rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Najgorsza część z trylogii, ale ogólnie nie było źle. Nadal podoba mi się wykreowany świat, nadal duża część historii, sporo postaci, nawet niektóre dialogi, humor. Irytowały i śmieszyły mnie automaty, nudziły mnie rozterki Tessy, ach, sporo bym mogła ponarzekać, ale ogólnie dobrze mi się czytało i chętnie wróciłam do świata Nocnych Łowców :)

Najgorsza część z trylogii, ale ogólnie nie było źle. Nadal podoba mi się wykreowany świat, nadal duża część historii, sporo postaci, nawet niektóre dialogi, humor. Irytowały i śmieszyły mnie automaty, nudziły mnie rozterki Tessy, ach, sporo bym mogła ponarzekać, ale ogólnie dobrze mi się czytało i chętnie wróciłam do świata Nocnych Łowców :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po raz kolejny nie wiem, co napisać. Nie było tak źle, dobrze się czytało, ale im dalej - od cz. 4, tym gorzej. Może zbyt "słodko", może zbyt "nudno", może zbyt "przewidywalna akcja", a może Clare chciała zamieści zbyt dużo żartów, sarkazmu, docinków i tylko mnie tym zmęczyła? Może.
W każdym razie po raz kolejny zastanawiam się, czy winę ponosi autor, czy tłumacz:

Tom 6. Opis Sebastiana w wydaniu, które czytałam:

Str. 360 i wizja Clary w świecie demonów:
"Jego oczy się jarzyły, zielone niczym wiosenna trawa".

Str. 540 Nadal świat demonów:
"Odpowiedział jej mrocznym spojrzeniem, a ona przypomniała sobie chłopca ze swojej wizji, z szarymi oczami takimi jak jej".

To w końcu jakie te oczy miał? :D

Po raz kolejny nie wiem, co napisać. Nie było tak źle, dobrze się czytało, ale im dalej - od cz. 4, tym gorzej. Może zbyt "słodko", może zbyt "nudno", może zbyt "przewidywalna akcja", a może Clare chciała zamieści zbyt dużo żartów, sarkazmu, docinków i tylko mnie tym zmęczyła? Może.
W każdym razie po raz kolejny zastanawiam się, czy winę ponosi autor, czy tłumacz:

Tom 6....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miałam napisać w kilku słowach, co myślę po przeczytaniu książki, która miała być lepsza od filmu i serialu. Miałam, ale nie napiszę nic, ponad to, że jest lepsza i całkiem przyjemnie się ją czyta.

Jedno tylko mi całkowicie nie spasowało i zaburzyło rytm czytania. Pani Cassandro, albo Drogi Tłumaczu! Ten dialog powinien wyglądać tak:

"Leia: I love you.
Han: I know".

Tak i nie inaczej! Proszę to sobie zapamiętać :)

Miałam napisać w kilku słowach, co myślę po przeczytaniu książki, która miała być lepsza od filmu i serialu. Miałam, ale nie napiszę nic, ponad to, że jest lepsza i całkiem przyjemnie się ją czyta.

Jedno tylko mi całkowicie nie spasowało i zaburzyło rytm czytania. Pani Cassandro, albo Drogi Tłumaczu! Ten dialog powinien wyglądać tak:

"Leia: I love you.
Han: I know".

Tak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Władczyni Imperium Raymond E. Feist, Janny Wurts
Ocena 7,7
Władczyni Impe... Raymond E. Feist, J...

Na półkach: , ,

Matko kochana! Nie mogłam tego skończyć. O ile pierwsza część mi się spodobała, druga rozczarowała przy końcu, tak ta mnie totalnie nudziła i męczyła. Niby coś zmuszało mnie do skończenia historii, a z drugiej strony za bardzo odpychały mnie kolejne wątki. Tyle chciałam napisać, skrytykować, wygarnąć autorom, może coś bym pochwaliła, ale zwyczajnie mi się odechciało - cieszę się, że skończyłam to czytać, bo zniechęciłam się do całej historii.

