Częściowo przewidywalne, częściowo nie. Wiadomo było, że dobrze się skończy i że miłość zwycięży. Nie kibicowałam głównej bohaterce, bo choćby nie wiem co to zachowała się jak zdzira. Poza tym facet – Dex – nie zasługiwał na moje kibicowanie: tchórz bez jaj. Postać Darcy, choć też – jak dla mnie – zdzirowata i negatywna, jest ciekawie zarysowana. Generalnie całe zagmatwanie historii, z każdej strony, dość ciekawie pomyślane, to trzeba przyznać. Niektóre przemyślenia głównej bohaterki też mogą być interesujące, jeśli komuś w ogóle pasuje roztrząsanie takich kwestii. Nie żebym była jakaś święta, ale nawet – NAWET – jeśli zdarzyłoby mi się, że przespałabym się po imprezie na rauszu będąc z narzeczonym przyjaciółki, to na pewno bym tego nie kontynuowała. Nawet gdyby to była miłość mojego życia. Trudno. Ruch należałby do niego, a ja zainteresowałabym się nim dopiero gdyby był wolny. Zastanawiające jest, że książka jednak odniosła sukces, a więc dla naprawdę wielu kobiet czytanie takich rozterek – a może i porównywanie ich z sytuacją ze swojego życia – jest interesujące...

Częściowo przewidywalne, częściowo nie. Wiadomo było, że dobrze się skończy i że miłość zwycięży. Nie kibicowałam głównej bohaterce, bo choćby nie wiem co to zachowała się jak zdzira. Poza tym facet – Dex – nie zasługiwał na moje kibicowanie: tchórz bez jaj. Postać Darcy, choć też – jak dla mnie – zdzirowata i negatywna, jest ciekawie zarysowana. Generalnie całe zagmatwanie...