-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2022-12-18
Jeżeli jeszcze nie macie pomysłu na książkowy prezent dla młodego wielbiciela historii lub komiksów, warto zainteresować się nowością proponowaną przez wydawnictwo Aromat Słowa. Wielkie bitwy husarii to lektura wciągająca, która znakomicie połączyła edukację z komiksem. Za scenariusz, tekst komiksu oraz ilustracje odpowiada Piotr Kołodziejski. Natomiast za wstęp, biogramy oraz notatki o bitwach, jakie tu można znaleźć – dr Joanna Wieliczka-Szarkowa.
W książce wydanej na dobrej jakości papierze, znaleźć można nie tylko proste wyjaśnienia kim byli i za co odpowiadali hetman wielki koronny i hetman wielki litewski. Znajduje się tu opis ubioru, oporządzenia i uzbrojenia husarzy, nawiązanie do największych bitew, biogramy najważniejszych postaci historycznych, zwrócenie uwagi na uzbrojenie polskie i tureckie. Dodatkowo odnaleźć tu można mapy. Bitwy pod Kircholmem, Kłuszynem, Chocimiem i Wiedniem otrzymały dodatkowo oprawę komiksową. Ilustracje są żywe, plastyczne i przekazują szeroką gamę emocji. Znakomicie zostały przygotowane poszczególne plany narracji komiksowej.
Z jednej strony mamy więc dostarczoną młodym ludziom rozrywkę, a z drugiej forma komiksowa angażuje uwagę czytelnika i wciąga w realną historię Polski poprzez narrację wizualną. Zauważalne jest połączenie walorów estetycznych z edukacyjnymi. Książkę polecam zresztą nie tylko młodemu czytelnikowi.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/12/piotr-koodziejski-oraz-dr-joanna.html
Jeżeli jeszcze nie macie pomysłu na książkowy prezent dla młodego wielbiciela historii lub komiksów, warto zainteresować się nowością proponowaną przez wydawnictwo Aromat Słowa. Wielkie bitwy husarii to lektura wciągająca, która znakomicie połączyła edukację z komiksem. Za scenariusz, tekst komiksu oraz ilustracje odpowiada Piotr Kołodziejski. Natomiast za wstęp, biogramy...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-03
Po wspaniałych dwóch biografiach autorstwa Barbary Obtułowicz dotyczących członków rodziny Czartoryskich: księżnej Marii Amparo Munoz y de Borbon, żony Władysława (2013) oraz księcia Witolda Adama (2019), właśnie na rynku księgarskim ukazała się kolejna pozycja przybliżająca postać, żony Witolda - księżnej Marii z Grocholskich (1833-1928), córki Ksawery z Brzozowskich i Henryka Grocholskiego. Od razu należy zaznaczyć, że biografia nie obejmuje całego życia, a jedynie 40 lat jakie przeżyła w stanie świeckim. Maria z Grocholskich Czartoryska w parę lat po śmierci męża, w 1874 roku wstąpiła bowiem do zakonu karmelitanek i przyjęła imię siostry Marii Ksawery od Jezusa. Ta część życia księżnej nadal oczekuje przeprowadzenia gruntownych badań historycznych. Autorka skupiła się jedynie na przedstawieniu Marii jako córki, siostry, żony księcia i członka rodziny Czartoryskich. Książka miała na celu poszerzenie zagadnień poruszonych w publikacji dotyczącej Witolda.
