-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać385
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2013-12-30
2020-04-10
Ta książka jest prawdziwym odpoczynkiem dla duszy.
Ta książka jest prawdziwym odpoczynkiem dla duszy.
Pokaż mimo to2020-06-11
2019-08-26
Bardzo dobra książka. Przede wszystkim świetnie napisana. Autorka umie podpatrywać, podsłuchiwać i poznawać ludzi. Wszystkie dziesięć opowieści o spełnianiu się w wymarzonej przez wielu Ameryce jest niezwykle interesujących. Tak dużo się dzieje w tej książce, że dosłownie "połknęłam ją" na jeden raz. Polecam.
Bardzo dobra książka. Przede wszystkim świetnie napisana. Autorka umie podpatrywać, podsłuchiwać i poznawać ludzi. Wszystkie dziesięć opowieści o spełnianiu się w wymarzonej przez wielu Ameryce jest niezwykle interesujących. Tak dużo się dzieje w tej książce, że dosłownie "połknęłam ją" na jeden raz. Polecam.
Pokaż mimo to2019-02-02
Piękna graficznie i czuła tekstowo opowieść Wojciech Manna o swoim Ojcu - Kazimierzu Mannie. I nie wiem co bardziej do mnie przemawia - obraz czy tekst. Obie rzeczy w świetnym stylu. Będę wracać.
Piękna graficznie i czuła tekstowo opowieść Wojciech Manna o swoim Ojcu - Kazimierzu Mannie. I nie wiem co bardziej do mnie przemawia - obraz czy tekst. Obie rzeczy w świetnym stylu. Będę wracać.
Pokaż mimo to2022-01-12
Autobiografia jednak bardziej w sensie umownym… Jak pisze sam Autor, właściwie nie wyszła z izby porodowej. Przez wszystkie strony żałowałam, że nie będzie ciągu dalszego. I jak zwykle u Pilcha czytasz i jesteś zaskakiwana cudowną, niespotykaną myślą czy konstatacją. Faktycznie, również w czasach mojego dzieciństwa dużo mówiło się o lunatykach. A teraz? Zjawisko zaniknęło? Ludzie nie lunatykują? Księżyc już nie prowokuje? Gdzie są ci wszyscy lunatycy?! 😊
Duży niedosyt po lekturze.
Autobiografia jednak bardziej w sensie umownym… Jak pisze sam Autor, właściwie nie wyszła z izby porodowej. Przez wszystkie strony żałowałam, że nie będzie ciągu dalszego. I jak zwykle u Pilcha czytasz i jesteś zaskakiwana cudowną, niespotykaną myślą czy konstatacją. Faktycznie, również w czasach mojego dzieciństwa dużo mówiło się o lunatykach. A teraz? Zjawisko zaniknęło?...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-07
Czytanie kryminałów Tomasza Konatkowskiego zawsze łączy mi się ze słuchaniem płyt, które w trakcie szukania mordercy przywołuje komisarz Nowak :-) I dzięki tym kryminałom polubiłam kilka rzeczy, których wcześniej nie znałam. Tym razem number one to Jethro Tull. A poza tym naprawdę udana intryga, świetne, nienużące opisy warszawskiej rzeczywistości, ciekawe impresje z codzienności, która nas dotyka. Dodatkowe, nieplanowane atrakcje- jedziesz do pracy koło Dworca Ochota i akurat czytasz o jednej z ofiar leżącej na dachu nad peronem tego dworca.Kurczę, wszystko się zgadza... wypatrujesz, czy nie zostały jakieś ślady :-)
Czytanie kryminałów Tomasza Konatkowskiego zawsze łączy mi się ze słuchaniem płyt, które w trakcie szukania mordercy przywołuje komisarz Nowak :-) I dzięki tym kryminałom polubiłam kilka rzeczy, których wcześniej nie znałam. Tym razem number one to Jethro Tull. A poza tym naprawdę udana intryga, świetne, nienużące opisy warszawskiej rzeczywistości, ciekawe impresje z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-01
2018-09-30
Wiedziałam, że Ewa Lipska pisze wielkiej urody wiersze, ale nie wiedziałam, że potrafi również pisać tak ciekawe listy. Pełne ciepłej ironii, zrezygnowanego niekiedy poczucia humoru. Pisane w bardzo przygnębiających czasach PRL, gdy nic nie zapowiadało zmiany. Prawie widzę, jak musiał uśmiechać się Stanisław Lem, gdy – również w niełatwym dla siebie czasie – odczytywał te zdania , pełne ukrytych znaczeń. Czy doceniał, że przyjaciółka domu chciała również ich podnieść na duchu? Jakby nie było, dzisiaj czyta się to jak czystą poezję…. Również korespondencja z synem, Tomaszem, przepełniona jest takim ładunkiem pozytywnej energii, że ciepło się robi na duszy. A dzisiaj? Najwyżej krótki mail, z ogonem emotikonów…..
Bardzo interesująca – przynajmniej dla mnie – była również nie drukowana wcześniej rozmowa
„Rozkosze motoryzacji”. Rozmowa Ewy Lipskiej z fanem samochodów, jakim niewątpliwie był Lem. Ilu ja się rzeczy dowiedziałam o początkach motoryzacji! Świetna rzecz.