Matko kochana! Nie mogłam tego skończyć. O ile pierwsza część mi się spodobała, druga rozczarowała przy końcu, tak ta mnie totalnie nudziła i męczyła. Niby coś zmuszało mnie do skończenia historii, a z drugiej strony za bardzo odpychały mnie kolejne wątki. Tyle chciałam napisać, skrytykować, wygarnąć autorom, może coś bym pochwaliła, ale zwyczajnie mi się odechciało -...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sługa Imperium Raymond E. Feist, Janny Wurts
Ocena 7,8
Sługa Imperium Raymond E. Feist, J...

Na półkach: ,

Nie mogłam się doczekać czytania drugiego tomu, a gdy już go wypożyczyłam, nie mogłam się do niego zabrać. W końcu ruszyłam i przeczytałam. Nie było źle, było nawet całkiem przyzwoicie. Nadal denerwuje mnie Mara, no ale już się bardzo nie czepiam. Akcja była dobra, przynajmniej do połowy książki. Sama historia nadal ciekawa, Rozgrywka Rady i wszystkie perypetie z nią związane oraz świeże spojrzenie na rządy w Imperium a także 'zboczenie" na punkcie honoru - interesujące. Jednakże im bliżej końca, tym gorzej, chociaż nadal nie tak źle. Wiem, że nie ma sensu rozwlekać opisów i opisywać każdego dnia po dniu, ale tak duże skoki jak przy bitwie, w której Mara przewodziła własnym oddziałom to dla mnie trochę za dużo, za szybko. Liczyłam na ciekawe opisy walk, życia delikatnej pani na wojnie, marzyły mi się treningi Mary, nauka samoobrony - może nawet łamanie przez to kolejnej tradycji, ale tego niestety zabrakło. Był wyjazd na wojnę, był opis napaści plemion, a potem hop siup i minęło kilka lat, szybko poszło decydujące starcie i szybko powrócili do domu Oo Jak dla mnie - zbyt szybko. Tak samo było już do końca książki, co mnie nieco rozczarowało, ale nadal uważam, że książka nie jest zła. Liczyłam po cichu na więcej opisów związanych z tradycyjnym tytułem Sługi Imperium, jakąś historią związaną z tym, może walką o tytuł, czy specjalnymi osiągnięciami. Cóż, końcówka powieści nieco mnie rozczarowała i zawiodła, ale nie byłoby tak źle, gdyby historia na tym się skończyła. Tymczasem jest i tom trzeci, który nie napawa mnie zbytnim optymizmem - coś czuję, że ta trylogia na nim polegnie.

Nie mogłam się doczekać czytania drugiego tomu, a gdy już go wypożyczyłam, nie mogłam się do niego zabrać. W końcu ruszyłam i przeczytałam. Nie było źle, było nawet całkiem przyzwoicie. Nadal denerwuje mnie Mara, no ale już się bardzo nie czepiam. Akcja była dobra, przynajmniej do połowy książki. Sama historia nadal ciekawa, Rozgrywka Rady i wszystkie perypetie z nią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie mogę, no nie mogę tego ocenić. Kosik dla dorosłych nie jest dla mnie. Nie dojrzałam chyba wystarczająco Oo o ile początek jakoś zmordowałam, a drugą część połknęłam, tak końcówka mnie dobiła - ciężkie to, nudne, albo nie do końca trafiające w mój gust. Niby coś, niby nic i w zasadzie czytałam "3 po 3" te wszystkie opisy i przemyślenia. Może za wcześnie, a może zbyt późno zabrałam się za "Marsa". A może po prostu nie rozumiem.

Nie mogę, no nie mogę tego ocenić. Kosik dla dorosłych nie jest dla mnie. Nie dojrzałam chyba wystarczająco Oo o ile początek jakoś zmordowałam, a drugą część połknęłam, tak końcówka mnie dobiła - ciężkie to, nudne, albo nie do końca trafiające w mój gust. Niby coś, niby nic i w zasadzie czytałam "3 po 3" te wszystkie opisy i przemyślenia. Może za wcześnie, a może zbyt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaczęło się sypać pod koniec pierwszego tomu i tak już zostało. Kimże ja jestem, że mówić o zmarnowanym potencjale, ale tak właśnie odbieram historię Kaliksta złodziejaszka. Miałam nadzieję, że będzie to nie tylko lekkie fantasy, ale też lekka, przyjemna złodziejska powieść akcji. Akcja była, owszem - zbyt wolna lub zdecydowanie za szybka. Na nerwy działały mi przekleństwa złodziejaszków pisane kursywą, a także obrzydliwe obrzydlistwa, które nie tylko nie przerażały i już nawet przestały obrzydzać, a zwyczajnie nudziły i zniesmaczały. Czytało się łatwo i to chyba jedyna zaleta drugiego tomu tej powiastki. Więcej mi się pisać nie chce dlaczego tak - po prostu słaba, nie sięgnę po kolejne powieści tego autora. "Sorry" Mieszek ;/

