rozwińzwiń

Stulecie kłamców

Okładka książki Stulecie kłamców Waldemar Łysiak
Okładka książki Stulecie kłamców
Waldemar Łysiak Wydawnictwo: Ex Libris publicystyka literacka, eseje
314 str. 5 godz. 14 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Ex Libris
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
314
Czas czytania
5 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
8388455214
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
458 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
303
132

Na półkach:

Można by się spodziewać, że książka niejako rozliczająca wiek XX z kłamstw może być już nieco nieaktualna. Ale, paradoksalnie, moim zdaniem jest bardziej aktualna niż była niemal ćwierć wieku temu, kiedy została napisana. dlaczego? Dlatego, że kwestie, w których ktoś mógłby wówczas twierdzić, że Łysiak przesadza, wyolbrzymia problemy, teraz są dużo bardziej jaskrawe. Ktoś mógłby wręcz stwierdzić, że w tej książce są zawarte wręcz proroctwa, ale ja uważam, że to po prostu umiejętność obserwacji i przewidywania skutków. Dla przykładu:

"Poczytajcie statystyki, które bilansują permanentną, żywiołową islamizację Europy! Francja już płaci gorzką cenę wieloletniego nielimitowanego napływu rzesz muzułmanów, a kiedyś zapłaci cenę straszną. (...)"
Czy w odniesieniu do płonącej dziś Francji, straszliwych, barbarzyńskich napaści, niszczenia mienia, rozkradania sklepów, nieokiełznanych hord, których boi się nawet policja zdanie Łysiaka nie brzmi proroczo? Francja dziś płacze i płaci ową "cenę straszną", bojąc się żyć we własnym kraju, bojąc się o swój dobytek, o swoje życie i zdrowie, bojąc się zwyczajnie wyjść na ulicę. Zresztą nie tylko Francja płaci taką cenę.

Przeciekawe rozważania autora na temat kłamstw historii, relatywizmu, komunizmu, dekolonizacji, wojny czy pacyfizmu. Ciekawe, acz dla mnie o wiele za krótkie. Jednak najciekawszą częścią tej książki (bo też rzadziej poruszaną przez innych autorów) jest rozprawienie się z kłamstwami dot. wojny Albańczyków z Serbami w Kosowie a przede wszystkim z kłamstwami dotyczącymi ingerencji wojsk NATO-wskich w tę wojnę. Kłamstwami powielanymi przez wszystkie ówczesne media i wielu wpływowych ludzi, w tym premierów.

Zakończenie, pisane w kontekście ataku na ambasadę rosyjską w Polsce (II 2000r.):
"Skandale związane z naruszaniem eksterytorialności ambasad, postponowaniem cudzych godeł, tradycji, świętości lub flag- są wodą na młyn politycznych globalistów-antynarodowców, ciągle perorujących, iż "ksenofobiczny nacjonalizm" (przez co rozumieją głównie patriotyzm) to wrzodowa wysypka dzisiejszego świata, trzeba więc zlikwidować państwo narodowe, aby uleczyć świat. Państwo narodowe (...) już dobrych kilkanaście lat (...) ulega dubeltowej presji: od góry jest miażdżone internacjonalizacją handlu (globalny rynek),technologii, ustawodawstwa etc., od dołu zaś prute przez różne formy regionalizmów, etnologizmów, komunitaryzmów, itp. Jednak broni się twardo. Czy się wybroni w XXI wieku? Zadecydują siły motoryczne kierujące rejsem ludzkości w tym pierwszym wieku trzeciego tysiąclecia. Jeśli będzie to uparte dążenie do takich celów jak wolność, sprawiedliwość, przyzwoitość- nie "umrą" ani bogowie, ani narody. Lecz jeśli będzie to inercyjny ruch pod ciśnieniem procesów reklamowanych jako nieuchronne (globalizacja ekonomiczno-polityczna; fetyszyzacja nowych technologii, komunikacji międzyplanetarnej, inżynierii genetycznej etc.)- możliwe jest wszystko"
Cóż, jak wygląda choćby sytuacja Polski w ogniu ataków unijnych, broniąca suwerenności i niezależności w absolutnie podstawowych kwestiach lub jak wygląda realne panowanie poszczególnych państw narodowych nad postępem technologicznym i wielkimi firmami (media społecznościowe) stosującymi cenzurę prawdy, karanie nieposłusznych i niewygodnych przez próbę kneblowania- każdy widzi.

Można by się spodziewać, że książka niejako rozliczająca wiek XX z kłamstw może być już nieco nieaktualna. Ale, paradoksalnie, moim zdaniem jest bardziej aktualna niż była niemal ćwierć wieku temu, kiedy została napisana. dlaczego? Dlatego, że kwestie, w których ktoś mógłby wówczas twierdzić, że Łysiak przesadza, wyolbrzymia problemy, teraz są dużo bardziej jaskrawe. Ktoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
166

Na półkach:

Takie trochę odkrywanie Ameryki w konserwie.

