SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Instytut Pamięci Narodowej
- Data wydania:
- 2008-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 752
- Czas czytania
- 12 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360464748
- Tagi:
- Lech Wałęsa SB PRL
Prezentowana książka dotyka jednego z najbardziej kontrowersyjnych tematów w najnowszej historii Polski – relacji między Lechem Wałęsą i komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Autorzy, wykorzystując wszystkie dostępne źródła, podjęli próbę wyjaśnienia sprawy tajnego współpracownika „Bolka”, także losów dokumentów SB dotyczących jego osoby. Publikacja ta, stanowiąc istotny przyczynek do poznania historii Lecha Wałęsy, nie aspiruje jednak do miana pełnej biografii tego polityka ani też opisania całokształtu działań SB wobec jego osoby.
Sławomir Cenckiewicz (ur. 1971 r.) – historyk, autor wielu publikacji naukowych, popularnonaukowych i źródłowych. Opublikował m.in. Oczami bezpieki. Szkice i materiały z dziejów aparatu bezpieczeństwa PRL, Kraków 2004 (II nagroda w Konkursie Literackim im. Józefa Mackiewicza w 2005 r. i wyróżnienie w Konkursie Literackim im. Brutusa w 2005 r.) oraz Tadeusz Katelbach (1897–1977). Biografia polityczna, Warszawa 2005 (Nagroda im. Jerzego Łojka w 2006 r.).
Piotr Gontarczyk (ur. 1970 r.) – politolog, autor wielu artykułów, recenzji i polemik. Opublikował m.in. Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941–1944, Warszawa 2003 (Nagroda im. Jerzego Łojka w 2004 r.) oraz Tajny współpracownik „Święty”. Dokumenty archiwalne sprawy Mariana Jurczyka, Warszawa 2005, współautor opracowania źródłowego Marzec 1968 w dokumentach MSW, Warszawa 2008.
Moja generalna ocena książki jest bardzo pozytywna. Autorzy włożyli w jej przygotowanie mnóstwo wysiłku i pasji, co zaowocowało dobrymi rezultatami. Na szczególną uwagę zasługują następujące zalety pracy: wnikliwe przeprowadzenie poszukiwań źródłowych, a jest to zabieg dzisiaj czasem lekceważony przez niektórych historyków. […] Kwerenda źródłowa to dopiero pierwszy etap działań historyka. Autorzy wykonali wszakże w sposób udany kolejne zadanie, to znaczy przeprowadzili krytyczny rozbiór materiału źródłowego.
z recenzji prof. dr. hab. Andrzeja Chojnowskiego (Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego)
Wstrząsnęło mną uzasadnienie Sądu Apelacyjnego z 11 sierpnia 2000 r. w sprawie lustracyjnej Lecha Wałęsy, doskonale zresztą przeanalizowane w rozdziale siedemnastym. Owo uzasadnienie może egzemplifikować rozziew pomiędzy wirtualną rzeczywistością kreowaną ze względu na bieżącą politykę, a rzeczywistością, której ujawnienie jest wręcz obowiązkiem historyka.
z recenzji prof. dr. hab. Marka K. Kamińskiego (Instytut Historii PAN)
Autorzy wykonali ogromną pracę badawczą, zbierając i konfrontując tysiące źródeł rozmaitej proweniencji – nie tylko z materiałów operacyjnych SB (za niezwykle cenne uważam na przykład wprowadzenie do analiz fragmentów zapisów stenograficznych ze spotkań Lecha Wałęsy z załogami zakładów regionalnych struktur MKZ jesienią 1980 r.). To przede wszystkim nadaje ich studium ciężar gatunkowy odpowiedni do rangi sprawy, którą badają.
z recenzji dr. hab. Andrzeja Nowaka (profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego)
Ta książka nie jest aktem oskarżenia młodego robotnika, który ongiś zdradził swoich kolegów i do dziś nie potrafi „stanąć w prawdzie”. Ta książka w istocie jest aktem oskarżenia zakłamanych elit III RP, które – tworząc system odmowy wiedzy – przez lata nie pozwoliły Nobliście wyzwolić się z pułapek postkomunizmu.
z recenzji dr. hab. Andrzeja Zybertowicza (profesora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 241
- 180
- 53
- 8
- 7
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Opinia
Na samym początku trzeba zaznaczyć, że książka nie jest biografią Lecha Wałęsy. Jest za to naukową próbą wyjaśnienia złożonej kwestii relacji i związków Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa oraz związanych z tym konsekwencji. Praca składa się z dwóch zasadniczych części: rozdziałów opisujących dzieje sprawy Lecha Wałęsy oraz aneksów – źródłowego i ilustracyjnego.