Zaczęło się sypać pod koniec pierwszego tomu i tak już zostało. Kimże ja jestem, że mówić o zmarnowanym potencjale, ale tak właśnie odbieram historię Kaliksta złodziejaszka. Miałam nadzieję, że będzie to nie tylko lekkie fantasy, ale też lekka, przyjemna złodziejska powieść akcji. Akcja była, owszem - zbyt wolna lub zdecydowanie za szybka. Na nerwy działały mi przekleństwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zanim skończyłam czytać pierwszy tom, przeczytałam sobie opinie innych czytelników i nie sposób się z wieloma nie zgodzić. Książka mi się podoba, przynajmniej początkowo. Wciąga, ma dobry klimat, sympatycznych bohaterów, albo mniej denerwujących. "Czarną ikonę" odebrałam jako miłe czytadło, dobrze zapowiadającą się książkę akcji, intryg oraz tajemniczej magii. Niestety, to był początek, to była może połowa, dalej było znacznie gorzej. Za dużo obrzydliwości, za dużo pokraczności i dziwaczności, która nie szokuje, nie zachwyca, nie wciąga, a raczej wywołuje zniesmaczenie i pytanie, jak takie pomysły mogły się sprzedać i zniszczyć dobrze zapowiadającą się historię? Nie skreślam jedna tej powieści i w zasadzie nie żałuję czasu poświęconego na jej przeczytanie. Żałuję jednak, że akcja poszła w stronę "magiczną", która nie do końca jest tym rodzajem magii, jaki lubię. Żałuję również, że powieść została rozdzielona na dwie części. Strach pomyśleć jakie obrzydlistwa kryją karty drugiego tomu.

Zanim skończyłam czytać pierwszy tom, przeczytałam sobie opinie innych czytelników i nie sposób się z wieloma nie zgodzić. Książka mi się podoba, przynajmniej początkowo. Wciąga, ma dobry klimat, sympatycznych bohaterów, albo mniej denerwujących. "Czarną ikonę" odebrałam jako miłe czytadło, dobrze zapowiadającą się książkę akcji, intryg oraz tajemniczej magii. Niestety, to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Opowieści ze świata Wiedźmina Wołodymyr Arieniew, Andriej Bielanin, Maria Galina, Leonid Kudriawcew, Michaił Uspienski, Władimir Wasiliew, Olesandr Zołotko
Ocena 5,2
Opowieści ze ś... Wołodymyr Arieniew,...

Na półkach: , ,

Horror. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać tę antologię. Może znalazły by się ze dwa opowiadania, które były znośne, bądź dosyć ciekawe. Ogólnie wizje autorów, modyfikacje i ich zaskakujące pomysły mnie nie ujęły. Antologie to zło :(

Horror. Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać tę antologię. Może znalazły by się ze dwa opowiadania, które były znośne, bądź dosyć ciekawe. Ogólnie wizje autorów, modyfikacje i ich zaskakujące pomysły mnie nie ujęły. Antologie to zło :(

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O matko, brak mi słów. W końcu zmordowałam tę historię i nie chcę do niej raczej wracać OO

O matko, brak mi słów. W końcu zmordowałam tę historię i nie chcę do niej raczej wracać OO

