Z rezerwą podchodziłam do tej książki, ponieważ kierowana jest do nastolatek a ja już od kilku dobrych lat nastolatką nie jestem. Nie nastawiałam się na słowa zachwytu, wspaniałą i bardzo wciągającą lekturę - zachęciła mnie okładka książki a poza tym szukałam czegoś lekkiego do "przeczytania".

Główną bohaterką powieści jest Weronika. Dziewczyna jest ogromną pesymistką, nie wierzy w siebie ani to, że kiedykolwiek odnajdzie prawdziwą miłość. Dziewczyna zamyka się w wirtualnym świecie w którym stworzyła swojego wymarzonego, idealnego chłopaka. wszystko zmienia się kiedy Weronika poznaje starszego o kilka lat Filipa.
Ot taka typowa historyjka dla nastolatek.

Przyznam się bez bicia, że na początku miałam ochotę odłożyć książkę na półkę. Nie przepadam za bohaterkami, które zamiast wziąć się za siebie i walczyć o swoje szczęście, użalają się nad sobą. Rozumiem, że Weronika przeżywała trudne chwile obracając się wśród ludzi dla których liczyły się pieniądze, oryginalne ciuchy i popularność no ale ile można robić z siebie "ofiarę losu"? Trzeba wziąć się w garść i udowodnić, że "ja też jestem coś warta mimo tego, że nie mam makrowych ciuchów". Na szczęście wszystko zmienia się kiedy główna bohaterka mniej więcej w tym samym czasie poznaje Marka oraz Filipa. Bohaterka wybiera Filipa wierząc w to, że to ten jedyny. Niestety z upływem czasu zaczyna zastanawiać się czy dokonała trafnego wyboru i czy aby chłopak nie traktuje ich związku niepoważnie.

To co zdecydowanie mi się nie spodobało to brak rozdziałów. Należę do grona osób, które zmęczone już czytaniem (ból oczu - chyba rozumiecie) lubią przerwać lekturę po którymś rozdziale i dać zmęczonym oczom odpocząć. Ta książka ciągnęła się i ciągnęła a jedynymi przerwami były większe akapity.

Jeśli chodzi o bohaterów to od razu polubiłam Marka, który okazał się być w stosunku do Weroniki nie tylko miły, uprzejmy i opiekuńczy. Był również dla niej wielkim oparciem osobą, która zawsze pomoże, doradzi i będzie... taki prawdziwy przyjaciel.
Od razu było widać, że Weronika wpadła mu w oko. Z kolei Filip... tutaj od początku przeczuwałam, że nic z tego nie będzie. Ale czy miałam racje??? Przekonajcie się sami

Książka nie jest może lekturą wysokich lotów ale pomijając trochę denerwujący początek i kilka brudnawych fragmentów, czytało się ją lekko i dość przyjemnie. Spodobał mi się w niej kilka fragmentów miedzy innymi: "Radość życia człowiek znajduje w sobie,nie sposób jej dostarczyć z zewnątrz".

Z rezerwą podchodziłam do tej książki, ponieważ kierowana jest do nastolatek a ja już od kilku dobrych lat nastolatką nie jestem. Nie nastawiałam się na słowa zachwytu, wspaniałą i bardzo wciągającą lekturę - zachęciła mnie okładka książki a poza tym szukałam czegoś lekkiego do "przeczytania".

Główną bohaterką powieści jest Weronika. Dziewczyna jest ogromną pesymistką,...