W pierwszej części poddano analizie dokumenty SB dotyczące Wałęsy oraz w szerszym kontekście omówiono sprawy związane z losami archiwaliów SB na jego temat już w wolnej Polsce. Dzieje sprawy Wałęsy po 1990 roku przedstawiono na tle zjawisk politycznych i wydarzeń, które – zdaniem autorów – mogły mieć bezpośredni lub pośredni związek z przeszłością legendarnego przywódcy „Solidarności”. Przystępując do pisania książki, podzielono pracę nad częścią biograficzno-analityczną – okres do 1990 roku opracowany został przez Sławomira Cenckiewicza, zaś po 1990 – Piotra Gontarczyka.
Lech Wałęsa – słynny przywódca Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, sygnatariusz porozumień sierpniowych, lider NSZZ „Solidarność” i wreszcie prezydent odrodzonej Rzeczypospolitej jest już za życia postacią historyczną. Jest również ikoną wielkiego Sierpnia ’80. Jest on osobą powszechnie znaną i niemal na całym świecie rozpoznawalną. Obok papieża Jana Pawła II jest też bodaj najbardziej sławnym i szanowanym w świecie Polakiem. Lista ulic, skwerów i placów imienia Lecha Wałęsy jest bardzo długa. Czesław Miłosz, w wierszu „Do Lecha Wałęsy”, przyrównywał go do Naczelnika Tadeusza Kościuszki, który także miał „przeciw sobie mocarstwa”. Zwykło się mówić, że jego rola i znaczenie w dziejach Polski są „niekwestionowane”. Jest faktem, że pozostanie on na zawsze symbolem „Solidarności” – narodowego ruchu, który poderwał Polaków do ostatecznej rozprawy z komunizmem. Jednocześnie trzeba przyznać, że zwłaszcza po 1990 roku wokół Wałęsy narosło tyle kontrowersji i niejasności, że z czasem stały się one uosobieniem wszystkich dwuznaczności braku rozliczenia czasów PRL. Jako argument przeciwko badaniom jego osoby podawane jest to, że jest on osobą znaną na całym świecie, więc w interesie Polski leży podtrzymywanie tego mitu.
Historyczna rola Wałęsy nie może być jednak wytłumaczeniem dla swoistego immunitetu historycznego, który otacza jego osobę. Nie powinno być takiej postaci historycznej, która z racji największych nawet zasług nie podlegałaby naukowej analizie i ocenie. Inna sprawa, że prawem każdego obywatela, a obowiązkiem nie tylko zawodowego historyka jest poznać prawdę o każdej z osób publicznych, a może najbardziej właśnie tych z narodowego panteonu. W polskich sporach o Wałęsę pomieszano jego światową sławę z niezbędną dla każdego społeczeństwa dyskusją na temat narodowej historii i jej bohaterów.
Znamienne, że w licznych notkach i tekstach biograficznych o Wałęsie pomija się w zasadzie milczeniem okres 1970-1976, nie mówiąc już o okresie wcześniejszym. O powierzchowności prowadzonych dotychczasowych badań świadczyć może fakt, że do dziś żaden z biografów Lecha Wałęsy nie przeprowadził chociażby kwerendy prasy z 1971 roku, na łamach której wspominano, a nawet na kilku fotografiach uwieczniono, późniejszego przywódcę „Soliadrności”.
W literaturze naukowej, popularnonaukowej i publicystyce poświęconej Wałęsie, choć – jak dotąd – niezwykle skromnej, dominuje jednoznaczny wizerunek – postaci niemalże krystalicznej i pomnikowej, „diamentu”, bohatera i męża opatrznościowego nierozerwalnie związanego z takimi cechami jak odwaga, energia, śmiałość, postaci, która w zasadzie nie powinna podlegać historycznej analizie, być oceniana przez pryzmat „mętnych świstków”. Jeszcze inni chcą w nim widzieć przede wszystkim chytrego lisa i gracza, który nikomu nie wierząc, konsekwentnie dąży do jasno sprecyzowanego celu, jakim jest wolność Polski.