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba nastawiłam się na coś zupełnie innego, ale nie powiem, książka mnie nie zawiodła. Momentami ubawiła, przypomniała także miłe chwile spędzone przy "Felixie". Jak najbardziej polecam rodzicom i młodszym czytelnikom, uważam, że jest to książka dobra dla dzieciaków. Może zachęci je do późniejszego sięgnięcia po serię przygód starszych dzieci (Felix, Net i Nika). Jestem ciekawa jak historia wygląda od drugiej strony, jak też autor przedstawił wydarzenia widziane oczami Kuby. Z drugiej strony nie wiem, czy nie znudzi mnie czytanie "tego samego", jednakże pomysł stworzenia dwu-książki dla najmłodszych uważam za rewelacyjny!
Początkowo nie podobały mi się nawiązania do felixowego świata. Liczyłam na nowy, świeży pomysł. Nie umniejsza to jednak mojej oceny. "Godzinę duchów" czyta się dobrze i szybko. Lekka, przyjemna opowiastka.

Chyba nastawiłam się na coś zupełnie innego, ale nie powiem, książka mnie nie zawiodła. Momentami ubawiła, przypomniała także miłe chwile spędzone przy "Felixie". Jak najbardziej polecam rodzicom i młodszym czytelnikom, uważam, że jest to książka dobra dla dzieciaków. Może zachęci je do późniejszego sięgnięcia po serię przygód starszych dzieci (Felix, Net i Nika). Jestem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dracula: Nieumarły Ian Holt, Dacre Stoker
Ocena 6,2
Dracula: Nieum... Ian Holt, Dacre Sto...

Na półkach: ,

Idealny przykład książki psującej "legendę". Brak mi słów ;/ czułam się jak jedna z ofiar Kuby Rozpruwacza. Autorzy ze mnie zakpili. Nigdy więcej kontynuacji Draculi! Na jakiś czas dam sobie spokój z wampirami.

Idealny przykład książki psującej "legendę". Brak mi słów ;/ czułam się jak jedna z ofiar Kuby Rozpruwacza. Autorzy ze mnie zakpili. Nigdy więcej kontynuacji Draculi! Na jakiś czas dam sobie spokój z wampirami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Tyle czasu minęło odkąd przeczytałam "Duszę ognia", że nie pamiętam co chciałam napisać. Nic na siłę, zaznaczę tylko, że historia Anderithu mnie zanudziła, a postacie były niesamowicie irytujące i nudne.

Tyle czasu minęło odkąd przeczytałam "Duszę ognia", że nie pamiętam co chciałam napisać. Nic na siłę, zaznaczę tylko, że historia Anderithu mnie zanudziła, a postacie były niesamowicie irytujące i nudne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przyjemna książeczka, chociaż zdecydowania za krótka. Potraktowałam ją jako opowiadanie i przerywnik w historii romansu Kahlan i Richarda. Może nie powinnam się tak odrywać od cyklu, by cofnąć się do przeszłości, ale uważam to za miłą przygodę. Mimo to, akcja potoczyła się zbyt szybko i nie tak płynnie jak tego oczekiwałam. Szybkie przeskoki z miejsca na miejsce i zbyt łatwe rozwiązanie nieco mnie rozczarowały. Nie tak to sobie wyobrażałam, ale cóż, jakoś przeżyłam i nie żałuję, że sięgnęłam po ten tomik :)

