rozwińzwiń

Czarna Ikona, t.1

Okładka książki Czarna Ikona, t.1 Mieszko Zagańczyk
Okładka książki Czarna Ikona, t.1
Mieszko Zagańczyk Wydawnictwo: Fabryka Słów literatura piękna
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2006-12-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-12-01
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-60505-16-8
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Science Fiction 2005 04 (49) Anna Kańtoch, Magdalena Kozak, Łukasz Orbitowski, Michał Studniarek, Stanisław Truchan, Mieszko Zagańczyk
Ocena 0,0
Science Fictio... Anna Kańtoch, Magda...
Okładka książki Science Fiction 2003 12 (33) Janusz Cyran, Jacek Inglot, Rafał Kosik, Anna Kozioł, Sławomir Mrugowski, Artur Wojtczak, Mieszko Zagańczyk
Ocena 7,0
Science Fictio... Janusz Cyran, Jacek...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
172 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
89
25

Na półkach:

Często mam wrażenie że książka jest pisana jak scenariusz, nie proza. Stylistyka językowa jest tutaj czymś z czym nigdy wcześniej się nie spotkałam i nie jest to komplement. Dla mnie język w ogóle nie do przyjęcia, książkę czyta się bardzo opornie. Starożytny klimat miał być zachowany ale zdarzają opisy, gdzie dostajemy taki kogel mogel. Lektura wymaga skupienia i w związku z tym jak książka jest napisana często mialam wrażenie że nie wiem o czym czytam.
Książka jest dość wielowątkowa, ale wydarzenia dziejące się po boku wydają się być odległe, nieistotne wręcz niepotrzebne. Dawno nie przeczytałam tak słabej książki. Czekałam tylko na koniec, ponieważ nie lubię zostawiać niedoczytanych książek, ale po drugi tom niestety już nie sięgnę.

Często mam wrażenie że książka jest pisana jak scenariusz, nie proza. Stylistyka językowa jest tutaj czymś z czym nigdy wcześniej się nie spotkałam i nie jest to komplement. Dla mnie język w ogóle nie do przyjęcia, książkę czyta się bardzo opornie. Starożytny klimat miał być zachowany ale zdarzają opisy, gdzie dostajemy taki kogel mogel. Lektura wymaga skupienia i w związku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
468
347

Na półkach:

Historia przedstawiona w tej książce osadzona jest w średniowiecznym Konstantynopolu. Mieście znajdującym się pomiędzy Wschodem i Zachodem, gdzie krzyżuje się wiele szlaków handlowych, a kupcy podróżują z towarami i pieniędzmi. Gdzie są pieniądze tak jest i gildia złodziei. Naszym bohaterem jest młody złodziej – Kaliks Belzebub. Przyznam szczerzę, że posiada dosyć egzotyczny przydomek. Kaliks trafia na trop tajemniczego artefaktu zwanego Czarną Ikoną Upadłego Anioła, który znajduje się w posiadaniu mnichów w klasztorze w Kapadocji. Przez te decyzje nasz bohater wplątuje się w całą sieć intryg, które mogą finalnie prowadzić do wielkich zmian w samym Konstantynopolu. Co najdziwniejsze, palce w tym całym procederze macza palce także heretyk i mag. Jedna wyprawa młodego Kaliksa zmienia jego całe życie ale w jaki sposób to już musicie przeczytać.
Książka dla miłośników połączenia historii i fantastyki. Mamy tutaj antycznych władców, nasze chrześcijaństwo, heretyków, magię, demony czy gildię złodziei. Przyznam się, że ciężko mi było na początku przebrnąć przez tę książkę. Było sporo opisów i trochę historia była zagmatwana. Jednak tak w połowie już wszystko było wyjaśnione i powoli czytałem dalej.

Historia przedstawiona w tej książce osadzona jest w średniowiecznym Konstantynopolu. Mieście znajdującym się pomiędzy Wschodem i Zachodem, gdzie krzyżuje się wiele szlaków handlowych, a kupcy podróżują z towarami i pieniędzmi. Gdzie są pieniądze tak jest i gildia złodziei. Naszym bohaterem jest młody złodziej – Kaliks Belzebub. Przyznam szczerzę, że posiada dosyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
601

Na półkach: , ,

I wypadło mi iść pod prąd, bo książka mi się bardzo podobała :P Może nie jestem wymagający... albo po prostu książka trafiła w moje gusta. I faktycznie tak jest!

