Tuż przed II wojną światową do małego miasteczka nieopodal Monachium przybyła jedenastoletnia Liesel i zamieszkała u rodziny zastępczej. Z zastępczym ojcem natychmiast nawiązała serdeczne więzi. Ból po stracie najbliższych starała się łagodzić czytając książki, które kradła. Jak wszystkie dzieci w mieście odbywała obowiązkową edukację na brunatnych zbiórkach hitlerjugend. Wokół szalał nazizm, prześladowania żydów, czczenie fuhrera a w końcu wybuchła wojna.
W środku tego szaleństwa kiełkuje młodzieńcza miłość, rozkwita wielka, prawdziwa przyjaźń i żyje człowieczeństwo bez względu na cenę, jaką przyjdzie być może zapłacić.

Historia opowiedziana jest w szczególny sposób, ponieważ narratorem tej historii jest śmierć. Gdy przyjdzie jej czas wyjmie z nas duszę, przytuli ją i uzdrowi Ona, a właściwe On (bo to mężczyzna) nie zabija ludzi. Oni sami sobie ją zadają a ona tu tylko pracuje. W czasie ostatniej wojny śmierć miała bardzo dużo pracy. Dusze ludzi, którzy zginęli w komorach gazowych śmierć otaczała szczególną troską. Śmierć w roli narratora sprawia, że patrzymy na wydarzenia z jej perspektywy. Ona lubi ludzi i w jej oczach wszyscy są równi. Nie ocenia nikogo lecz nie rozumie pewnych ludzkich poczynań. Jej nieuchronność dotyka wszystkich. Przyszła w końcu po samego Hitlera.

Bardzo ważne miejsce w tej historii zajmują słowa a właściwie magia słów. Wypowiadane słowa mają moc. Złe słowa sprowadzają nieszczęścia a ze słów dobrych wyrastają rzeczy piękne i są nie do pokonania. Słowa zamknięte w książkach pozwalają zapomnieć o bólu i cierpieniu. Sprawiają, że świat staje się lepszy. To pochwała dla literatury i czytelnictwa.
I jakby na potwierdzenie tego wszystkiego książka "Złodziejka książek" napisana jest pięknym, trafiającym w serce językiem. Przepełniona jest miłością, ciepłem i wzruszeniami.
Bohaterowie książki zostali pięknie wykreowani. Hansa, przybranego ojca Liesel pokochałam od pierwszej sceny. Rosa – zastępcza mama całkowicie mnie zaskoczyła. Liesel przedstawiona została z całym arsenałem cech dorastającej nastolatki. Jest ona naiwna i niewinna ale jednocześnie mądra mądrością przeżytych nieszczęść.
Książka jest piękna, wzruszająca i mądra. Polecam ją wszystkim, młodzieży i dorosłym.

Tuż przed II wojną światową do małego miasteczka nieopodal Monachium przybyła jedenastoletnia Liesel i zamieszkała u rodziny zastępczej. Z zastępczym ojcem natychmiast nawiązała serdeczne więzi. Ból po stracie najbliższych starała się łagodzić czytając książki, które kradła. Jak wszystkie dzieci w mieście odbywała obowiązkową edukację na brunatnych zbiórkach hitlerjugend....