Kruchość porcelany

Okładka książki Kruchość porcelany Monika Sawicka
Okładka książki Kruchość porcelany
Monika Sawicka Wydawnictwo: Novum literatura piękna
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novum
Data wydania:
2005-11-20
Data 1. wyd. pol.:
2005-11-20
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
83-89416-68-9
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1288
1288

Na półkach: ,

'' Ja jestem wyrozumiała. I wyzwolona. I wyemancypowana nawet jestem. I czasem bywam perwersyjna. Czasami nie bywam. I lubię seks. (...). I plotę, co mi ślina na język przyniesie. A dopiero później myślę, co powiedziałam. I przeważnie jest już za późno, żeby coś naprawić. ''

Pani Sawicka bohaterką swojej opowieści uczyniła Zuzannę Maks. Zuzanna jest mężatką z dwunastoletnim stażem małżeńskim i matką dziewięcioletniej rezolutnej córki. Pani Maks ma 30 lat, wraz z mężem prowadzi firmę, wydawałoby się więc że to stateczna spełniona kobieta . Jednak ona zachowuje się jak (przepraszam za wyrażenie) trzpiotka - idiotka . Co może i przystoi nastolatce i to takiej gimnazjalnej, a nie dorosłej odpowiedzialnej kobiecie . Ale Zuzanna wcale nie jest odpowiedzialna, jest dokładnie taka jak sama o sobie mówi chociażby w cytacie powyżej . Plecie co jej ślina na język przyniesie i raczej nie myśli, nawet później co powiedziała, zresztą tak jak i autorka . Ponieważ gdyby pani Sawicka trochę pomyślała nad swoją książką, nad tym co ona pokazuje i przekazuje, to książka nie ukazała by się na czytelniczym rynku . A co pokazuje ? że jak mąż bije, to trzeba sobie wymyślić rzeczywistość alternatywną i kochanka w delegacji i nadal tkwić w takim małżeństwie pozwalając by córka na to wszystko patrzyła . Że '' najważniejsze w życiu '' jest ciągłe odchudzanie się i to ile słoików nutelli się po kryjomu zjadło, a na kłopoty najlepsze są psiapsiuły i butelka Merlota i tym podobne bzdury . Nawet nie chce mi się już wspominać o gramatyczno - interpunkcyjnym niechlujstwie które cechuje tę pozycję. Uważam że książka miała świetny potencjał totalnie zmarnowany trywializowaniem i sprowadzeniem do pozycji marginalnej tak poważnych problemów jak przemoc w rodzinie i ciężka nieuleczalna choroba . Nie polecam tej książki i ze smutkiem konstatuję, iż nie mam ostatnio szczęścia do polskich autorek .

Aby nie być gołosłowną, na koniec mojej opinii chciałabym przytoczyć fragment książki, mianowicie rzecz dotyczy tłumaczenia dziewięcioletniej córce kto to jest dziewica : oto ten fragment :

'' - Więc dziewica, moje dziecko - zaczęłam z namaszczeniem - to taka pani, która nigdy jeszcze nie uprawiała seksu. Uprawianie seksu mniej więcej polega na tym, że pan użycza pani, na stosunkowo krótki czas, stosunkowo niewielką część swojego ciała. Pan jest tak wspaniałomyślny, że nie dość, że użycza, to jeszcze w prezencie zostawia jej nawet część swoich płynów ustrojowych z których to, gdy pani ma pecha, powstaje taka mała jędza jak ty, córeczko droga moja. ''

Ja nie wiedziałam, czy śmiać się, czy może zapłakać...

