Biblioteczka
2013-02-21
Przyznam, że wahałam się. Ale niepotrzebnie! Nie żałuję minut, które do zdobycia łatwe nie były, aby poznać postaci stworzone przez autorkę "Lata w Zatoce Aniołów", Barbarę Freethy.
Książka o Zatoce Aniołów jest barwna. Nakreślonych jest wiele wątków i śmiem twierdzić, że każdy czytający znajdzie taki, który spodoba mu się najbardziej. Bohaterzy są jak z krwi i kości. Mają osobowość i czuje się jakby nie byli stworzeni tylko i wyłącznie na poczet kart książki. Targają nimi życiowe problemy, często bolesne wspomnienia. Może nawet podobne do tych jakie może mieć czytelnik zasiadający do tej lektury? I może także to pociąga go do przekładania stron, by poznać ich dalsze losy?
Miejsce, w którym dzieje się akcja powieści jest urzekające. Miasto, które ma swoją legendę. Rozbity półtorej wieku temu na morzu statek, znalezione niemowlę, ukryty skarb, zjawy - anioły. Jakby nie dość było tych ciekawych opowieści, dołącza tu ze swoją historią Jenna i jej córka. Nie zdradzając co wydarzy się dalej i jakie koligacje rodzinne łączą bohaterów, dostajemy w ręce świetnie napisaną powieść. Dzieje się tu, oj dzieje. Są tajemnice, są romanse. Nie brak dreszczyku emocji i chwil grozy. Jest przystojny Reid...
cd tutaj - http://www.kobietnik.pl/2013/02/recenzja-lato-w-zatoce-anioow-barbara.html
Przyznam, że wahałam się. Ale niepotrzebnie! Nie żałuję minut, które do zdobycia łatwe nie były, aby poznać postaci stworzone przez autorkę "Lata w Zatoce Aniołów", Barbarę Freethy.
Książka o Zatoce Aniołów jest barwna. Nakreślonych jest wiele wątków i śmiem twierdzić, że każdy czytający znajdzie taki, który spodoba mu się najbardziej. Bohaterzy są jak z krwi i kości. Mają...
Po poradniku Izabeli Jabłonowskiej, wydanego przez wyd. W.A.B, spodziewałam się wielu i to wielu pozytywnych doznań. Sam tytuł, „Ubierz się w uśmiech. Stylowo i modnie”, wołał by go nie omijać i dać mu szansę. I nie zawiodłam się, a nawet więcej - zauroczyło mnie to co czytam. Wydanie piękne, oprawione solidnie niezniszczalną okładką, bo to przecież nie jest książka, która ma
się szybko zakurzyć. Tworzące niebanalny klimat szkice, odpowiednia i nie przesadna ilość zdjęć z modelkami w rożnym wieku, a nade wszystko potok słów sprawiają, że rzucasz wszystko i wchodzisz w temat mody. Ogromna ilość tricków i porad, zaspokoi nawet wilczy apetyt. Mając taką pozycję na półce, będziesz w pełni zadowolona. I dziś, i za en lat skorzystasz z tego poradnika, bo nie ma takiego drugiego.
Autorka przekazuje rady w taki sposób, że nie zabłądzisz więcej, tak jak gdybyś czytała inne, dostępne na naszym rynku wydawniczym pozycje z tej dziedziny. Wyjaśnia rzeczowo w przypisach hasła i osoby, które nie każdemu czytającemu były znane. Nic nie umyka, dostajesz wszystko na tacy. Zaprzyjaźniasz się z nią sama nie wiesz nawet kiedy. I idziesz za jej radami od początku, gdy zadajesz sobie pytania „a jaki właściwie mam styl?”, „ jaka jestem i co mogłabym zmienić w sposobie ubierania”, przez kolejne rozdziały. Nie próbuje wmawiać, że kupowanie modnych ubrań to konieczność, ale poleca zastanowienie się nad swoją sylwetką i wysypuje z rękawa same użyteczne rady. W pokoju z dodatkami otwiera wszystkie półki, szufladki, puzderka i pokazuje jak istotne są detale, jak spośród nich możesz znaleźć coś dla siebie. A gdy dochodzicie do miejsca zabarwionego w samej tęczy, wcale się w nim nie gubisz. Farbki są poukładane, by wybór był łatwy i przyjemny.
Pora na pójście do pracy? Już wiesz jak uatrakcyjnić zwykły uniform i wyglądać profesjonalnie. Wystarczy wczytać się w jej pomocne rady, by w pięć minut wyglądać szałowo! A Twój partner życiowy raczej nie usłyszy o dylematach ubraniowych swojej partnerki, bo świetna stylistka ubioru i personal shopper, Izabela Jabłonowska, podpowie w co się ubrać na wszelkie okazje. Wskaże także sklepy, do których warto zajrzeć.