Takie trochę odkrywanie Ameryki w konserwie.

Pokaż mimo to

avatar
555
548

Na półkach: ,

Myślę, że ten cytat najlepiej oddaje sposób odbioru tej książki: "Dla niejednego czytelnika niejeden fragment "Stulecia kłamców" będzie bulwersujący, a nawet irytujący, tak jak skandaliczne było dla wielu (zwłaszcza dla polityków) opowiedzenie się przez Łysiaka po stronie Serbów w konflikcie kosowskim". Według mnie jest to świetnie napisana nota edytorska, bo ma odważne stwierdzenia, ale też... gloryfikuje Waldemara Łysiaka, a z takim uwielbieniem niecałkowicie się zgadzam. On sam kreuje siebie na bohatera walczącego o prawdę, sprawiedliwość, etykę, moralność. Podaje się za odważnego, unikatowego – hmmmm..., faktycznie, nie zaprzeczam temu, ale znajduję w tym zachowaniu symptomy megalomaństwa. Jest buntownikiem poszukującym prawdy – tak, coś w tym jest: szlachetna idea. Ma konserwatywne poglądy, nie lubi lewaków i liberałów. Uważa, że XX wiek jest najbardziej zepsutym w dziejach naszej cywilizacji i że poprzednie stulecia odznaczają się lepszą moralnością – w tej kwestii polemizowałbym z autorem, nie przyznaję mu racji oraz nie do końca się zgadzam z niektórymi innymi wypowiedziami. Zauważam zdania wywołujące urazę i obrazę u niektórych osób (gdy autor pejoratywnie określa coś ważnego albo sprowadza grupę społeczną do poziomu prostaków) – tego nie pochwalam. Natomiast chce się czytać i szybko brnie się przez tę lekturę – dobra konstrukcja tej publikacji. Chylę czoła wobec wkładu pracy, analizy zagadnień, wielu wywodów.

Wciągająca treść, zdzierająca maskę obłudy z – ogólnie to ujmując – relacji politycznych wewnętrznych (wobec społeczeństwa) i zewnętrznych (czyli międzypaństwowych) oraz globalnych. Opisuje koncepcje społeczne z fasadowymi kłamstwami. Książka zawiera sporo różnego formatu ilustracji: przerażających i prowokujących do zastanowienia się nad ich przesłaniami – niekiedy głębszymi. Tematycznie bardzo trafnie nawiązują do treści.

Waldemar Łysiak bardzo inteligentnie ujmuje swoje podejście do kłamstw publicznych. Wyczuwam, że jest bardzo oczytanym człowiekiem. Nawiązuje do kultury, literatury i filozofii wszystkich epok. Jednak skrótowo ujmuje zagadnienia, ponieważ gromadzi ich tu zbyt wiele – należałoby napisać znacznie obszerniejszą publikację. Każdy z rozdziałów można rozwinąć i w ten sposób tworzyć osobne książki.

Ironicznie przedstawia procesy, które okazują się wielką szkodą dla konkretnych społeczeństw, a realizowane są pod przykrywką dobrych idei, jednak od początku obłudnych, z ukrytym celem spowodowania krzywdy masom ludzi, a korzyścią dla wąskiej grupy decydentów. Można to zakwalifikować do kłamstwa polityki, która nie działa dla dobra obywateli, lecz... dla kogo? Nasuwają mi się na myśl następujące pytania. W czyim interesie są podejmowane takie działania? Dlaczego takie szkodliwe decyzje? Domyślam się, że to co przedstawiają media jest kamuflażem polityków i muszę wierzyć w to, co pokazuje telewizja oraz mówią dziennikarze w radiu.

"Uprzejmie przypominam zainteresowanym, że globalizacja częściowo lub całościowo pozbawia władzy instancje obieralne (demokratyczne) na rzecz instancji niewybieralnych (panświatowe koncerny, spółki, lobby, mega-sieci itd.),co w przyszłości może uczynić demokrację lokajem, jeśli nie trupem".

Dla Waldemara Łysiaka wojna o Kosowo jest tu zastosowana jako "model do szczegółowego przeanalizowania systemu kłamstwa, którym się karmi ludzi współczesnych niczym dawniej „dzikusów” wódką – by ogłupionymi manipulować bez trudu". "Duża autonomia dla będącej w Kosowie większością populacji albańskiej pchnęła tę „mniejszość etniczną” ku idei oderwania Kosowa – zabrania Kosowa Serbom i przyłączenia go do Albanii. Na to Serbowie nie chcieli się godzić, tak jak Polacy przez dziesiątki lat nie zgadzali się oddać Niemcom ziemi wielkopolskiej". "Wśród wszystkich kłamstw „urabiających opinię publiczną” świata – najpotworniejszym była (szerzona przez NATO, przez wielu zachodnich „mężów stanu” i przez media globu) teza o ludobójstwie: Serbowie stosują „czystki etniczne”, masowo mordując kosowskich Albańczyków".