Biografia ma układ chronologiczno-problemowy. Czytelnik poznaje bliżej rodzinę Grocholskich i Brzozowskich. Bardzo ciekawie zarysowane jest dzieciństwo i młodość Maryni. Poruszana jest kwestia wykształcenia, pobierania lekcji w szkołach przyklasztornych, od najmłodszych lat zamiłowanie do rysowania i malowania, podróże, uczestnictwo w balach i kontakty z innymi arystokratycznymi rodzinami. Zwrócona została uwaga na patriotyczne wychowanie rodzeństwa Grocholskich, działalność dobroczynną matki Marii i przywiązanie do wartości chrześcijańskich. Czytelnik szczegółowo poznaje okres poznania, narzeczeństwa i zawarcia małżeństwa siedemnastoletniej Maryni z dwudziestoośmioletnim Witoldem. Przybliżone została nowa roli Marii jako żony i gospodyni, życie Czartoryskich w Chaugy, w Hotelu Lambert, działalność dobroczynna, podejmowanie gości, uczestniczenie w wydarzeniach kulturalnych i różnego rodzaju przyjęciach i uroczystościach rodzinnych (imieniny, śluby, chrzciny, pogrzeby). Mowa jest o chorobie Witolda (i innych członków rodziny), sposobach leczenia, kuracjach i licznych podróżach Czartoryskich. Marynia przyjaźniła się z Amapro i szwagierką Izabelą, do której niesłusznie przylgnęło określenia „panna lodowata”. Z tą ostatnią korespondowała i widywała się aż do jej śmierci w 1899 r. W 1864 r. czuwała przy chorej Amparo i zadbała o sprowadzenie do niej księdza. Przy okazji omówienia spraw związanych ze ślubem Izabeli z Janem Działyńskim, autorka odsłania kulisy tego małżeństwa, po raz pierwszy podając dowody na to, że nie było ono białym. Biografia przybliża okoliczności zgonu Witolda, stan w jakim znajdowała się Marynia po jego śmierci oraz kolejne etapy procesu żałoby. Najbliżsi wymogli na Marii odłożenie w czasie wstąpienie do klasztoru, toteż księżna kontynuowała rozwijanie swoich zainteresowań i była aktywna od strony artystycznej (np. wystrój sal w Pietniczanach) i kolekcjonerskiej. Nie zaniedbywała zresztą tego będąc już w karmelu.
W tym wszystkim odnaleźć można oczywiście rysy osobowości Marii z Grocholskich Czartoryskiej. Łatwo sobie wyobrazić, co czuła Maria wyczekując potomstwa, będąc trzy razy „przy nadziei”. Nigdy nie było jej dane wypełnić roli matki. Maria tęskniła też za rodzicami i rodziną na Podolu, zmagała się z kłopotami finansowymi, musiała nauczyć się dobrego gospodarowania oszczędnościami, aktywnie uczestniczyła w podtrzymywaniu kontaktów rodzinnych. Z drugiej strony otwarta była na naukę języków obcych i ciągłym dokształcaniu. Życie księżnej zostało przedstawione na tle ówczesnej sytuacji społeczno – politycznej oraz dyplomatycznej.
Monografia została oparta na wielu źródłach, których podstawą stanowią zachowane archiwalia w postaci korespondencji. To dzięki niej poznać można bliżej osobowość Marii. Ciekawostką jest, że nie zachowały się w większości listy między Izą a Marią już jako mniszką, obydwie bowiem umówiły się przed okresem karmelu, że spalą otrzymane listy, aby zachować swoje sekrety. Wielka szkoda. Z historycznego punktu widzenia w zachowanej korespondencji niejednokrotnie oprócz poruszanych w nich spraw prywatnych w listach można było przecież znaleźć wiele anegdot. W listach dotyczących Maryni występują również liczne anegdotki np. pijaństwo służącej Anastazji; przebranie Maryni w strój fellaszki w Kairze i uznanie jej za służącą) czy też sytuacji z życia codziennego (np. wypadki w podróży – jak mała Helenka wypadła z karety w drodze do Wenecji; przygody Maryni i jej brata Tadeusza w Hiszpanii w skutek początkowej nieznajomości języka hiszpańskiego; sztorm podczas rejsu statkiem Witolda i Marii nocą pomiędzy Atenami a Messyną; sprawa ślubu Helenki z kuzynem Janem Brzozowskim). Biografia jest znakomicie więc udokumentowana i odwołuje się również do źródeł drukowanych z epoki takich jak prasa, wspomnienia i pamiętniki. Wspaniale opisane są miejsca, gdzie księżna mieszkała lub bywała w czasie licznych podróży. Warto zaznaczyć, że autorka odbyła podróże śladami Marii i Witolda odwiedzając wiele miejsc m.in. we Francji (np. Paryż, Chaugy, Marsylia, uzdrowiska Vichy, Clermond-Ferrand, Eaux-Bonnes), na Ukrainie (np. Odessa), Szwajcarii, Hiszpanii, Italii, na Bliskim Wschodzie (Egipt, Ziemia Święta, Turcja).
