-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2021-04-18
2021-04-13
Reportaże to nadgatunek książek, i kropka! ;) Już na samym początku uświadomiłam sobie jak blade pojęcie mam o tytułowym państwie. Najgłośniejsze myśli - bogactwo, bogactwo, drożyzna! Autorka świetnie przybliża szwajcarską rzeczywistość, niuanse, różnice między kantonami, absurdy wyborcze z perspektywy ekologii i wiele wiele innych. Bardzo podobało mi się przybliżenie czytelnikom tego jak wygląda proces integracji imigrantów w tym małym kraju w środku Europy. Ciekawy też jest sam proces legislacyjny w Szwajcarii, tempo zmian i ogólne nastawienie rodowitych mieszkańców do modyfikowania ich codzienności. Połknęłam lekturę w jeden dzień i liczę na dużo więcej ciekawostek stąd też zaobserwowanie wszystkich możliwych mediów społecznościowych autorki :)
Reportaże to nadgatunek książek, i kropka! ;) Już na samym początku uświadomiłam sobie jak blade pojęcie mam o tytułowym państwie. Najgłośniejsze myśli - bogactwo, bogactwo, drożyzna! Autorka świetnie przybliża szwajcarską rzeczywistość, niuanse, różnice między kantonami, absurdy wyborcze z perspektywy ekologii i wiele wiele innych. Bardzo podobało mi się przybliżenie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-01
Ira, Irlandia Północna, zachodnie krańce Europy. Niby człowiek coś tam wie, coś tam słyszał. No właśnie - niby. Przerażający reportaż o czasach z przerażająco nieodległej przeszłości! W głowie mi się nie mieściło czytając, że takie rzeczy działy się tak blisko nas, tak niedawno. Golenie kobietom głów, smarowanie smarem i zakucie w łańcuch? Tak, to się działo w Irlandii Północnej. Zmowa milczenia, niewyjaśnione zaginięcia. Wydawałoby się, że to scenariusz na wciągający kryminał, a jednak tak wyglądała momentami rzeczywistość tego małego regionu. Brak słów na tak wiele zaginięć, niewinnych ofiar, osieroconych dzieci, zmarnowanych życiorysów, zamachów bombowych, bezkarnych kryminalistów. Brzydzę się przemocą, choćby nie wiem jak człowiek był sfrustrowany, to przemoc nie ma żadnego usprawiedliwienia. Człowiek który ucieka się do tak chorych metod przeforsowania swojego światopoglądu, religii lub osiągnięcia celów politycznych czy innych - traci zupełnie mój szacunek. Książka jest pełna bólu, ciężko uwierzyć w niektóre fakty, ale gorąco polecam, bardzo uświadamiająca.
Ira, Irlandia Północna, zachodnie krańce Europy. Niby człowiek coś tam wie, coś tam słyszał. No właśnie - niby. Przerażający reportaż o czasach z przerażająco nieodległej przeszłości! W głowie mi się nie mieściło czytając, że takie rzeczy działy się tak blisko nas, tak niedawno. Golenie kobietom głów, smarowanie smarem i zakucie w łańcuch? Tak, to się działo w Irlandii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-02
Nigdy nie przepadałam za lekcjami biologii czy chemii. Zupełnie nie moja bajka, wiedza najczęściej przekazywana w sposób archaiczny, sztywny i nudny. Musiałam poczekać 26 lat żeby coś w tej materii drgnęło ;) Uwielbiam genealogię, więc książka o genach wydawała mi się absolutnym must read w najbliższej przyszłości. Autor ma rewelacyjną umiejętność przekazywania wiedzy, jest to absolutna kopalnia tematu, która pokazuje nam całą historię jak to z tą znajomością genów przez człowieka naprawdę było. Minął miesiąc a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu. Bardzo przystępna w odbiorze. Trzymam kciuki, że nauczyciele w swojej pracy będą chętnie korzystać z fragmentów tego arcydzieła i skutecznie zachęcą dzieciaki do tej dziedziny :)
POLECAM!
Nigdy nie przepadałam za lekcjami biologii czy chemii. Zupełnie nie moja bajka, wiedza najczęściej przekazywana w sposób archaiczny, sztywny i nudny. Musiałam poczekać 26 lat żeby coś w tej materii drgnęło ;) Uwielbiam genealogię, więc książka o genach wydawała mi się absolutnym must read w najbliższej przyszłości. Autor ma rewelacyjną umiejętność przekazywania wiedzy, jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-21
Zewnętrznie (okładka) - przepiękna! Wnętrze? Intrygujące.
