Opinie użytkownika
Można negować sens i wartość, ale bez wątpienia jest to pozycja, do której chętnie się wraca. Mój egzemplarz jest stary i podniszczony, jakby wykopany z dna szafy. Nie robi wielkiego wrażenia. A jednak dawno temu, zupełnie spontanicznie, rozpoczął wędrówkę pomiędzy moimi znajomymi - i wciąż zbiera świeże żniwo. Wśród ludzi, którzy chociaż na moment dali się porwać wizji...
więcej Pokaż mimo toWarsztatowo i językowo.. dość słabe. Ale kogo to obchodzi? Kreacje postaci i świata, pomysły na fabułę, a wreszcie niesamowite plot-twisty, jakie stworzył Martin, ciężko mi porównać z czymkolwiek innym. Książki z cyklu "pieśni lodu i ognia" pożera się na raz. I wciąż chce się więcej. (I obyś dał nam więcej, R. R. Martin, Ty trollu!)
Pokaż mimo toNietypowa i dosyć chaotyczna. Nieodmiennie przypomina mi o trudnym czasie, jaki nastał w życiu autora. A jednak nie brak w niej wizji, które na długo zostają w pamięci. Po przeczytaniu tej książki inaczej patrzy się na delfiny. I na piktografię.
Pokaż mimo toKażda z książek wnosi zupełnie nowy element do tej pięknej, egzystencjalistycznej układanki. Najciekawiej czytało mi się "dżumę", najbardziej dojrzały wydał się "upadek". I najchętniej wróciłabym do "obcego".
Pokaż mimo to
Lekka i sympatyczna książeczka, z kilkoma elementami zapadającymi w pamięć.
Tylko skąd im się wzięło to tłumaczenie..?
Nie sądzę, by były to wyżyny literatury, a jednak trzeba przyznać, że pewne sceny i motywy na długo zapadają w pamięć.
Pokaż mimo toChociaż z przyzwyczajenia i zasady ubóstwiam cały "Świat Dysku", to ta książka szczególnie utkwiła mi w pamięci. Dlaczego? Hm, może z uwagi na intrygę - niby typową dla cyklu o straży, ale jednak jeszcze bardziej wyjątkową, jeszcze bardziej porywającą. Rasowy kryminał prosto z Ankh-Morpork. Czego można chcieć więcej?
Pokaż mimo to
Nie jest to przystępny styl. Nie mówiąc już o kłodach, jakie rzuca nam pod nogi większość polskich wydań.
Ale cóż z tego?
Świat Tolkiena jest tak wyjątkowy, że przedarłabym się pieszo przez Mordor, wyzwała na pojedynek wszystkich orków i jeszcze zrobiła masaż Szelobie, byle tylko móc lepiej poznać jego skrawek.
"Kościany.." zawitał do domu okrężną drogą; otrzymany w prezencie, który z góry uznałam za nietrafiony. Okładka budziła nieprzyjemne skojarzenia z durnowatym filmem "maska". Napis na odwrocie, informujący, że książka jest "gratką dla młodych fanów Pratchetta", uznałam po prostu za okrutną kpinę. Nic dziwnego, że Pan Przyjemniaczek długi czas przeleżał na półce, zanim w...
więcej Pokaż mimo toCzęsto wracam do tych wierszy, często sięgam po więcej. Można by sądzić, że powinnam się już przyzwyczaić, przywyknąć. Że magia opadnie. A ja wciąż, niezmiennie, irytująco i głupkowato, po przeczytaniu losowego fragmentu nie jestem w stanie powiedzieć na jego temat nic poza mruczącym, rozwlekłym: "Taaaaa-aaaak...".
Pokaż mimo to
Jednym - i być może najpiękniejszym - z wyznaczników cudowności tej książki jest jej ekranizacja. Nie można jednak zapominać, że sam pierwowzór też zasługuje na uwagę. Mroczna i pusta narracja Gaimana jest idealnym tłem dla fabuły "Koraliny", a sama historia, choć krótka i pozornie prosta, wydaje mi się jedną z bardziej oryginalnych z całego dorobku autora.
Nie sposób nie...
Czy to pani Braiter aż tak napsuła, czy też zwyczajnie trafiło się "dzieło" na miarę jej możliwości - nie odgadnę, póki nie wezmę się za oryginał. Co kiedyś uczynię. Jak już uda mi się zwalczyć niechęć spowodowaną lekturą polskiej wersji. Może minie za kolejne dwa lata... A może za dziesięć...
Na chwilę obecną, z powodu całej sympatii żywionej do autora, wolę się trzymać z...
Małe próbki Gaimana w deserowym wydaniu. Jedne smakują bardziej, inne mniej, ale chyba o to właśnie chodzi w zbiorze opowiadań - że każdy może wybrać kawałek dla siebie.
Pokaż mimo toJęzyk Masłoskiej robi z mózgu sieczkę. Czy się podobało? No nawet podobało, no. I cóż z tego, jeśli teraz wymagam terapii Mickiewiczem. Szekspirem. Tolkienem. Encyklopedią.
Pokaż mimo toDobry punkt wyjścia dla wszystkich zainteresowanych tematem. Wgląd w poglądy, tendencje i realia sprzed przeszło połowy wieku pozwala spojrzeć na współczesne rozumienie interseksualizmu od innej - i być może nawet ciekawszej - strony. Dzięki tej książce nigdy nie zapomnę, czym jest zespół niewrażliwości na androgeny, znany Boczkowskiemu jako "zespół feminizujących...
więcej Pokaż mimo to