Przegląd badań porównawczych, analiz, interpretacji, teorii archeologów, badaczy, dziennikarzy tak ze świata zachodniego jak i bloku wschodniego n.t. cywilizacji z otchłani czasów, potencjalnych kontaktów ludzkości z przybyszami z innych planet, interesujących powtarzalnych motywów wypełniających różne mitologie, raportów pilotów i specjalnych komisji wojskowych... Mnóstwo danych zebranych, zanalizowanych i opisanych przy użyciu przepięknej polszczyzny przez znanego polsko-żydowskiego dziennikarza i pisarza, Arnolda Mostowicza. Książka prezentuje stan wiedzy i interpretacji faktów sprzed roku 1984. Choć kilka z poruszonych tez zostało już obalonych, wiele z postawionych pytań do tej pory nie znalazło sensownej odpowiedzi.

Niezwykłą zaletą książki jest krytyczny i niefanatyczny stosunek autora do prezentowanych treści. Da się odczuć sporą dozę sympatii wobec teorii Danikena czy Bergiera, niemniej jednak Mostowicz dba o właściwe uzasadnianie swojego stanowiska i niejednokrotnie wskazuje na słabe punkty tez lub teorii, które sam przytacza. Oby wszyscy zajmujący się tą problematyką przejawiali podobny poziom szacunku tak wobec inteligencji czytelnika, jak i argumentów swoich adwersarzy.

Przegląd badań porównawczych, analiz, interpretacji, teorii archeologów, badaczy, dziennikarzy tak ze świata zachodniego jak i bloku wschodniego n.t. cywilizacji z otchłani czasów, potencjalnych kontaktów ludzkości z przybyszami z innych planet, interesujących powtarzalnych motywów wypełniających różne mitologie, raportów pilotów i specjalnych komisji wojskowych... Mnóstwo...

Publikacja "My z kosmosu" (1984 r.) sprawia wrażenie rzetelnej, a w każdym razie starannie przygotowanej. Choć autor wysuwa śmiałe hipotezy, próbuje opierać je na solidnych fundamentach (liczne, różnorodne źródła) i unikać tonu sensacji.

Całość osadzona jest w nurcie paleoastronautyki, kłaniają się nam zatem Zecharia Sitchin i Erich von Däniken. Mostowicz przytacza wiele przykładów możliwej obecności obcych na Ziemi i ich potencjalnego wpływu na ludzi.

Artefakty (np. przypominające maszyny latające),rysunki naskalne i słynne geoglify z Nazca, budowle megalityczne (Giza, Machu Picchu, Stonehenge),tajemna wiedza i praktyki religijne, legendy i mity (o potopie czy Atlantydzie) – to tradycyjne źródła poszukiwań dowodów na kontakty z UFO.

Być może najciekawszym z opisanych przypadków jest plemię Dogonów zamieszkujące Mali (znane m.in. z charakterystycznych drewnianych masek). "Już pierwsi europejscy badacze, którzy dotarli do kraju Dogonów w latach 30. XX w., byli pod wrażeniem posiadanych przez nich informacji na temat Syriusza, czyli najjaśniejszej gwiazdy nocnego nieba. Można ją oglądać gołym okiem, ale Dogonowie wiedzą również, że Syriuszowi A towarzyszy Syriusz B, biały karzeł odkryty dopiero w 1862 r. i widoczny tylko za pomocą teleskopu. Jak to możliwe, że Dogonowie wiedzą o tym od pokoleń? Dogonowie twierdzą, że istnieje również Syriusz C - gwiazda, która zakłóca układ Syriusza A i Syriusza B. Do tej pory współcześni astronomowie nie odkryli tej gwiazdy" (www.jedynka.polskieradio.pl).

Ponadto Mostowicz, opierając się na badaniach francuskich antropologów Marcela Griaula i Germaine Dieterlen, przekonuje, że mit kosmogoniczny tego plemienia jest ni mniej, ni więcej precyzyjnym opisem Wielkiego Wybuchu, oczywiście wyrażonym językiem symboli i metafor. Nawiasem mówiąc Dogonowie nie znają alfabetu. Skąd zatem mają tak rozległą wiedzę z zakresu fizyki i astronomii?

