rozwiń zwiń

Wakacje sentymentalnie – książki, które przywołują wspomnienia

Anna Sierant Anna Sierant
15.07.2023

Jakie książki towarzyszyły wam podczas szkolnych wakacji, jakie przywołują najpiękniejsze czytelnicze wspomnienia z dzieciństwa, okresu dorastania? Jakie publikacje uważacie za – taką własną, ale i uniwersalną – klasykę? Oto 8 tytułów szczególnie ważnych dla mnie, czekam na wasze propozycje w komentarzach!

Wakacje sentymentalnie – książki, które przywołują wspomnienia Karolina Grabowska (https://www.pexels.com/@karolina-grabowska/) / Pexels via Canva

„Ida sierpniowa”, Małgorzata Musierowicz, Wydawnictwo Akapit Press

Współcześnie, zdawałoby się, całkiem niewinna – „Jeżycjada” budzi niemało dyskusji. W ich trakcie pojawiają się głosy, że nowsze powieści Małgorzaty Musierowicz (te wydawane w XXI wieku) przedstawiają bohaterki mniej niezależne niż w jej wcześniejszych książkach (z czym się zgadzam). Niektórzy zwracają również uwagę na to, że w najnowszych częściach „Jeżycjady” autorka zdecydowanie zwraca się ku naturze, przedkładając uroki wsi nad te miejskie. Ba! Nawet mieszkańcy Poznania, przez dziesiątki lat przecież przedstawiani w pozytywnym świetle, jakoś bledną przy pełnych cnót mieszkańcach wsi. O kontrowersjach związanych z „Jeżycjadą” pisała w swoim artykule „Małgorzata Musierowicz: dwie strony Jeżycjady” Sonia Miniewicz.

W czasach mojego dzieciństwa te kwestie nie były jeszcze dyskutowane i choć pierwsze książki z serii „Jeżycjada” zostały wydane znacznie wcześniej niż po nie sięgnęłam, to już odrobinę było czuć, że ukazywały się w trochę innej rzeczywistości. Mimo to rodzina Borejków z Ignacym i Milą na czele, pięć kochających się i wspierających (choć często na zasadzie „kto się czubi, ten się lubi”) sióstr, a także ich znajomi, nauczyciele, książkowy Poznań – kojarzyć mi się będą ze szczęśliwymi czytelniczymi latami. Szczególnie utkwiła mi w pamięci pełna wakacyjnego klimatu „Ida sierpniowa”, o Idzie właśnie – tak innej od emanującej ciepłem na pierwszy rzut oka Gabrysi, głośnej, chaotycznej, mającej cięty język (cięty jak na „Jeżycjadę”) i nieokiełznany temperament dziewczynie.

„Heidi”, Johanna Spyri, Wydawnictwo Editions Spotkania

Muszę się przyznać, że jakoś nie wciągnęła mnie seria o Ani z Zielonego Wzgórza – moja przygoda z twórczością Lucy Maud Montgomery skończyła się na pierwszej książce z tego cyklu, potem był jeszcze tylko, niezwiązany z Zielonym Wzgórzem, „Błękitny zamek”. Jeśli chodzi o bohaterki-dziewczynki, które wcześnie zostały osierocone i trafiają pod opiekę starszych osób, to zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu czytana właśnie na wakacjach „Heidi”. Tytułowa bohaterka trafia do położonego w Alpach domu swojego dziadka – uważanego w okolicy za gbura, dziwaka. Z czasem jednak między tym dwojgiem rodzi się więź, a skamieniałe serce staruszka zaczyna się topić. Historii towarzyszą opisy piękna szwajcarskich krajobrazów. Jednak do czasu – Heidi zostaje bowiem zabrana do Frankfurtu (nadal pamiętam ten smutny plot twist bardzo wyraźnie), by towarzyszyć pewnej chorej dziewczynce. Czy jednak wróci w góry? Tego oczywiście dowiemy się z lektury, która – jak niejedna pozycja skierowana do najmłodszych – uczy, że nie warto oceniać kogoś po tym, co mówią o nim inni czy co widzimy na pierwszy rzut oka, choć czasem trzeba cierpliwości i wytrwałości, by do tego kogoś dotrzeć.

„Daszeńka, czyli żywot szczeniaka”, Karel Čapek, Wydawnictwo Nasza Księgarnia

„Daszeńka, czyli żywot szczeniaka” to dowód na jeden z moich nielicznych sportowych sukcesów. I to w piłce nożnej! Za zajęcie pierwszego miejsca w wakacyjnym turnieju w podstawówce. Czy udało się to tylko dlatego, że jako uczennica klasy trzeciej byłam w drużynie złożonej poza mną z samych chłopaków z klasy ósmej? Być może! W każdym razie wygrana smakowała wyjątkowo dobrze, bo towarzyszyło jej otrzymanie książki klasyki wśród czeskich publikacji dla dzieci – „Daszeńki, czyli żywotu szczeniaka” Karela Čapka. Po raz pierwszy wydano ją w roku 1933! Co więcej, „żywot szczeniaka dla dzieci opisał, narysował, sfotografował i na własnej skórze doświadczył” sam autor, zatem jest on nie tylko twórcą tekstu, ale i ilustracji. Jeśli należycie do tych osób, które – oglądając film katastroficzny – najbardziej przejmują się, czy pies przeżyje, to „Daszeńka”, pełna miłości do czworonogów opowieść, jest właśnie dla was. To idealna lektura na wakacje, ale nie brakuje w niej momentów baaardzo wzruszających, jak ten, gdy Daszeńka przenosi się do swojej ludzkiej rodziny.

