IDA SIERPNIOWA-Małgorzata Musierowicz+ ilustracje
Tego mi było trzeba i to lubię. Tej wiary w drugiego człowieka, zakończenia w stylu happy and. To wszystko wręcz wylewa się z kartek tej książki, zalewając moje serce i duszę niepoprawnym optymizmem i radością życia. Od lat uwielbiam rudowłosą Idę z jej burzą rudych loków, przeraźliwą chudością, bladą cerą z niezliczoną ilością piegów i z zielonymi oczami. Z iście wilczym apetytem(hm, kogoś mi ten opis przypomina sprzed lat). Idę, która za bary wzięła się z problemem i w wakacje podjęła pracę, aby udowodnić rodzinie, że da sobie radę sama, bez nich,i basta. Historia jej sierpniowej przygody, rozterek sercowych, potrzeby bycia zauważonej, namiętnie pragnącej spotkać istotę, która by ją wreszcie zrozumiała(najlepiej płci przeciwnej); podkolorowanej, jak liście jesienne, jej wrażliwością, a nade wszystko o Idzie altruistycznie niosącej pomoc, wywołała po raz kolejny salwy śmiechu i dostarczyła chwil wzruszenia. Cóż mogę rzec. Dziś będąc już w wieku mamy Borejko w dalszym ciągu odbieram tę książkę równie pozytywnie, jak kiedy czytałam ją będąc w wieku Idy. Są książki, które uwielbiam, które pomogły mi w moim życiu, które czytałam nie wiem ile razy. Ta właśnie do nich należy.

IDA SIERPNIOWA-Małgorzata Musierowicz+ ilustracje
Tego mi było trzeba i to lubię. Tej wiary w drugiego człowieka, zakończenia w stylu happy and. To wszystko wręcz wylewa się z kartek tej książki, zalewając moje serce i duszę niepoprawnym optymizmem i radością życia. Od lat uwielbiam rudowłosą Idę z jej burzą rudych loków, przeraźliwą chudością, bladą cerą z niezliczoną...