Nie jest to biografia pomnikowa. Barbara Obtułowicz ukazała życie Marii, która zaznała dużo miłości, ale również nie było wolne od cierpienia. Stworzona została wielostronna charakterystyka postaci historycznej w kontekście prywatnym (jak napisała dr hab. Ewa M. Ziółek: jako córki, żony, synowej, szwagierki, przyjaciółki, podróżniczki, arystokratki, artystki), ale na tle publicznego życia znanej arystokratycznej rodziny oraz działalności politycznej Witolda. Od pierwszych stron biografia wciąga jak powieść. Sceny z życia prywatnego przeplatają się z przybliżeniem aktualnej sytuacji politycznej. Biografia nie jest sucha i pozbawiona emocji. Czytelnik czuje zresztą, że bohaterka stała się bliska autorce.
W książce znaleźć można bardzo rozbudowane przypisy, spis bibliografii, indeks i dodaną wkładkę kredowego papieru z fotografiami rodzinnymi i ilustracjami obrazującymi dorobek artystyczny księżnej i jej brata, które są bardzo dobrej jakości.
Bardzo polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/07/barbara-obtuowicz-maria-z-grocholskich.html
Po wspaniałych dwóch biografiach autorstwa Barbary Obtułowicz dotyczących członków rodziny Czartoryskich: księżnej Marii Amparo Munoz y de Borbon, żony Władysława (2013) oraz księcia Witolda Adama (2019), właśnie na rynku księgarskim ukazała się kolejna pozycja przybliżająca postać, żony Witolda - księżnej Marii z Grocholskich (1833-1928), córki Ksawery z Brzozowskich i...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-11
W październiku 1994 r. ostatnia z rodu, Karolina Lanckorońska, podarowała Zamkowi Królewskiemu w Warszawie partię kolekcji, w skład której wchodziły między innymi dwa obrazy Rembrandta z 1641 r.: „Dziewczyna w ramie obrazu” oraz „Uczony przy pulpicie”. Wówczas Zamek Królewski w Warszawie otrzymał część zbioru, który zawierał 15 obrazów z dawnej galerii Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz portrety rodzinne Rzewuskich i Lanckorońskich, a także zespół mebli, cenne archiwalia i pamiątki rodzinne. Z kolei Zamek Królewski na Wawelu wzbogacił się o 76 obrazów szkół włoskich. Gerdien Verschoor, która w 1994 r. mieszkała w Polsce i zafascynowała się reprodukcjami i wiadomościami podawanymi w polskiej prasie, postanowiła zebrać więcej informacji o tych obrazach. Każdy z nich ma długą i skomplikowaną historię związaną z powstaniem i wędrówką od kolekcjonera do kolekcjonera po całej Europie. Verschoor przenosi czytelnika do roku 1775, kiedy marszand Jacques Triebel wystawił oba obrazy na sprzedaż w Warszawie. Kupuje je Stanisław August Poniatowski, a po jego śmierci w 1798 r. obrazy zostały odziedziczone przez księcia Józefa Poniatowskiego, a następnie, w 1813 r., przez jego siostrę Marię Teresę z Poniatowskich Tyszkiewiczową. W 1815 r. zostały kupione przez Kazimierza Rzewuskiego i wywiezione do Wiednia. Po jego śmierci stały się własnością jego córki Ludwiki, zamężnej z Antonim Józefem Lanckorońskim. Ich wnukiem był wybitny kolekcjoner i znawca sztuki Karol Lanckoroński, który zbudował pałac i w 1902 r. zbiory udostępnił dla publiczności. W 1933 r., po śmierci Karola Lanckorońskiego, obrazy były własnością jego dzieci: Antoniego, Adelajdy i Karoliny. Autorka prezentuje koleje losów obrazów w okresie II wojny światowej i zabiegi rodziny o ich