Totalnie wciągająca opowieść o ogromnej krzywdzie, która wciąż po latach jest bolesną, niezagojoną, sączącą się raną. Kanada. Wydawałoby się raj na ziemi, najwyższy możliwy poziom życia, mieszkańcy zadowoleni z każdego aspektu, uśmiechnięci, wygodnie kroczący przez życie. Otóż... nie do końca. Zamieszkana przez setki tysięcy rdzennych mieszkańców, którzy zaznali osobiście (lub co najmniej ktoś w ich rodzinie) traumatycznych doświadczeń w dzieciństwie. Przymusowo izolowani, pozbawiani korzeni, poczucia własnej wartości i tożsamości. Momentami musiałam przerywać lekturę przez szczegółowe i dosadne opisy bestialskich zachowań zakonnic i księży, którzy zniszczyli tak wielu ludzi psychicznie i fizycznie. Kanada odczuwa te dramaty do dziś. Rdzenni mieszkańcy nie mogą uwolnić się od kalectwa, alkoholizmu i innych uzależnień, napiętnowani, pomimo, że to właśnie ich przodkowie zamieszkiwali ten kontynent od tysięcy lat.
Kawał dobrego reportażu, na pierwszy rzut oka widać, że autorka włożyła w nie całe serce, szczerości jej słów sprzyja też fakt, że przez kilka lat mieszkała w Kanadzie i mogła osobiście zmierzyć się z różnymi aspektami poruszanymi w książce.
Chciałabym także podkreślić, że bodaj pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się z pełnym zaciekawieniem i uznaniem przeczytać końcowe podziękowania. Nie jest to sucha, nużąca lista nazwisk, ale szczere i pełne pięknych emocji słowa, ogromna miłość do męża.
Cieszę się, że mój pogląd na Kanadę (jeszcze kilka dni temu ograniczający się do najbardziej znanych stereotypów i do popkultury) miał szansę rozwinąć żagle dzięki Pani Joannie. Chapeau bas.
Zewnętrznie (okładka) - przepiękna! Wnętrze? Intrygujące.
Totalnie wciągająca opowieść o ogromnej krzywdzie, która wciąż po latach jest bolesną, niezagojoną, sączącą się raną. Kanada. Wydawałoby się raj na ziemi, najwyższy możliwy poziom życia, mieszkańcy zadowoleni z każdego aspektu, uśmiechnięci, wygodnie kroczący przez życie. Otóż... nie do końca. Zamieszkana przez...
2020-05-01
Książka wypada dość blado przy kunszcie i kosmicznie wysokim poziomie serialu na jej podstawie. Nie mniej jednak, twórcy czerpali właśnie z niej, więc należy się pochwała i ukłon dla autorki za stworzenie tak okrutnego i intrygującego świata.
Książka wypada dość blado przy kunszcie i kosmicznie wysokim poziomie serialu na jej podstawie. Nie mniej jednak, twórcy czerpali właśnie z niej, więc należy się pochwała i ukłon dla autorki za stworzenie tak okrutnego i intrygującego świata.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-04
Kilka lat temu miałam przyjemność przez pewien czas studiować na południu Japonii, stąd też ogromny sentyment do tego kraju i cały czas bardzo intensywne i żywe wspomnienia. Sięgnęłam po książkę Pani Joanny, bo to jej "Japoński wachlarz" był właśnie tym co na szybko kartkowałam na lotnisku tuż przed wyprawą życia. I tak jak tamta pozycja bardzo przypadła mi do gustu i pomogła w wielu aspektach, tak tutaj... Ciężko tak naprawdę stwierdzić co się stało i w jakim dokładnie kierunku autorka chciała podążać. Początek zapowiadał się obiecująco, natomiast im dalej w las tym... Murakami. Murakami tu, Murakami tam. Murakami wręcz wyskakujący z lodówki. Szkoda, że nie była to książka stricte o Japonii, tylko bardziej powyrywane wątki z japońskim tłem i Murakamim na czele. Ogromna szkoda, bo patrząc na to ile czasu autorka spędziła w tym kraju, to myślę, że można było się postarać o coś mocniejszego i ciekawszego. Kompletnie nie rozumiem końcówki, brzmiała jakby nagle przerwana, ot tak. Ocena 5/10 choć mam poczucie, że i tak ciut zawyżona.
Kilka lat temu miałam przyjemność przez pewien czas studiować na południu Japonii, stąd też ogromny sentyment do tego kraju i cały czas bardzo intensywne i żywe wspomnienia. Sięgnęłam po książkę Pani Joanny, bo to jej "Japoński wachlarz" był właśnie tym co na szybko kartkowałam na lotnisku tuż przed wyprawą życia. I tak jak tamta pozycja bardzo przypadła mi do gustu i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-12-22
Dobra pozycja dla osób absolutnie zielonych w temacie zdrowego, świadomego odżywiania. Irytowały mnie niektóre powtórzenia, rozkładanie składów produktów na części pierwsze przekartkowałam. Podbudowało mnie na pewno to, że proponowane przez autorkę w ostatniej części książki produkty must have w lodówce i spiżarni faktycznie posiadam i na co dzień używam :D Warto wdrażać żywieniowe zmiany, choćby małymi kroczkami.