'' Ja jestem wyrozumiała. I wyzwolona. I wyemancypowana nawet jestem. I czasem bywam perwersyjna. Czasami nie bywam. I lubię seks. (...). I plotę, co mi ślina na język przyniesie. A dopiero później myślę, co powiedziałam. I przeważnie jest już za późno, żeby coś naprawić. ''

Pani Sawicka bohaterką swojej opowieści uczyniła Zuzannę Maks. Zuzanna jest mężatką z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1760
1759

Na półkach:

To moje drugie spotkanie z tą pisarką. Pierwsze nie należało do udanych. Po mojej recenzji odezwało się do mnie Wydawnictwo Magia Słów, które nie próbowało zmieniać moich wrażeń, wpływać na zmianę oceny tej powieści czy jałowo polemizować ze mną, powołując się na opinię zawodowych krytyków literackich.
Nie.
Wydawnictwo zastosowało inną metodę (i tutaj chylę czoła) przekonania mnie do twórczości autorki. Zaproponowało przeczytanie debiutanckiej powieści Moniki Sawickiej. Pomyślałam: czemu nie? Jedna powieść nie przekreśla całego dorobku pisarki. Zgodziłam się i nie żałuję. Bez tej propozycji nigdy więcej nie sięgnęłabym po jej inne tytuły, a tak otrzymałam książkę-przesłanie o trudnych treściach pod warstwą dobrego humoru. Dwoistą w każdym jej aspekcie: w kontraście bieli i czerni okładki, w rozdwojeniu postawy Zuzanny, głównej bohaterki, w jej schizofrenicznym życiu, tym realnym i tym wymyślonym, , a wszystko po to tylko, aby żyć. Po prostu, normalnie i jak się wydawało bohaterce, szczęśliwie żyć.
Początkowo poznaję super kobietę, kochającą mężatkę, spełnioną matkę, przedsiębiorczą, pełną energii, bardzo pozytywnie nastawioną do codzienności, skrzącą humorem i mającą ciętą ripostę na każdą sytuację, problem czy zdarzenie. Szczęśliwy człowiek, chciałoby się rzec, gdyby nie, od czasu do czasu, wtrącane zdania między jeden a drugi żart: o pobycie w szpitalu, bo mąż-kat połamał na jej plecach kij od szczotki, o braku miłości w związku, w którym seks uprawia się jak ziemię, bo szkoda żeby leżała ugorem skoro „fajna z niej dupa”, o zdradach partnera z prostytutkami skwerowymi, o wymyślonym substytucie mężczyzny (jakie to żenujące),w którego oczach mogła znaleźć podziw, akceptację i usłyszeć „kocham cię” i wreszcie o braku wsparcia, gdy Zuzannę dopadła choroba nowotworowa. Powoli zaczął znikać humor i moje dobre samopoczucie, a historia stawała się coraz bardziej smutna. Tak smutna jak tysiące, a może miliony kobiet zakładających gombrowiczowskie maski, budujących wokół siebie gruby mur chroniący ich wewnętrzne ja, delikatną duszę, która, gdy przestaje cieszyć nawet uśmiech własnego dziecka, często jedyny promyk radości w życiu kobiety, pęka i roztrzaskuje się jak krucha porcelana. Bo każda kobieta jest w środku właśnie taka: piękna w swojej delikatności i kruchości z ogromną potrzebą bycia kochaną, bycia szczęśliwą.
Ta historia to swoisty manifest skierowany do każdej kobiety, która jest "wprost bezgranicznie szczęśliwa, a to dlatego, że uwielbia być bita, kopana i poniżana. Nie może żyć bez podbitych oczu i cieknącej z nosa krwi. Nie narzeka i nie lituje się nad sobą", a jej metodą na życie jest stwarzanie iluzji szczęśliwej rodziny.
Manifest z przesłaniem: "zamiast marzyć po prostu zacznij żyć. Pełną piersią, tak jak tego chcesz i jak na to zasługujesz".
Warto w takiej formie docierać do tych kobiet, zwłaszcza, że jak podaje autorka w przedmowie, dotyczy to 30% żeńskiej populacji.
Również w tej książce pisarka wspiera młodych twórców, użyczając miejsca na swoich stronach ich poezji i prozie. Wśród nich znalazłam wiersz Anny Strzelec, który pięknie podsumowuje historię Zuzanny.
* * *
"…i że grzechy przeciwko nadziei są tak samo ciężkie jak przeciw miłości…"
ks. J. Twardowski

