca. Jest po prostu piękna. Choć mogłabym ją opisać bilionami słów to i tak nie udało by mi się do końca oddać magii tej cudnej historii zawartej na kartkach tej powieści.
Co stoi za magią, która kryje się i jednocześnie jest fundamentem książki?
Autorce udało się stworzyć prze-piękną historię małżeństwa. Młodego małżeństwa z kilkuletnim stażem, które naprawdę się kochało. A jedno za drugim w ogień by skoczyło, tylko by było naprawdę szczęśliwe. Mimo tego, że mieli swoją dozgonną miłość i solidne fundamenty, gdzieś w tej drodze do wspólnego szczęścia pogubili i to przez bardzo ważną i cenną rzecz w związku dwojga kochających się ludzi. Przez brak rozmowy. A jak dobrze wiemy, że rozmowa w relacji pełnej miłości i zaufania jest bardzo ważna. Wiem, że wypomnicie mi to, że jest to nadzwyczajny banał. Tak zgadzam się. Jednak z drugiej strony właśnie o to chodzi. O rozmowę. A ona nadaje niesamowite piękno tej historii. Miłość nie polega na znalezieniu kogoś z kim możesz żyć... ale na znalezieniu kogoś bez kogo nie możesz żyć... Tak jest właśnie z uczuciem Elin i Ty’a.
Kiedy już sięgnie się po lekturę „ZAPISANE W BLIZNACH”, to już się przepadło na Amen! No po prostu nie sposób się od niej oderwać, aż do samego końca. Autorka napisała te historię w naprawdę fantastyczny sposób, jej lekki, przyjemny i dojrzały język, daje tej książce wyjątkowo-magiczny klimat, który całkowicie pochłania czytelnika. Ta fenomenalna książka zawdzięcza to wszystko genialnym, wyjątkowym i pozbawionych jakichkolwiek schematów bohaterom. No są cudni i czyni to z nich niezwykle nietuzinkowe postacie, które od pierwszej strony skradają czytelnicze serce. Już na samym początku lektury, może Wam się wydawać, że bohaterowie tej książki, czyli Elin i Ty zostali stworzeni prze Adrianę jako postacie, które schematycznie przypominają nam dobrze już znane kreacje w literaturze. Otóż nam się to tylko wydaje, że tak jest. Natomiast z każdą kolejną kartką udaje się nam odkryć zupełnie inne oblicze naszych bohaterów. Ta książka, jak i jej poprzedniczka (POŚWIĘCENIE), autorstwa Adriany Locke, okazały się totalnym przeciwieństwem, względem innych książek tego gatunku literackiego. - Dlaczego? - A no dlatego, że w „ZAPISANE W BLIZNACH”, nie ma co liczyć na playboy’a o ciele Adonisa, który zalicza panienki jak popadnie oraz który woli dobra zabawę od prawdziwego życia. Ani dziewczyny, która dla takiego playboy’a traci głowę i sądzi, że będzie z nim szczęśliwa. Nie dajcie się zwieść. Nasi bohaterowie Elin i Ty są bardziej doświadczeni i dojrzalsi niż 7 lat temu. Tak nasi bohaterowie są od 7 lat małżeństwem. Elin jest tą kobietą, która wie czego chce od życia i twardo przez nie idzie. A jeśli chodzi o Tylera to jest tym typem faceta, który pomimo popełnianych błędów, jak każdy człowiek bez trudu potrafi się do nich przyznać i naprawić je ciężką pracą. By już nigdy ich nie popełnić kolejny raz. Ty pracuje w kopalni. Zanim zdecydował się na separację z Elin, doznał ciężkiego wypadku w kopalni. To wydarzenie już na zawsze go odmieniło. Stracił chęć życia. A Elin mimo wielu prób, by pomóc mu się pozbierać po wypadku do normalnego życia, przede wszystkim by wrócił do niej, jej ukochany mąż. Sam Tyler tak naprawdę stał się zagubioną duszą i sam musiał odnaleźć właściwą drogę do normalności i na nowo nauczyć się kochać i ufać Elin. On i Elin doskonale wiedzą, że są sobie pisani i żadne blizny nie są w stanie przekreślić ich miłości. Raczej te blizny ja upiększają.