Przyjemna książeczka, chociaż zdecydowania za krótka. Potraktowałam ją jako opowiadanie i przerywnik w historii romansu Kahlan i Richarda. Może nie powinnam się tak odrywać od cyklu, by cofnąć się do przeszłości, ale uważam to za miłą przygodę. Mimo to, akcja potoczyła się zbyt szybko i nie tak płynnie jak tego oczekiwałam. Szybkie przeskoki z miejsca na miejsce i zbyt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wciągająca opowieść, nowe postaci, nowe irytacje. Co mnie troszkę denerwowało i wytrącało z równowagi? Ciągłe przypominanie jak wyglądało życie Richarda wcześniej, kim jest, kim jest Kahlan itp. Np. powiedziała Kahlan, która jest Matką Spowiedniczką, która to, która tamto... przecież logiczne jest zaczynanie czytania od pierwszego tomu, więc po co powtarzać oczywistości? -.- Co innego jakieś szczegóły, że kiedy byli gdzieś, to ktoś powiedział coś...i to coś wraca w kolejnym tomie jako kluczowy motyw, a wcześniej było tylko nieważnym tłem. Niemniej opowieść nadal ciekawa, wciągająca. Przygody Poszukiwacza porywają i sprawiają, że można zarwać dla nich noc.
Zdecydowanie zabrakło mi dłuższego, ociekającego szczegółami opisu Świątyni Wichrów. Coś za szybko poszło jej znalezienie, gdy już się dowiedzieli jak ją przywołać. Do tego przez Nadine i Drefana chodziłam zirytowana pół dnia, gdy musiałam się oderwać od czytania i wrócić do spraw przyziemnych. Żałuję, że Cara nie zabiła jej na początku i ogromnie cieszę się, że to byli bohaterzy jednego tomu. Nie spodobał mi się natomiast sposób dopełnienia przepowiedni. Miało być o wichrach, tak pięknie przeplatały się ostrzeżenia przez wszystkie rozdziały, a tu nagle wszystko skupiło się na chęci mordu, zdradzie i pożądaniu. Przez chwilę miałam ochotę cisnąć książkę na bok i obrazić się śmiertelnie na Goodkinda, bo nie wymyślił innego rozwiązania, ale jakoś dobrnęłam do końca i zamierzam iść dalej.
Pierwszy Czarodziej i Mord-Sith <3 zdecydowanie najlepsze postacie, z nimi zawsze jest, jeśli nie ciekawie, to chociaż zabawnie. Najbardziej dobija wątek nieszczęsnej miłości Kahlan i Richarda. Są kim są, jakiś wątek musi być, przeszkody - ok, ale żeby tak wszystko przeciwko nim? I duchy? i wiedźma? i proroctwa? i zwyczajni ludzie? i żeby się na to od razu godzić, bo wielkie duchy tak chcą... o matulu, dobijające, irytujące, bo dłuży się, bo nudzi. Niech już mają problemy, niech walczą, ale ileż można czytać o tym, że oni się kochają, że mogą, że chcą, że będą, ale coś jest nie tak, bo świat stawia ciągłe przeszkody na ich drodze. Niechże już będą razem dla spokoju fabuły. Po co ciągle wracać do tej wielkiej miłości. Może niektórzy się zachwycają takimi wątkami, ja nie bardzo, ale bez względu na upodobania i tak doszłabym do wniosku, że wydarzenia stają się za bardzo przesycone uczuciem głównych bohaterów, to psuje naprawdę dobrą historię.

No ale mimo wszystko, czytało mi się dobrze ;)

Wciągająca opowieść, nowe postaci, nowe irytacje. Co mnie troszkę denerwowało i wytrącało z równowagi? Ciągłe przypominanie jak wyglądało życie Richarda wcześniej, kim jest, kim jest Kahlan itp. Np. powiedziała Kahlan, która jest Matką Spowiedniczką, która to, która tamto... przecież logiczne jest zaczynanie czytania od pierwszego tomu, więc po co powtarzać oczywistości?...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak to wciąga! Im dalej, tym lepiej :) Zawsze znajdzie się coś do zarzucenia, m.in. to, iż Goodkind ma dar do tworzenia postaci, które mnie niezmiernie irytują, a jednak ma też dar do tkania fabuły, która porywa i wciąga tak, że nie oderwiesz się, póki nie skończysz. Dopiero trzeci tom, ale póki co najlepszy ze wszystkich. Wciąż znajdę fragmenty, które mi się nie podobają, które uznałabym za zbędne, zbyt naiwne? Ale mogę to spokojnie "wybaczyć", bo przecież liczy się wciągająca historia, nowe ciekawe postacie, zaskakujące odkrycia, nowe sekrety i intrygujące fragmenty, które pobudzają wyobraźnię i sprawiają, że staram się na przód domyślić o co może chodzić, z czym nowy element będzie miał związek. Daje to przyjemność nie tylko z czytania, ale także radość, gdy uda mi się coś dobrze odgadnąć.