"Ja nie grzeszę proszę księdza brakiem nadziei
tylko win nie umiem odpuścić
ukochanym oczom – za to, że nie patrzą
już z miłością w moja stronę,
tym ramionom – bo nie obejmują mnie
jak dawniej, tak cieplutko
i słowom, które w mroku mamrotane
tylko smutek niosą…"
A na koniec kropla dziegciu. Bardzo przeszkadzała mi w odbiorze treści niedbałość druku: nagminna literówka, łączenie rozdzielnych wyrazów, przesunięcia zdań, ich rozstrzeliwanie na całą szerokość strony i przestawione znaki interpunkcyjne.
http://naostrzuksiazki.pl/

To moje drugie spotkanie z tą pisarką. Pierwsze nie należało do udanych. Po mojej recenzji odezwało się do mnie Wydawnictwo Magia Słów, które nie próbowało zmieniać moich wrażeń, wpływać na zmianę oceny tej powieści czy jałowo polemizować ze mną, powołując się na opinię zawodowych krytyków literackich.
Nie.
Wydawnictwo zastosowało inną metodę (i tutaj chylę czoła)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1970
1882

Na półkach: , ,

„Żadna pora nie jest dla Ciebie właściwa:
Dziś jest za późno na wczoraj i za wcześnie na jutro.
Jeśli musisz coś zrobić, nie zastanawiaj się.
Zrób to natychmiast.
Trzymasz swoje życie w swoich rękach.
Zrób coś z tym.
Nie wolno zmarnować Ci już ani sekundy.”
Ten cytat nie pochodzi z poradnika dotyczącego samorozwoju czy książki napisanej przez trenera mentalnego. To słowa zaczerpnięte z powieści Pani Moniki Sawickiej pt. „Kruchość porcelany”. Słów, które chciałoby się wielokrotnie powtarzać Zuzannie - głównej bohaterce i wielu kobietom znajdującym się w podobnej sytuacji. Z pozoru życie głównej bohaterki wydaje się pełne szczęścia, godne pozazdroszczenia. Ona sama jawi się jako zdystansowana, tryskająca humorem kobieta sukcesu. W rzeczywistości jest kobietą doświadczającą przemocy domowej, uzależnioną od swojego męża-kata. Kobietą zdradzaną. A w końcu kobietą doświadczającą choroby nowotworowej. Aby przetrwać ucieka w świat iluzji. Kobietą delikatną, kruchą jak porcelana i tak jak nawet uszczerbiona porcelana przyciągającą naszą uwagę.
Powieść, mimo humorystycznych wypowiedzi głównej bohaterki, nie należy do łatwych. Zachęca w zamian do refleksji, do postawienia pytania: ile osób w naszym środowisku doświadcza podobnych problemów jak Zuzanna.

„Żadna pora nie jest dla Ciebie właściwa:
Dziś jest za późno na wczoraj i za wcześnie na jutro.
Jeśli musisz coś zrobić, nie zastanawiaj się.
Zrób to natychmiast.
Trzymasz swoje życie w swoich rękach.
Zrób coś z tym.
Nie wolno zmarnować Ci już ani sekundy.”
Ten cytat nie pochodzi z poradnika dotyczącego samorozwoju czy książki napisanej przez trenera mentalnego. To słowa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
10

Na półkach:

Spodziewałam sie wiecej po tej książce. Niby napisana luzem a przedstawia głębsze problemy. Nie takiej formy oczekiwałam. Przeczytać można.Jednak przeczytam inne książki autorki, bo myślę że potencjał ma.

Spodziewałam sie wiecej po tej książce. Niby napisana luzem a przedstawia głębsze problemy. Nie takiej formy oczekiwałam. Przeczytać można.Jednak przeczytam inne książki autorki, bo myślę że potencjał ma.

Pokaż mimo to

avatar
821
600

Na półkach:

"Zuzanna istnieje naprawdę. Znam ją bardzo dobrze i jest mi niezwykle bliska. I choć ona jedna jest bohaterką mojej powieści, kobiet takich jak Zuzia jest bardzo wiele. Statystycznie rzecz biorąc - 30%. Większość z nich milczy, zamiast wołać o pomoc. Większość z nich dźwiga w ciszy swój krzyż, ciesząc się każdą minutą wolną od krzyku, bólu i łez."

Ten zacytowany fragment ze wstępu jest recenzją książki.