Akcja książki został umieszczona w Bizancjum. To był doskonały wybór. To jedno z najwspanialszych imperiów jakie stworzył człowiek. Piękna kultura, która zajmowała tereny dzisiejszej Turcji, Grecji, Bułgarii i Syro-Palestyny. Chrześcijaństwo wschodnie stworzyło niepowtarzalny ryt, którego echa widzimy dzisiaj w prawosławiu. Coś pięknego. Autor świetnie eksploruje piękno tego świata, prowadząc akcję od Konstantynopola do Kapadocji. Wszystko dzieje się z aktywnym tłem historycznym, w którym wewnętrzne walki bizantyjskich znakomitych rodów odbywają się w cieniu seldżuckiego zagrożenia. To czas pierwszych wielkich herezji chrześcijańskich. Od nich się wszystko zaczęło. Wplecenie ich do powieści było strzałem w dziesiątkę.

Zagańczyk wplata wiele słów greckich by podbudować klimat cesarstwa. Pokazuje jakim konglomeratem kulturowym był, świetnie obrazując całą mozaikę kulturową i religijną.

Główni bohaterowie pochodzą ze złodziejskich, chociaż zorganizowanych, nizin społecznych. Stara się więc by wypowiadali się odpowiednio, używając kolokwializmów i wulgaryzmów, w opozycji do kupców czy elity politycznej. Mi to zupełnie odpowiadało.

Uwaga, a teraz herezja :) Przypominało mi to nieco Sapkowskiego i jego trylogię husycką. Oczywiście nie tak literacko bogatą i rozbudowaną, ale powieść fantastyczna na kanwie historycznej to jest to co uwielbiam. I jeszcze w tak ciekawym miejscu i czasie. Z wielką chęcią przeczytam cześć drugą.

I wypadło mi iść pod prąd, bo książka mi się bardzo podobała :P Może nie jestem wymagający... albo po prostu książka trafiła w moje gusta. I faktycznie tak jest!

Akcja książki został umieszczona w Bizancjum. To był doskonały wybór. To jedno z najwspanialszych imperiów jakie stworzył człowiek. Piękna kultura, która zajmowała tereny dzisiejszej Turcji, Grecji, Bułgarii i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
71

Na półkach:

A więc... "coś nie pykło". I nadal nie do końca wiem, co. Postanowiłam rozłożyć książkę na czynniki pierwsze.

Bohaterowie. Są całkiem sympatyczni, choć nieco schematyczni. Narrator nieraz próbuje przekonać nas, że postać posiada jakieś tam cechy, choć z zachowania bohatera nic takiego nie wynika. Podobnie inne postaci mówią, że ktoś jest taki a taki... Niestety, nie zawsze znajduje to potwierdzenie w scenach.
Uważam, że bardzo słabo wykreowano Czarnego Mnicha. Autor tak się skupił, aby pokazać zuo i mhrok, że stworzył bardzo jednowymiarową postać. Może jeszcze zostanie to rozwinięte.

Miejsce. Akcja rozgrywa się w XI-wiecznym Konstantynopolu... I to akurat ogromny plus. Obraz miasta jest żywy i spójny, poprzedzony solidnym researchem (miałam zajęcia ze sztuki starożytnej i bizantyjskiej na studiach :) Pewnie jakiś pasjonat znalazłby błędy, ale na mój poziom wiedzy - ten element wypadł bardziej niż zadowalająco. Także nawiązania do ówczesnych herezji i sytuacji politycznej świadczą o dobrej orientacji autora w temacie.

Fabuła. Jest pełno scen, opisujących sytuację polityczną (wojna z Seldżukami),a które pozostają bez wpływu na fabułę. Trochę nudzą. Zdarza się także, że scena przeskakuje nagle, jest nielogiczna, brak jej płynności.
Akcja rozkręca się długo, a finał jest jakiś taki... rozczarowujący. Mrok, zło, okrucieństwo.

Język. Jest niby to stylizowany, ale bardziej przypomina uliczny slang niż archaizowany język. Czasami zadziwia - na przykład bardzo kolokwialnymi sformułowaniami posługują się postacie wykształcone, z wyższych sfer.

Nie wiem jeszcze, czy sięgnę po drugi tom.

A więc... "coś nie pykło". I nadal nie do końca wiem, co. Postanowiłam rozłożyć książkę na czynniki pierwsze.

Bohaterowie. Są całkiem sympatyczni, choć nieco schematyczni. Narrator nieraz próbuje przekonać nas, że postać posiada jakieś tam cechy, choć z zachowania bohatera nic takiego nie wynika. Podobnie inne postaci mówią, że ktoś jest taki a taki... Niestety, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
260