odzyskanie. Autorka umiejętnie prezentuje historię obrazów od ich powstania aż do momentu ich przekazania Zamków Królewskiemu. Losy obrazów autorka umieszcza w kontekstach: XVIII-wiecznego szaleństwa kolekcjonowania, kulturalnej wielkości Wiednia na początku XX wieku i okropności nazistowskich w Europie oraz towarzyszącym im rabunkowi skarbów sztuki. W fascynujący sposób opisane są osoby, ich losy i związek z obrazami. To wszystko dzieje się na tle wydarzeń historycznych i przede wszystkim życia Karoliny Lanckorońskiej, która miała wspaniałą osobowość, kultywowała tradycje rodzinne i dbała o rodzinną kolekcję. Córka Karola Lanckorońskiego, szlachcica i wielkiego kolekcjonera dzieł sztuki, dzieliła pasję z ojcem, studiowała na Uniwersytecie Wiedeńskim, była wykładowcą na uniwersytecie we Lwowie podczas II wojny światowej, działała w ruchu oporu i przeżyła pobyt w obozie w Ravensbrück. Czytelnik pozna fascynujące postacie, największe kolekcje sztuki na przestrzeni wieków i burzliwe przemiany na arenie politycznej. Autorka z pasją i wnikliwie analizuje historię obrazów i dokonuje ich opisu i interpretacji. W dodatku szczegółowo prezentuje życie codzienne członków rodziny Lanckorońskich: reprezentacyjne domy i majątki, sposób wychowania i wpojenia kolejnym pokoleniom najważniejszych wartości i miłości do sztuki i kultury. Gerdien Verschoor jest z wykształcenia historykiem sztuki, ale swoje badania przekazuje w sposób czytelny, jasny i prosty, dostępny dla laika, co sprawia, że książkę czyta się szybko i z wielką przyjemnością. Odnalazłam informację, że autorka napisała również książki natury beletrystycznej. W dodatku Dziewczyna i uczony została bardzo starannie wydana z dodatkiem wkładki zawierającej archiwalne fotografie. Odnotowuję też bibliografię i indeks osobowy. Niewątpliwie książka zachęca również do bliższego poznania życia hrabiny Karoliny Lanckorońskiej, która po II wojnie światowej mieszkała we Włoszech, była wielkim mecenasem i patronką kultury polskiej, oraz dziejów kolekcji Lanckorońskich. Verschoor chce, abyśmy zapamiętali jedną rzecz, że sztukę stworzono po to, by na nią patrzeć i jej doświadczać. Z drugiej strony pozycja zachęca do szukania kolejnych informacji związanych z obrazami Rembrandta. Bardzo polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/06/gerdien-verschoor-dziewczyna-i-uczony.html
W październiku 1994 r. ostatnia z rodu, Karolina Lanckorońska, podarowała Zamkowi Królewskiemu w Warszawie partię kolekcji, w skład której wchodziły między innymi dwa obrazy Rembrandta z 1641 r.: „Dziewczyna w ramie obrazu” oraz „Uczony przy pulpicie”. Wówczas Zamek Królewski w Warszawie otrzymał część zbioru, który zawierał 15 obrazów z dawnej galerii Stanisława Augusta...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-04
/.../
Jest to pierwsze wydanie albumowe, które ukazało się po 1939 roku i w pełni poświęcone zostało Zaleszczykom. W książce można odnaleźć archiwalne fotografie, karty pocztowe, grafiki, obrazy malarzy, fragmenty utworów literatów, przewodników i ocalałej korespondencji. Autor korzystał ze zbiorów prywatnych, przeprowadził wiele rozmów, którzy mieszkali w Zaleszczykach jako kilkuletnie dzieci. Dla poszukujących kolejnych wiadomości warto zwrócić uwagę na dodany na końcu spis wybranej bibliografii.
