Ścigając umarłych

Okładka książki Ścigając umarłych
Tim Weaver Wydawnictwo: Amber Cykl: David Raker (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
326 str. 5 godz. 26 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
David Raker (tom 1)
Tytuł oryginału:
Chasing the dead
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
326
Czas czytania
5 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324136285
Tłumacz:
Dariusz Ćwiklak
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
303 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
56
55

Na półkach: ,

Rzadko się zda­rza, aby debiut lite­racki mógł zro­bić na czy­tel­niku pio­ru­nu­jące wra­że­nie, ale takie wła­śnie wywarła na mnie powieść „Ściga­jąc umar­łych” Tima Weavera. Ów młody bry­tyj­ski dzien­ni­karz posta­wił nie lada poprzeczkę innym twór­com mrocz­nych kry­mi­na­łów, bo jego pierw­sza książka to naprawdę solid­nie i nie­ba­nal­nie napi­sana histo­ria, w któ­rej sym­pa­tycy gatunku znajdą wszystko to, co powi­nien zawie­rać w sobie bły­sko­tliwy thriller.

Utwór ten cha­rak­te­ry­zuje przede wszyst­kim ory­gi­nalna i mroczna fabuła, zagma­twane wątki pełne tajem­nic, szyb­kie tempo akcji, oraz hero­iczny na swój spo­sób boha­ter z oso­bi­stym dra­ma­tem wpi­sa­nym w tło wyda­rzeń. Książka Weavera cie­kawi już od pierw­szych stron poprzez atmos­ferę nie­po­koju jaka towa­rzy­szy dziw­nemu śledz­twu, któ­rego pod­jął się detek­tyw ama­tor David Raker – pierw­szo­pla­nowa postać, a jed­no­cze­śnie nar­ra­tor powie­ści. Jego zada­niem jest odna­leźć mło­dego męż­czy­znę, który prze­padł bez wie­ści przed laty, a rok przed cza­sem akcji powie­ści zgi­nął w wypadku samo­cho­do­wym… by jakiś czas potem ujrzała go żywego jego wła­sna matka. Mając na uwa­dze te prze­dziwne i wyklu­cza­jące się nawza­jem zda­rze­nia, wyda­wać by się mogło, że „Ściga­jąc umar­łych” to opo­wieść o duchach i kon­tak­tach z zaświa­tami. Nic bar­dziej myl­nego, debiu­tancka książka Tima Weavera to trzy­ma­jąca w napię­ciu i mro­żąca krew żyłach histo­ria roz­gry­wa­jąca się w rze­czy­wi­stym świe­cie, w któ­rej kołem napę­do­wym stra­chu nie są upiory i widzia­dła, lecz ludzie z krwi i kości. Boha­ter utworu nie­świa­domy następstw swo­jego pry­wat­nego śledz­twa, wkra­cza w strefę zbrodni i sza­leń­stwa, gdzie za nad­mierną cie­ka­wość płaci się naj­wyż­szą cenę.

Młody bry­tyj­ski pisarz szo­kuje moc­nymi i bru­tal­nymi sce­nami rodem z filmu „Hostel”, wobec któ­rych nie spo­sób pozo­stać obo­jęt­nym. Uka­zuje przy tym wypa­czone poj­mo­wa­nie świata przez jed­nostki ogar­nięte obłęd­nymi wizjami nowego, lep­szego życia. Mroczny akcent w książce Weavera to nie tylko prze­ra­ża­jące opisy same w sobie, ale i trudne zma­ga­nia głów­nego boha­tera; oto doświad­czony przez los, przed­wcze­śnie owdo­wiały David Raker w poje­dynkę sta­jący do walki ze złem i okru­cień­stwem, któ­rych istoty nie jest w sta­nie ogar­nąć nikt o zdro­wych zmy­słach — można więc śmiało powie­dzieć, iż pro­wa­dząc samotną kru­cjatę w środo­wi­sku prze­mocy ura­sta on do rangi postaci hero­icz­nej. Jego uparte poświę­ce­nie się tej nie­bez­piecz­nej misji, to swego rodzaju hołd zło­żony zmar­łej żonie, która mawiała mu, że „o dobre rze­czy warto wal­czyć” i zasada ta niczym amu­let towa­rzy­szy Davi­dowi aż do final­nej akcji powieści.