Na półkach: ,

W zasadzie czytywałam znacznie gorsze książki, ale tej jakoś wyjątkowo nie chciało mi się kończyć. Ma coś takiego w sobie, że czyta się ją na siłę. Niby zapowiada się dobrze - wczesne średniowiecze, Konstantynopol - to nie może być złe. Ale jest. Autor skacze od sceny do sceny, o jakimkolwiek napięciu fabularnym nie ma mowy, bo to taka mydlana opera. Tu opisze morderstwo w ciemnym zaułku, tam popijawę w karczmie albo złodziejskie sztuczki, i tak się to toczy. Nie podoba mi się mieszanie współczesnego slangu dresiarzy z archaicznymi słowami. Bardzo to zgrzyta. Bohaterowie wypowiadają się niespójnie (czuć, że kwestie brzmią niezręcznie),w stylu: "Dalibóg, zajumałem kolesiowi fanty!" - okropieństwo. Na miejscu pisarza zdecydowałabym się albo na jedno albo na drugie. Trudno, niech już złodzieje z Konstantynopola gadają jak Seba z Radomia, ale bez tych pseudoarchaizmów. Można fajnie pisać potocznie i jednocześnie wystylizować to na dawny język - Sapkowski w sadze wiedźmińskiej zrobił to po mistrzowsku.
Sami bohaterowie też nie są specjalnie interesujący. Jednak na minusa zaliczam pewną scenę (którą całkiem słusznie wyśmiało wielu czytelników - chodzi o opętane przez demona ...drzewko;) - na ziemi leżą zmasakrowane zwłoki. Pourywane kończyny, flaki, krew wszędzie, a narrator zauważa, że jedną z ofiar jest kobieta, której "luźna tunika ledwo zakrywała kształtne ciało o wyraźnych krągłościach". No ludzie! Czy ktoś z was na widok jatki i walających się trupów wgapia się w czyjeś cycki albo tyłek?! Autorze, z tobą jest mocno coś nie tak. Serio, zemdliło mnie w tym momencie, choć nie takie rzeczy się czytywało. Zresztą mamy tu tradycyjny stosunek do kobiet - dupy, suki, niezrozumiałe istoty (Facet mówi dziewczynie, że jakiś czas go nie będzie w mieście, bo wyjeżdża. Na całkiem normalne pytanie, kiedy wróci, ściemnia i kręci. Spławia dziewczynę niczym, a potem ma pretensję, że się wkurzyła. "Nic nie powiem - jest źle. Powiem - jest jeszcze gorzej. Kobiety!" - za to ostatnie wykrzyknienie skreślam książkę, bo nienawidzę obraźliwych uogólnień, stereotypów i suchych tekstów). Potem dziewczyna ratuje swego przydupasa z rąk torturujących go zbirów. Co robi ów młodzian? Jest wdzięczny za pomoc? Gdzie tam, strzela focha. Ale dlaczego? Ano, bo ...dziewczyna go uratowała. A idźże w cholerę, dupku, pomyślałam i rzuciłam tę głupią książkę. Szkoda psuć nerwy czytaniem o niewdzięcznych idiotach i trafić na kolejne erotyczne zboczenia narratora.

Nie wiem, po co w notce biograficznej o autorze wydawnictwo zamieszcza informację, iż Mieszko Zagańczyk lubi merce i słucha muzyki umcy-umcy. Czy to ma w jakiś sposób wpłynąć na mój odbiór jego tekstów?

W zasadzie czytywałam znacznie gorsze książki, ale tej jakoś wyjątkowo nie chciało mi się kończyć. Ma coś takiego w sobie, że czyta się ją na siłę. Niby zapowiada się dobrze - wczesne średniowiecze, Konstantynopol - to nie może być złe. Ale jest. Autor skacze od sceny do sceny, o jakimkolwiek napięciu fabularnym nie ma mowy, bo to taka mydlana opera. Tu opisze morderstwo w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
501
1

Na półkach:

Pomysł ciekawy ale wykonanie słabe. Nie pasujący do treści język, nudna fabuła. Podsumowując szkoda czasu i pieniędzy.

Pomysł ciekawy ale wykonanie słabe. Nie pasujący do treści język, nudna fabuła. Podsumowując szkoda czasu i pieniędzy.

Pokaż mimo to

avatar
1422
196

Na półkach: , ,

Chaos, brak logiki, naciągana fabuła tak mnie zmęczyły, że nie dotarłam nawet do tych wspomnianych drastycznych scen. A szkoda, bo nawet miałam ochotę przekonać się na własne oczy czy one faktycznie są tak drastyczne jak inni czytelnicy zapowiadali.

Chaos, brak logiki, naciągana fabuła tak mnie zmęczyły, że nie dotarłam nawet do tych wspomnianych drastycznych scen. A szkoda, bo nawet miałam ochotę przekonać się na własne oczy czy one faktycznie są tak drastyczne jak inni czytelnicy zapowiadali.

