Większość Polaków nie znosi matematyki. Ba! Większość Polaków wręcz szczyci się tym nielubieniem. A ja wręcz przeciwnie. Toteż kiedy odnalazłam wśród półek pozycję "Matematyka daj się uwieść!", nie mogłam pozostać bierna. Książkę czyta się szybko, została napisana przez autora znającego się na temacie i stanowi ona pierwszą część serii "daj się uwieść!". Następne ukażą się jeszcze w tym roku i będą dotyczyły fizyki i muzyki.
Książka jest naszpikowana matematyką i wzorami. Na szczęście wzory te nie są zbyt skomplikowane, a największą zaletą jest to, że są stosowane do rozwiązywania praktycznych problemów. Panowie (i niektóre panie) dowiedzą się jak obliczać środek ciężkości puszki z upijanym z niej złotym płynem (puszka już nigdy nie wywróci się Wam na plaży), a co ważniejsze -jak blisko podejść do kobiety, by widzieć jej nogi pod optymalnym kątem (niezły sposób na podryw?).
Autor pisał z polotem, a przed odwoływaniem się do wydarzeń historycznych nieźle nakopał się w literaturze. Wiedzieliście, że Bach opracował autorską metodę strojenia, którą zawarł w "kodzie" na stronie tytułowej jednej z partytur? Że wśród pitagorejczyków byli skrytobójcy przerażeni tym, że liczby niewymierne istnieją? Jak optymistyczniej spojrzeć na własne zarobki dzięki umiejętnej interpretacji statystyki? Nie wiecie? To koniecznie musicie przeczytać tę książkę!

Większość Polaków nie znosi matematyki. Ba! Większość Polaków wręcz szczyci się tym nielubieniem. A ja wręcz przeciwnie. Toteż kiedy odnalazłam wśród półek pozycję "Matematyka daj się uwieść!", nie mogłam pozostać bierna. Książkę czyta się szybko, została napisana przez autora znającego się na temacie i stanowi ona pierwszą część serii "daj się uwieść!". Następne ukażą się...