Sam pomysł autor miał ciekawy: połączyć religijną reformę faraona Echnatona z wybuchem wulkanu w okolicy Krety, plagami egipskimi i żydowskim exodusem. Wszystko to rzeczywiście się zazębia i może łączyć się w jakiś sensowny ciąg przyczynowo-skutkowy. O ile można wierzyć przytoczonym tu wynikom datowania węglem radioaktywnym. O ile interpretacja skąpych pozostałości po egipskich zapisach jest prawidłowa. O ile opowieści starotestamentowe można traktować jako źródło historyczne. O ile autor nie dopuścił się nadinterpretacji i naciągnięcia pewnych faktów tak, by pasowały do jego teorii. No właśnie, trochę za dużo tych „ale”... I jeśli te wątpliwości tłuką się w tyle głowy podczas lektury – ostateczny jej odbiór nie będzie jakoś szczególnie pozytywny...

Tym bardziej, że swoją argumentację autor przekazuje w dość nachalny sposób, cytując zdania wyrwane z kontekstu, wielokrotnie powtarzając już przytaczane informacje (te podsumowania faktów na końcu każdego rozdziału były wyjątkowo irytujące),opierając swoją teorię w zasadzie na gdybaniu i pobożnych życzeniach, a równocześnie – nadając jej status faktu naukowego... Czekałam w zasadzie tylko na wisienkę na torcie (czy może raczej truskawkę ;) w postaci poglądu, że to Mojżesz nakłonił Echnatona do przejścia na monoteizm, albo od razu chrześcijaństwo (chociaż jeszcze się nikomu nie śniło o Chrystusie)...

Książka nie jest zła, ale sposób jej napisania odbiera jej zupełnie wiarygodność. Całość można by spokojnie skrócić o 1/3, kondensując konkretne teorie i fakty historyczne, bez traktowania czytelnika jak debila i powtarzania po dziesięć razy tego samego. Ja jestem zupełnym laikiem, jeśli chodzi o starożytny Egipt, ale bardzo mnie ciekawi, jak broniłyby się podane tu „fakty” w zderzeniu z fachową wiedzą jakiegoś egiptologa...

Sam pomysł autor miał ciekawy: połączyć religijną reformę faraona Echnatona z wybuchem wulkanu w okolicy Krety, plagami egipskimi i żydowskim exodusem. Wszystko to rzeczywiście się zazębia i może łączyć się w jakiś sensowny ciąg przyczynowo-skutkowy. O ile można wierzyć przytoczonym tu wynikom datowania węglem radioaktywnym. O ile interpretacja skąpych pozostałości po...