Zaleszczyki. Riwiera przedwojennej Polski to fascynująca książka, przybliżająca zatrzymane na fotografiach i kartach pocztowych kadry związane z nieistniejącym już miejscem. Bardzo polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/06/jan-skodowski-zaleszczyki-riwiera.html
/.../
Jest to pierwsze wydanie albumowe, które ukazało się po 1939 roku i w pełni poświęcone zostało Zaleszczykom. W książce można odnaleźć archiwalne fotografie, karty pocztowe, grafiki, obrazy malarzy, fragmenty utworów literatów, przewodników i ocalałej korespondencji. Autor korzystał ze zbiorów prywatnych, przeprowadził wiele rozmów, którzy mieszkali w Zaleszczykach...
2022-03-27
/.../ Biografię królowej po publikacji uznano za zjadliwą i napisaną w sposób zbyt odważny. Strachey nie może ukryć elementów niechęci dla Wiktorii i zamiast tego postanawia pisać o wszystkich wokół niej – premierze, doradcach, męskich krewnych i księciu Albercie. W tej charakterystyce Wiktoria czasami ukazana jest jako kobieta zakochana, potulna, lubiąca komplementy i dziecinnie uparta. Moim zdaniem w swoich dociekaniach badawczych Strachey jest jednak raczej sympatyczny, ale nigdy nie jest pochlebny w ocenach. Oczywiście nie znajdziemy w tej biografii wszystkiego. Być może autor umyślnie pominął niektóre wątki. Trzeba zwrócić uwagę, że gdy Strachey wydawał książkę niektórzy jej bohaterowie, w tym troje dzieci Wiktorii, jeszcze żyło. Córka królowej pracowała dopiero nad opracowaniem jej pamiętników. Nie wiadomo do końca, ile z tej opowieści jest stronnicze, a ile jest poparte dowodami. Na końcu książki dodany jest spis bibliograficzny. Odkładając książkę już na bok, mogę jednak napisać, że jest wciągająca i fragmentarycznie co prawda, ale przedstawia obraz królowej Wiktorii i jej czasy.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/03/lytton-strachey-krolowa-wiktoria.html
/.../ Biografię królowej po publikacji uznano za zjadliwą i napisaną w sposób zbyt odważny. Strachey nie może ukryć elementów niechęci dla Wiktorii i zamiast tego postanawia pisać o wszystkich wokół niej – premierze, doradcach, męskich krewnych i księciu Albercie. W tej charakterystyce Wiktoria czasami ukazana jest jako kobieta zakochana, potulna, lubiąca komplementy i...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-20
Ach, jak to się czyta! Anna Marianna Ewa Apolonia z Tyszkiewiczów Potocka secundo voto Dunin- Wąsowiczowa (1779-1867) zwana Anetką, pozostawiła po sobie pamiętniki, które powstały na przestrzeni lat. Zdecydowała się pisać w 1812 roku po przeczytaniu pamiętników margrabiny von Bayreuth, siostry Fryderyka Wielkiego, króla Prus. Doszła do wniosku, że sama potrafi napisać ciekawsze spostrzeżenia zwłaszcza, że żyje w interesującym czasie i otoczona jest niezwykłymi osobowościami. Matka jej, Konstancja Poniatowska, była bratanicą króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, ojciec zaś to Ludwik Tyszkiewicz, późniejszy marszałek wielki litewski. Dzieciństwo spędziła we dworze w Białymstoku, u ciotecznej babki hetmanowej Izabeli Branickiej, siostry króla Stanisława Augusta, określanej w pamiętniku jako „Pani Krakowska”. W 1805 r. poślubiła Aleksandra Stanisława Potockiego, syna Stanisława Kostki Potockiego i zamieszkała w Wilanowie. Małżeństwo zakończyło się rozwodem. Wyszła po raz drugi za mąż za Stanisława Dunin – Wąsowicza, który był adiutantem Napoleona I. Ostatnie notatki w pamiętniku miała zrobić około 1860 r. kilka lat przed śmiercią.