Trochę ten komentarz nieskładny, ale gorąco polecam cały cykl i już sięgam po kolejny tom :P

Jak to wciąga! Im dalej, tym lepiej :) Zawsze znajdzie się coś do zarzucenia, m.in. to, iż Goodkind ma dar do tworzenia postaci, które mnie niezmiernie irytują, a jednak ma też dar do tkania fabuły, która porywa i wciąga tak, że nie oderwiesz się, póki nie skończysz. Dopiero trzeci tom, ale póki co najlepszy ze wszystkich. Wciąż znajdę fragmenty, które mi się nie podobają,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Drugi tom przygód Richarda zdaje mi się dużo lepszy niż pierwszy. Co prawda nie mogłam ścierpieć irytujących mnie Sióstr Światła, ale muszę przyznać, iż autor ciekawie rozwinął kwestie dotyczące ich Zakonu i postępowania. Akcje z nimi bywały nie tylko nieznośne, ale znalazły się też interesujące. Fabuła dobra, styl pisania także, ale znów muszę się przyczepić do akcji. Początkowo wolna (trochę nudziła mnie wioska Błotnych Ludzi), a na końcu znów wszystko poszło "zbyt łatwo".
Zupełnie nie mam pomysłu na recenzję, więc ograniczę się do tych kilku słów i wystawienia dobrej oceny. Z przyjemnością zobaczę co dalej. Pewne wątki mnie zaskoczyły, inne zdziwiły, jeszcze niektóre rozczarowały, ale póki co przygody Poszukiwacza dalej na plusie :)

Drugi tom przygód Richarda zdaje mi się dużo lepszy niż pierwszy. Co prawda nie mogłam ścierpieć irytujących mnie Sióstr Światła, ale muszę przyznać, iż autor ciekawie rozwinął kwestie dotyczące ich Zakonu i postępowania. Akcje z nimi bywały nie tylko nieznośne, ale znalazły się też interesujące. Fabuła dobra, styl pisania także, ale znów muszę się przyczepić do akcji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W końcu znalazłam czas i przeczytałam do końca. Wnioski?
Czyta się dobrze. Historia ciekawa, postacie też w miarę dobre, da się je polubić :) Opinia bardzo subiektywna, po prostu mam sentyment do "Miecza Prawdy".
Największy błąd jaki popełniłam...obejrzałam serial przed czytaniem sagi. Zdarza się. Niemniej, tak serial mi się podoba, jak i książka.
Nie mogłam się oderwać od filmowych wizji, dlatego zaskoczyło mnie kilka faktów. Jak to Rahl blondynem? Rahl ojcem a nie bratem Richarda? Oo I inne szczególiki. Mimo to, jestem zadowolona z lektury (szkoda, że z własnej skrobanej tu na szybko opinii już nie) i z niecierpliwością czekam na chwilę wolnego czasu, by sięgnąć po kolejny tom.

Kahlan...hmm, jakoś nadal mnie irytowała. Tak książkowa, jak i serialowa. Cieszę się, że nie zginęła, ale coś w niej przeszkadza mi w całkowitym polubieniu tej bohaterki.

Jedyne, co mogę zarzucić książce...szli i szli, wędrowali, szukali i planowali jak pokonać Rahla, a gdy przyszło co do czego wszystko poszło szybko i skończyło się "na dobre", nim poznałam bliżej osławioną potęgę i okrucieństwo Rahla. Richard "zdolniacha", ale żeby aż tak łatwo mu wszystko przychodziło? Hmmm...zobaczymy czym zaskoczy mnie saga dalej i na jakim poziomie są kolejne części.

Polecam tym, którzy lubią serial :) Ale też tym, którzy jeszcze go nie widzieli.