Dobra pozycja dla osób absolutnie zielonych w temacie zdrowego, świadomego odżywiania. Irytowały mnie niektóre powtórzenia, rozkładanie składów produktów na części pierwsze przekartkowałam. Podbudowało mnie na pewno to, że proponowane przez autorkę w ostatniej części książki produkty must have w lodówce i spiżarni faktycznie posiadam i na co dzień używam :D Warto wdrażać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-24
Jestem strasznie negatywnie zaskoczona, jak COŚ takiego mogło wyjść spod szyldu Wydawnictwa Czarne. Jest to wręcz obraza dla intelektu wielbicieli reportaży i naprawdę ogromny zawód. Nie wiem co tak naprawdę autor chciał nam przekazać. Że potrafi wymienić kilkanaście miejscowości po przecinku? Że potrafi podać ile kilometrów przejechał? Czy że najbardziej lubi nagrywać instastorki(!)? Nie jestem w stanie podać choćby jednego interesującego faktu o którejś z miejscowości, które zostały wymienione. No po prostu nic. Wszędzie są sklepy, wymienione kilka słów ze sprzedawcą/kelnerem, wybranie noclegu i na tym koniec. Coś naprawdę strasznego i chwała niebiosom, że było to tylko 200 stron, bo inaczej zrobiłabym sobie pewnie jakąś krzywdę na psychice. Nie tykać choćby patykiem. Ocena 2/10 tylko i wyłącznie za kilka zdjęć, które mnie zaciekawiły i ratowały umierające chęci do dalszego czytania.
Jestem strasznie negatywnie zaskoczona, jak COŚ takiego mogło wyjść spod szyldu Wydawnictwa Czarne. Jest to wręcz obraza dla intelektu wielbicieli reportaży i naprawdę ogromny zawód. Nie wiem co tak naprawdę autor chciał nam przekazać. Że potrafi wymienić kilkanaście miejscowości po przecinku? Że potrafi podać ile kilometrów przejechał? Czy że najbardziej lubi nagrywać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-15
Miałam to nieszczęście, że najpierw zapoznałam się z serialem na jej podstawie. Przez co zostałam poniekąd 'skażona' i cały czas czekałam na konkretne wydarzenia, które zostały ukazane w serialowej opowieści, a tu klops ;) Ale! Na szczęście książka porusza mnóstwo innych wątków z których scenarzyści nie skorzystali i pozwoliło mi to jeszcze bardziej zagłębić się w życie i świat ultra ortodoksyjnych Żydów. Pozycja bardzo ciekawa, jedyne co bym pominęła to te kilka cukierkowych zdań pod koniec. Wstrząsające jest to jak taka ekstremalnie surowa kultura potrafi zniszczyć człowiekowi psychikę i nie dołożyć nawet grama wysiłku by człowiekowi, swojemu bliskiemu, czy też dziecku pomóc! Przerażające jest to, jak bardzo Chasydzi ograniczają młodym ludziom wiedzę o świecie, a przede wszystkim o swoim własnym ciele! Coś strasznego i niesamowicie przykrego. Ślepo zapatrzeni w tradycje, ignorujący dobro rodziny.