Pamiętniki Anny pisane są klarownie, ze swadą i dowcipem, tam gdzie trzeba zabarwionym ironią. Autorka wraca w zapiskach do wydarzeń, które obejmują jej dzieciństwo, próbuje przy tym odtworzyć towarzyszące jej emocje i panującą w otoczeniu atmosferę. Pisała głównie z myślą o dzieciach. Autorka zapisków skrzętnie uwieczniła opisy rezydencji, w których bywała lub w których mieszkała (m.in. Łańcut, Wilanów, Białystok, Puławy, Natolin), rozrywki, spotykane osoby, zwracając uwagę nie tylko na ich wygląd, ale również na cnoty i wady ich umysłu. Odnosi się do świata sztuki i literatury. Zwraca uwagę na wydarzenia polityczne: insurekcję kościuszkowską, emigrację, zwycięstwa i porażki Napoleona, postanowienia Kongresu Wiedeńskiego. Opisuje swoje podróże, tryb codziennego życia, przytacza zapamiętane rozmowy i zasłyszane anegdoty. Opowiada o pierwszym zamążpójściu. O pierwszym mężu pisze ciepło i z szacunkiem. O teściu, Stanisławie hr. Potockim, pisze, że bardzo go kochała i to jemu zawdzięcza wiedzę o architekturze i wszelkie umiłowanie sztuki. Zarejestrowała konflikty do jakich dochodziło z teściową. Odnosi się też do życia towarzyskiego (m.in. opisuje prezentacje, bale, śluby, wizyty i rewizyty) i codziennego. Pisze również o narodzinach dzieciach. Przedstawia także swoje zamiłowanie do rysowania. Ciekawe są jej bezpośrednie zapiski w odnalezionym dzienniku, odnoszące się do śmierci Pani Krakowskiej.
Anna łatwo operuje językiem, nie bojąc się nawet potocznych wtrętów. Czytelnik z łatwością zauważy, że pamiętnik został napisany przez osobę oczytaną, towarzyską, inteligentną, charakteryzującą się zmysłem obserwacji. To nieocenione źródło historyczne, do którego należy jednak podchodzić krytycznie. Pamiętnik wobec tego czyta się szybko i z wielką przyjemnością. Na pewno niejednokrotnie będę do niego wracać, bowiem mieści się w kręgu moich dziewiętnastowiecznych zainteresowań. Wydanie z MG jest staranne, w twardej oprawie i z dobrze rozmieszczonym tekstem na stronie dla czytającego, w dodatku z przypisami umieszczonymi na końcu książki i z dodanymi ilustracjami z epoki. Bardzo polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/02/anna-z-tyszkiewiczow-potocka.html
Ach, jak to się czyta! Anna Marianna Ewa Apolonia z Tyszkiewiczów Potocka secundo voto Dunin- Wąsowiczowa (1779-1867) zwana Anetką, pozostawiła po sobie pamiętniki, które powstały na przestrzeni lat. Zdecydowała się pisać w 1812 roku po przeczytaniu pamiętników margrabiny von Bayreuth, siostry Fryderyka Wielkiego, króla Prus. Doszła do wniosku, że sama potrafi napisać...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-16
Książka Giuseppe Fallica to rodzaj swoistej encyklopedii świętych i błogosławionych, których ciała po śmierci nie uległy rozkładowi. Wiadomo, że w procesie kanonicznym kościół nikogo nie uznaje za błogosławionego, jeśli nie zostanie potwierdzony przynajmniej jeden cud, który nastąpił za wstawiennictwem kandydata na ołtarze. Ta sama zasada obowiązuje w przypadku procesu kanonizacji. Mamy więc do czynienia z rzeczywistością nadprzyrodzoną, zawsze mocno udokumentowaną, gdzie naukowcy nie potrafią znaleźć naturalnego wyjaśnienia. Giuseppe Fallica w przedmowie jasno wyjaśnia, dlaczego katolicka apologetyka ma obowiązek, by głosić rzeczywistość cudów po ich odpowiedniej weryfikacji. W książce autor poddał analizie szczególny rodzaj cudów dotyczący ciał osób, które zmarły w opinii świętości. W niektórych przypadkach zjawiska straciły na aktualności, a niektóre utrzymują się niewytłumaczalnie do dnia dzisiejszego.