"Zuzanna istnieje naprawdę. Znam ją bardzo dobrze i jest mi niezwykle bliska. I choć ona jedna jest bohaterką mojej powieści, kobiet takich jak Zuzia jest bardzo wiele. Statystycznie rzecz biorąc - 30%. Większość z nich milczy, zamiast wołać o pomoc. Większość z nich dźwiga w ciszy swój krzyż, ciesząc się każdą minutą wolną od krzyku, bólu i łez."

Ten zacytowany fragment...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3105
433

Na półkach:

Pierwsze moje spotkanie z powieścią Pani Moniki Sawickiej i wiem że nie ostatnie.Dla mnie to powieść uniwersalna taka która nie traci na czasie i ważności bo temat to przemoc w rodzinie i walka z chorobą nowotworową a o tym się mówi zawsze i wszędzie.Nie brakuje emocji takich jak smutek ,ból,rozgoryczenie ale też są chwile z uśmiechem.Postacie i zdarzenia realistyczne.Wzrusza i daje do myślenia Polecam.

Pierwsze moje spotkanie z powieścią Pani Moniki Sawickiej i wiem że nie ostatnie.Dla mnie to powieść uniwersalna taka która nie traci na czasie i ważności bo temat to przemoc w rodzinie i walka z chorobą nowotworową a o tym się mówi zawsze i wszędzie.Nie brakuje emocji takich jak smutek ,ból,rozgoryczenie ale też są chwile z uśmiechem.Postacie i zdarzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
165

Na półkach:

Book Tour 2017
www.poligon-domowy.blogspot.com
Monika Sawicka-pisarka-strona autorska
Do czytania książki usiadłam z wielkim zaskoczeniem, oczekiwaniem i pozytywnym nastawieniem. Byłam nastawiona na dobre, polskie czytadelko, a okazało się że jest to powieść biograficzna i w dodatku pisana w pierwszej osobie. Przez całą książkę chciało mi się krzyczeć, płakać a momentami też zgrzytać zębami i zastanawiać czy główna bohaterka zejdzie w końcu na ziemię czy niestety nie zdąży...
Momentami klęłam w myślach na ludzi, którzy ją otaczają i albo nie widzą co się dzieje, albo milczą bo tak jest lepiej, wygodniej... Okazało się nic bardziej błędnego...
To książka o kobiecie takiej jak ja... Cieplej, kochającej i rodzinnej... Która potrafi się poświęcić i dla dobra rodziny wiele znieść. Ale wszystko ma swoje granice i wreszcie pozwala sobie na wolność i szczęście. Bardzo dobra, szczera, obnażająca prawdę toczącą się w niejednym małżeństwie. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła pomimo dramatu na wielu stronach i polecam ją każdej z nas.

Book Tour 2017
www.poligon-domowy.blogspot.com
Monika Sawicka-pisarka-strona autorska
Do czytania książki usiadłam z wielkim zaskoczeniem, oczekiwaniem i pozytywnym nastawieniem. Byłam nastawiona na dobre, polskie czytadelko, a okazało się że jest to powieść biograficzna i w dodatku pisana w pierwszej osobie. Przez całą książkę chciało mi się krzyczeć, płakać a momentami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
87