„Ściga­jąc umar­łych” to ponury świat zawi­łych intryg, ślepych tro­pów, zata­jo­nych prawd i oku­pio­nych bólem nadziei, a wszystko to podane w tak świet­nej for­mie lite­rac­kiej, że nie spo­sób ode­rwać się od tej książki choćby na chwilę. Dra­ma­tur­gia fabuły prze­plata się z odkry­wa­niem tajem­nic w pierw­szej poło­wie utworu, oraz krwawą walką boha­tera o prze­trwa­nie w kolej­nych roz­dzia­łach. Zde­ma­sko­wa­nie wro­gów nie­jako odziera dal­szą część powie­ści z aury zagad­ko­wo­ści, z jaką autor powi­tał i pro­wa­dził przez dłuż­szy czas czy­tel­nika i już wyda­wać by się mogło, że książka pomimo kapi­tal­nego kli­matu pozo­stawi pewien nie­do­syt w postaci kilku nie­do­po­wie­dzeń, zapo­mnia­nych wąt­ków, oraz szczę­śli­wego w pew­nym sen­sie, spo­dzie­wa­nego zakoń­cze­nia. I wów­czas Tim Weaver sta­wia kropkę nad „i”, szo­ku­jąc po raz kolejny swoją pomy­sło­wo­ścią fabu­larną i łącząc ze sobą wszyst­kie pozor­nie błahe fakty w dosko­nałą, mroczną ukła­dankę. Finał całej opo­wie­ści spra­wił, że wręcz onie­mia­łem i zasty­głem z wra­że­nia na dłu­gie minuty. Jest tak zaska­ku­jący, że z pew­no­ścią zado­woli nawet naj­bar­dziej wyma­ga­ją­cych czytelników.

Mogę więc śmiało powie­dzieć w tym miej­scu, że utwór „Ściga­jąc umar­łych” to roz­rywka na naj­wyż­szym pozio­mie, a jej twórcy należą się wiel­kie słowa uzna­nia. Czy­ta­jąc moją recen­zję ktoś mógłby się uprzeć, że za bar­dzo glo­ry­fi­kuję prozę Weavera, że jego warsz­tat lite­racki dopiero racz­kuje i można w nim wyszu­kać kilka nie­do­cią­gnięć, ale z dru­giej strony należy zwró­cić uwagę na fakt, że jego pierw­szą książkę czyta się o wiele przy­jem­niej ani­żeli nie­jedną powieść w obrę­bie tego gatunku, napi­saną przez autora ze spo­rym dorob­kiem lite­rac­kim na kon­cie. Tym bar­dziej cie­szę się z odkry­cia tego obie­cu­ją­cego pisa­rza mrocz­nych kry­mi­na­łów, że na luty 2011 roku zapo­wie­dziany jest kolejny utwór z Davi­dem Rake­rem w roli głów­nej, „The Dead Tracks”. Dodam jesz­cze przy­pusz­cze­nie, że jeśli Weaver utrzyma swoją prozę na tak wyso­kim pozio­mie, jakim ura­czył nas w „Ściga­jąc umar­łych”, to już w nie­dłu­gim cza­sie z powo­dze­niem będzie mógł kon­ku­ro­wać ze swoim roda­kiem Simo­nem Bec­ket­tem, auto­rem osła­wio­nej „Che­mii śmierci”. Pozo­staje więc tylko pogra­tu­lo­wać Bry­tyj­czy­kom, że spod ich pióra wycho­dzi coraz wię­cej takich świet­nych thril­le­rów, które aż chce się czy­tać jed­nym tchem.

Rzadko się zda­rza, aby debiut lite­racki mógł zro­bić na czy­tel­niku pio­ru­nu­jące wra­że­nie, ale takie wła­śnie wywarła na mnie powieść „Ściga­jąc umar­łych” Tima Weavera. Ów młody bry­tyj­ski dzien­ni­karz posta­wił nie lada poprzeczkę innym twór­com mrocz­nych kry­mi­na­łów, bo jego pierw­sza książka to naprawdę solid­nie i nie­ba­nal­nie napi­sana histo­ria, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    548
  • Przeczytane
    362
  • Posiadam
    89
  • Ulubione
    14
  • Chcę w prezencie
    7
  • Biblioteka
    4
  • 2014
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2013
    4
  • Audiobook
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ścigając umarłych


Podobne książki

Przeczytaj także