Apokalipsa według pana Jana

Okładka książki Apokalipsa według pana Jana
Robert J. Szmidt Wydawnictwo: Ares 2 Seria: Żółta seria fantasy, science fiction
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Żółta seria
Wydawnictwo:
Ares 2
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
8391841006
Tagi:
szmidt fantastyka science fiction postapo wojna atomowa
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2177
835

Na półkach:

Swego czasu zachwycałem się opowiadaniem Roberta J. Szmidta “Polowanie na jednorożca”, a potem narzekałem, jak to autorowi udało się zmarnować ogromny potencjał doskonałego pomysłu w powieści ukazującej dalsze losy bohaterów. W przypadku “Apokalipsy według pana Jana” nie jest aż tak źle, jak w “Polowaniu...”, ale schemat niestety zdaje się być podobny.

Prolog do książki to zarazem według mnie jej najlepszy fragment. Traktowany jako odrębna całość okazuje się być świetnym opowiadaniem, opisującym jakim sposobem doszło do rozegrania się na świecie klasycznej apokalipsy oraz co z niej wynikło konkretnie na ziemiach polskich, a jeszcze bardziej konkretnie w jedynym i niepowtarzalnym mieście Wrocławiu. Bohaterowie, gdy wreszcie wyszli z bunkrów, zobaczyli widok przerażający, miasto opanowane przez ludzi potężnie zdeformowanych, chorych na choroby popromienne, ale jednocześnie sprawnie zorganizowanych i tworzących coś na kształt początkowej państwowości. Przewodzi im główna postać powieści, niejaki Pan Jan.

I kiedy lektura robi się niebywale interesująca, gdy autor pokazuje świat twardy, w którym do władzy doszła osoba jednoznacznie negatywna, ale jednocześnie pełna specyficznego uroku, o zdecydowanych poglądach, które choć brzmią utopijnie, to jednak powodują u czytelnika uśmiech i doping... wtedy nagle mamy koniec prologu, i od pierwszych akapitów kolejnej części książki rozpoczyna się powolny, ale sukcesywny spadek poziomu lektury.

"Apokalipsa według pana Jana" z jednej strony ukazuje tytułowego bohatera, którego naprawdę można polubić i podziwiać, jednocześnie ciesząc się, że nie mamy z nim do czynienia osobiście. Facet jest błyskotliwy i inteligentny, ale przez cały czas, do samego końca można się zastanawiać na ile jego kolejne czyny dyktowane są mądrością, a na ile... może nawet szaleństwem? Robert J. Szmidt doskonale się spisuje, ani razu nie stając po stronie swojego bohatera; nawet przez moment nie odczuwamy, że wszystkie kolejne przepisy i prawa, jakie Pan Jan wprowadza są wynikiem urazów autora czy obrazem Jego światopoglądu. Co zaznaczam, bo koledzy pisarze z Fabryki Słów mają niezdrowy zwyczaj "nauczania" czytelników własnego, spaczonego obrazu rzeczywistości, co u mnie powoduje odruch wymiotny i natychmiastowe odłożenie książki. A Robert J. Szmidt bawi się, pokazuje pewne próby polepszenia świata, do końca jednak zachowując dystans. Nie sposób autorowi nie kibicować i rozmyślać na ile dany motyw by się sprawdził w rzeczywistości.

Z drugiej strony książka wraz ze swym biegiem staje się coraz mniej “typowo postapokaliptyczną”, coraz rzadziej opowiada o zmianach na świecie i w społeczeństwie, coraz częściej natomiast na plan pierwszy wysuwa się czysty militaryzm. Kolejne armie i dowódcy, kolejne problemy: wpierw walka z bandami rabusiów, potem zmagania z innymi ośrodkami władzy tworzącymi się na terenie dawnej Rzeczypospolitej czy poza nią. Dla fanów tego typu akcji powieść będzie czystą przyjemnością, gorzej z tymi, których opisy potyczek i batalii, rodzajów broni oraz sprzętu nie podniecają ;-) Ogólnie rzecz biorąc bawiłem się dobrze, na pewno lepiej, niż przy wspomnianych "Kronikach Jednorożca", ale prolog obiecywał o wiele, wiele więcej, niż dostałem, i niestety jestem jednak dość rozczarowany całością.

Swego czasu zachwycałem się opowiadaniem Roberta J. Szmidta “Polowanie na jednorożca”, a potem narzekałem, jak to autorowi udało się zmarnować ogromny potencjał doskonałego pomysłu w powieści ukazującej dalsze losy bohaterów. W przypadku “Apokalipsy według pana Jana” nie jest aż tak źle, jak w “Polowaniu...”, ale schemat niestety zdaje się być podobny.

Prolog do książki to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 643
  • Chcę przeczytać
    849
  • Posiadam
    436
  • Ulubione
    52
  • Teraz czytam
    38
  • Fantastyka
    34
  • Postapokalipsa
    20
  • Chcę w prezencie
    13
  • Ebook
    10
  • Audiobook
    10

Cytaty

Więcej
Robert J. Szmidt Apokalipsa według Pana Jana Zobacz więcej
Robert J. Szmidt Apokalipsa według Pana Jana Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także