-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2010-08-06
2010-11-16
Jako facet dzięki tej książce wczułem się w przeżycia autorki. Patrząc na jej zmagania zrozumiałem jak faceci nieraz bardzo zadufani w swoją egoistyczną męskość, nie zwracają uwagi na kobiecość, od której wiele moglibyśmy się nauczyć. Życ i przezywać tak by nie zatruwać życia bliskim. Każdy facet spodziewający się dziecka powinien przeczytać co czeka jego partnerkę.
Jako facet dzięki tej książce wczułem się w przeżycia autorki. Patrząc na jej zmagania zrozumiałem jak faceci nieraz bardzo zadufani w swoją egoistyczną męskość, nie zwracają uwagi na kobiecość, od której wiele moglibyśmy się nauczyć. Życ i przezywać tak by nie zatruwać życia bliskim. Każdy facet spodziewający się dziecka powinien przeczytać co czeka jego partnerkę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-01-11
Uważam, że najwyższa ocena z możliwych powinna być zastosowana do książek, które łamią stereotypowe podejście do płci, rasy, tematów np. tabu jak seks etc. Tak jak wyjątkowa jest ta powieść.
Ocena adekwatna do treści. Jeśli jesteście po przeczytaniu książki Polka(Manueli Gretkowskiej) to ta będzie dla was wyśmienita kontynuacja prowadzonego dialogu z samym sobą i studium ludzkiej egzystencji. Pozwoli wam lepiej zrozumieć przesłanie autorów. W tej powieści Gretkowska i jej życiowy partner Pietucha prowadzą nas po meandrach wszystkich tych wąskich i oślizgłych uliczek, na które nie wstąpilibyśmy, gdyby nie przypadek. Moim było to, że dowiedziałem się o tej książce od znajomej, która pracując w miejskiej bibliotece. Fatum? Jak wiele wątków w tej książce. "Przypadkowe" spotkania, nieoczekiwane krzyżowanie się ścieżek ludzi
"z różnych światów, kast, sfer", którzy po zetknięciu się ze sobą stają się odmienionymi ludźmi. Jedna z czytelniczek portalu LC wspomniała, że ta książka nie jest romansidłem, sztampową opowieścią o miłości. Zgodzę się z nią, gdyż zakończeniu obu opowiadań jest zarazem brakiem happy endu i jego istnienie w wymiarze ocalenia "resztek człowieczeństwa. Nie ma tu tematów tabu, wszystko jest klarownie opisane włącznie z tym dlaczego tak naprawdę zdradzamy.
Czy także jak egoistyczna potrafi być szeroko rozumiana miłość
do samego siebie. Nie streszczę tej książki, by nie pozbawić was niewątpliwej radości w odkrywaniu wszystkiego tego czego się baliście w związkach, w małżeństwie i w was samych. Gretkowska i Pietucha opisują ludzi, którymi stajemy się pod wpływem cywilizacji.
Narcyzami XXI wieku, ogołoconymi ze wspomnień i dzieciństwa, pozbawionymi skrupułów i wyrzutów sumienia, ale do pewnego stopnia, bo nigdy nie jest za późno by to zmienić i ta książka jest oto drogowskazem- zatrzymaj się i nie pogrążaj dalej w swojej autodestrukcji bądź przynajmniej zobacz jakie konsekwencje poniesie Twój brak pohamowania, nie tylko wobec siebie, ale i Twoich bliskich, przyjaciół i tych, na którym Tobie zależy bądź będzie zależeć.
Uważam, że najwyższa ocena z możliwych powinna być zastosowana do książek, które łamią stereotypowe podejście do płci, rasy, tematów np. tabu jak seks etc. Tak jak wyjątkowa jest ta powieść.
Ocena adekwatna do treści. Jeśli jesteście po przeczytaniu książki Polka(Manueli Gretkowskiej) to ta będzie dla was wyśmienita kontynuacja prowadzonego dialogu z samym sobą i ...
2011-06-26
Manuela Gretkowska ponownie szokuje swoją niecenzuralną postawą feminizującej się "bohaterki dnia codziennego". Każda kobieta, która czerpie z niej wzorzec przekonuje się jak wiele ma do zaoferowania stłamszonym kobietom.
Trans jako powieść to książka, która jest odpowiedzią na "Nocnik" opluwający znaną aktorkę. Za to tylko, że nie dała się osadzić wraz z nieczystościami jakie reprezentował mężczyzna, z którym była.
To odpowiedź dla mężczyzn, że czerpanie "hedonistycznej" przyjemności seksu, który jest uwłaczający i oddzierający kobietę z jej godności. Ich przekonanie o tych upokorzeniach zaświadcza doświadczenie kobiecych wnętrz.
Jaką krzywdę potrafi wyrządzić mężczyzna kobiecie i vice versa doczytacie w książce. Faktem, który nie pozostawia złudzeń.