Na półkach: , , ,

Już od samego początku, wiedziałam, że to będzie niełatwa do napisania recenzja.
Przemoc w związku jest to coś, czego nigdy nie zaakceptuję. Miłość nie może być mierzona ilością uderzeń czy siniaków. I te mylne przekonanie, jak bije to kocha, lub, że on nie chciał. Ja sobie zasłużyłam. Płakać mi się chce i złość mnie bierze, gdy słyszę takie historie.
Kruchość porcelany jest dramatem psychologicznym. Jako osoba studiująca pracę socjalną, dużo bardziej rozumiem odczucia i rozterki głównej bohaterki Zuzanny. Uczono Nas tego, uczulano na takie sytuacje, zachowania i reakcje obronne ofiary przemocy. Osoby, która nawet o tym nie wie, że broniąc swojego kata, żyjąc z nim, tkwiąc w tej patowej sytuacji staje się współuzależniona. Dla osoby z zewnątrz sprawa jest prosta, uderzył, wyzywa, znęca się ? – to odejdź od niego, na co czekasz ? Co tu jeszcze robisz ? Osoba będąca w środku tego dramatu, wierzy, że oprawca się zmieni, miał gorszy dzień, miał do tego prawo. Do tego dochodzi jeszcze poczucie niskiej wartości, przekonanie, że na miłość trzeba sobie zasłużyć: ,, Poczucie bezpieczeństwa i poczucie, że jest się kochanym- nigdy tego w sobie nie miałam. Od zawsze próbowałam się pod kogoś podczepić, zasłużyć na wszystko. Nie było we mnie przekonania, że po prostu warto mnie kochać, bo jestem fajną, wartościową dziewczyną, dobrym człowiekiem, uważałam natomiast, że na każdy uśmiech, gest akceptacji, ciepłe słowo- muszę zapracować”.
Zuzanna mimo trudnej emocjonalnie sytuacji rodzinnej, stara się żyć normalnie. Chodzi do pracy, zajmuje się kilkuletnią córką. Społeczeństwo odbiera ją jako kobietę pewną siebie, z poczuciem humoru. Jest to tylko kamuflaż, bardzo skuteczny. Nieliczni wiedzą jak jest naprawdę, ale nie chcą się mieszać. Wiedzą, też, że to Zuzanna musi podjąć decyzje, bo to jej życie.
Chociaż Zuzanna nie wie czy jest szczęśliwa, uważa, że ma kontrole nad swoim życiem. Przyzwyczaja się do humorów męża, a brak miłości i poczucia bezpieczeństwa rekompensuje sobie, wymyślając kochanka, który śpi pod jej łóżkiem. Ten wyimaginowany mężczyzna pozwala kobiecie przetrwać trudne chwile i upokorzenia jakie doświadcza ze strony męża. Ten motyw początkowo mnie denerwował, ale z czasem zrozumiałam sens istnienia wymyślonego kochanka. ,,Bo dla kobiety najważniejsza w życiu jest MIŁOŚĆ. Musi słyszeć, że ktoś ją kocha, po prostu po to , by żyć.” Wiadomo, że lepsza byłaby prawdziwa, w realu tu i teraz.
Kruchość Porcelany nie jest tylko opowieścią, o silnej kobiecie zmagającej się z przemocą domową. Zuzanna opowiedziała swoją historię nie po aby się pożalić jak jej ciężko, nie ona jedna doświadczyła przemocy. Jej historia ma motywować do zmian, do walki o siebie. Do działania wtedy gdy jeszcze można coś zrobić ze swoim życiem. U bohaterki głównym bodźcem prowadzącym do zmiany czegoś w życiu było stanięcie twarzą w twarz w obliczu poważnej choroby. Nadszedł czas aby krytycznie przyjrzeć się swojemu życiu i przewartościować go. ,, W obliczu śmierci wszystkie problemy kurczą się do rozmiaru ziarnka maku, a wszystko co dotąd wydawało się ważne, staje się po prostu nieistotne”.
Powieść jest apelem aby nie marnować swojego życia, jest ono za krótkie aby się wahać, zwlekać. Czasem szczęście jest tuż za rogiem, a czekając na dogodny moment możemy je przegapić.

Już od samego początku, wiedziałam, że to będzie niełatwa do napisania recenzja.
Przemoc w związku jest to coś, czego nigdy nie zaakceptuję. Miłość nie może być mierzona ilością uderzeń czy siniaków. I te mylne przekonanie, jak bije to kocha, lub, że on nie chciał. Ja sobie zasłużyłam. Płakać mi się chce i złość mnie bierze, gdy słyszę takie historie.
Kruchość porcelany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
1

Na półkach:

Dzięki tej ksiazce zrozumiałam,że każdy moment życia jest dobry na to by je zmienić,że życie jest "kruche jak ta tytułowa porcelana". Więc dbajmy o nie...
Nie patrzmy na to że są dzieci (które i tak dużo wiedzą i wyciągaja odpowiednie wnoski). Na to co ludzie powiedzą (pogadaja i przestaną).
Bohaterka potrafi dobrze kryć sie z prawdziwymi uczuciami i smutnym życiem. Znajduje chwile,które rozswietlaja mrok zycia (dobrze ,że ma w domu córkę ,która sprawia ,że można śmiać się przez łzy).
Mimo ciężkich doświadczeń potrafi iść dalej i za to Zuzanne lubię. Książka daje do myślenia i pokazuje gorzką prawdę o życiu z osobą która nie szanuje drugiego człowieka i jest tyranem. Ile takich kobiet,które żyją w toksycznych związkach jest wokół nas? O my o nich nie wiemy bo się z tym kryja?
To pierwsze moje spotkanie z twórczością Moniki Sawickiej. Książka mogłam przeczytać dzięki Book Tour organizowanym przez Poligon Domowy
https://m.facebook.com/pisarkamonikasawicka
http://poligon-domowy.blogspot.com/?m=1

Dzięki tej ksiazce zrozumiałam,że każdy moment życia jest dobry na to by je zmienić,że życie jest "kruche jak ta tytułowa porcelana". Więc dbajmy o nie...
Nie patrzmy na to że są dzieci (które i tak dużo wiedzą i wyciągaja odpowiednie wnoski). Na to co ludzie powiedzą (pogadaja i przestaną).
Bohaterka potrafi dobrze kryć sie z prawdziwymi uczuciami i smutnym życiem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1041
1028

Na półkach:

Bohaterka powieści Zuzanna Maks to mężatka,matka Amelki, kobieta bardzo zaradna i przedsiębiorcza. Jednak za zamkniętymi drzwiami jej domu rozgrywa się prawdziwy dramat. Kobieta opowiada o swoim życiu z mężczyzną, który bije ją, znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, a nawet stosuje wobec niej przemoc seksualną.
Takich maltretowanych kobiet jak Zuzanna jest mnóstwo. Niestety zamiast wołać o pomoc one milczą.Zuzanna jest chodzącym przykładem na to, że pieniądze nie dają szczęścia. Razem ze swoim mężem tworzą modelowy wzorzec polskiej rodziny.
Maltretowana kobieta nie zgłasza tego nigdzie, bo kocha swojego męża. Nie narzeka, bo ma córeczkę Amelkę, która daje jej siłę, aby żyć.
Tkwi w toksycznym związku i czeka na cud. Ciągle zastanawia się, co ma zrobić ze swoim życiem i nie jest w stanie nic zrobić.
Na dodatek życie brutalnie doświadcza Zuzannę. Kobieta nie dość, że ma męża, który ją maltretuje i zdradza, dowiaduje się, że jest poważnie chora. Ma raka piersi...
Autorka poprzez swoją powieść apeluje do ofiar przemocy domowej, aby wołały o pomoc.
"Kruchość porcelany" to książka, od której nie mogłam oderwać się. Pełna emocji, wzruszeń oraz humoru, który pozwala przetrwać najgorsze chwile w życiu. 
Książka przypomina mi pamiętnik i przeczytałam ją szybko. 
Szykujcie chusteczki,  bo to bardzo wzruszająca i przerażająca historia o Zuzannie.
Ponadto książka sprawia, że skłaniamy się ku zadumie i refleksji nad życiem. 
Historia Zuzanny to dobre przesłanie dla kobiet, które doznają przemocy domowej,  aby walczyły o swoje życie i szczęście.  Dowód na to, że pomimo takiej tragedii można stanąć na nogi.
Polecam!

Bohaterka powieści Zuzanna Maks to mężatka,matka Amelki, kobieta bardzo zaradna i przedsiębiorcza. Jednak za zamkniętymi drzwiami jej domu rozgrywa się prawdziwy dramat. Kobieta opowiada o swoim życiu z mężczyzną, który bije ją, znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, a nawet stosuje wobec niej przemoc seksualną.
Takich maltretowanych kobiet jak Zuzanna jest mnóstwo....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    311
  • Chcę przeczytać
    157
  • Posiadam
    76
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    5
  • 2012
    4
  • Literatura polska
    3
  • Obyczajowe
    3
  • 000 - Posiadam
    2
  • 2019
    2

Cytaty

Więcej
Monika Sawicka Kruchość porcelany Zobacz więcej
Monika Sawicka Kruchość porcelany Zobacz więcej
Monika Sawicka Kruchość porcelany Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także