Cudownemu niezniszczalnemu ciału prawie zawsze towarzyszą zjawiska niezwykłe i niewytłumaczalne, które jawią się jako kolejny znak bezpośredniej interwencji Boga. Giuseppe Fallica w pierwszej części książki analizuje etapy, mówiące o tym, co dzieje się z każdym ciałem człowieka po śmierci oraz przedstawia naturalną i sztuczną konserwację ciała.
Następnie autor wymienia zjawiska, które towarzyszą niezniszczalności i dzieli je na dwanaście kategorii. Znaleźć wśród nich można między innymi zapach świętości, który jest bardzo słodki, nadnaturalny, wyczuwalny w okolicach ciała zmarłego, utrzymujący się czasami miesiącami, a nawet latami. Dzieje się tak w przypadkach między innymi: św. Alberto Magno (zm. 1280), pachnącego 200 lat po śmierci; bł. Angelo da Sansepolcro (zm. 1306), bardzo pachnący po 176 latach; św. Teresa d’Avila (zm. 1582), po 330 latach; św. Rita da Cascia (zm. 1447), do dziś pachnąca. Inną cechą jest brak sztywności zwłok, elastyczność i miękkość ciała. Dodatkowo obserwowano płynną krew w ciałach i wyciek określonych płynów (olej roślinny, alkohol, maść, manna, perfumy lub woda). Płyny te mogą powodować cudowne uzdrowienia. Rzadko występuje zachowanie ciepła ciała przez długi okres po śmierci (czcigodna Serafina Boża (zm. 1699)). Autor wymienia również takie cechy jak: racjonalne i świadome gesty wykonywane przez ciała zmarłych; pogodne oblicze i piękny wygląd; porost paznokci, włosów, brody; transwerberacja serca (stygmaty w sercu); pojawienie się cudownych świateł; długotrwała konserwacja ubioru i kwiatów; wyrastanie kwiatów z serca albo ust (nawet po ich obcięciu). Autor tłumaczy każde zjawisko. Giuseppe Fallica opisuje również przypadki ciał świętych, które przez wiele lat były niezniszczalne, a potem przybrały postać naturalnych mumii, ze skórą suchą i ściągniętą.
W drugiej części książki mamy przedstawione sylwetki świętych i błogosławionych, których ciało po śmierci nie uległo rozkładowi i w przypadku których zarejestrowane zostały powyższe nadprzyrodzone zjawiska. W każdym zarysie znajdziemy krótką notatkę biograficzną, okoliczności śmierci oraz odkryte cechy towarzyszące niezniszczalności ciała po śmierci.
Książka została starannie wydana na kredowym papierze, a w miarę możliwości dodano wizerunki świętych i zachowane relikwie w prześwitującej urnie. Pierwszą część czyta się z wielkim zainteresowaniem, a do drugiej można wielokrotnie zaglądać.
Pisząc szczerze, wiedziałam jedynie o paru przypadkach zachowanych ciał świętych po śmierci. Okazuje się jednak, że na przestrzeni wieków były ich setki. To niezwykła i dla mnie ważna książka.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2021/10/giuseppe-fallica-niezniszczalni-2000.html
Książka Giuseppe Fallica to rodzaj swoistej encyklopedii świętych i błogosławionych, których ciała po śmierci nie uległy rozkładowi. Wiadomo, że w procesie kanonicznym kościół nikogo nie uznaje za błogosławionego, jeśli nie zostanie potwierdzony przynajmniej jeden cud, który nastąpił za wstawiennictwem kandydata na ołtarze. Ta sama zasada obowiązuje w przypadku procesu...