Na szczęście młode małżeństwo może liczyć na przyjaciół, którzy zawsze ich wesprą i dadzą nadzieje, że tę miłość da się jeszcze uratować. Takim przyjacielem dla Ty’a i Elin jest Cord. To właśnie dla niego stali się „rodziną”, której nigdy nie miał. Zrobił by dla nich wszystko, a oni dla niego. Taka właśnie jest przyjaźń. Postać Corda w tej książce sprawiała, że nie sposób było się z nią zaprzyjaźnić. Po prostu miał coś w sobie takiego, że chciałoby się, by był prawdziwy. Przyznam się bez bicia, że strasznie mi zaimponował swoją postawa. A nie każdemu jest to dane by tak się poświęcił dla przyjaciół, których uważał za swoją rodzinę. On sam nie miał w życiu lekko. Doświadczył takiego cierpienia i nieszczęścia w życiu. Jednak takie doświadczenia sprawiły, że stał się prawdziwym mężczyzną, który jest silny i oddany. Otóż był święcie przekonany, że w ogóle nie potrafi kochać, jak i w imię przyjaźni był gotów wszystko poświecić. Zrobił to, bo przyjaciele stał się dla niego „rodziną”. A dla rodziny poświęca się wszystko, bo to ona jest najważniejsza. A Cord dla swojej „rodziny”, poświęcił swoje życie.
W swoim czytelniczym dorobku mam za sobą wiele romansów (nawet te wyciskające oceany łez, te pozycje książkowe od Adriany Locke również są bardzo łzawe), które uwielbiam i nie jeden raz jeszcze skradną moje serce. A jeśli chodzi o Adrianę Locke to mogę ją do tego grona autorek romansideł spokojnie zaliczyć. Adriana pokazuje nam w swojej twórczości, że w gatunku romansów jest jeszcze tyle do odkrycia, jak i ukazania ważnych życiowych tematów. Udowadnia to bardzo wyraźnie w swojej poprzedniej książce „Poświęcenie”, jak i tutaj w „Zapisane w bliznach”, za co chylę przed nią czoła. Jej książki są pełne życia, uczuć i emocji. A historia w „Zapisane w bliznach”, ukazuje nam, że czasem warto dać miłości drugą szansę, bo podporą miłości jest nadzieja, że jest jeszcze szansa na uratowanie gasnącego płomienia miłości w sercach naszych bohaterów. Ten słodko-gorzki romans z pod pióra Locke został tak niesamowicie realistycznie przedstawiony, że nie sposób się nim nie zachwycić, mimo że w tle jest tyle cierpienia. „Zapisane w bliznach” to przede wszystkim cudna historia o wielkiej prawdziwej przyjaźni, miłości, stracie i poświęceniu. Ta wyjątkowa książka już od pierwszych stron natychmiast skrada serce czytelnika i rozpala w nim ogień nadziei, że było sięgnąć po tę pozycję książkową. Jeśli już zdecydujecie się drogie Panie i Panowie ( te dwie powieści Adriany, właśnie musicie przeczytać Panowie!), że sięgniecie po tę książkę to jestem zmuszona WAS uprzedzić byście zaopatrzyli się w spory zapas chusteczek, ponieważ „ Zapisane w bliznach”, jak i „Poświęcenie” (Również Gorąco Polecam!), wycisną z WAS mnóstwo łez. A więc nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić WAS do lektury!
DRUGA SZANSA DLA WIELKIEJ I PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI!!!
Na czym polega miłość. Na wybaczaniu. Choć na to nie zasługujemy. Właśnie taka jest miłość. Miłość wybacza nawet najgorsze rzeczy. Miłość leczy nawet już zabliźnione rany. Miłość jest lekarstwem na wszystko...
Czy w przypadku małżeństwa Elin i Ty’a pokaże swoją uzdrawiającą moc?
Co boli najbardziej , to bycie tak blisko i...
