"...Wracając do domu tamtego wieczoru, postanowiłem niezwłocznie spotkać się z Helene. Ułożyłem sobie plan jej uwiedzenia.Miła dwadzieścia lat, starego męża, urodę.
Wydawało się niemożliwe, żeby długo się opierała. Wyobrażałem sobie, że najpierw nasze spotkania zaczną się niewinnie, potem nastąpią randki bardziej skrywane, bardziej intymne, aż wreszcie nawiążemy romans, który potrwa aż do naszego wyjazdu kilka miesięcy później. Dziwnie się czuję, gdy teraz myślę o tym planie: kiedy go z grubsza kreśliłem, liczyło się tylko pożądanie i marzenia.
Czego nie mogłem przewidzieć, to tego, że rozpalił się między nami taki płomień. I że płomień, wciąż gorący, będzie parzył moje serce jeszcze po tylu latach. Jaka to dziwna rzecz, marzenie, które się nagle urzeczywistnia!..."

Moje drugie spotkanie z twórczością Irene Nemirovsky i jestem zachwycona powieścią "Gorąca krew" , sam tytuł jest adekwatny do temperatury, którą serwuje nam autorka.
Powieść ma specyficzny talmudyczny klimat, wynika to z prywatnych spaw autorki, staranie się o obywatelstwo francuskie, którego nigdy nie otrzyma, złe kontakty z matką, która przejawia zaburzenia psychiczne i nigdy nie była "prawdziwą matką", brak oparcia, zmiany w Europie, antysemityzm oraz nasilające się ruchy nacjonalistyczne w Niemczech.
Narratorem i opiekunem tej hermetycznej powieści jest Sylvio, dzisiaj to starszy pan, zdystansowany,trochę zgorzkniały i zamknięty we własnym świecie....i tak pewnie by było nadal, gdyby nie rodzinne sprawy i to otwiera nam furtkę do przeszłości a z teraźniejszość utworzy mieszankę wybuchową z zestawem intryg, tajemnic wylewających się jak lawina, której nic już nie zatrzyma.
Sylvio w młodości był utracjuszem, buntownikiem, podróżnikiem,
w rodzinie postrzegany jako - persona non grata.
Gdy wrócił z wojaży do rodzinnego domu, z czasem resztki majątku dosłownie "przejadł" i żył wspomnieniami ,i statecznym trybem życia.
Puszkę Pandory otworzy ślub Colette i Jeana poruszając trybikami w machinie toczącej już tylko sieć intryg , miłości, która umarła, romansów,zdrad , małżeństw z rozsądku ze starcami, tajemnic rodzinnych, miłości dwóch sióstr do jednego mężczyzny Marca, nieślubnego dziecka i morderstwa.
Taka dawka adrenaliny z albumu rodzinnego, to tylko diabeł mógł stworzyć lub kobieta.
"...O przewadze instynktu nad rozumem i złudnej sile rozsądku..."
Polecam czyta się jednym tchem.

"...Wracając do domu tamtego wieczoru, postanowiłem niezwłocznie spotkać się z Helene. Ułożyłem sobie plan jej uwiedzenia.Miła dwadzieścia lat, starego męża, urodę.
Wydawało się niemożliwe, żeby długo się opierała. Wyobrażałem sobie, że najpierw nasze spotkania zaczną się niewinnie, potem nastąpią randki bardziej skrywane, bardziej intymne, aż wreszcie nawiążemy romans,...