W sprawie immunitetu historycznego Lecha Wałęsy wypowiadają się często również politycy. Do pragmatyzmu w kontekście sprawy Wałęsy nawoływał Radosław Sikorski, który nawiązując do historii związanej z realizacją uchwały lustracyjnej Sejmu z 1992 roku przez Macierewicza, mówił: „Jeśli minister spraw wewnętrznych dostaje materiały, że polski bohater, przywódca Solidarności, żywa legenda i demokratycznie wybrana głowa państwa, miał jakiś epizod współpracy – to jego psim obowiązkiem jest wziąć to na swoje sumienie i zamknąć te papiery głęboko w szafie, żeby chronić autorytet urzędy prezydenta”. Z opinii tej wynika, że „psim obowiązkiem” ministra spraw wewnętrznych w 1992 roku było nie wykonać uchwały lustracyjnej (czyli złamać prawo) w odniesieniu do osoby prezydenta oraz ukrycie prawd przed parlamentarzystami i opinią publiczną.
Również sam Wałęsa zademonstrował swój stosunek wobec tych wszystkich, którzy chcieliby przyjrzeć się jego przeszłości. Kiedy reżyser Grzegorz Braun zapytał bezpośrednio Wałęsę o kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa, ten podarł pokazane mu właśnie dokumenty i stanowczo odparł: „Hańbą powinno być dla pana pytanie takie do mnie skierowane”. Po czym grożąc palcem, dodał: „Nawet pan nie pomyśl kiedykolwiek, że Wałęsa mógł być po tamtej stronie, że Wałęsa mógł być agentem. Pomyślenie jest zbrodnią wobec mnie.” W jednym z wywiadów prasowych Wałęsa powiedział o historykach z IPNu: „Piszą bzdury i to dla pieniędzy. To hańba! Nie byłem agentem. Kiedy uzyskam status pokrzywdzonego, każę wycofać książki ze sprzedaży i zapłacić sobie duże odszkodowanie za te oszczerstwa”. Nieco później uzupełnił swoją wypowiedź: „Jeżeli na podstawie esbeckich fałszywek IPN umieści mnie na liście agentów, nie odpuszczę. Wezmę prawników i odwołam się wszędzie, gdzie tylko będę mógł. Jak trzeba, nawet do Strasburga”.
Najbardziej znamiennym faktem jest, że po publikacji książki „SB, a Lech Wałęsa. Przyczynek do historii” nic takiego nie nastąpiło. Pomimo zastraszania procesami, oskarżeniami o konfabulacje i zwykłe kłamstwo skończyło się na słowach. Tak samo przyznanie Wałęsie statusu pokrzywdzonego nic nie zmieniło i nadal nie jest on skory do wytoczenia sprawy sądowej autorom tej książki. Samo za siebie mówi to, iż materiały przedstawione w niej są prawdziwe. Samą książkę czyta się ciężko: jest to bardziej praca naukowa niż typowa beletrystyka. Mnóstwo przypisów (nierzadko zajmujących więcej miejsca na stronach niż regularny tekst) wymaga skupienia podczas ich śledzenia, a materiały są dosyć zagmatwane, co też spowalnia proces czytania.
Najważniejsza sprawa, czyli werdykt. Autorzy nie oskarżają wprost Wałęsy o bycie TW „Bolkiem”. Materiały, które mogłyby to uczynić w tajemniczy sposób zniknęły po wypożyczeniu swojej teczki przez Wałęsę w 1995 roku (pomimo klauzuli tajności powróciła ona niekompletna). Pozostają więc inne, które zostały przytoczone w publikacji, a które jednoznacznie wskazują, że tak rzeczywiście było, iż w latach 1970-1976 Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB. Mamy tu wypowiedzi świadków, stenogramy rozmów, sprawozdania, fragmenty opracowań, najróżniejsze opinie i badania – słowem: pełny zestaw dokumentów niezbędnych do wyciągnięcia własnych wniosków na podstawie przedstawionych faktów. Smutny jest tylko fakt, że tyle wysiłku wymaga przedstawienie prawdy nt. polskiej przeszłości. Przerażające.
Na samym początku trzeba zaznaczyć, że książka nie jest biografią Lecha Wałęsy. Jest za to naukową próbą wyjaśnienia złożonej kwestii relacji i związków Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa oraz związanych z tym konsekwencji. Praca składa się z dwóch zasadniczych części: rozdziałów opisujących dzieje sprawy Lecha Wałęsy oraz aneksów – źródłowego i ilustracyjnego.
więcej Pokaż mimo toW pierwszej...