"Nigdy jeszcze wojna nie rozwiązała problemu, zawsze stwarzała nowe. Jak wytłumaczyć dziecku, że chce się pomagać ludziom metodą zabijania innych ludzi? Aby <<zmiękczyć>> jednego władcę bombarduje się rakietami całe miasta?".

Waldemar Łysiak wspomina, że brytyjski autor książek sensacyjnych Frederic Forsyth [uwielbiam "Dzień Szakala", który ma świetnie dopracowane szczegóły] nie poparł agresji NATO skierowanej przeciwko Serbom (wbrew stanowisku swojego rządu).

Autor na końcu książki zamieszcza swój protest, to publikacja z 10 marca 2000 roku, w sprawie napadu na ambasadę. Odwet, komentarz, dyplomacja, honor – to odpowiednie określenia do krótko opisanej sytuacji – a o co dokładnie chodzi, to już sprawdźcie sami, gdy dostaniecie tę książkę w swoje ręce. Bardzo popieram ten protest – on świadczy o wyższym szczeblu kultury (społecznej).

Książka wydana 20 lat temu, ale jej zawartość ciągle nie traci na swojej aktualności, bo scharakteryzowane w niej schematy postępowania "kłamców" wraz z upływem czasu nie zmieniły się.

Myślę, że ten cytat najlepiej oddaje sposób odbioru tej książki: "Dla niejednego czytelnika niejeden fragment "Stulecia kłamców" będzie bulwersujący, a nawet irytujący, tak jak skandaliczne było dla wielu (zwłaszcza dla polityków) opowiedzenie się przez Łysiaka po stronie Serbów w konflikcie kosowskim". Według mnie jest to świetnie napisana nota edytorska, bo ma odważne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
678
416

Na półkach: ,

Brak mi słów. Odradzam sięgania do niej. Prosty i obraźliwy język. Tak bardzo że oczy bolą. Nie da się tego czytać ciągle, warto robić przerwy co parę stron. Ambitnie postanowiłam doczytać do końca. Wiem, jedno za mało czasu jest na dobrą literaturę, więc lepiej nie warto się męczyć z tą książką.

Brak mi słów. Odradzam sięgania do niej. Prosty i obraźliwy język. Tak bardzo że oczy bolą. Nie da się tego czytać ciągle, warto robić przerwy co parę stron. Ambitnie postanowiłam doczytać do końca. Wiem, jedno za mało czasu jest na dobrą literaturę, więc lepiej nie warto się męczyć z tą książką.

Pokaż mimo to

avatar
80
37

Na półkach: ,

Waldemar Łysiak udowodnił, że bycie "pożytecznym idiotą" to przypadłość działająca w obie strony. W jego książce jest sporo słownej agresji, dosłowne cytaty wulgaryzmów i obleśności, mimo, że w czasach dzisiejszych ich źródła i treści byłyby już dawno zapomniane. Widocznie autor miał potrzebę się wyżyć na każdym, kto nie jest skrajnie prawicowym id... odbiorcą. Jedyne co ratuje Stulecie Kłamców, to trzecia część książki. Dałbym dwie gwiazdki mniej, gdyby nie opis sytuacji podczas interwencji NATO w Kosowie. Coś w tym jest, zwłaszcza jak spojrzy się na mikry opis konfliktu między Serbami i Albańczykami na Wikipedii. Dwie dodałem też za nazwisko i dorobek literacki pisarza. Może w 2000 roku patrzyłbym na tę książkę w innym świetle, ale obawiam się, że nie jest ona aż tak bardzo ponadczasowa jak można by sobie życzyć.

Waldemar Łysiak udowodnił, że bycie "pożytecznym idiotą" to przypadłość działająca w obie strony. W jego książce jest sporo słownej agresji, dosłowne cytaty wulgaryzmów i obleśności, mimo, że w czasach dzisiejszych ich źródła i treści byłyby już dawno zapomniane. Widocznie autor miał potrzebę się wyżyć na każdym, kto nie jest skrajnie prawicowym id... odbiorcą. Jedyne co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
443
95

Na półkach:

Mimo że pozycja z serii "zaangażowanych Łysiaków", to wciągająca i dobra.

Mimo że pozycja z serii "zaangażowanych Łysiaków", to wciągająca i dobra.

Pokaż mimo to

avatar
449
238

Na półkach: ,

Z książek, w których Łysiak bawi się w politykowanie - w mojej ocenie najlepsza pozycja.