„Ten obcy”, Irena Jurgielewiczowa, Wydawnictwo Nasza Księgarnia

„Ten obcy”, tym razem klasyczna pozycja z powieści polskiej dla młodszych czytelników, raz po raz pojawia się i znika z listy lektur. Wydana w 1961 roku powieść została w 1964 roku wpisana na Listę Honorową Hansa Christiana Andersena, której celem jest docenianie książek służących wzajemnemu zbliżeniu się dzieci i młodzieży z różnych narodów świata. A właśnie o „inności”, „obcości” w dużej mierze dzieło Jurgielewiczowej traktuje. Powieść rozgrywa się w czasie wakacji, które Pestka, Ula, Julek i Marian spędzają w Olszynach, a konkretnie na małej wysepce, o której nikt oprócz nich nie wie. Do czasu aż do ich paczki dołączy Zenek, chłopak imponujący im odwagą i samodzielnością, któremu chcą pomóc w pewnej misji, nie zdradzając przy okazji swoich planów dorosłym. Letni klimat, paczka przyjaciół, pierwsze miłości i wspólna tajemnica to od kilkudziesięciu lat dobry przepis na wakacyjną młodzieżówkę.

„Wyspa skarbów”, Robert Louis Stevenson, Wydawnictwo Paweł Skokowski

„Wyspa skarbów” jest pierwszą książką z dzieciństwa, która zachwyciła mnie pięknem ilustracji, okładką, tym, jak została wydana. Pamiętam, że mieliśmy w domu egzemplarz z Wydawnictwa Paweł Skokowski, który dzisiaj można kupić w cenie do dziesięciu, kilkunastu złotych. Oprócz niego dostępnych jest, co można stwierdzić, przeglądając w Lubimyczytać różne wydania powieści, co najmniej kilkanaście innych edycji. Jedną z najnowszych jest to Wydawnictwa Media Rodzina, w przekładzie Andrzeja Polkowskiego, z ilustracjami Roberto Innocentiego – książkę z mojego dzieciństwa zdobiły natomiast prace Pierre’a Jouberta. O samej „Wyspie skarbów” chyba nie trzeba wiele opowiadać – książka znana jest jako jedna z pierwszych opowieści awanturniczych, a została ponoć stworzona jako historia dopisana do pirackiej mapy. Od przygód głównego bohatera, któremu co rusz grozi niebezpieczeństwo, nie sposób się oderwać.

„Świat Zofii”, Jostein Gaarder, Wydawnictwo Czarna Owca

Obchodzenie urodzin latem wiąże się dla dzieci z tymi przykrościami, że cukierków do szkoły w wakacje one nie przyniosą, ale za to podczas wakacyjnych wypraw w góry mogą otrzymać niespodziewane prezenty. Takim był dla mnie „Świat Zofii”, podarowany mi przez znajomych rodziców. Książka o filozofii wręczona nastolatce od razu sprawia, że czuje się ona doroślej. Utwór ten w 1995 roku został ogłoszony najlepiej sprzedającą się książką na świecie – najpierw odniósł sukces w ojczyźnie autora, Norwegii, a potem został przetłumaczony na ponad czterdzieści języków, w tym polski. Josteinowi Gaarderowi udało się więc, dzięki stworzeniu książki, której główną bohaterką jest czternastolatka poznająca tajniki filozofii, przekonać do sięgnięcia po dzieło o takiej tematyce bardzo dużo osób. „Świat Zofii” czyta się, przynajmniej młodszemu czytelnikowi, tak dobrze, że można sięgnąć po niego właśnie w wakacje.

„Tajemniczy ogród”, Frances Hodgson Burnett, Wydawnictwo Wilga

„Tajemniczy ogród” to kolejna literacka klasyka, w której ponownie bohater lub bohaterka już we wczesnym wieku doświadcza tragedii i musi odnaleźć się w nowych okolicznościach, niedających poczucia bezpieczeństwa. Sama Mary zresztą miłą dziewczynką nie jest – to raczej rozpuszczone, krnąbrne dziecko, które jednak zmienia się podczas pobytu w domu wujka i otaczającym posiadłość zaniedbanym, choć cały czas rozkwitającym ogrodzie. Mary zmienia się nie tylko pod wpływem życzliwości (niektórych) nowo poznanych osób, ale i właśnie dzięki przebywaniu na dobroczynnie oddziałującym łonie natury. Oczywiście ważnym elementem, który utrzymuje uwagę czytelnika, jest właśnie tytułowa tajemnica, ukryta w ogrodzie.