2019-11-13
By zawalczyć o drugą szansę dla miłość, najpierw trzeba się poświęcić…
Gdy sięgnęłam po książkę autorstwa Adriany Locke, nie byłam przygotowana na taką bombę emocjonalną, która potrafi roztrzaskać i na nowo poskładać moje czytelnicze serce nie bacząc na to jak bardzo krwawi. Prawdą jest to, że nie tylko Adriana ( zaliczę tu inne autorki, które piszą równie niesamowicie emocjonalne powieści, które chwytają za serce) potrafi bardzo umiejętnie i nie postrzeżenie je posklejać kawałek po kawałeczku, a my w ogóle nie zauważymy, że było one kiedykolwiek roztrzaskane podczas lektury. To jest kolejna książkowa pozycja w moim dorobku czytelniczym, która rozwaliła mnie emocjonalnie na kawałki. Jest to książka, która w swojej fabule ukazuje nam wiele problemów jakie spotkają nas w życiu. A my na swoich barkach będziemy musieli kiedyś się zmierzyć z przeciwnościami losu. My może sobie jakoś poradzimy, albo i nie. To wszystko zależy od nas. A co sądzicie o bohaterach „POŚWIĘCENIA” , czy poradzą sobie z tymi wszystkimi przeciwnościami? JESTEŚCIE CIEKAWI JAK POTOCZĄ SIĘ ICH LOSY? Więc nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić WAS do sięgnięcia po tę książkę…
Powiem Wam jedno kochani, trudno Wam będzie się pozbierać po tej książce. JA się nie mogłam pozbierać. Na kartkach tej pełnej życia powieści poznajemy Julię Gentry, która jest silną kobietą. Mimo młodego wieku, życie już ją doświadczyło i przysporzyło wiele trudności. Jednak świetnie sobie radzi, by je przezwyciężyć. Nie wszystkie kobiety były w stanie jej dorównać w walce o lepsze jutro. One zapewne zrezygnowały by już na samym starcie. Były takie momenty, gdzie miałam wrażenie, iż Julia w którą stronę się nie obejrzy to tam właśnie czyhają na ją kłopoty. Jeszcze do niedawna była szczęśliwą mężatką i matka uroczej Everleigh. Gabe, mąż Julii, ma brata bliźniaka, który mimo wybuchowego charakteru i paskudnego zachowania, właśnie to są dwie rzeczy, które zawsze zaprowadzały Crew na drogę, gdzie były największe tarapaty. Tak było i tym razem. Gdy Crew pewnego wieczoru zadzwonił do brata , by ten mu pomógł, ponieważ wdał się w bezsensowną bójkę. Gabe bez chwili wahania wsiadł w samochód i pojechał pomóc bratu. W tamtym czasie Julię dopadły najgorsze przeczucia, bardzo nie chciała by mąż jechał po jej szwagra. O Crew, Julia miała nie najlepsze zdania. - Nie wspominając już o tym, że gdy mieli po naście lat byli parą, w tamtym okresie, jedno wydarzenie sprawiło, że ich wzajemne do siebie zaufanie zostało mocno nadszarpnięte. - Na nic zdały się błagania Julii, by Gabe jednak został z nią w domu. Pojechał. Dla męża naszej bohaterki była to ostatnia podróż, z której nigdy nie wrócił do domu. Do ukochanej żony i córeczki. Wielka miłość Julii i jej szwagier Crew Gentry od zawsze sprawiał kłopoty i jeszcze więcej problemów. Od śmierci brata, dźwiga na swych barkach wielkie poczucie winy za jego śmierć. Po prostu czuje się odpowiedzialny. Odkąd sięga pamięcią to kłopoty były jego drugim imieniem. Nie było dnia by nie wpakował się w coś nieodpowiedniego. Crew jest tylko człowiekiem, i jak każdy z nas popełnia błędy, czasem jest ich wiele. A ich konsekwencje maja swoją cenę i mogą długo ciągnąć się za sobą. Te kłopoty są jak wielka nieskończoność. Sposobem Crew na wyjściem na prostą i rozliczenie się z mroczną przeszłością, stało się trenowanie zapasów, bo był w tym naprawdę dobry. Sport otworzył mu wrota na świetlaną karierę w tej dyscyplinie, jednak jego marzenia zostały przekreślone przez dość poważną kontuzję. Zanim nabawił się tegoż urazu, to trenował z takim