Ta książka jest jak tabletka na dobry nastrój.
Wiedziałam, że Ewa Lipska pisze wielkiej urody wiersze, ale nie wiedziałam, że potrafi również pisać tak ciekawe listy. Pełne ciepłej ironii, zrezygnowanego niekiedy poczucia humoru. Pisane w bardzo przygnębiających czasach PRL, gdy nic nie zapowiadało zmiany. Prawie widzę, jak musiał uśmiechać się Stanisław Lem, gdy – również w niełatwym dla siebie czasie – odczytywał te...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-10
2019-04-22
„Byli sobie raz” – tytuł sugeruje zbiór anegdot, mniej lub bardziej znanych historyjek z życia…
Jednak otrzymujemy coś innego, o wiele bardziej znaczącego.
Zacznę od tego, że czyta się to znakomicie. Pani Maria Konwicka na pewno odziedziczyła po Tacie nie tylko geny i skłonności charakteru, ( na które w książce co i rusz narzeka). Odziedziczyła też niewątpliwie talent literacki. Czytanie tej książki to czysta przyjemność obcowania ze świetnym piórem i znakomitym językiem. Jest to pozycja z gatunku tych, które czyta się jednym tchem.
Nie jest to lekka literatura. Właściwie jest to książka-pożegnanie…
Z najbliższą rodziną, z najlepszymi przyjaciółmi, z zapamiętanymi światami. O tych traumatycznych przeżyciach, nieuniknionych kolejach losu p. Maria pisze z wrodzonym sarkazmem, autoironią, umiejętnością dystansowania się. Takie nastawienie jest mi bardzo bliskie i przez to też ta książka tak do mnie trafiła.
Jest przepięknie ilustrowana zdjęciami, głównie z domowego archiwum, więc nieopatrzonymi, wcześniej często nieznanymi. Te zdjęcia są znakomicie zintegrowane z tekstem.
Przede wszystkim jest to książka o rodzinach Konwickich i Leniców. Jednak nie tylko.
Bardzo interesujące jest w niej też przywołanie historii polskiej emigracji artystycznej z przełomu XX i XXI wieku.
Pani Maria Konwicka, która wyjechała do Stanów w latach 80-tych i spędziła tam ( w Nowym Jorku i Los Angeles) aktywnie zawodowo około 30 lat, ma świetny ogląd tego środowiska i wiele ciekawych opowieści do przekazania.
Żadna z tych opowieści nie jest jednak tylko pustą anegdotą. Przywołaniem znanych dzisiaj nazwisk: Czyżewska, Głowacki, Dudziak, Rybczyński…
Tak jak pisałam na początku każdy przywołany moment z życia jest po coś. Tworzy spójną opowieść, wnikliwie analizuje koleje własnego losu na tle ciekawych czasów i nietuzinkowych osób, wśród których miała okazję przebywać.
Propozycja od Wydawnictwa Znak zrecenzowania tej książki to był dla mnie prawdziwy prezent świąteczny!
„Byli sobie raz” – tytuł sugeruje zbiór anegdot, mniej lub bardziej znanych historyjek z życia…
Jednak otrzymujemy coś innego, o wiele bardziej znaczącego.
Zacznę od tego, że czyta się to znakomicie. Pani Maria Konwicka na pewno odziedziczyła po Tacie nie tylko geny i skłonności charakteru, ( na które w książce co i rusz narzeka). Odziedziczyła też niewątpliwie talent...
2019-04-05
2019-10-20
Nie czytałam poprzednio wydanych książek autora, ale na pewno po nie sięgnę.
Chciwość - mocny tytuł, mocne podanie tematu. A tematem jest światowy kryzys ekonomiczny, kolejna jego odsłona. Kryzys widziany z kilku stron. Tłem są manifestacje w Berlinie, gdzie rozpoczyna się spotkanie ministrów spraw zagranicznych, w wyniku tych demonstracji przekształcone w zjazd polityków i decydentów z całego świata.
Poznajemy Jana Wutte, przypadkowego świadka wypadku samochodowego. Dzięki niemu trafiamy w dziwne z pozoru towarzystwo i poznajemy kolejnych bohaterów.
To jest ten schemat, który zawsze wzbudza zainteresowanie. Przypadkowy bohater wikła się w nietypowe da niego sytuacje. Bardzo chcemy wiedzieć czy i jak mu się uda.
Ta książka wciąga niesamowicie. Przede wszystkim sposób pisania – krótkie rozdziały, szybkie przeskoki pomiędzy wątkami, natłok postaci, każda z innym problemem, ale prawie każda z potencjałem super bohatera 😊 Trochę jak u Dana Browna…
Naprawdę niezła jest też postać policjantki Mai.
Dużo jest rozważań z teorii matematyki i ekonomii, ale szczerze mówiąc chęć poznania losów głównych postaci powoduje, że nie wgłębiamy się w nie merytorycznie, pędzimy dalej, aby zobaczyć, jak sobie poradzą.
