-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2021
2021-10-13
Co tu dużo gadać - stawiam Kajka i Kokosza wyżej, niż Asteriksa i Obeliksa, jako historie bardziej inteligentne, pełne humoru celnego a subtelnego, i piękne, ciepłe rysunki. - Ten tomik nie odbiega od wysokich standardów; jak zacząłem czytać, nie mogłem się oderwać aż do końca... Zostaliście ostrzeżeni :-)
Co tu dużo gadać - stawiam Kajka i Kokosza wyżej, niż Asteriksa i Obeliksa, jako historie bardziej inteligentne, pełne humoru celnego a subtelnego, i piękne, ciepłe rysunki. - Ten tomik nie odbiega od wysokich standardów; jak zacząłem czytać, nie mogłem się oderwać aż do końca... Zostaliście ostrzeżeni :-)
Pokaż mimo to2021-10-12
Przypominam, że "szóstka" to u mnie całkiem niezła ocena!
Podchodziłem nieufnie - kocham oryginalne komiksy Christy, a naśladowcy i epigoni zwykle... Nie zwróciłem też uwagi, że to zbiór historyjek kilku autorów. W sumie jednak było naprawdę nieźle. - W żadnym momencie się nie nudziłem, często czytałem z prawdziwym zaciekawieniem, a nawet śmiałem w głos (co ostatnio rzadko mi się zdarza przy lekturze).
Najbardziej podobały mi się opowiadania: pierwsze (Sławomir Kiełbus - ono też było zdecydowanie najbliższe duchowi oryginału, najlepszy tu był też humor; głównie gry słowne, w rodzaju użycia mydła, by ktoś się wpienił - ale też satyra na zachowania, np. psycho-terapie pseudofachowców - a najlepszego nie zdradzam, by nie spoilerować) oraz ostatnie (Maciej Kur i Piotr Bendarczyk - satyra na współczesne instytucje, w tym konkretnie przypadku na uniwersytet, w odmiennym sztafażu... zatem podejście może bardziej w stylu Papcia Chmiela, niż Christy - ale bardzo udane; np. wspaniałe ukazanie dziwnych motywacji ludzi do studiowania, też sporo humoru słownego). Pozostałe historyjki mocno odmienne od pierwowzoru (co jest ok - ale nie pod tym tytułem i okładką), poprawne, przeczytane bez męki, ale do szybkiego zapomnienia..
Nie ukrywam, że do mistrza tęsknię - ale z pewnością nie było żenującej wtopy, którą zaliczyły (moim zdaniem) np. niektóre "Samochodziki" epigonów Nienackiego. Sięgnę po kolejny tomiki z serii, zwłaszcza, że jak słyszałem, są jeszcze lepsze! A tymczasem wracam do mistrza Christy...
Przypominam, że "szóstka" to u mnie całkiem niezła ocena!
Podchodziłem nieufnie - kocham oryginalne komiksy Christy, a naśladowcy i epigoni zwykle... Nie zwróciłem też uwagi, że to zbiór historyjek kilku autorów. W sumie jednak było naprawdę nieźle. - W żadnym momencie się nie nudziłem, często czytałem z prawdziwym zaciekawieniem, a nawet śmiałem w głos (co ostatnio rzadko...
Jako wielbiciel Pratchetta (acz nie kompletny maniak) uważam, że to jedna z lepszych części - powinna być też niezła jako wstępna dla kogoś rozpoczynającego przygodę ze Światem Dysku. - Jak wiadomo, ta część rozpoczyna również jeden z cykli; o magu-nieudaczniku... Tom z umiarkowaną ilością humoru, za to z dużą ilością akcji - co może nie stawiać go najwyżej w oczach wielbicieli Pratchettowskiej groteski, ale nie pozwoli też oskarżać książki, że jest zbiorem gagów, a nie pełnoprawną opowieścią... Oczywiście polecam.
Jako wielbiciel Pratchetta (acz nie kompletny maniak) uważam, że to jedna z lepszych części - powinna być też niezła jako wstępna dla kogoś rozpoczynającego przygodę ze Światem Dysku. - Jak wiadomo, ta część rozpoczyna również jeden z cykli; o magu-nieudaczniku... Tom z umiarkowaną ilością humoru, za to z dużą ilością akcji - co może nie stawiać go najwyżej w oczach...
więcej Pokaż mimo to