zapałem i zaangażowaniem, ponieważ miał dla kogo. Starał się nie tylko dla siebie, ale dla swojej Julii. Jednak dla dobrze zapowiadającego się zapaśnika, kontuzja , której się nabawił była jak wyrok, to też bardzo odcisnęło się na jego relacji z Julią, której nie dało się już uratować. Crew wtedy się kompletnie załamał. To właśnie wtedy Crew przekreślił ich wspólną przyszłość. Po latach jednak nadal czuje się winny, że nie może zdobyć na nowo zaufania Julii, choć to on najbardziej obwinia się za to, że pozbawił rodzinę swojego brata, ojca i kochającego męża. Jednak z drugiej strony bardzo by chciał być ogromnym wsparciem , nie tylko dla Julii, lecz dla małego aniołka, jakim jest Everleigh. Crew nigdy sobie nie wybaczy, że przed laty odtrącił Julię, która była dla niego całym światem i tym odtrąceniem sprawił, że wepchnął ją nieświadomie w ramiona swojego brata. Spartolił i to. To było kiedyś. Ten jeden błąd z przeszłości, teraz próbuje naprawić wspierając Julię i Ever w trudnych dla nich wszystkich chwilach, a szczególnie Julii, bo jest z tym wszystkim sama. Julia darzy go wielką nienawiścią. Jednak on wie ile jest wstanie znieść Julia, by tylko zapewnić Ever lepszy start w przyszłość. Przecież to jej ukochana córeczka. Kocha ją ponad życie. Jest jak wojowniczka Ksena, która broni słabszych. Jest twarda i stara się być niezależna od innych, nawet od Crew. Pewnego dnia wszystko ulega diametralnej zmianie w ich życiu. Julia, jako młoda matka otrzymuje wiadomość, która podcina jej skrzydła woli walki. Tym niespodziewanym ciosem dla kobiety, która codziennie walczy o lepsze jutro, jest wieść o chorobie jej dzieciątka. – Czy Julia odnajdzie w sobie nowe pokłady odwagi i walki o zdrowie Everleigh? Czy schowa dumę do kieszeni i zwróci się do Crew o pomoc? Czy jest nadzieja na to by Julia i Crew stworzyli rodzinę? O tym sami będziecie musieli się przekonać.
„POŚWIĘCENIE” - To niesamowicie urzekająca i wzruszająca historia. Emocje biją z każdej kartki. Ta powieść bardzo szybko potrafi wyryć się w czytelniczym sercu. Bardzo życiowa powieść, która ukazuje problemy, które mogą spotkać nas samych. Przede wszystkim jest tu pokazana wartość tego, że każdy z nas zmaga się (albo będzie się zmagał) ze stratą bliskiej mu osoby i doskonale wie (bądź się dowie) jak trudno jest (będzie musiał się kiedyś) pozbierać po niej. Wrócić do normalności. A to nie jest wcale takie łatwe, jakby mogło się wydawać. A szczególnie gdy ona cię przytłacza. To walka. A jeszcze większym ciosem może się okazać choroba kogoś, przed kim świat stoi na wyciągnięcie ręki, a przede wszystkim powinien się cieszyć naprawdę szczęśliwym i długim życiem. Na bohaterów tej wyjątkowo pięknej i bardzo emocjonującej historii spada zbyt wiele przeciwności losu, które wspólnie muszą pokonać by osiągnąć upragnione szczęście. Jestem pełna podziwu dla Crew i Julii za ich waleczną siłę i ogromne pokłady hartu duch w pokonywaniu codziennych trudności. W tej książce jest tyle życia. Jest taka prawdziwa. Wszystko toczy się w niej swoim rytmem. To jest w niej najpiękniejsze. Zachwycicie się tą książką równie mocno jak JA. Z całego i gorącego serca WAM ją polecam.
P.S. Zaopatrzcie się w pudełko chusteczek!!!
By zawalczyć o drugą szansę dla miłość, najpierw trzeba się poświęcić…
Gdy sięgnęłam po książkę autorstwa Adriany Locke, nie byłam przygotowana na taką bombę emocjonalną, która potrafi roztrzaskać i na nowo poskładać moje czytelnicze serce nie bacząc na to jak bardzo krwawi. Prawdą jest to, że nie tylko Adriana ( zaliczę tu inne autorki, które piszą równie niesamowicie...
