-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2023-12
Rowling to umie pisać zamknięte społeczności! Jakimś dziwnym skojarzeniem sekta, do której trafiamy wraz z Robin, przypomina mi Hogwart's...
Kolejny bardzo dobry tom detektywistycznych przygód Strike i Robin. Książka jest może trochę za długa; pierwsza część czyta się świetnie, potem trochę napięcie spada.
Rowling to umie pisać zamknięte społeczności! Jakimś dziwnym skojarzeniem sekta, do której trafiamy wraz z Robin, przypomina mi Hogwart's...
Kolejny bardzo dobry tom detektywistycznych przygód Strike i Robin. Książka jest może trochę za długa; pierwsza część czyta się świetnie, potem trochę napięcie spada.
Sympatyczna, "powolna" opowieść o dwóch kobietach i ich splecionych przez muzykę losach. Dobrze się czyta, uspokaja, pozwala uciec od codzienności, choć nie znajdziemy tam nagłych zwrotów akcji, niesamowitych wydarzeń. Ot, życie jak i moje... Powieść na wskroś kobieca, pełna czułości do kobiecości; na wskroś muzyczna, pełna czułości do muzyki (choć autorka twierdzi, że sama umuzykalniona nie jest - tym bardziej chylę czoła!). Przyznam szczerze, że intryga ze skrzypcami jakoś mi się wymknęła i nie do końca załapałam co zaszło; ale nie przeszkadzało mi to w podróżowaniu przez kilkadziesiąt lat muzycznej historii Marty i Wandy.
Sympatyczna, "powolna" opowieść o dwóch kobietach i ich splecionych przez muzykę losach. Dobrze się czyta, uspokaja, pozwala uciec od codzienności, choć nie znajdziemy tam nagłych zwrotów akcji, niesamowitych wydarzeń. Ot, życie jak i moje... Powieść na wskroś kobieca, pełna czułości do kobiecości; na wskroś muzyczna, pełna czułości do muzyki (choć autorka twierdzi, że sama...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08
Dziwi mnie niska ocena książki, bo dla mnie była fenomenalna. Wiele myśli Franciszka, z którymi można się zapoznać podczas lektury, ukazuje Kościół taki, w jakim chcę być. "Potrzeba Kościoła, który jednoczy i harmonizuje, a nie osądza i dzieli."
Duża część książki dotyczy pandemii, co, mam wrażenie, jest trochę ukrywane przez Wydawnictwo. No tak, temat już nie jest tak aktualny... Ale dla czytelnika - zdziwienie, że czyta książkę o pandemii, a okładka tego nie zapowiada.
Żal tylko papieru, bo od razu rzuca się w oczy, że to mogła być zaledwie broszurka, a nie 150 stron w twardej okładce. Szerokie marginesy, duże litery, dużo światła... Po to, by książka w ostateczności zajęła więcej papieru...
Dziwi mnie niska ocena książki, bo dla mnie była fenomenalna. Wiele myśli Franciszka, z którymi można się zapoznać podczas lektury, ukazuje Kościół taki, w jakim chcę być. "Potrzeba Kościoła, który jednoczy i harmonizuje, a nie osądza i dzieli."
Duża część książki dotyczy pandemii, co, mam wrażenie, jest trochę ukrywane przez Wydawnictwo. No tak, temat już nie jest tak...
2023-04-07
Jeśli uważasz, że w Kościele Katolickim coś powinno się zmienić, to jest to książka dla Ciebie.
Ks. Tomas Halik jest dla mnie pewnego rodzaju prorokiem. Umie spojrzeć na Kościół w szerokim kontekście historii, filozofii, socjologii i współczesności. Jako Czech żyje w społeczeństwie, w którym Kościół dawno stracił na znaczeniu - tym bardziej wartościowe są jego obserwacje dla Polaków, bo u nas to dopiero się dzieje.
Halik uważa, że pewien skostniały typ religijności, katolicyzmu, musi się zakończyć, aby Kościół odżył. Postuluje zwrócenie się ku DUCHOWOŚCI, jako panaceum na kryzys w jakim znajduje się teraz Kościół.
Czytam Halika i często mam wrażenie, że ktoś właśnie skonkretyzował moje myśli; czytam Halika i wzruszam się, bo odpowiada na moje aktualne problemy, wewnętrzne walki. Czytam Halika, bo daje mi nadzieję, że także i tak myślące osoby są w moim Kościele.