Ona nie jest samolubna – to będzie prawdziwa przyjaźń, też to poczujesz – zaprasza do siebie znanych i cenionych projektantów. Oddaje im na dłuższą chwilkę czas, który umilają radami z najwyższej półki. Twoja nowa przyjaciółka zajrzy w Twoją szafę, ba, pomoże nawet w porządkach! Zaskoczy wiadomością, że stare łachy, o których tak myślałaś jeszcze przed chwilą, mogą znów cieszyć oko. A na sam koniec nie zapomni o brzydszej płci i delikatnie zasugeruje jakie fasony powinni nasi panowie nosić, a jakie są dlań… obciachowe.
Znasz kogoś, kto by nie chciał się z nią zaprzyjaźnić? Bo ja, ubrana już w uśmiech, nie!
www.megosia.blogspot.com
Po poradniku Izabeli Jabłonowskiej, wydanego przez wyd. W.A.B, spodziewałam się wielu i to wielu pozytywnych doznań. Sam tytuł, „Ubierz się w uśmiech. Stylowo i modnie”, wołał by go nie omijać i dać mu szansę. I nie zawiodłam się, a nawet więcej - zauroczyło mnie to co czytam. Wydanie piękne, oprawione solidnie niezniszczalną okładką, bo to przecież nie jest książka, która...
więcej mniej Pokaż mimo to
Życie tak pędzi, świat tak się zmienia, pieniądz coraz bardziej nami rządzi… A co jest stałe? Czy potrafimy odnaleźć w dniu codziennym constans? Ilu z nas potrafi powiedzieć – tak, jestem szczęśliwa/jestem szczęśliwy? Ilu z nas dziękuje za każdy otrzymany dar?
Książka "Tysiąc darów" nie jest drogą do rozwiązania wszystkich problemów, nie ma w niej podanego na tacy sposobu, jak stać się szczęśliwym. Czytając ją trzeba wiele przemyśleć, zrozumieć i odkryć w sobie to, czego dotąd się nie widziało. I niech was nie wystraszy zachęta Wydawcy „fenomen wydawniczy…”, „ bestseller New York Timesa”. To nie kolejny poradnik. Bo Wasze życie to Wasza droga i sami decydujecie czy chcecie zaufać Bogu czy ciągle szukać, drążyć i wierzyć w to, że wszystko co macie, jest zależne tylko od Was. Odnajdziecie nawet w chorobie, biedzie to, że macie za co dziękować.
Kto i dlaczego napisał taką książkę? Ktoś, kto nie miał większych problemów w życiu? Ktoś, kto nie zna bólu straty, choroby i cierpienia? Książkę tę napisała Ann, kobieta pełna łaski, której życie nie było usłane różami.
Ann Voskamp to matka sześciorga dzieci, żona rolnika. Jako mała dziewczyna przeżyła rodzinną tragedię, pod kołami furgonetki przed jej domem zginęła jej młodsza siostra. Ciężkie i późniejsze doświadczenia życiowe, ukształtowały z niej kobietę, która nie ufa Bogu, ani w to, że on chce dla nas wszystkiego, co najlepsze. Razem z nią możemy przejść jej drogę, bieg do księżyca, bieg do miłości i dziękczynienia. Do wielbienia Boga absolutnego. I każda z nas może być taka jak ona.
Książka jest podzielona na rozdziały, w których Ann rozważa, na życiowych przykładach, sens otrzymywania i dziękowania za dary.
„Poczuj wdzięczność, a odkryjesz, że absolutnie nie możesz czuć złości. Możemy doświadczyć tylko jednego uczucia jednorazowo. I możemy sobie wybrać – co chcę teraz poczuć” (str. 187)
Książka zawiera cytaty z Biblii a także z publikacji innych autorów. Język jest pełen pasji, czyta się bardzo dobrze. Warto do niej wracać, warto zaznaczać strony z fragmentami szczególnie wartymi zastanowienia się.
Ann pokazuje, że dziękować można za wszystko. Tytułowe tysiąc darów, to lista jaką tworzy za namową znajomej. Ale ta lista może nie mieć końca. Teraz pomyślcie za co możecie podziękować?
A ja dziękuję...
...
123. Za Internet, który działając w dobrej sprawie służy ludzkości
..
245. Za kukułkę, która swoim kukaniem przybliża mnie do natury
..
469. Za słońce w zimowy dzień
..
694. Za wiatr we włosach
..