„Arsen” – Mia Asher
Nie każda miłość usłana jest różami…
Kiedy skończyłam dylogię „ CONSOLATION DUET” ( Corinne Michaels) z miejsca zabrałam się za tę książkę. Nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że w moje ręce wpadnie kolejna emocjonalna bomba książkowa. :) W ARSENIE znalazłam gamę emocji od salw śmiechu po dziką nienawiść, a pomiędzy tym znalazło się miejsce na prawdziwe łzy. Skoro marzycie o realnych emocjach, to ta propozycja jest jak najbardziej dla was. Chodź wcale nie chodzi tutaj o to, że książka była Zła!, wręcz przeciwnie! W końcu trafiła mi się książka, o której śniłam nocami. Lepszej nie mogłam sobie wymarzyć. Jak to bywa w fikcji literackiej, czasem często pewne działania jakie podejmują bohaterowie w jakiś sposób też wpływają emocjonalnie na czytelnika, kiedy szczególnie nie działają oni po jego myśli.
W tej historii mamy przedstawione losy trojga bohaterów. Na pierwszy ogień chciałam wam przedstawić Cathy i jej cudownego męża oraz wspaniałego człowieka, Bena ( mój ideał mężczyzny!) są bardzo szczęśliwym małżeństwem, któremu do szczęścia brakuje posiadania własnych dzieci, by mogli stworzyć rodzinę. Każda kolejna próba zajścia w ciążę przez Cathy niestety kończy się poronieniem. Dla głównej bohaterki to wielki cios od losu. Po prostu ciało kobiety z jakiś przyczyn nie potrafi donosić ciąży. Pragnienie posiadania dziecka jest tak silna, ale każda utrata małej fasolki sprawia, że pogarsza się stan psychiczny Cathy, przez co w jej sercu rośnie wielka pustka, którą nie jest nawet wypełnić bezwarunkowa miłość Bena. Tak właśnie gonitwa za powiększeniem rodziny, rujnuje zdrowie kobiety. Jak dla mnie jedna z najlepszych męskich kreacji w literaturze. Niestety po latach wspólnego pożycia małżeńskiego zrozumiał, że jego kobieta, którą darzył głębokim uczuciem okazała się być chora. Kobieta jego życia jest osobą niezrównoważoną emocjonalnie osobą i to z powodu chęci powiększenia rodziny- zapoczątkowało stan psychiczny bohaterki w jakim się znajduje. Czasem jej zachowanie było bardziej dziecinne niż to jak powinna się zachować jako rozsądna dorosłą osoba. Swoim zachowaniem bohaterka nie raz wyprowadzała mnie z równowagi i miałam ochotę nieźle potrząsnąć Cathy, by zrozumiała, że swoim postępowaniem krzywdzi innych, Nie mam tu pretensji do autorki, że przedstawiła Cathy w negatywnym świetle, choć gdyby właśnie nie Cathy – to ta powieść nie byłaby aż tak dobra.
W tym momencie pojawia się Arsen. Młody, przystojny, bogaty i chętny do flirtu, a może nawet do czegoś więcej. Tak właśnie zaczyna się romans między nim a Cathy, która obsesyjnie pragnie mieć dziecko. Czy przelotny romans z młodszym facetem spełni marzenie kobiety, a może zrujnuje jej małżeństwo? Jakich dokona wyborów główna bohaterka? Jak jej relacja z Arsenem wpłynie na jej małżeństwo z Benem? Tak naprawdę Cathy i Benowi nie jest dane dzielić swego szczęścia we troje? Czy to jest konkretny powód dla którego Cathy popełni największy błąd w swoim życiu? – Tylko dla tego, że za wszelką cenę pragnie być matką.