To co dzieje się w związkach jest nieraz przedsionkiem odmętów najczarniejszych myśli. Naszym przykrym losem. Własnym złudzeniem, którym karmimy się każdego dnia powtarzając, że będzie lepiej.
Trans jako aluzja do tego, że to czego nie chcemy widzieć traktujemy jako fakt, który nie rejestruje nasz mózg. Skoro wydarzenia nie zapamiętaliśmy to go nie ma, nieprawdaż? Jak może coś mnie zranić, jak nie mam świadomości udziału. Klasyczne wyparcie się własnych przeżyć by było lżej. Świat to nie rollercoaster- nie schodzi się z niego i parę tygodni po tym zapomina.
Życie to nieraz trans, w którym uczestniczenie jest gorsze od rzeczywistości. Na nią choćby mamy minimalny wpływ, a w transie jesteśmy zdani na łaskę tego, kto nas w niego "wprowadził". Może w takim wypadku lepiej nie pamiętać jakim się było i co gorsze, co się zrobiło.
opublikowane na : illumien25.bloog.pl
Manuela Gretkowska ponownie szokuje swoją niecenzuralną postawą feminizującej się "bohaterki dnia codziennego". Każda kobieta, która czerpie z niej wzorzec przekonuje się jak wiele ma do zaoferowania stłamszonym kobietom.
Trans jako powieść to książka, która jest odpowiedzią na "Nocnik" opluwający znaną aktorkę. Za to tylko, że nie dała się osadzić wraz z nieczystościami...
2011-02-23
Słysząc tytuł książki "Miłość po polsku" po chwili padały epitety, że to wulgarna powieść, której nie da się przeczytać. Te pejoratywne określenia usłyszałem od znajomych, którzy podjęli się "wczytania"
w mądre słowa Gretkowskiej, która przedstawiła diagnozę polskiego społeczeństwa.
Manuela Gretkowska znana z ostrego języka dedykowała książkę
"mojemu Piotrowi"( dla niewtajemniczonych Piotr Pietucha, życiowy partner Gretkowskiej, ojciec jej córeczki Poli).
Sama książka napisana w takiej konwencji, że narratorem jest mężczyzna - Miłosz Kencki. Jeśli ktoś zapoznał się z powieścią Polka, to przypomni sobie, że imię Miłosz nie jest przypadkowe. Recenzentem książki wspomnianej wyżej jest Czesław Miłosz. Może to zbieżność, a może hołd zmarłemu nobliście?
Bohater Miłosz Kencki jest pełnym dylematów emigracyjnym wyrzutkiem. Choć poznaje Karinę, Szwedkę z którą się żeni i mają dwoje dzieci - Eryka i Marię. Nie spełnia się w roli męża i ojca. Może nie z powodu swojej przypadłości bycia Polakiem, ale niezrozumienia, że kobiety oczekują czegoś więcej. Z tego przeświadczenia wyciąga jeden wniosek spać z innymi kobietami, by "zemścić się" na byłej żonie.
Eryk w wieku osiemnastu lat zmienia nazwisko z Kencki na panieńskie nazwisko matki. Maria pozostaje przy nazwisku ojca, bo jest "wyzwolona i niezależna". Karin ma gdzieś Miłosza, pogardza nim. Miłosz uczy szwedzkiego biznesmena polskich wyrażeń. Wykorzystuje okazję i kocha się z Pią, która jest córką owego biznesmena.
Kencki zrozpaczony tym jak jest "manipulowany" przez kobiety wyjeżdża do Polski. Poznaję Alicję, odkrywa że ją kocha. Zaczyna żyć na nowo. Układać sobie życie. Ustabilizować je i "dorosnąć" do roli partnera.
Znajduje ciekawą pracę, choć z niepełnym wykształceniem psychologa, bo tylko z absolutorium ma dużo szczęścia. Pomaga mu Adek, który jest dla niego znaczącym znajomym.
Ta sielanka przeplatana z jego rozmyśleniami: "Minister zdrowia ostrzega:seks jest przyczyną groźnych chorób, a nawet orgazmu".
Nie prowadzi go donikąd.
Otóż Alicja wykorzystuje okazję i jak Miłosz przypuszcza zdradza go z jego szefem Horodyńskim. Ma on podstawy by ją oto posądzać?
Zrozpaczony wyjeżdża do Szwecji, gdzie nikt na niego nie czeka, nikogo nie obchodzi jest sam i pozostaje mu tylko jedno.
Odpowiedzieć sobie na pytanie czy był kiedykolwiek kochany czy tylko "wykorzystany".
Książka, która porusza wiele wątków, o których boimy się rozmawiać nawet z najbliższymi znajomymi.
Na przykład czy po mojej śmierci chcielibyście rozrzucić moje prochy nad Bałtykiem?