Miałam to nieszczęście, że najpierw zapoznałam się z serialem na jej podstawie. Przez co zostałam poniekąd 'skażona' i cały czas czekałam na konkretne wydarzenia, które zostały ukazane w serialowej opowieści, a tu klops ;) Ale! Na szczęście książka porusza mnóstwo innych wątków z których scenarzyści nie skorzystali i pozwoliło mi to jeszcze bardziej zagłębić się w życie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-01
"Sapiens. Od zwierząt do bogów." Sięgnęłam po nią rzecz jasna z powodu trwającego od dłuższego już czasu (i wciąż niesłabnącego!) szaleństwa na jej punkcie. Jest to na pewno kawał ciekawej, skompresowanej wiedzy o historii naszego świata, ale myślę, że jednak bardziej ukierunkowanej w stronę młodszych czytelników. Dla mnie wiele z tych faktów było dość oczywistych przez co momentami (ale nie znowu tak często) odkładałam czytanie na później, gdyż najzwyczajniej w świecie mnie nużyła. Nie mniej jednak na pewno trzeba oddać autorowi, że każdy znajdzie w niej coś wyjątkowego i odkrywczego dla siebie i w świetny sposób uporządkuje swoją wiedzę ogólną. Jest to pozycja, którą kiedyś z miłą chęcią sprezentuję dzieciakom z rodziny, gdy osiągną już nastoletni wiek :)
"Sapiens. Od zwierząt do bogów." Sięgnęłam po nią rzecz jasna z powodu trwającego od dłuższego już czasu (i wciąż niesłabnącego!) szaleństwa na jej punkcie. Jest to na pewno kawał ciekawej, skompresowanej wiedzy o historii naszego świata, ale myślę, że jednak bardziej ukierunkowanej w stronę młodszych czytelników. Dla mnie wiele z tych faktów było dość oczywistych przez co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-09
Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się, że tak wysokie oceny w serwisie nie były zgodne z tym co sama osobiście czułam czytając. Fakt, historia jest nieprawdopodobna i napisało ją samo życie, w co czasem trudno uwierzyć. Niestety nie wywołała we mnie większych emocji, nie popłynęły łzy, nie czułam przerażenia, żalu, smutku. Nie wiem jaki jest tego powód. Momentami za bardzo ckliwe. Niemniej istotne jednak dla mnie jest to (i będzie to rzecz, którą najbardziej zapamiętam po przeczytaniu Czerni i Purpury), że pierwszy raz spotkałam się z tym, że trochę więcej czasu poświęcono młodości bohaterów i ich życiu przed obozem, napiętej atmosferze tuż przed tymi katastrofalnymi chwilami. I właśnie ta część, czyli początek książki był dla mnie zdecydowanie najciekawszy.
Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się, że tak wysokie oceny w serwisie nie były zgodne z tym co sama osobiście czułam czytając. Fakt, historia jest nieprawdopodobna i napisało ją samo życie, w co czasem trudno uwierzyć. Niestety nie wywołała we mnie większych emocji, nie popłynęły łzy, nie czułam przerażenia, żalu, smutku. Nie wiem jaki jest tego powód. Momentami za bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-26
Czasy koronawirusa - naszło mnie na założenie konta na Legimi. Jedną z pierwszych pozycji, która pojawiła mi się w proponowanych hitach były 'Radości z kobiecości'. Jako, że ostatnio chwytam wszelkie książki i artykuły z dziedziny ginekologii, intymności i tym podobnych, pomyślałam - czemu nie? Książka porusza ważnie kwestie - metody antykoncepcji, choroby i ich objawy, regularne badania oraz wiele innych wątków związanych z seksem. Ostatnie bodaj 80 stron to przypisy, co świadczy o sporym wkładzie w proces jej tworzenia. Przeczytałam ją dość szybko, ale mimo wszystko nie czuję satysfakcji, uważam że był w niej spory chaos, czasami trochę na siły próby trafienia do młodszych czytelników jakimiś tekstami 'na topie', dużo też było wzmianek dotyczących rodzimego podwórka autorów - Norwegii, co wprowadza czytelnika w zakłopotanie, bo niestety nie wiemy jak wiele z tych informacji nie ma racji bytu w naszym kraju. Nie było źle, nie było wybitnie, książkę najłatwiej mi ocenić po tym czy bym ją komuś poleciła... Tutaj mam spore wątpliwości, nie mniej jednak kawał wiedzy i ciekawostek w mojej głowie na pewno chociaż na jakiś czas pozostanie.
Czasy koronawirusa - naszło mnie na założenie konta na Legimi. Jedną z pierwszych pozycji, która pojawiła mi się w proponowanych hitach były 'Radości z kobiecości'. Jako, że ostatnio chwytam wszelkie książki i artykuły z dziedziny ginekologii, intymności i tym podobnych, pomyślałam - czemu nie? Książka porusza ważnie kwestie - metody antykoncepcji, choroby i ich objawy,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kościół ma dużo za uszami, ale po przeczytaniu książki Pana Leociaka ręce mi opadły do samej ziemi ze względu na to jak wiele do tej pory nie wiedziałam. Cieszy mnie to, że takie książki powstają i pozwalają człowiekowi zyskać pełniejszy obraz niektórych postaci (powszechnie uznawanych za wybitne, święte lub godne tego by były autorytetem młodszych i starszych). Gorąco polecam wszystkim "Młyny Boże", warto wychodzić poza swoją religijną strefę komfortu, bańkę informacyjną i zmierzyć się z bardziej niewygodnymi kwestiami.
Ocena byłaby ciut wyższa gdyby nie ogólny chaos i momentami powracające wątki w ciągu tak krótkiej książki.
Kościół ma dużo za uszami, ale po przeczytaniu książki Pana Leociaka ręce mi opadły do samej ziemi ze względu na to jak wiele do tej pory nie wiedziałam. Cieszy mnie to, że takie książki powstają i pozwalają człowiekowi zyskać pełniejszy obraz niektórych postaci (powszechnie uznawanych za wybitne, święte lub godne tego by były autorytetem młodszych i starszych). Gorąco...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to