Przyznam się bez bicia, że tę książkę przeczytałam dwa lata temu i z miejsca wprawiła mnie w osłupienie, gdy zrozumiałam jaka naprawdę jest przedstawiona relacja między bohaterami. Ten temat w sferze publicznej, często wywołuje oburzenie, choć ja całkiem inaczej odbieram jego różne odcienie. Autorka w tej powieści pokazuje nam miłosny trójkąt, czyli tak naprawdę to ,że można kochać więcej niż jedną osobę w swoim życiu. Pokazuje też to, że by być szczęśliwym trzeba zaryzykować. Dla Cathy tym ryzykiem była zdrada. Kobieta angażuje w związek z Arsenem, a jej mąż Ben cierpi z powodu odtrącenia. Dlatego też zdobył on moją sympatię. Muszę przyznać, że już od pierwszych stron ta książka jest naszpikowana emocjami, które w każdej chwili są gotowe wybuchnąć. Sporadyczny śmiech miesza się ze łzami, a iskra nadziei z gorzkim, bolesnym rozczarowaniem. Jednak nie są to jedyne uczucia targające czytelnikiem podczas czytania. Najtrudniej jest wymienić je wszystkie, bo można nabawić się bólów głowy. Nigdy nie sądziłam, że typowa książka dla kobiet o miłości sprawi, że czytelnik będzie miał niezły mętlik w głowie. Nie mam za złe autorce wobec jej twórczości. To jak stworzyła kreację Cathy i to jak pokierowała jej życiem, a dostrzegając w tym wszystkim inne postacie, wiem że było to konieczne. A sam temat zdrady ukazany z perspektywy innych bohaterów, jak i ich motywy, rozpacz i szaleństwo, które prowadzi do załamania drugiej osoby. A zatem przygotujcie się na powieść zaskakującą, mocną i wyjątkową. Warto mieć pod ręką pudełko chusteczek, bo nie ukrywam przydadzą się na sam finał tej historii o nieszczęśliwej miłości. Zachęcam do lektury.
„Arsen” – Mia Asher
Nie każda miłość usłana jest różami…
Kiedy skończyłam dylogię „ CONSOLATION DUET” ( Corinne Michaels) z miejsca zabrałam się za tę książkę. Nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że w moje ręce wpadnie kolejna emocjonalna bomba książkowa. :) W ARSENIE znalazłam gamę emocji od salw śmiechu po dziką nienawiść, a pomiędzy tym znalazło się...
CONVICTION (Consolation Duet tom II) – Corinne Michaels
„L’amor che move il sole e l’atre stelle- Mam na myśli, że bardzo cię kocham, zaufaj mi!”- Dante
Zakończenie pierwszej części DYLOGII, było dla mnie totalnym zaskoczeniem, którego wręcz się nie spodziewałam. Kompletnie nie zdawałam sobie z tego sprawy, że C. Michaels coś tak nieoczekiwanego mi zaserwuje. Więc czym prędzej musiałam sięgnąć po drugi tom tej fascynującej historii. Nie mogłam się zgodzić na taki koniec, zapewne zgodzicie się ze mną, że każdy przecież zasługuje na to by być szczęśliwym. To jest jedna strona medalu. Natomiast druga wygląda tak, niektórzy z nas ( nie tylko bohaterowie literaccy) potrafi to szczęście odnaleźć zdecydowanie szybciej i je doceniać każdego dnia, a inni muszą swojego szczęścia poszukiwać nadal, a co za tym idzie, oni porządnie się nad nim zastanowić i przeanalizować kolejne ruchy, by je odnaleźć, a nie kręcić i miotać w życiu innych by je im zniszczyć, bo takie zagrywki nie doprowadzą go do upragnionego szczęścia. Wy też tak macie, że nie możecie spać po nocach, bo za wszelką cenę pragniecie dowiedzieć się, co wydarzy się u bohaterów, których pokochaliście całym sercem? Ja właśnie tak mam.
Przyznam się, że wróżę wydawnictwu SZÓSTY ZMYSŁ świetlaną przyszłość w doborze literatury kobiecej. A dzięki tej serii, jak i innym powieściom może zajść naprawdę daleko.
A zatem od początku. Będziecie zaskoczeni tym, że drugi tom jest o niebo lepszy od swojego poprzednika. Zapewniam Was ,że będziecie się dobrze bawić podczas lektury. Będzie dużo śmiechu za sprawą humorystycznego akcentu, który gdzieś zawsze przeplata się między bohaterami. Będą również wzruszenia, trochę złości, a to wszystko dostarczą nam postacie przedstawione w tej historii. Oni również dostarczą nam mnóstwa emocji pozytywnych, jak i negatywnych. Choć był taki moment, gdzie miałam dziką ochotę zdzielić Liama w ten jego kurzy móżdżek, by wziął się w garść i zawalczył o serce kobiety, którą pokochał. Jednak nie mogłam się pogodzić z jego wyborem, który spowodowany był honorem i lojalnością, które dla żołnierza są świętością. Dokonał go przede wszystkim, dlatego że kierował się dobrem Natalie i jej córeczki. Liam nie tylko jako żołnierz, ale też jako człowiek musiał stanąć przed wielkim dylematem, w którym tak naprawdę poświęcił samego siebie w imię miłości.