„Wielkie zasługi”, Joanna Chmielewska, Firma Księgarska Olesiejuk, Ringier Axel Springer Polska

Joanna Chmielewska nieraz umieszczała akcję swoich powieści nad morzem, jeziorem, i rozgrywała ją w czasie wakacji. Tak też było i w przypadku „Wielkich zasług”, gdy Janeczka i Pawełek z rodzicami i Chabrem wybrali się nad morze. Oczywiście nie byliby sobą, gdyby nie wpakowali się w kolejną aferę, tym razem związaną z rozkopywaniem grobów z czasów II wojny światowej, a także kradzieżą bursztynu. Choć „Wielkie zasługi” to jedna z książek z serii właśnie dla młodszych czytelników, można je czytać osobno, a także będąc czytelniczką czy czytelnikiem starszym. To pozycja, która idealnie nadaje się do czytania na wakacjach, przenosi w czas dzieciństwa, rozśmiesza (choć moim zdaniem mniej niż wiele innych książek Chmielewskiej), poprawia humor.

Jakie książki czytane przed laty znalazłyby się na waszej nostalgicznej wakacyjnej liście? Nie muszą to być publikacje utrzymane w letnim klimacie, może być i „Harry Potter”, i „Seria Niefortunnych Zdarzeń”, książki Niziurskiego czy Bahdaja i wszelkie inne – nowsze bądź starsze – propozycje.


komentarze [46]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
konto usunięte
28.07.2023 13:55
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Karina 27.07.2023 15:07
Czytelnik

Dodam od siebie serie Ullysses More ❤️

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
wiesia 27.07.2023 15:07
Czytelniczka

Błąd w omówieniu "Idy sierpniowej", Borejkowie mieli cztery córki, nie pięć! To Gabrysia, Ida, Natalia i Patrycja.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Przemek Gottschling 27.07.2023 10:34
Czytelnik

Podróż za jeden uśmiech. Historia o chlopcach którzy wybrali się w drogę na Hel do mamy .Ciekawa Książka jak i serial z przyjemną i wesołą muzyką . Klasyka 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
26.07.2023 21:31
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Iwona 26.07.2023 21:25
Czytelnik

Na pewno wszystkie tomy Pana Samochodzika i serii Czarne okręty Wakacje z duchami Karolcia Karolcia. Witaj, Karolciu! Jezioro osobliwości Zapałka na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziadoszan 26.07.2023 19:42
Czytelniczka

Jakie książki towarzyszyły wam podczas szkolnych wakacji, jakie przywołują najpiękniejsze czytelnicze wspomnienia z dzieciństwa, okresu dorastania?

Nie dzieliłam książek na te, które czyta się w ciągu roku szkolnego i te, czytane podczas wakacji. Czytałam wszystko, jak mi w ręce wpadło - z porami roku nie miało to nic wspólnego. Oczywiście lektury szkolne też - nigdy nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tzaw 27.07.2023 12:39
Czytelnik

Szacun za Magdę Szabó. To raczej zapomniana, ale warta przypomnienia autorka. "Tajemnicy" jeszcze nie czytałem. 

No i mam podobnie. Nie rozumiem tych wszystkich zestawień typu: "książki na wakacje", "książki na długi weekend" itp. Może są od tego pewne wyjątki (książki o Holokauście, albo o GUŁAG-u), ale poza tym pora roku, urlop lub święta nie mają wpływu na moje...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Martens 24.07.2023 13:18
Czytelniczka

 Z wakacjami, tymi za dzieciaka to kojarzą mi się przede wszystkim:
- Szatan z siódmej klasy (przecież na wakacje trzeba sobie znaleźć sympatię, do której można wzdychać  😉 )
 - przygody Tomka Wilmowskiego spisane przez Alfreda Szklarskiego (przecież "przygoda" to nasze drugie imię podczas wakacji 😅)
- oraz Ania z Zielonego i dalsze jej części   😍
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Guzikowianka 26.07.2023 12:48
Czytelniczka

o tak! Szatan i Tomek. A zamiast Ani, „Wakacje nad morzem”
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gekon 21.07.2023 16:05
Czytelnik

Z wakacjami najbardziej kojarzy mi się twórczość Juliusz Verne. Tytuły takie jak Dzieci kapitana Granta, 20 000 mil podmorskiej żeglugi czy Tajemnicza Wyspa. W sumie też seria Nienackiego o Panu Samochodziku. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Falko 19.07.2023 10:32
Czytelnik

Jest jedna taka książka, gdzie melancholia stanowi wręcz kanwę fabuły: "Panny z Wilka". Czytałem ją kiedyś u schyłku wakacji w Pradze, kiedy już za chwilę czekał mnie powrót z intensywnej wymiany studenckiej do dorosłego, pracowniczego życia w Polsce. Iwaszkiewiczowska melancholia wytatuowała mi się wtedy na duszy - na zawsze  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post