Briggite prowadzi ustabilizowane życie pracownicy naukowej. Jej matka i przyjaciółka Amy martwią się jednak, że kobieta wciąż pozostaje niezamężna i żyje w niezobowiązującym związku. Briggite uważa jednak, że jej życie jest dobre i bezpieczne. Wszystko się zmienia, gdy traci pracę, a ukochany oznajmia, że ich związek nie ma przyszłości. Aby zapomnieć o tych wydarzeniach Briggite pomaga matce w stworzeniu rodzinnego drzewa genealogicznego i odkrywa, że wśród jej przodków była Indianka z plemienia Siuksów o imieniu Wachiwi, która dziwnym trafem dostała się do Francji i poślubiła markiza. Briggite postanawia rozwiązać tę zagadkę.

To moja druga książka Danielle Steel i autorka ponownie mnie przekonała. Jej powieści nie są wybitną literaturą, ale pisarka potrafi opowiadać zajmujące historie, tworzyć barwne postacie i wzruszać. Wielkim atutem jest też to, że nie skupia się tylko na uczuciu łączącym głównych bohaterów, ale kreśli też ciekawe tło(choć to tylko dalekie tło) historyczne i obyczajowe.

Podobnie jak moja pierwsza książka Steel ,,Po kres czasu" i ,,Dziedzictwo" opisuje dwie historie dziejące się w dwóch epokach. I tutaj również bardziej przypadła mi do gustu opowieść niewspółczesna, czyli dzieje Wachiwi. Wątek Briggite i Marca rozwinął się zbyt szybko, ale poza tym historię Indianki, która dotarła do Francji czytało mi się ciekawiej, może dlatego, że lubię powieści historyczne(dobra, ta nie jest historyczna, ale ma wątek historyczny). Zaimponowała mi odwaga i pogoda ducha Wachiwi, polubiłam też Tristana i Jeana. Zakończenie tego wątku mi się podobało, uważam, że to było bardzo na miejscu, więc chyba jestem w mniejszości.

,,Dziedzictwo" to powieść wciągająca i wywołująca wiele emocji, a więc idealna dla romantycznych dusz. Takie książki są specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu, czytanie ich w nadmiarze może przypominać zjedzenie na raz całej tabliczki czekolady. Ja jednak od czasu do czasu lubię sięgnąć po przyjemny romans o którym wiem, że na pewno dobrze się skończy.

,,Nie wszystko ma sens(…) A przynajmniej nie zawsze(…) Uczucia nie są rozsądne. Czasem zakochujemy się w kimś wbrew wszystkiemu. A ci, z którymi związek wydawał się sensowny, okazują się niewłaściwi."

Briggite prowadzi ustabilizowane życie pracownicy naukowej. Jej matka i przyjaciółka Amy martwią się jednak, że kobieta wciąż pozostaje niezamężna i żyje w niezobowiązującym związku. Briggite uważa jednak, że jej życie jest dobre i bezpieczne. Wszystko się zmienia, gdy traci pracę, a ukochany oznajmia, że ich związek nie ma przyszłości. Aby zapomnieć o tych wydarzeniach...