Po trudnym okresie żałoby, nareszcie życie Natalie nabiera tęczowych barw, które wcześniej zostały zastąpione bólem, żalem, smutkiem po stracie ukochanego. Na szczęście jest to już za nią. Jej życie wróciło na właściwe tory i zaczęło się układać, by mogła na nowo dostrzegać jego pozytywne strony. Jej największym szczęściem i radością jest jej ukochana córeczka, jak i bezwarunkowa miłość Liama, którego pokochała jeszcze bardziej żarliwie jak on ją, czyli całym sercem. To właśnie dzięki pomocy Liama, Natalie udało się przetrwać okres żałoby i na nowo wrócić do normalnego życia i przede wszystkim na nowo uwierzyć w wielką moc miłości, która jest nieodłączną częścią jej świata. Nie mogłam uwierzyć w to jak wszystko co zwiastowało szczęśliwą i świetlaną przyszłość mogło się tak zagmatwać, jak za jednym dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Ten nieoczekiwany, wręcz gwałtowny zwrot akcji sprawił, że w sercu moim jak kolejnych czytelników oraz tej przecudnej pary wkradł się niepokój i niepewność o ich wspólną przyszłość. A tym nagłym zwrotem akcji jest powrót Aarona, którego od ponad roku uznano za zmarłego męża Natalie, jest co tu dużo mówić nie małym zaskoczeniem. Nie tylko dla bohaterów tej historii, ale również dla czytelnika, który zachodzi teraz w głowę: I co teraz będzie?, albo Jak teraz będą wyglądały stosunki między przyjaciółmi?
Chyba nad Aaronem czuwała Boża Opatrzność, dlatego cudem ocalał z piekła wojny. Jednak nie jest on niczego świadomy tego co tak naprawdę wydarzyło się pod jego nieobecność. Aaron nie ma pojęcia, że jego ukochana żona zdołała ułożyć sobie życie i to z jego najlepszym przyjacielem. Mimo brzemienia grzechów przeszłości, niestety których się dopuścił, lecz czasu już nie cofnie. Jednak odnajdzie w sobie siłę by zawalczyć i odzyskać rodzinę, którą mimo wszystko nadal kocha. Jak sądzicie, czy podoła tej walce? Czy uda mu się odzyskać bliskich? Czy nasza Natalie jest przekonana o swoich uczuciach do Liama i z pewnością nie odpuści walki o niego?
Zastanawiam się, które z tych uczuć będzie na tyle silne, by zaważyć o losach bohaterów?
Stało się całkiem inaczej. Powrót Aarona wszystko skomplikował. Wyszło na jaw, że on również dopuścił się zdrady i pomimo tego nie zamierza odejść i tym samym opuścić ukochanej żony, która również dopuściła się zdrady ( lecz jej wydźwięk jest zupełnie inny, bo wtedy uważała go za zmarłego). Na chwilę obecną nasza bohaterka musi zmierzyć się z niełatwą dla niej samej sytuacją, gdyby los już wystarczająco ich doświadczył. Straconego czasu nie da się już cofnąć, a co gorsza wrócić do tego co był przedtem, a to wszystko dodatkowo nie ułatwia wyjścia z tej już mocno skomplikowanej sytuacji. Na dodatek Liam postanawia wyjechać na misje, tym samym zostawiając kobietę swego serca, która drży z niepokoju o jego życie oraz szybki i bezpieczny powrót do niej. Młody mężczyzna, sądzi że właśnie w ten sposób zyska trochę czasu do namysłu, by być pewny świadomie podjętej decyzji, która dotyczy wspólnej przyszłości. Liam nie chce robić nadziei Natalie, choć w głębi duszy bardzo ją kocha i pragnie stworzyć z nią rodzinę. A co na to wszystko Natalie?