Jeśli uważasz, że w Kościele Katolickim coś powinno się zmienić, to jest to książka dla Ciebie.
Ks. Tomas Halik jest dla mnie pewnego rodzaju prorokiem. Umie spojrzeć na Kościół w szerokim kontekście historii, filozofii, socjologii i współczesności. Jako Czech żyje w społeczeństwie, w którym Kościół dawno stracił na znaczeniu - tym bardziej wartościowe są jego obserwacje...
2023-02
Rowling kryminały pisać umie, i po raz kolejny to udowodniła. Uwielbiam Strike'a i Robin i relację między nimi, choć przyznam że gdzieś w 1/3 tomu tym razem bardziej zainteresowała mnie fabuła kryminalna, a nie to ich "will they/won't they", które ciągnie się już tyle tomów. Jednakowoż na koniec, gdy już dowiedzieliśmy się rozwiązania zagadki, jakoś mnie ono nie obeszło. Coś tu chyba dramaturgicznie zgrzytnęło.
No i - okropne jest czytanie tych chatów, prosimy serdecznie aby kolejne tomy o naszej parze detektywów już nie działy się w grze komputerowej!
Rowling kryminały pisać umie, i po raz kolejny to udowodniła. Uwielbiam Strike'a i Robin i relację między nimi, choć przyznam że gdzieś w 1/3 tomu tym razem bardziej zainteresowała mnie fabuła kryminalna, a nie to ich "will they/won't they", które ciągnie się już tyle tomów. Jednakowoż na koniec, gdy już dowiedzieliśmy się rozwiązania zagadki, jakoś mnie ono nie obeszło....
więcej mniej Pokaż mimo to
Po początkowym zagubieniu w fabule (kto jest w którym stronnictwie, o co walczą, kto jest podwójnym agentem, kto jest kto) bardzo mnie ta książka kupiła. Autorka nie rości sobie prawa do opowiadania wielkiej historii; ot. życie elfów i ludzi wplątanych w polityczne intrygi (i mimo że na co dzień nie dzielimy świata z elfami, to odnajdziemy w wielu postawach odzwierciedlenie tego, z czym mierzymy się obecnie w zachodnim świecie... Populizm, nietolerancja, te sprawy) i ich miłosne zawirowania. W jakiś szczególny sposób zwróciłam uwagę na fajnie napisane "sceny łóżkowe" - są takie... normalne. Bez zbytniego wchodzenia w anatomię, napisane normalnym językiem, a ich opis kończy się ani za wcześnie, ani za późno; nie pozostawiają czytelnika ani z niedosytem, ani z pornograficznym przesytem.
Śledzę twórczość internetową autorki - Riennahery - od dawna, i podeszłam do tej książki z dużą dozą pre-sympatii, którą udało się utrzymać. Czytałam "Elfy Londynu" głównie w tramwajach (choć bardziej pasowałoby metro) jeżdżąc do pracy, i już dawno podróż między 7:10 a 7:30 nie była tak emocjonująca! Czy kilka razy specjalnie przegapiłam przystanek, aby doczytać rozdział? Nie zaprzeczę. Czekam na kolejne tomy!
Po początkowym zagubieniu w fabule (kto jest w którym stronnictwie, o co walczą, kto jest podwójnym agentem, kto jest kto) bardzo mnie ta książka kupiła. Autorka nie rości sobie prawa do opowiadania wielkiej historii; ot. życie elfów i ludzi wplątanych w polityczne intrygi (i mimo że na co dzień nie dzielimy świata z elfami, to odnajdziemy w wielu postawach odzwierciedlenie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-23
Miły powrót do świata Jeżycjady, aczkolwiek jest to pozycja tylko dla największych fanów uniwersum Musierowicz.