więcej mniej Pokaż mimo to
To nie jest suchy przewodnik po Watykanie, ani osobisty dziennik dziennikarki. Autorka potrafiła znaleźć właściwy balans, ponieważ przekazała wiele ciekawostek, nieznanych czytelnikowi informacji oraz własnych obserwacji i ciepłych informacji dotyczących własnej rodziny. Z drugiej strony analizuje akty legislacyjne obowiązujące w Watykanie. Potrzebne jednak było krótkie wprowadzenie w historię Watykanu, bowiem z tego wynika dzisiejsze funkcjonowanie państwa. Dziennikarka korzysta z własnych doświadczeń. Piękne są wspomnienia związane z Janem Pawłem II. Autorka mieszkała w Watykanie przez 16 lat. Obecnie mieszka za murami, 30 m od Bramy Świętej Anny i poznaje życie za murami Watykanu.
warto.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/11/magdalena-wolinska-riedi-kobieta-w.html
To nie jest suchy przewodnik po Watykanie, ani osobisty dziennik dziennikarki. Autorka potrafiła znaleźć właściwy balans, ponieważ przekazała wiele ciekawostek, nieznanych czytelnikowi informacji oraz własnych obserwacji i ciepłych informacji dotyczących własnej rodziny. Z drugiej strony analizuje akty legislacyjne obowiązujące w Watykanie. Potrzebne jednak było krótkie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-26
Koniecznie czytajcie!
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/09/micha-jagieo-piarzysko-tatry-i-zakopane.html
Koniecznie czytajcie!
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/09/micha-jagieo-piarzysko-tatry-i-zakopane.html
2019-09-13
Udana, choć oczywiście stronnicza. Polecam!
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/09/lady-fiona-carnarvon-lady-almina-i.html
Udana, choć oczywiście stronnicza. Polecam!
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/09/lady-fiona-carnarvon-lady-almina-i.html
2019-01-28
fantastyczna książka przybliżająca historię jednego z najsławniejszych klejnotów na świecie. warto przybliżyć historię dalekiego Pendżabu i władców.Warto poszerzać horyzonty.czyta się wyśmienicie.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/01/william-dalrymple-anita-anand-koh-i.html
fantastyczna książka przybliżająca historię jednego z najsławniejszych klejnotów na świecie. warto przybliżyć historię dalekiego Pendżabu i władców.Warto poszerzać horyzonty.czyta się wyśmienicie.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2019/01/william-dalrymple-anita-anand-koh-i.html
„Uwikłani w przeszłość” to kontynuacja pozycji „Kalkulować… Polacy na szczytach c.k monarchii”. Formalnie zamknięta jest w ramach dat granicznych 1918 i 1985. Pierwsza data związana jest z rozpadem monarchii austro-węgierskiej, a druga - ze śmiercią Alicji Ankarcrona Badeni Habsburg. Pierwsza część kończy się w 1918 r., a druga w tym momencie zaczyna./.../ Właściwie w pierwszej części dominuje polityka, w drugiej mamy do czynienia raczej z biografiami. Na kartach książki spotkać można znane i mniej znane nazwiska: Michała Bobrzyńskiego, Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Leona Bilińskiego, Wincentego Witosa, Agenora Marię Gołuchowskiego, Leona hr. Pinińskiego, Ludwika Ćwiklińskiego, Stanisława Starzewskiego, Alicję Ludwikową Badeniową, późniejszą Karolową Habsburg. /.../
całość na blogu:
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/06/waldemar-azuga-uwikani-w-przeszosc.html
„Uwikłani w przeszłość” to kontynuacja pozycji „Kalkulować… Polacy na szczytach c.k monarchii”. Formalnie zamknięta jest w ramach dat granicznych 1918 i 1985. Pierwsza data związana jest z rozpadem monarchii austro-węgierskiej, a druga - ze śmiercią Alicji Ankarcrona Badeni Habsburg. Pierwsza część kończy się w 1918 r., a druga w tym momencie zaczyna./.../ Właściwie w...
więcej Pokaż mimo to