Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Szklany tron" to na pewno jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Każdy czytelnik znajdzie tam coś dla siebie. Nie jest to stricte fantastyka, gdyż nie hasają tam elfy czy nie latają smoki, ale mimo tego czyta się tę książke nie jak obyczajówkę, ale miłe i przyjemne dla odbiorcy fantasy z elementami romansu (niech nikogo nie przeraża to słowo, bo wątek miłosny jest tak zgrabnie wkomponowany w fabułę, że gwarantuję, że nikomu to nie będzie przeszkadzać).

Świetnie zostały wykreowane postacie, zarówno główne, jak i poboczne. Osobiście niesamowicie polubiłam Celaenę, ale również postacie drugoplanowe, jak na przykład Nox czy służąca Philippa wdały się w moje łaski.

Cały cykl ma liczyć ok. 6 powieści, z czego niezmiernie się cieszę, gdyż tak wiele spraw nie zostało wyjaśnionych w pierwszym tomie. Nie pozostało mi nic, jak tylko zasiąść do drugiego tomu i czekać na wydanie trzeciego. :)

"Szklany tron" to na pewno jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Każdy czytelnik znajdzie tam coś dla siebie. Nie jest to stricte fantastyka, gdyż nie hasają tam elfy czy nie latają smoki, ale mimo tego czyta się tę książke nie jak obyczajówkę, ale miłe i przyjemne dla odbiorcy fantasy z elementami romansu (niech nikogo nie przeraża to słowo, bo wątek miłosny jest tak...

To już koniec. Trzeba opuścić świat June i Daya, mimo że serce i duszę zostawiłam w Republice.

Jest już późno w nocy, ale muszę napisać tę opinię teraz, tuż po przeczytaniu, kiedy emocje nadal się we mnie kotłują. Chyba nigdy żadna książka nie wstrząsnęła tak moją psychiką.

Marie Lu skomponowała genialną fabułę, która porusza do głębi. Kilkukrotnie złamała mi serce, by potem poskładać je na nowo. Przez ostatnie kilka rozdziałów czytałam zawzięcie, mimo że łzy przesłaniały mi widok, litery rozmazywały się przed oczami... Czułam ból w klatce piersiowej, ża każdym razem, gdy następował zwrot akcji. Zakończenie odebrało mi mowę... Nadal nie potrafię cokolwiek sensownego powiedzieć, prócz tego, że KAŻDY powinien się zapoznać z tą pozycją.

"Legenda" odmieniła mnie. Ta trylogia zasługuje zdecydowanie na więcej niż 10 gwiazdek. Ona zasługuje na status legendy.

To już koniec. Trzeba opuścić świat June i Daya, mimo że serce i duszę zostawiłam w Republice.

Jest już późno w nocy, ale muszę napisać tę opinię teraz, tuż po przeczytaniu, kiedy emocje nadal się we mnie kotłują. Chyba nigdy żadna książka nie wstrząsnęła tak moją psychiką.

Marie Lu skomponowała genialną fabułę, która porusza do głębi. Kilkukrotnie złamała mi serce, by...

Książka genialna w swej prostocie. Zaintrygowała mnie ta pozycja, kiedy polonistka stwierdziła, że nie będziemy jej omawiać na lekcji, gdyż niektórzy w klasie są zbyt mało dojrzali. Czytając, rozumiałam jej zdanie całkowicie - większość dojrzałaby w tej książce tylko nawiązania do seksu i komiczne sytuacje, a tymczasem opowiada ona o rozterkach, z jakimi często muszą zmierzyć się młodzi ludzie.

Szczerze polubiłam głównego bohatera, Holdena. Urzekł mnie swoją rozbrajającą szczerością i podejściem do życia. To zaskakująco dojrzały i inteligentny chłopak. Brakowało mu jednak osób, do których mógłby się zwrócić, szczerze porozmawiać, wyżalić się. Myślę, że dużo ludzi czuje się podobnie jak Holden, w tym również ja, dlatego tak bardzo podobała mi się ta książka. :)

Książka genialna w swej prostocie. Zaintrygowała mnie ta pozycja, kiedy polonistka stwierdziła, że nie będziemy jej omawiać na lekcji, gdyż niektórzy w klasie są zbyt mało dojrzali. Czytając, rozumiałam jej zdanie całkowicie - większość dojrzałaby w tej książce tylko nawiązania do seksu i komiczne sytuacje, a tymczasem opowiada ona o rozterkach, z jakimi często muszą...