Te i mnóstwo innych ciekawostek znajdziemy w artykułach zebranych w książce Mostowicza. Warto wiedzieć, że autor był nietuzinkową postacią: z wykształcenia lekarz, z zamiłowania popularyzator nauki (biologia, medycyna) i zjawisk niewyjaśnionych (UFO),do tego tłumacz z języka francuskiego, a co równie istotne: jako łódzki Żyd ofiara holocaustu (był lekarzem w Ghetto Litzmannstadt, a po jego likwidacji trafił do Auschwitz i potem innych obozów, które na szczęście przeżył).

Należy zaznaczyć, że pod pewnymi względami praca Mostowicza się zdezaktualizowała (np. niektóre odkrycia Dänikena nie wytrzymały próby naukowej weryfikacji). Jej minusem jest również nadmiar prezentowanych przykładów kosztem warstwy analitycznej i konkluzywnej.

Mimo to warto sięgnąć po tę zapomnianą dziś pozycję, sytuującą się gdzieś na granicy literatury popularnonaukowej i naukowej fikcji. Choćby dlatego, że napisana jest przyjemnym, eleganckim językiem i pobudza wyobraźnię, ożywiając w nas pragnienie poznania odpowiedzi na pytanie: Czy jesteśmy sami w kosmosie?

Publikacja "My z kosmosu" (1984 r.) sprawia wrażenie rzetelnej, a w każdym razie starannie przygotowanej. Choć autor wysuwa śmiałe hipotezy, próbuje opierać je na solidnych fundamentach (liczne, różnorodne źródła) i unikać tonu sensacji.

Całość osadzona jest w nurcie paleoastronautyki, kłaniają się nam zatem Zecharia Sitchin i Erich von Däniken. Mostowicz przytacza wiele...

Czy ktoś ufo doniesieniom o UFO? Bo jak ufo, to niech czyto.

Dla miłośników Daenikena. Nie wierzę, ale i tak mi się podobało.

Czy ktoś ufo doniesieniom o UFO? Bo jak ufo, to niech czyto.

Dla miłośników Daenikena. Nie wierzę, ale i tak mi się podobało.

Opracowanie - jednym słowem. Autor zebrał wiele artykułów i książek w jedną całość. Pisane językiem odpowiednim do czasów, w którcyh została napisana, trochę jakby słuchało się lektora z programóww Tonego Halika. Wszystko zostało okraszone (chyba przez cenzurę) pochwałami dla uczonych radzieckich - na szczęście dziś, to już tylo bawi.

Opracowanie - jednym słowem. Autor zebrał wiele artykułów i książek w jedną całość. Pisane językiem odpowiednim do czasów, w którcyh została napisana, trochę jakby słuchało się lektora z programóww Tonego Halika. Wszystko zostało okraszone (chyba przez cenzurę) pochwałami dla uczonych radzieckich - na szczęście dziś, to już tylo bawi.

Jest taka grupa książek, które czytam ze specyficzną gamą uczuć - niby autor przekonywująco pisze, argumentuje swoje tezy i mówi z przekonaniem, ale wciąż mu nie dowierzam. Jest też taka grupa książek, które są stare, a mówią o planach i nadziejach na przyszłość, która dla mnie jest teraźniejszością - ciekawie jest porównywać te nadzieje z rzeczywistością.

Niniejsza książka mieści się w obu tych kategoriach.
Autor sporo miejsca poświęcił zapewnianiu nas o kontaktach z UFO, przytaczał też ciekawe fragmenty rozmów astronautów z NASA, wiele miejsca poświęcił też teorii twierdzącej, że w rozwój człowieka ingerowali kosmici.