Mianowicie Natalie mimo wszystko postanawia postawić wszystko na jedną kartę i zawalczyć o miłość jaką obdarzył ją Liam. Dla mnie jest ona prawdziwą kobietą, która stąpa twardo po ziemi i przede wszystkim wie, czego chce od życia, jednak los nie jest dla niej łaskawy, bo na swej drodze podrzuca jej kłody pod nogi. Lecz dla niej nie są one trudne do pokonania, bo znajduje w sobie siłę, która napędza ją do walki. Jest wierna swemu sercu i idzie za jego głosem, pomimo w jakiej sytuacji obecnie znajduje się jej mąż. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dręczy go stres bojowy. Jakby nie patrząc zdrada to zdrada, choćbym nie wiem co, i jak bardzo oboje starali się odbudować dawną relację, która ich łączyła to nie jest wcale takie proste. To bardzo ciężka praca, która albo przyniesie efekty, albo nie. Natalie po prostu nie mogłaby żyć z nim pod jednym dachem po tym wszystkim i udawać, że wszystko jest tak jak powinno być między małżonkami. A taka postawa mogłaby ich oboje zniszczyć. Z drugiej strony gdyby z nim została. To została by z litości i z czystej sympatii do niego i nic więcej.
Przez ten rok wiele zmieniło się w życiu Natalie. Swoje serce oddała Liamowi, bo kocha go i to jest teraz dla niej najważniejsze. Ich wspólne plany na przyszłość są bardzo realne i do zrealizowania. Związek Liamem jest sensem jej życia. A małżeństwo jej i Aarona to już przeszłość, która została pogrzebana rok temu, gdy dowiedziała się, że on nie żyje. Ich małżeństwo nie było usłane różami, za jakie mogłoby się wydawać, choć wszyscy dookoła uważali ich za wzorowe. No cóż życie pisze różne scenariusze. A my nie mamy na nie wpływu. Pozostaje też kwestia zachowania Liama wobec kobiety. Ona doskonale wie, że on starał się zachować naprawdę szlachetnie wobec niej. Okazuje się, że ona zawiodła się na nim, ponieważ ją odtrącił, a tym samym zranił sam siebie. – O mamuniu ! Aż cała drżę w środku z ciekawości jak zakończy się ta cudowna w każdym calu historia miłośna? Coś czuję, że będzie szczęśliwy koniec dla naszych bohaterów.
Jak już pewnie i dobitnie jesteście przekonani do tej DYLOGII to mnie nie pozostaje nic innego jak zachęcić WAS do lektury. A więc przekonajcie się sami o losach Liama i Natalie. Polecam! Gwarantuje WAM ,że będzie warto!
Oczywiście nie mogłam sobie odmówić, by nie wspomnieć kilku słów o autorce. Muszę przyznać, że C. Michaels jest niekwestionowaną zagraniczną mistrzynią w opisywaniu emocji, barwnego upiększania świata z cudnej perspektywy serca, a jego dodatkowym i wiernym kompanem jest rozum. A nie jak to doskonale znamy z innej perspektywy, zgadza się. Dzięki tym dwóm tomom autorka przekazała nam cenną lekcję, którą warto wprowadzić w swoje życie. Ta dylogia pozostaje na długo ze swoją historią w pamięci czytelnika i z cichym zaproszeniem do ponownego sięgnięcia po nią. Właśnie takie historie, które chwytają za serce swoją prostotą i są dodatkowo pełne życia, co dodaje im realizmu. Ja osobiście kocham takie powieści. Wierzcie mi, że w przypadku „ CONSOLATION”, czyli I części , to i „CONVICTION”, nie mogłam się oderwać od czytania, póki nie przewróciłam ostatniej strony i nie zamknęłam książki oraz nie otarłam łez płynących po mych policzkach. Takimi powieściami żyje się całym sobą i przeżywa się dwa razy bardziej.
Ze szczerego serca polecam gorąco obie książki!!
CONVICTION (Consolation Duet tom II) – Corinne Michaels
więcej Pokaż mimo to„L’amor che move il sole e l’atre stelle- Mam na myśli, że bardzo cię kocham, zaufaj mi!”- Dante
Zakończenie pierwszej części DYLOGII, było dla mnie totalnym zaskoczeniem, którego wręcz się nie spodziewałam. Kompletnie nie zdawałam sobie z tego sprawy, że C. Michaels coś tak nieoczekiwanego mi zaserwuje. Więc czym...