Czy uda się zapobiec katastrofie ekonomicznej naszego świata? Czy znowu najważniejsze będą interesy lobbystów? Czy w ogóle ktoś zostanie ukarany? No właśnie!
Za świetną rozrywkową lekturę dziękuję Wydawnictwu.
Nie czytałam poprzednio wydanych książek autora, ale na pewno po nie sięgnę.
Chciwość - mocny tytuł, mocne podanie tematu. A tematem jest światowy kryzys ekonomiczny, kolejna jego odsłona. Kryzys widziany z kilku stron. Tłem są manifestacje w Berlinie, gdzie rozpoczyna się spotkanie ministrów spraw zagranicznych, w wyniku tych demonstracji przekształcone w zjazd polityków...
2022-12-11
2020-01-24
2018-02-23
2019-02-14
Szkoda, że nie poznałam tej książki dwa lata temu. Byłam wtedy przez chwilę w Vitoria-Gasteiz. Jakże inaczej bym dzisiaj zwiedzała stolicę Basków!
Autorka ma dar do świetnych opisów – tak architektury, jak obyczajów. Robi to w sposób absolutnie nie nużący. Wrażenie bycia na miejscu, współuczestnictwa w wydarzeniach jest bardzo silne. Gorzej może z psychologią, budowaniem bohaterów. Momentami nie rozumiałam motywów, reakcji, wydawały mi się one trochę naciągane, ale może wynika to po prostu z różnic kulturowych.
Pomysł na intrygę jest świetny, powiązanie z historią morderstw sprzed dwudziestu lat, tempo bieżących wydarzeń – wszystko wciągające, pisane z niezwykłą wyobraźnią. Scenariusz zbrodni też raczej oryginalny. Naprawdę kawał świetnego kryminału!
Jak pisze autorka na końcu, wiele z opisywanych miejsc to wspomnienie dzieciństwa i młodych lat. Czuć w tych opisach sentyment i tęsknotę. Może też dlatego są tak udane.
Jeżeli to początek trylogii, to co będzie dalej? Główny bohater – śledczy i profiler Unai - trochę został sfatygowany przez autorkę….
Mam nadzieję, ze Wydawnictwo Muza szybko wyda kolejne części.
Szkoda, że nie poznałam tej książki dwa lata temu. Byłam wtedy przez chwilę w Vitoria-Gasteiz. Jakże inaczej bym dzisiaj zwiedzała stolicę Basków!
Autorka ma dar do świetnych opisów – tak architektury, jak obyczajów. Robi to w sposób absolutnie nie nużący. Wrażenie bycia na miejscu, współuczestnictwa w wydarzeniach jest bardzo silne. Gorzej może z psychologią, budowaniem...
2019-08-30
Czytasz blurby. Myślisz – no tak, znowu objawienie. Ciekawe…
A tu, proszę. Czyta się. I to jak!
Naprawdę można tę książkę pochłonąć. Albo być przez nią pochłoniętym.
Bardzo dobrze są wymyśleni główni bohaterowie ( poza ich imionami w kilku przypadkach, te wydają się być zbyt wymyślne, jakby autorka specjalnie wertowała kalendarze w poszukiwaniu rzadko używanych 😊).
Są jednak wyraziści, wzbudzają emocje. Polubiłam i młodego pracoholika prokuratora o imieniu Leopold, i sędzię Helenę z nieszczęśliwą rodzinną przeszłością. Wszystkie postacie – także te z drugiego planu - są zróżnicowane, charakterystyczne, chce się śledzić ich dalsze losy.
Historia morderstw, które dzieli siedemnaście lat i ten sam modus operandi jest niezwykle wciągająca. I pięknie jest pokazany Sopot, jego specyficzna , w tym przypadku mroczno-mafijna atmosfera. Czuć jednak, że autorka lubi to miasto.
Zagadka jest na tyle zagmatwana, tropy mylące , że długo nie domyśliłam się jak to się może rozstrzygnąć.
Do tego smakowita informacja, że książka jest początkiem serii…
Uwielbiam takie uczucie.
Radość, że pojawił się nowy Autor kryminałów, że jest na co czekać.
Czytasz blurby. Myślisz – no tak, znowu objawienie. Ciekawe…
A tu, proszę. Czyta się. I to jak!
Naprawdę można tę książkę pochłonąć. Albo być przez nią pochłoniętym.
Bardzo dobrze są wymyśleni główni bohaterowie ( poza ich imionami w kilku przypadkach, te wydają się być zbyt wymyślne, jakby autorka specjalnie wertowała kalendarze w poszukiwaniu rzadko używanych 😊).
Są...
2020-06-18
2021-07-07
Czytałam do 2-ej w nocy. Ta proza tak wciąga!!! człowiek żałuje, ze książka się kończy. Polecam wszystkim, dla których w książce ważna jest jedność treści, formy i cudowny język.
Czytałam do 2-ej w nocy. Ta proza tak wciąga!!! człowiek żałuje, ze książka się kończy. Polecam wszystkim, dla których w książce ważna jest jedność treści, formy i cudowny język.
Pokaż mimo to