W końcu znalazłam czas i przeczytałam do końca. Wnioski?
Czyta się dobrze. Historia ciekawa, postacie też w miarę dobre, da się je polubić :) Opinia bardzo subiektywna, po prostu mam sentyment do "Miecza Prawdy".
Największy błąd jaki popełniłam...obejrzałam serial przed czytaniem sagi. Zdarza się. Niemniej, tak serial mi się podoba, jak i książka.
Nie mogłam się oderwać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie pojmuję zachwytu nad "Alicją". Nie pojmuję także oceniania jej przez pryzmat Mordimera. Co prawda wiele z tego cyklu nie czytałam - jeszcze! - ale po fragmentach wiem, że cykl ma styl, ma klimat, ma ciekawość i humor. Niestety tego zabrakło mi w "Alicji". Naczytałam się, nasłuchałam jaka to genialna powieść. Jakaż intrygująca, ciekawa, szalona, niezwykła, po prostu geniusz! I tyle mojego, ile zapamiętałam z tych peanów zachwytu. Zawiodłam się i z ciężkim sercem myślę o sięgnięciu po drugi tom, który i tak już leży wypożyczony na półce. Przemęczyłam (i to dosłownie) całą historię. Zaczęło się nie najgorzej i jakoś toczyło. Ale właśnie JAKOŚ to dobre słowo. Nie DOBRZE, nie CIEKAWIE, nie ZASKAKUJĄCO, nie "WCIĄGAJĄCO", a JAKOŚ. Aż chciałoby się dodać "jakoś-takoś-siakoś" i "nijakoś".

Może pomysł intrygujący, może szokujący. Niestety sama fabuła nie była dla mnie ciekawa. Nudziła mnie. Męczył mnie Aleks, drażniła Alicja. Jeszcze bardziej drażniła mnie naiwność dorosłych, ich uległość wobec nastolatki, wykrzywione (czy też może wszystkie sprowadzone do jednego prymitywnego schematu)postacie kobiece. Sytuację ratował kruk i tego się będę trzymać.

Nawet okładka nie wzbudziła mojego zachwytu (prędzej obrzydzenie). I jak tu teraz wystawić dobrą ocenę, skoro to "taka świetna" książka? Nie da się. Być może niektórzy stwierdzą, że do tej książki trzeba dojrzeć, żeby ją zrozumieć. Ja uparcie będę twierdzić, że nawet za 30 lat nie będę w stanie jej polubić. Nie tknę nigdy więcej! I poważnie rozważę przemordowanie drugiego tomu.

Nie pojmuję zachwytu nad "Alicją". Nie pojmuję także oceniania jej przez pryzmat Mordimera. Co prawda wiele z tego cyklu nie czytałam - jeszcze! - ale po fragmentach wiem, że cykl ma styl, ma klimat, ma ciekawość i humor. Niestety tego zabrakło mi w "Alicji". Naczytałam się, nasłuchałam jaka to genialna powieść. Jakaż intrygująca, ciekawa, szalona, niezwykła, po prostu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pomysł dosyć interesujący, z wykonaniem gorzej. Przynajmniej dla mnie. Przez większość rozdziałów byłam znudzona. Czytałam, bo czekałam jak zachowa się Król-Bóg, jak jego żona i o co chodzi z tym "kolesiem" z okładki (swoją drogą, paskudnej!). Jeszcze dałoby się przeżyć, nawet zaciekawić, ale gdy na scenę wkraczała jedna z księżniczek, Vivienna, coś we mnie się sprzeciwiało i czym prędzej odkładałam książkę, bądź czytałam "byle jak", oby do końca akcji z nią w roli głównej. Tak nudna, naiwna, durna i pretensjonalna bohaterka mogła mnie tylko zirytować i sprawić, że z nadzieją wyczekiwałam jej śmierci. Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu, przeżyła :( Co do reszty... hmmm, bawiły mnie niektóre żarty najemników, chociaż same postacie też były irytujące. nawet podobały mi się wątki z Siri i Susesbornem, chociaż i one były nieco naiwne. Spodobał mi się za to Dar Pieśni. Gdybym miała polecić tę książkę, zastanowiłabym się dwa razy. Źle może i nie było, ale nie było także zachwytu. Zupełnie jakby dobry pomysł w miarę pisania się wypalił. Cóż, zdarza się :) Najgorsza i tak była V., i to głównie ona sprawiła, że lektura mnie bardziej znudziła niż rozerwała.

Pomysł dosyć interesujący, z wykonaniem gorzej. Przynajmniej dla mnie. Przez większość rozdziałów byłam znudzona. Czytałam, bo czekałam jak zachowa się Król-Bóg, jak jego żona i o co chodzi z tym "kolesiem" z okładki (swoją drogą, paskudnej!). Jeszcze dałoby się przeżyć, nawet zaciekawić, ale gdy na scenę wkraczała jedna z księżniczek, Vivienna, coś we mnie się sprzeciwiało...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to