W kręgu Światowita

Okładka książki W kręgu Światowita
Jerzy Głosik Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza powieść historyczna
151 str. 2 godz. 31 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Krajowa Agencja Wydawnicza
Data wydania:
1979-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1979-01-01
Liczba stron:
151
Czas czytania
2 godz. 31 min.
Język:
polski
Tagi:
Słowianie historia Światowid
Średnia ocen

                5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
674
258

Na półkach: ,

W połowie XIX w. na Podolu, z rzeki Zbrucz wydobyto kamienny posąg pochodzący z IX w. nazwany w literaturze fachowej Światowidem ze Zbrucza. Posąg jest bardzo tajemniczy, a jego słowiańska proweniencja, tak chętnie propagowana jako pewnik, jest tylko jedną z wielu możliwych hipotez. Możliwe, że ten domniemany słowiański „bałwan” był elementem kultu np. szczepów celtyckich czy nawet azjatyckich nomadów przetaczających się przez tereny dzisiejszej zachodniej Ukrainy. Tak więc jego słowiański rodowód przyjęty na wiarę w literaturze popularnonaukowej jest zaklinaniem rzeczywistości. Jesteśmy po prostu tak mocno spragnieni jakichkolwiek materialnych zabytków pierwotnej kultury Słowian, że jesteśmy gotowi widzieć je nawet tam, gdzie ich nie ma. Już sam nazwa Światowid jest błędnym nawiązaniem do słowiańskiego Świętowita, który jednak dość gruntownie różni się w pozostałych po nim przekazach od „bałwana” wydobytego z nurtu Zbrucza. Z całym tym monumentem jest związanych więcej pytań niż daje on odpowiedzi. Na pewno nie znajdziemy w nim wiarygodnego klucza do mrocznego zamku starych wierzeń słowiańskich. Poza tym zestawianie Świętowita, znanego tylko z lokalnych wierzeń jednego z licznych plemion Słowian Połabskich na wyspie Rugii nie za bardzo uprawnia do stosowania bezpośredniej analogii i wyciągania identycznych wniosków dla innego lokalnego kultu oddalonego o ponad 1200 km gdzieś na przedpolach stepów ukraińskich. Pamiętajmy, że wtedy nie było praktycznie żadnych traktów handlowych, teren dzisiejszej Polski był porośnięty jedną wielką dziewiczą puszczą, nieuregulowane rzeki rozlewały się szeroko tworząc wielkie bagniska osłaniane przez prastary drzewostan. Nie wierzę, że w takich warunkach mogła istnieć jakakolwiek kulturowo-religijna łączność pomiędzy zamkniętymi w swoim rodowym kręgu szczepami słowiańskimi.
Przechodząc do samej książki, to jest ona napisana przyjemnym stylem , który w przystępnych słowach wprowadza czytelnika w treść. I tutaj zaczyna się zgrzyt. Gdyby ta książka była pracą magisterską musiałbym ją uwalić jako napisaną nie na temat. Jak to bywa ze wszystkimi publikacjami na temat pierwotnych wierzeń Słowian, ze względu na szczupłość danych, autorzy mocno abstrahują od właściwego tematu. Jerzy Głosik z każdą kolejną stroną książki wyprowadza nas hen, daleko spoza „kręgu Światowida”, aby poruszać się w oklepanych i powszechnie znanych tematach związanych z przekazami Galla Anonima o początkach Państwa Polskiego. Z pomocą autorowi przychodzi również Ibrahim ibn Jakub, żydowski handlarz niewolników na służbie Murów, okupujących ówczesną Hiszpanię. To zabawne, że ten człowiek jest określany w literaturze jako podróżnik, geograf i kupiec. Czyli niby taki Cejrowski z doby Mieszka I. Ten handlarz żywym towarem, którego słowiańszczyzna nie szczędziła od czasów wczesnego średniowiecza, przybył na tereny naszego kraju w latach 965-966, a co najważniejsze - w kilku zdaniach zachował swoje spostrzeżenia na temat Słowian w kronice „Księga dróg i królestw”. Z racji tego, że kronika powstała w świecie kultury arabskiej, nie była znana w Europie aż do połowy XIX w. Zapiski poświęcone Słowianom Zachodnim są jednak bardzo interesujące, na przykład pada tam współczesna nazwa określająca gród nad dolną Wisła czyli Kraków. Mieszko I jest określany przez kronikarza jako „Król Północy” i brzmi to dla mnie trochę jak opis akcji z książki o Conanie Barbarzyńcy.

W połowie XIX w. na Podolu, z rzeki Zbrucz wydobyto kamienny posąg pochodzący z IX w. nazwany w literaturze fachowej Światowidem ze Zbrucza. Posąg jest bardzo tajemniczy, a jego słowiańska proweniencja, tak chętnie propagowana jako pewnik, jest tylko jedną z wielu możliwych hipotez. Możliwe, że ten domniemany słowiański „bałwan” był elementem kultu np. szczepów celtyckich...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    69
  • Chcę przeczytać
    64
  • Posiadam
    14
  • Słowianie
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Archeologia
    2
  • Mitologia słowiańska
    2
  • Historia
    1
  • Słowianie, magia, folklor,
    1
  • Kupię/zamienię
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki W kręgu Światowita


Podobne książki

Przeczytaj także