Z książek, w których Łysiak bawi się w politykowanie - w mojej ocenie najlepsza pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
70
22

Na półkach:

Solidne, zdroworozsądkowe zaoranie lewackiego festiwalu zakłamania jakie miał miejsce w XX wieku i który (o zgrozo!) trwa nadal. Łysiak nie pozostawia suchej nitki na aberracjach serwowanych przez lewactwo w takich dziedzinach jak: historia, polityka, ekonomia czy nawet sztuka, najbardziej jednak beszta zakłamywanie faktów historycznych i znamienny relatywizm moralny w czym funkcjonariusze frontu ideologicznego wraz ze świtą pożytecznych idiotów próbują dzielnie dogonić orwellowskie Ministerstwo Prawdy. Na osobną pochwałę zasługuje mnogość wypowiedzi oraz część poświęcona blagom NATO.

Solidne, zdroworozsądkowe zaoranie lewackiego festiwalu zakłamania jakie miał miejsce w XX wieku i który (o zgrozo!) trwa nadal. Łysiak nie pozostawia suchej nitki na aberracjach serwowanych przez lewactwo w takich dziedzinach jak: historia, polityka, ekonomia czy nawet sztuka, najbardziej jednak beszta zakłamywanie faktów historycznych i znamienny relatywizm moralny w czym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
34

Na półkach: , , ,

W "Stuleciu Kłamców" Waldemar Łysiak rozprawia się z licznymi, bardzo powszechnymi kłamstwami dławiącymi XX wiek, a które pozostają w mocy także dzisiaj. Chyba tylko na początku parę razy nie zgodziłem się tym co napisał autor.
Kłamstwa podzielono na 3 części, Świat, Polskę i aNATOmię kłamstwa. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza część ostatnia, bo to kłamstwo mogło dotknąć i bardziej wnikliwych obserwatorów rzeczywistości.

Książka ma siłę do zmieniania spojrzenia czytelnika na pewne sprawy. W każdym rozdziale, możemy znaleźć coś o czym nie zdawaliśmy sobie sprawy, a co jednak ma miejsce. Najbardziej spodobały mi się/były przydatne rozdziały o kłamstwie pacyfizmu (jak bardzo jest to szkodliwe) i kłamstwie relatywizmu.

Polecacm,
ale UWAGA, jeżeli obecnie nie dostrzegasz, że pewne kwestie, o których powszechnie się mówi, uważa za pewniak, mogą mijać się z prawdą, zapoznanie się z tą książką może doprowadzić w twoim przypadku do szoku, przez co odrzucisz wszystko co w niej zawarto.

W "Stuleciu Kłamców" Waldemar Łysiak rozprawia się z licznymi, bardzo powszechnymi kłamstwami dławiącymi XX wiek, a które pozostają w mocy także dzisiaj. Chyba tylko na początku parę razy nie zgodziłem się tym co napisał autor.
Kłamstwa podzielono na 3 części, Świat, Polskę i aNATOmię kłamstwa. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza część ostatnia, bo to kłamstwo mogło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
13

Na półkach: ,

Początkowo książka była bardzo interesująca i wciągająca. Jednakże, w miarę czytania coraz mniej podobała mi się forma jak i treść. W wielu miejscach autor sam sobie zaprzecza. Z jednej strony Łysiak umieścił rozdział pt. ,,Kłamstwo relatywizmu'', w którym ubolewa jak to współcześnie relatywizuje się wszystkie ikony kultury, herosów oraz wiele wybitnych postaci. Tymczasem sam robi to samo. Oczernił wielu wybitnych ludzi bez przywołania konkretnych argumentów; Szaniawskiego, Miłosza i wielu innych. Z kolei Piłsudski jest w tej książce przedstawiony jako człowiek bez skazy.
Wniosek? Jak już się wyśmiewa -(poświęcając temu cały rozdział) - relatywizm, to nie robi się kalki relatywizując sławnych Polaków w kolejnych rozdziałach. Natomiast jeżeli chce się już być drobiazgowo obiektywnym, to w stosunku do wszystkich, a nie jedynie do niektórych.

Początkowo książka była bardzo interesująca i wciągająca. Jednakże, w miarę czytania coraz mniej podobała mi się forma jak i treść. W wielu miejscach autor sam sobie zaprzecza. Z jednej strony Łysiak umieścił rozdział pt. ,,Kłamstwo relatywizmu'', w którym ubolewa jak to współcześnie relatywizuje się wszystkie ikony kultury, herosów oraz wiele wybitnych postaci. Tymczasem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    612
  • Chcę przeczytać
    176
  • Posiadam
    147
  • Ulubione
    14
  • Teraz czytam
    9
  • Łysiak
    6
  • Waldemar Łysiak
    4
  • Publicystyka
    4
  • 2019
    3
  • 2012
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stulecie kłamców


Podobne książki

Przeczytaj także