Słysząc tytuł książki "Miłość po polsku" po chwili padały epitety, że to wulgarna powieść, której nie da się przeczytać. Te pejoratywne określenia usłyszałem od znajomych, którzy podjęli się "wczytania"
w mądre słowa Gretkowskiej, która przedstawiła diagnozę polskiego społeczeństwa.
Manuela Gretkowska znana z ostrego języka dedykowała książkę
"mojemu Piotrowi"( dla...
2011-03-04
Ile to razy kusiło by wejrzeć za "kotarę" intymności i dostrzec pociągnięcia tuszu listów ukochanych pradziadków, babek i rodziców. To co czyni listy jedynymi w swoim rodzaju to owa "prostota" wyrażania uczuć wyrażana w taki sposób, że trudno nie przyznać racji zwolennikom korespondencji jako "twórczej" wysławiającej ludzkie wnętrze jak mało, która ludzka działalność.
Pożyczyłem tą książkę dla prozy Wiśniewskiego, Gretkowskiej i Kuczoka. Jednakże jak przeczytałem list miłosny Anny Boleckiej "Czeczeńska piosenka" uzmysłowiłem sobie jak mało wiemy o świecie. Postrzegamy kulturę czeczeńską jako "darmozjadów" żyjących z naszych podatków. Autorka listu do Czeczena pokazuje jego ludzką twarz, przystojnego, zagubionego mężczyzny, który przez wojnę przestał rozumiec co się dzieje wokół niego. Dopiero Polka dała mi powód by na nowo wierzyc w sens życia.
Gretkowska napisała nie dosłowny, ale można się domyśleć "Nieślubny list do męża". Jest on stworzony w taki sposób, że nie można oprzeć się wrażeniu, iż pisze go do swojego życiowego partnera Piotra Pietuchy. Jest w nim wiele ironii, pogodzenia się z przeszłością i śmiałe patrzenie w przyszłość poprzez Polę, która "wymieszała" ich oboje. A także filozoficzne podejście do Boga. Autorka zaś zdradza jego hebrajskie imię.
Wiśniewski jak to on opiera się na kunszcie historii miłośnej, w której zdradzona kobieta daje odczuć mężczyźnie swoją pogardę, pył jakim dla niej jest niczym kurz starty z mebli. Urażona męska duma jest jak "jad sączący" w żyłach. Nie daje się go "wyssać". Podobnie odczuwa bohater tego listu. Sprzeniewierzył się pięknemu uczuciu, które mogło trwać lata. Zrobił to dla "chwili słabości", które trwało parę minut kończąc się szczytowaniem na "wzniesieniu próżności".
Kuczok zaskoczył mnie swoim pomysłem listu miłosnego. Jego Danse macabre(taniec śmierci). Nieoczekiwane uczucie do karczmarki kończy się wykorzystaniem tego do pozycji na rachunku jako "płatna usługa erotyczna". Poniżony pastor primo przez to, że zdradził żonę, a secundo przez jego uczucie żywione do tej kobiety spowodowało, że pozostawił owej Pani Schwarz dwa podarki, beczułkę "pozorującą " przednie wino i pięknie zdobiony kufer zawierający nietuzinkowe zawartość.
Listy te są świadectwem, że jak wiele ludzi tak wiele "określeń" na miłość, a każde jest ważne, bo pokazuje jak kochamy bądź jak wydaje się, że mamy świadomość czy mogłaby być miłość, gdybyśmy umieli dostrzec "zjawisko kochania" .
Ile to razy kusiło by wejrzeć za "kotarę" intymności i dostrzec pociągnięcia tuszu listów ukochanych pradziadków, babek i rodziców. To co czyni listy jedynymi w swoim rodzaju to owa "prostota" wyrażania uczuć wyrażana w taki sposób, że trudno nie przyznać racji zwolennikom korespondencji jako "twórczej" wysławiającej ludzkie wnętrze jak mało, która ludzka działalność....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-09
Litera ma duszę, gdy się ją wymawia i ciało, gdy się ją zapisuje( Gretkowska, Podręcznik dla ludzi) Informacja dla tych co nie czytali.
Dla tych co interesują się pisarstwem Gretkowskiej nie trzeba zachwalać, że ma cięty i giętki język, cenne ironiczne riposty i nie zna litości dla ludzkiej głupoty. Co jest pocieszające, że sporo facetów poznało się na jej literaturze, to znak, że są jeszcze myślący faceci używający szarych komórek.
Litera ma duszę, gdy się ją wymawia i ciało, gdy się ją zapisuje( Gretkowska, Podręcznik dla ludzi) Informacja dla tych co nie czytali.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDla tych co interesują się pisarstwem Gretkowskiej nie trzeba zachwalać, że ma cięty i giętki język, cenne ironiczne riposty i nie zna litości dla ludzkiej głupoty. Co jest pocieszające, że sporo facetów poznało się na jej literaturze, to...