Anne Swärd

Rocznik 1969. Wykształcenie artystyczne. Ilustratorka i nauczycielka obrazu i formy w szkole w Ystad. Mieszka z rodziną na południu Szwecji, w (geograficznie) bliskim Polsce Simirshamn.
"Lato polarne" jest jej debiutem pisarskim. Powieść szybko wzbudziła zainteresowanie i aprobatę krytyków, o czym najdobitniej świadczy nominacja do Nagrody Augusta dla najlepszej powieści roku 2003 - nagroda ta jest odpowiednikiem polskiej Nagrody Literackiej NIKE.
Niedawno, w listopadzie 2006, w Sztokholmie Anne Swärd odebrała pierwszą nagrodę im. Mare Kandre znanej szwedzkiej pisarki.
Drugim dziełem Anne Swärd jest "Kvickasand" (Ruchome piaski), które ukazało się maju 2006. Nawiązanie do "Lata polarnego" jest tu oczywiste ze względu na pojawiającą się w trzeciej części postać Kaj.
Zarówno w przypadku pierwszego jak i drugiego dzieła krytycy zwracają uwagę na charakterystyczny język Anne Swärd,, która jakby pisała obrazami. Sama autorka potwierdza to spostrzeżenie: (Pisanie) "daje zupełnie inne możliwości niż malarstwo. Jeśli jednak chodzi o akt twórczy w pisarstwie to pięknie jest wypuścić się hen w obrazy. Jestem człowiekiem obrazu i wizualizuję swoje myśli. Z pewnoscią jest to widoczne w moich tekstach".
- 383 przeczytało książki autora
- 555 chce przeczytać książki autora
Wszystkie książki i czasopisma
Cytaty
Historia, która się między nami działa, nie miała końca, wpadała tylko co chwila w nową dziurę, a potem w kolejną, gdzie następował jej dalszy ciąg.
Historia, która się między nami działa, nie miała końca, wpadała tylko co chwila w nową dziurę, a potem w kolejną, gdzie następował jej dalszy ciąg.
Zobacz więcejNie można mieć wszystkiego, ale każdy musi mieć coś.
Nie można mieć wszystkiego, ale każdy musi mieć coś.
Zobacz więcejLato jest jak wrzód. Patrzenie, jak rozpościera się z tym swoim ciepłem i bezkształtną zielonością, ma ponoć sprawiać przyjemność, ale ja czekam tylko na to, żeby już dojrzało i pękło. A zapomnienie - jeśli istnieje - nie jest pamięcią,która się kończy, raczej siatką: otwierasz ją i wpuszczasz do niej wspomnienia. Pewne sprawy są tak ciężkie, że przelatują na wskroś. Dno po prostu odpada, wydaje się, jakby miały nigdy nie przestać spadać.
Lato jest jak wrzód. Patrzenie, jak rozpościera się z tym swoim ciepłem i bezkształtną zielonością, ma ponoć sprawiać przyjemność, ale ja czekam tylko na to, żeby już dojrzało i pękło. A zap...
Rozwiń