Grube tomiszcze, w którym autorka przy współudziale córki co nieco dodaje do Jeżycjady. A to napisze, skąd się wzięła dana scena czy motyw (zazwyczaj - z jej życia rodzinnego. Aż strach być krewnym Musierowicz, bo się człowiek od razu w książce odnajdzie), a to pokaże ilustracje postaci, które do tej pory nie doczekały się swoich ilustracji, a to zdjęcia lokacji z książek, a to autobiograficzne wątki związane z tym, dlaczego w ogóle zaczęła pisać, jak poznała swojego męża (a więc to stąd w jej książkach nagminnie ludzie zakochują się od pierwszego wejrzenia! Zawsze wydawało mi się to dość naiwne...), czy o korespondencji z bratem, poetą Stanisławem Barańczakiem. Misz-masz, ale przyjemny. I choć Jeżycjadę (zwłaszcza "starą") czytałam wielokrotnie, i wydawało mi się, że znam ją dobrze, co do wielu wspomnianych czy zilustrowanych tu postaci miałam wątpliwość natury "ale kto to w ogóle jest". No przepraszam, nie znam wszystkich imion i nazwisk na pamięć, a jak ktoś pojawia się na jedną scenę, to nie zaśmiecam sobie tym głowy. Nie podobały mi się tez niektóre wytłumaczenia autorki, np. historia o tym, jak to wielką tragedią stało się, gdy po podliczeniu okazało się, że wybranek jednej z bohaterek JEST OD NIEJ O 3 LATA MŁODSZY, PRZECIEŻ TO NIEMOŻEBNE! Chciałoby się powiedzieć - hola hola, to już nie te czasy, 3 lata to żadna różnica, kto tam na to patrzy - ale wtedy przypominam sobie moją Babcię, od której Dziadek był młodszy o 9 lat... Więc to nawet nie tak, że to jakieś staromodne patrzenie na świat... Tylko schematyczne. A szkoda. (A potem druga afera, BO DRUGI WYBRANEK JEST Z KOLEI ZA STARY!) Schematyzmu, zwłaszcza w ostatnich latach, w Jeżycjadzie sporo, także w tej książce. Jeśli masz alergię na najnowsze tomy, to możesz sobie odpuścić. A jeśli do dziś lubisz klimat Jeżycjady, to sięgnij - przyjemna lektura.
Miły powrót do świata Jeżycjady, aczkolwiek jest to pozycja tylko dla największych fanów uniwersum Musierowicz.
Grube tomiszcze, w którym autorka przy współudziale córki co nieco dodaje do Jeżycjady. A to napisze, skąd się wzięła dana scena czy motyw (zazwyczaj - z jej życia rodzinnego. Aż strach być krewnym Musierowicz, bo się człowiek od razu w książce odnajdzie), a to...
Malutkich rozmiarów książeczka, rozpisana tak, by na każdy dzień maja wypadało jedno krótkie rozważanie. Niestety, po o. Oszajcy spodziewałam się czegoś więcej. Rozważania są bardzo "typowe", często obecność Maryi w nich jest jakby wciśnięta na siłę. Raptem parę zdań z książeczki przykuło moją uwagę. Może gdyby potraktować je jako rzeczywiście wstęp, zachętę do rozważenia w sercu danego fragmentu z Biblii, to sprawdziłyby się OK, ale mnie ich treść w ogóle do posiedzenia nad tym dłużej nie zachęciła.
Malutkich rozmiarów książeczka, rozpisana tak, by na każdy dzień maja wypadało jedno krótkie rozważanie. Niestety, po o. Oszajcy spodziewałam się czegoś więcej. Rozważania są bardzo "typowe", często obecność Maryi w nich jest jakby wciśnięta na siłę. Raptem parę zdań z książeczki przykuło moją uwagę. Może gdyby potraktować je jako rzeczywiście wstęp, zachętę do rozważenia...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05
Jeśli fascynują Cię w jakiś sposób ptaki - warto. Przeciekawe rozdziały opisujące różne fenomeny ptasiego życia. Szkoda jedynie, że brak ilustracji - a nie zawsze miałam pod ręką telefon, by googlać upierzenie kolibra czy konstrukcje budowane przez altannika, nad którymi rozpływał się autor.
Jeśli fascynują Cię w jakiś sposób ptaki - warto. Przeciekawe rozdziały opisujące różne fenomeny ptasiego życia. Szkoda jedynie, że brak ilustracji - a nie zawsze miałam pod ręką telefon, by googlać upierzenie kolibra czy konstrukcje budowane przez altannika, nad którymi rozpływał się autor.
Pokaż mimo to2022-02-15
Przepiękna książka, przepiękne refleksje o wierze, Kościele, byciu w społeczeństwie, z ludźmi i Bogiem. Bardzo kojąca.
Przepiękna książka, przepiękne refleksje o wierze, Kościele, byciu w społeczeństwie, z ludźmi i Bogiem. Bardzo kojąca.
Pokaż mimo to