Jesteśmy społecznością, która kocha książki

- To wszystko? To takie proste? Przytaknął. - Tak. Wiedzę, jak kogoś zabić w okamgnieniu, nabywa się w okamgnieniu

- To wszystko? To takie proste? Przytaknął. - Tak. Wiedzę, jak kogoś zabić w okamgnieniu, nabywa się w okamgnieniu

- Co to za jeden? - Nowy. Słyszeliście pewnie o nim. Podobno ma całą głowę wypełnioną mózgiem.

- Co to za jeden? - Nowy. Słyszeliście pewnie o nim. Podobno ma całą głowę wypełnioną mózgiem.

Wielu byłoby równie tchórzliwych jak ja, gdyby tylko wystarczyło im odwagi.

Wielu byłoby równie tchórzliwych jak ja, gdyby tylko wystarczyło im odwagi.

W naturze rzeczy leży, że ci, którzy zbawiają świat przed pewnym zniszczeniem, nie otrzymują wielkich nagród.

W naturze rzeczy leży, że ci, którzy zbawiają świat przed pewnym zniszczeniem, nie otrzymują wielkich nagród.

Babunia Jagódka miała zmartwienie: do Wilżyńskiej Doliny przypałętał się kleryk.

Babunia Jagódka miała zmartwienie: do Wilżyńskiej Doliny przypałętał się kleryk.

Tylu dobrych ludzi zbójcy z Przełęczy Zdechłej Krowy ubili, pomyślał z rozżaleniem pleban, a klerykowi musieli darować. Nie ma sprawiedliwości na świecie.

Tylu dobrych ludzi zbójcy z Przełęczy Zdechłej Krowy ubili, pomyślał z rozżaleniem pleban, a klerykowi musieli darować. Nie ma sprawiedliwoś...

Jednakże strażnicy nie byliby ludźmi, za jakich ich uważam, gdyby nie potrafili znaleźć powodu, by aresztować kogokolwiek.

Jednakże strażnicy nie byliby ludźmi, za jakich ich uważam, gdyby nie potrafili znaleźć powodu, by aresztować kogokolwiek.

Lubił prawo pracy, stanowiło przyjemną przepychankę między tym, co wolno pracodawcy, a czego nie wolno pracownikowi. Niektórzy uważali, że cały kodeks powinien wylądować w koszu, bo pracodawcy wolno wszystko, a pracownikowi nic, ale Oryński uważał, że odebrałoby to frajdę całym zastępom prawników.

Lubił prawo pracy, stanowiło przyjemną przepychankę między tym, co wolno pracodawcy, a czego nie wolno pracownikowi. Niektórzy uważali, że c...

Powoli wysunął szufladę biurka, wyciągnął z niej resztki jakiejś książki. Urwał fragment stronicy. Przez jakiś czas oglądał wyrwany tekst. Potem zaczął sypać tytoń z woreczka. (...) - Fiodorze Siemionowiczu. Nie podoba mi się to, jak pan postępuje z książkami - powiedział ostrożnie Aleksander. - To tylko konstytucja.

Powoli wysunął szufladę biurka, wyciągnął z niej resztki jakiejś książki. Urwał fragment stronicy. Przez jakiś czas oglądał wyrwany tekst. P...