Pokaż mimo to

avatar
798
52

Na półkach: , ,

Zanim skończyłam czytać pierwszy tom, przeczytałam sobie opinie innych czytelników i nie sposób się z wieloma nie zgodzić. Książka mi się podoba, przynajmniej początkowo. Wciąga, ma dobry klimat, sympatycznych bohaterów, albo mniej denerwujących. "Czarną ikonę" odebrałam jako miłe czytadło, dobrze zapowiadającą się książkę akcji, intryg oraz tajemniczej magii. Niestety, to był początek, to była może połowa, dalej było znacznie gorzej. Za dużo obrzydliwości, za dużo pokraczności i dziwaczności, która nie szokuje, nie zachwyca, nie wciąga, a raczej wywołuje zniesmaczenie i pytanie, jak takie pomysły mogły się sprzedać i zniszczyć dobrze zapowiadającą się historię? Nie skreślam jedna tej powieści i w zasadzie nie żałuję czasu poświęconego na jej przeczytanie. Żałuję jednak, że akcja poszła w stronę "magiczną", która nie do końca jest tym rodzajem magii, jaki lubię. Żałuję również, że powieść została rozdzielona na dwie części. Strach pomyśleć jakie obrzydlistwa kryją karty drugiego tomu.

Zanim skończyłam czytać pierwszy tom, przeczytałam sobie opinie innych czytelników i nie sposób się z wieloma nie zgodzić. Książka mi się podoba, przynajmniej początkowo. Wciąga, ma dobry klimat, sympatycznych bohaterów, albo mniej denerwujących. "Czarną ikonę" odebrałam jako miłe czytadło, dobrze zapowiadającą się książkę akcji, intryg oraz tajemniczej magii. Niestety, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5687
730

Na półkach: , ,

Uff, skończyłam! - czyli pierwsza entuzjastyczna myśl po przeczytaniu tego niespełna 300-stronicowego potworka. Fabryka Słów po raz kolejny zaskoczyła mnie faktem, jaki chłam i nędzne pisarstwo potrafi wydawać (gorzej być może: Philipiuk w mojej ocenie, albo Komuda, dokładnie, ta sama bajka).
XI wiek. Konstantynopol. Intryga. Historia. Wizja świata alterna... wróć, kobieto, nie rozpędzaj się tak. Akcja skacząca jak żabka zielona, brak logiki, fabuła naciągana, a główny bohater, postać wydająca się na prawdę interesującą, szybko zostaje spłaszczona, przemielona i wypluta, by stać się czymś... mało interesującym, za to ciężko zakochanym w niejakiej Zoe. Współczesne słownictwo mieszające się z historycznym, fantastyka mieszająca z polityką (w sumie, nie wymagajmy niczego, polityka z fantastyką ładnie idą w parze...),no i wisienką na torcie demon zamieszkujący cyprys. Tak! drzewko, które OPĘTAŁ demon! Sądzicie, że gorzej być nie może? Zapewniam was, że jednak może, a autor poszedł po bandzie całkowicie.
Szkoda. Zapowiadało się dobrze, a skończyło się jak zwykle.
Po tom drugi sięgam z dawką rezerwy. Mam nadzieję, że nie będę się tak męczyła.

Uff, skończyłam! - czyli pierwsza entuzjastyczna myśl po przeczytaniu tego niespełna 300-stronicowego potworka. Fabryka Słów po raz kolejny zaskoczyła mnie faktem, jaki chłam i nędzne pisarstwo potrafi wydawać (gorzej być może: Philipiuk w mojej ocenie, albo Komuda, dokładnie, ta sama bajka).
XI wiek. Konstantynopol. Intryga. Historia. Wizja świata alterna... wróć, kobieto,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
108

Na półkach: ,

Książkę zakupiona okazyjnie, chciałem spróbować czegoś nowego. Generalnie opowieść nie porwała, ale nie była też nudna czy nieciekawa. Właściwie ciężko mi ją ocenić - zwłaszcza że zawsze długo przekonuję się do nowości.
Opowieść posiada dla mnie bardziej wschodni klimat, może wschodnio-morski.
Posiada też ciężką i mroczną magię oraz tajemnicę, ale tak skonstruowaną, że czyste zło przedstawione jest w sposób irytujący (przynajmniej czasem dla mnie).

Książkę zakupiona okazyjnie, chciałem spróbować czegoś nowego. Generalnie opowieść nie porwała, ale nie była też nudna czy nieciekawa. Właściwie ciężko mi ją ocenić - zwłaszcza że zawsze długo przekonuję się do nowości.
Opowieść posiada dla mnie bardziej wschodni klimat, może wschodnio-morski.
Posiada też ciężką i mroczną magię oraz tajemnicę, ale tak skonstruowaną, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    249
  • Posiadam
    110
  • Chcę przeczytać
    91
  • Fantastyka
    13
  • Fantasy
    8
  • Fantastyka polska
    4
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Biblioteka
    2
  • 2012
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarna Ikona, t.1


Podobne książki

Przeczytaj także