-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: maj 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać117
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
Biblioteczka
Ciekawa koncepcja, żeby nie tylko opisać tę samą historię z perspektywy 3 osób, ale do tego jeszcze przy okazji pokazywania domu agentowi, czy oglądania albumu ze zdjęciami. Do tego jeszcze pisane jest to w czasie teraźniejszym. Ciekawy zabieg, niespotykany. Historia ciekawa, ale nie podobało mi się ciągłe pieprzenie, rżnięcie, obicągania fiuta, czy sranie. Trochę tego za dużo, jak na jedną książkę.
Ciekawa koncepcja, żeby nie tylko opisać tę samą historię z perspektywy 3 osób, ale do tego jeszcze przy okazji pokazywania domu agentowi, czy oglądania albumu ze zdjęciami. Do tego jeszcze pisane jest to w czasie teraźniejszym. Ciekawy zabieg, niespotykany. Historia ciekawa, ale nie podobało mi się ciągłe pieprzenie, rżnięcie, obicągania fiuta, czy sranie. Trochę tego za...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-23
Bardzo się męczyłąm z tą książką. Nie mogłam wpaść w rytm czytania, nie pochłonęła mnie. Kiedy musiałam przerwać lekturę, to ani razu nie było momentu żalu, tak jak to bywa, kiedy powieść mnie porwie. Nudziłą mnie ta historia. W przeciwieństwie do innych powieści Morton, przeszłość należy do wielu bohaterów, chociaż przypuszczam, że zamysł był taki, że przeszłość mależy do domu. Bardzo romantyczna koncepcja.Poworty do przeszłości nużące. Za każdym razem inna historia. Momentami po prostu skanowałam treść szukając czegoś istotnego. . Pewnie dlatego na końcu nie wiem, co miała symbolizowac moneta w dłoni Juliet. Wątki rozwiązane połowicznie. Historia z Tamtą Nocą mocno wydumana. Ogólnie słabo i nudno.
Bardzo się męczyłąm z tą książką. Nie mogłam wpaść w rytm czytania, nie pochłonęła mnie. Kiedy musiałam przerwać lekturę, to ani razu nie było momentu żalu, tak jak to bywa, kiedy powieść mnie porwie. Nudziłą mnie ta historia. W przeciwieństwie do innych powieści Morton, przeszłość należy do wielu bohaterów, chociaż przypuszczam, że zamysł był taki, że przeszłość mależy do...
więcej mniej Pokaż mimo toZacznę od tego, że historia ta z Dziennikiem Bridget Jones i z filmem To właśnie miłość ma bardzo mało wspólnego. Chyba tylko miejsce akcji, Londyn. Nie jest to też typowo świąteczna opowieść, Bożego Narodzenia jest tu stosunkowo niewiele. Ale to nie obniża mojej oceny. Zupełnie nie tego się spodziewałam. Chyba dlatego dopiero teraz przeczytałam tę książkę, chociaż kupilam ją tuż przed Bożym Narodzeniem 2019. Sądziłam, że to będzie zabawna opowieść jakich wiele, którą zapomnę chwilę po przeczytaniu, ale pozwoli mi poczuć świąteczny klimat. Dostałam piękną, nostalgiczną historię o miłości i przyjaźni. O przemijaniu, o trudnych wyborach. Nastawiłam się na wybuchy śmiechu w trakcie lektury, tymczasem już dawno tyle nie płakałam czytając jakąś książkę. Właśnie skończyłam czytać końcówkę już trzeci raz i znowu się poryczałam ;-) Historia pod każdym względem chwytająca za serce. Polecam.
Zacznę od tego, że historia ta z Dziennikiem Bridget Jones i z filmem To właśnie miłość ma bardzo mało wspólnego. Chyba tylko miejsce akcji, Londyn. Nie jest to też typowo świąteczna opowieść, Bożego Narodzenia jest tu stosunkowo niewiele. Ale to nie obniża mojej oceny. Zupełnie nie tego się spodziewałam. Chyba dlatego dopiero teraz przeczytałam tę książkę, chociaż kupilam...
więcej mniej Pokaż mimo toJedna z moich ukochanych książek z dzieciństwa. Przepiękne rysunki, które kopiowałam do moich zeszytów, piękny tekst. Poszukam, może gdzieś ją jeszcze kupię, bo niestety egzemplarz z dzieciństwa zaginął.
Jedna z moich ukochanych książek z dzieciństwa. Przepiękne rysunki, które kopiowałam do moich zeszytów, piękny tekst. Poszukam, może gdzieś ją jeszcze kupię, bo niestety egzemplarz z dzieciństwa zaginął.
Pokaż mimo to
Tak dużo słów, tak mało treści. Wielokrotnie miałam wrażenie, że autorka wrzuca całe zbitki wyrazów tzw. magicznych, bez jakiegolowiek sensu, byle tylko było jak najwiecej słów. Magicznych słow.
Poza imionami bohaterów nie widzę tu aboslutnie żadnego związku z Czekoladą. Narracja prowadzona przez 3 bohaterki, ale tego w ogóle nie czuć, bo styl każdej z nich jest identyczny, więc początek każdego rozdziału to próba rozszyfrowania, która z nich tym razem plecie trzy po trzy. Nie ma w tej książce subtelnej magii, czaru pierwszej części. Jest cała masa słów związanych z magią, rzucanie czarami, hokus pokus itp, kóre miały chyba zrobić na czytelniku wrażenie, ale jak dla mnie stwarzają tylko wrażenie śmietnika. Zostało mi jeszcze 100 stron i nie wiem, czy dotrwam do końca, bo mnie ta książka mocno wkurza. Zabrałam ze sobą na wakację dwie pozostałe części cyklu, ale nie mam ochoty do nich zaglądać.
Tak dużo słów, tak mało treści. Wielokrotnie miałam wrażenie, że autorka wrzuca całe zbitki wyrazów tzw. magicznych, bez jakiegolowiek sensu, byle tylko było jak najwiecej słów. Magicznych słow.
więcej Pokaż mimo toPoza imionami bohaterów nie widzę tu aboslutnie żadnego związku z Czekoladą. Narracja prowadzona przez 3 bohaterki, ale tego w ogóle nie czuć, bo styl każdej z nich jest...