999. Za Kobietnik.pl, który za dwa tygodnie będzie miał rok!
Gosia
Życie tak pędzi, świat tak się zmienia, pieniądz coraz bardziej nami rządzi… A co jest stałe? Czy potrafimy odnaleźć w dniu codziennym constans? Ilu z nas potrafi powiedzieć – tak, jestem szczęśliwa/jestem szczęśliwy? Ilu z nas dziękuje za każdy otrzymany dar?
Książka "Tysiąc darów" nie jest drogą do rozwiązania wszystkich problemów, nie ma w niej podanego na tacy sposobu,...
Na rynku wydawniczym można znaleźć wiele książek o charakterze poradnikowym dla matek. Dzieje się tak pewnie dlatego, że to trudna życiowa rola i wiele kobiet potrzebuje pomocy by się w niej odnaleźć. A i doradców jest wielu, tyle czy warto czytać każdą radę? Ja, mama dwójki dzieci już wiem, że nie. Mam przed sobą wyjątkową pozycję, której nikomu nie pożyczę! O, nie! To książką Pani Aliny Wieja, która sama jest mamą. Na kartach książki "Być mądrą mamą" przytacza przykłady ze swojego macierzyńskiego doświadczenia. Ponieważ to książka dla wierzących w Boga jest dużo cytatów, które pozwalają zatrzymać się w refleksji. Cała książka ma logiczny układ - autorka na początku pisze dla mam niemowlaków, poprzez kolejne etapy rozwoju dziecka dochodzi do nastolatków i dorosłych dzieci, które ciągle są dziećmi dla swojej mamy. W czytaniu krótkiego ale bardzo treściwego rozdziału o korzeniach warto zastanowić jak możemy pomóc dzieciom w budowaniu silnych korzeni. Podobnie i mocne skrzydła, same nie urosną.
Gdy doszłam do rozdziału o sposobach na bycie mamą...nie znalazłam opisu same siebie. Bo jaką ja jestem właściwie mamą? Oj, Pani Alina sprawiła, że do dziś mnie to frapuje. Zapewne większość kobiet będzie miało podobne odczucia, a to dobry moment do wprowadzania zmian w swoim "stylu matkowania". Bo któryś z tych opisów jest blisko obrazu nas samych, pytanie tylko czy powinien być to powód do dumy? Część pierwszą książki kończy rozdział o potrzebach własnych matki oraz o wadze priorytetów w życiu.
Część druga książki " Wołanie z serca każdego dziecka", którą rozpoczęłam czytać kilka tygodni temu jest równie ciekawa i pouczająca jak pierwsza. Z pewnych przyczyn musiałam zostawić lekturę na dłuższy czas. Teraz wiem, że bardzo dobrze się złożyło. Przemyślałam wiele tematów z części pierwszej. Popatrzyłam na swoje rodzicielstwo i rodzicielstwo mojej mamy. Jej błędy stały się dla mnie nauką, a jej sukcesy dla mnie wysoką poprzeczką. Kocham moją mamę, dzięki tej książce dostrzegłam jak bardzo!
Wspomniana już część druga książki o wołaniu serca dziecka to dowód na to, że dziecko samo nie nauczy cię życia. Miłości, szacunku, wdzięczności i przebaczania uczy rodzicielka. Podobnie ona ustala mądre granice. Dziecka nikt inny nie nuczy jak okazywać wdzięczność. Mądra matka modli się za swoje dzieci, a w latach starości zbiera owoce swojego macierzyństwa. Autorka przekonuje nas, że relacje w rodzinie bez zaufania Jezusowi nigdy nie będą pełne, a nauka życia w rodzinie tylko dzięki matkom, które czerpią od najmądrzejszego może odnieść sukces. Jestem pewna, że to właściwa droga do bycia taką matką, jaką chcą widzieć w nas dzieci. A niniejsza w sam raz objętościowo książka powinna zagościć w domu każdej mądrej mamy.
Recenzję tej książki piszę, gdy rośnie we mnie nowe życie... a dla niego można wszystko!
http://megosia.blogspot.com/2013/10/byc-madra-mama-alina-wieja.html
Na rynku wydawniczym można znaleźć wiele książek o charakterze poradnikowym dla matek. Dzieje się tak pewnie dlatego, że to trudna życiowa rola i wiele kobiet potrzebuje pomocy by się w niej odnaleźć. A i doradców jest wielu, tyle czy warto czytać każdą radę? Ja, mama dwójki dzieci już wiem, że nie. Mam przed sobą wyjątkową pozycję, której nikomu nie pożyczę! O, nie! To...
więcej Pokaż mimo to