Jest to kolejna z książek o seryjnych mordercach, którą przeczytałam w ostatnim czasie i zarazem najbardziej rozczarowuje.

Początek jest fascynujący: oto autor ma świadomość, że dwukrotnie twarzą w twarz stanął z seryjnymi mordercami na wolności. Miałam więc nadzieję na bardzo osobistą, emocjonalną wycieczkę w stronę spaczonych umysłów morderców, a otrzymałam... coś w rodzaju pracy magisterskiej, włącznie z obszerną bibliografią, która zajmuje dobrych kilkadziesiąt stron na końcu książki.

Zafascynował mnie i zdobył 5 gwiazdek w mojej ocenie ostatni rozdział, traktujący o tym, co możemy zrobić, jeśli na swojej drodze napotkamy seryjnego mordercę i staniemy się jego ofiarą, a także co zrobić, żeby od tego spotkania jak najbardziej się uchronić, bo całkowicie uchronić się nie da. 7,5% osób przeżywa taką konfrontację. To bardzo niewiele, ale dobrze jest wiedzieć jak się zachować i co robić, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia. Zaskoczyło mnie to, że absolutnie nie wolno mówić, np. "wyobraź sobie, że jestem twoją matką/siostrą/córką, przecież nie chciałbyś, żeby ktoś je skrzywdził". Myślę, że sama wpadłabym w panice na coś w tym stylu, tymczasem większość seryjnych morderców właśnie chce skrzywdzić bliskie sobie kobiety, odgrywając swoje fantazje na ofiarach.

Danny Rolling, który miał na swoim koncie osiem morderstw i gwałtów radzi, żeby być paranoikiem, nosić broń, ryglować dom, mieć pancerne okiennice, bo to popłaca, a on najlepiej wie, o czym mówi. Taka ciekawostka. Książka też dla ciekawych.

Jest to kolejna z książek o seryjnych mordercach, którą przeczytałam w ostatnim czasie i zarazem najbardziej rozczarowuje.

Początek jest fascynujący: oto autor ma świadomość, że dwukrotnie twarzą w twarz stanął z seryjnymi mordercami na wolności. Miałam więc nadzieję na bardzo osobistą, emocjonalną wycieczkę w stronę spaczonych umysłów morderców, a otrzymałam... coś w...