Silną stroną książki jest bardzo ładny język, dość prosty, aby mógł go zrozumieć laik,ale wprowadzający też różnorakie terminy. Czyta się tę pozycję z niezwykłą przyjemnością - nie każda książka napisana w naszych czasach może się pochwalić taką ładną polszczyzną. Autor nie próbował atakować przeciwników przedstawianych przez siebie tez, ale starał się popierać je wybranymi przez siebie przykładami. Mówi o UFO i jego wpływie na rozwój życia na Ziemi z takim przekonaniem, że chwilami ma się wrażenie, że czyta się jakieś SF, gdzie faktycznie kontakty z innymi mieszkańcami kosmosu to rzecz ogólnie znana, a przyznanie się do kontaktów z UFO nie jest uznawane za pomieszanie zmysłów. Rozkoszna książka, niezależnie, czy będziecie ją traktować jako popularno-naukową, komedię czy cokolwiek innego. Auror przytaczał argumenty za swoimi tezami nie tylko z dziedziny lotów w kosmos, ale i z historii, geogragii, biologii i innych nauk.
Jest to zdecydowanie pozycja, którą warto przejrzeć, jeżeli jest się wyznawcą teorii ingerencji i kontaktów ludzi z kosmitami. Ja sama nie jestem znawcą, ale domyślam się, że po tylu latach jest nieco przedawniona, ale pokazuje nam, jak wyglądał stan tej dziedziny w Polsce pod koniec PRL.
Polcam, bo niezależnie od nastawienia do kosmitów czyta się tę pozycję z wielką przyjemnością. No i można się nieco pośmiać nad niektórymi przestarzałymi informacjami.

(http://dywagacjenadherbata.blogspot.com/2017/12/299-my-z-kosmosu-arnold-mostowicz.html)

Jest taka grupa książek, które czytam ze specyficzną gamą uczuć - niby autor przekonywująco pisze, argumentuje swoje tezy i mówi z przekonaniem, ale wciąż mu nie dowierzam. Jest też taka grupa książek, które są stare, a mówią o planach i nadziejach na przyszłość, która dla mnie jest teraźniejszością - ciekawie jest porównywać te nadzieje z rzeczywistością.

Niniejsza...

Mostowicz to polski wyznawca teorii Ericha von Danikena. Wizyty gości z kosmosu, ich wpływ na to, co jest na ziemi i tak dalej. Pisząc 'wyznawca' nie mam na myśli niczego złego. Swojego czasu był to bardzo nośny temat.

Mostowicz to polski wyznawca teorii Ericha von Danikena. Wizyty gości z kosmosu, ich wpływ na to, co jest na ziemi i tak dalej. Pisząc 'wyznawca' nie mam na myśli niczego złego. Swojego czasu był to bardzo nośny temat.

Świetna książka dokładniej audiobook wszystkie tematy które uwielbiam i nie tylko te zawarte w tej książce

Świetna książka dokładniej audiobook wszystkie tematy które uwielbiam i nie tylko te zawarte w tej książce

Jednym słowem genialne !Książkę znalazłem na strychu i los chciał że akurat otworzyłem na stronie z akapitem zatytuowanym "Ślady czołgów na księżycu xD" ale to nie wszystko wyjaśniona jest także prawdziwa historia św mikołaja (co prawda rozczarowująca w porównaniu do czołgów) no i atlantydy.W latach 70 to może miało szanse być książką "popularno naukową" ale dzisiaj to raczej komedia :D i to dobra ! No chyba że to wszystko jednak prawda... No cóż przynajmniej się pośmiałem dzisiaj :D

Jednym słowem genialne !Książkę znalazłem na strychu i los chciał że akurat otworzyłem na stronie z akapitem zatytuowanym "Ślady czołgów na księżycu xD" ale to nie wszystko wyjaśniona jest także prawdziwa historia św mikołaja (co prawda rozczarowująca w porównaniu do czołgów) no i atlantydy.W latach 70 to może miało szanse być książką "popularno naukową" ale dzisiaj to...

Świetna pozycja dla osób, które chcą poszerzyć wiedzę z zakresu UFO/USO oraz innych niezwykłych zjawisk. Między innymi stąd dowiedziałem się o sprzedawanych piramidkach za PRLu w kioskach. Dziś, jak o nich wspominam każdy robi takie (O_o) oczy :). Naprawdę dobra pozycja. Przystępny język, wiele informacji.

Świetna pozycja dla osób, które chcą poszerzyć wiedzę z zakresu UFO/USO oraz innych niezwykłych zjawisk. Między innymi stąd dowiedziałem się o sprzedawanych piramidkach za PRLu w kioskach. Dziś, jak o nich wspominam każdy robi takie (O_o) oczy :). Naprawdę dobra pozycja. Przystępny język, wiele informacji.