Książka do której wracam z sentymentem do czasu, gdy pierwszy raz się na nią natknęłam - poszukując gatunku, który łączyłby moje ulubione elementy literatury sci-fi i fantasy... "Jeźdźcy..." spełnili ten warunek, a nawet zaoferowali jeszcze więcej.

Na przykład - postaci, z którymi od razu zaczynamy się zżywać i nie rozstajemy się z nimi do samego końca. W dodatkowych tomach, wykraczających poza standardową trylogię, pojawiające się po czasie postaci traktujemy jak starych znajomych. Pani Anne wprowadza nas w swój wykreowany świat i wcale nie zamierza nam tego ułatwiać, tłumaczyć jak dzieciom - choć dołącza do serii słowniczek po perneńskiej terminologii oraz spis postaci (które ja odkryłam skończywszy pierwszy tom). I tak, dopiero kontekst powie wam, czym jest klah albo dlaczego tak ważne na Pernie są Weyry :P

Historia zaczyna się w chwili, gdy przeplatają się losy dwojga obcych sobie ludzi - sprytnej, choć dość niepokornej Lessy i najwybitniejszego Jeźdźca swojego czasu, F'lara. Oboje starają się odkryć, jakie zagrożenie grozi ich planecie i jak w porę zaradzić zbliżającej się katastrofie...

Na chwilę gdy po nią sięgałam, była to książka jakiej potrzebowałam :) Ktoś może powiedzieć, że brakuje jej polotu, że jest sporo nieścisłości naukowych. Jednak to subiektywne opinie, no i nie zapominajmy, że łącząc tak abstrakcyjne gatunki autorka miała prawo do puszczenia wodzy swojej wyobraźni :D Polecam wielbicielom dobrego sci-fi z elementami fantasy

Książka do której wracam z sentymentem do czasu, gdy pierwszy raz się na nią natknęłam - poszukując gatunku, który łączyłby moje ulubione elementy literatury sci-fi i fantasy... "Jeźdźcy..." spełnili ten warunek, a nawet zaoferowali jeszcze więcej.

Na przykład - postaci, z którymi od razu zaczynamy się zżywać i nie rozstajemy się z nimi do samego końca. W dodatkowych...