rozwińzwiń

Ksiądz z Dachau. Wspomnienia więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych

Okładka książki Ksiądz z Dachau. Wspomnienia więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych Ludwik Walkowiak
Okładka książki Ksiądz z Dachau. Wspomnienia więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych
Ludwik Walkowiak Wydawnictwo: Replika biografia, autobiografia, pamiętnik
301 str. 5 godz. 1 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2024-02-13
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-13
Liczba stron:
301
Czas czytania
5 godz. 1 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367867061
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1976
1454

Na półkach:

Dachau - ten niemiecki obóz koncentracyjny wciąż pozostaje dla mnie tajemniczym miejscem. Nie czytałam wielu publikacji na jego temat, większość publikacji zawierających wspomnienia więźniów, dotyczyła Oświęcimia, dlatego przyjęłam propozycję recenzji tej książki, żeby przekonać się, jak wyglądała codzienność obozowa w Dachau.

Do tego miejsca zesłano wielu duchownych katolickich. Ksiądz Ludwik Walkowiak wspomina niektórych z nich na kartach swojej książki. Od razu powiem, że pojawia się tutaj sporo różnych nazwisk, spamiętanie ich graniczy z cudem, ale nie miałam wrażenia, że czytam podręcznik do historii, więc jeśli tego się obawialiście po przeczytaniu tego zdania, to mogę Was uspokoić. Ksiądz Ludwik chciał po prostu zachować od zapomnienia nazwiska osób, z którymi się spotkał. Wspominał miejsca posługi kapłanów i rok, w którym odeszli.

Miałam świadomość tego, że ta książka może roztrzaskać moje serce na drobne kawałki. Tak też było. Nigdy nie zrozumiem, jak można zakatować drugiego człowieka na śmierć czy świadomie zarażać go chorobą. To tylko niewielki wycinek tego, o czym możecie przeczytać. Nie znałam osobiście osób, o których była mowa, ale narracja księdza była tak nacechowana emocjami, że miałam wrażenie, że jest inaczej, że patrzę na swoich bliskich i przeżywam ich śmierć. Pękało mi serce, gdy czytałam o tym, jak ci ludzie cierpieli z głodu, jak dręczyły ich pasożyty.

Autor, gdy wspomina o wydarzeniach z obozu, mówi od razu o święcie, jakie tego dnia miało miejsce. Mówił o tym, że Niemcy byli najbardziej agresywni przy okazji większych katolickich świąt. Wiara pomogła księdzu Ludwikowi przejść przez piekło. To w niej szukał pocieszenia w najtrudniejszych chwilach, a takich nie brakowało. Oprawcy dokładali starań, by więźniowie nie zapomnieli, że są gorsi. Odbierali im nadzieję, ciesząc się na przykład ze śmierci Władysława Sikorskiego, o czym wspomina autor.

To nie była książka, którą mogłam przeczytać za jednym zamachem, musiałam sobie robić przerwy, bo czułam się nieco przytłoczona ogromem cierpienia, jakie spadło na więźniów znajdujących się w obozie. Kiedy cierpi się głód, kiedy cios przychodzi bez ostrzeżenia, kiedy widzi się śmierć współbraci, bardzo łatwo stracić wiarę, zapytać Boga o to, gdzie jest i dlaczego na to pozwala. Ta publikacja jest ogromnym świadectwem siły wiary, której nie złamało obozowe piekło. Tak, pojawiają się tutaj modlitwy i widać, że słowa zostały skreślone ręką osoby duchownej. Nie miałam jednak w trakcie lektury wrażenia, że jestem na moralizatorskim kazaniu.

Dachau - ten niemiecki obóz koncentracyjny wciąż pozostaje dla mnie tajemniczym miejscem. Nie czytałam wielu publikacji na jego temat, większość publikacji zawierających wspomnienia więźniów, dotyczyła Oświęcimia, dlatego przyjęłam propozycję recenzji tej książki, żeby przekonać się, jak wyglądała codzienność obozowa w Dachau.

Do tego miejsca zesłano wielu duchownych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
115

Na półkach:

Literatura obozowa to bardzo przejmująca część literatury. My jako młodzi ludzie możemy poznać historię tylko z książek lub filmów czy świadectw jeszcze żyjących osób. Mnie od zawsze ciekawiła historia, a w szczególności II wojna światowa. Moja miłość do książek zaczęła się od książki „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”, którą pożyczyła mi moja polonistka. Przeczytałam z pewnością kilkanaście książek o tematyce obozowej, dlatego z ogromną przyjemnością i wdzięcznością przyjęłam propozycję zrecenzowania tej pozycji. Na wstępie zaznaczę iż dla mnie osobiście wystawianie oceny książkom o tematyce obozowej jest bardzo ciężkie. Każda z nich jest przejmująca i pokazująca ogromne okrucieństwo. „Ksiądz z Dachau” to książka, która poruszyła mnie bardzo. Świadectwo księdza Walkowiaka na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Człowiek o ogromnym sercu. Przetrwał piekło w którym po prostu pozostał dobrym człowiekiem. Pełnym miłości, ciepła i wiary. Niezwykle poruszająca pozycja, która ukazuje realia obozów oraz codziennego życia w nich. W książce znajdziecie również zdjęcia, które pozwolą Wam zobaczyć wiele wspomnień.

Literatura obozowa to bardzo przejmująca część literatury. My jako młodzi ludzie możemy poznać historię tylko z książek lub filmów czy świadectw jeszcze żyjących osób. Mnie od zawsze ciekawiła historia, a w szczególności II wojna światowa. Moja miłość do książek zaczęła się od książki „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”, którą pożyczyła mi moja polonistka. Przeczytałam z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
96

Na półkach:

Obozowe relacje doczekały się wielu opracowań. Mamy relacje więźniów z Auschwitz, Majdanka, czy Ravensbrück. Każde z nich, choć różne dostarczają wielu wzruszeń i morze łez. Obrazowe, bolesne i niezwykle przejmujące napawają nam smutkiem i poczuciem bezradności wobec bezwzględności oprawców. Do takich przejmujących wspomnień należy książka " Ksiądz z Dachau".

Dachau było miejscem kaźni wielu kapłanów. Tych młodszych i starszych. Nikt nie pytał o stopień w hierarchii. Nikogo nie obchodziło, czy jesteś zwykłym kapłanem, czy sprawujesz pieczę nad daną parafią. Każdy z nich miał z góry określoną funkcję: pracuj, pracuj i jeszcze raz pracuj. A może przy odrobinie szczęścia doczekasz wolności. "Ksiądz z Dachau" to wspomnienia kapłana Archidiecezji Poznańskiej, który na początku wojny, wraz ze swoim współbraćmi został wywieziony przez gestapo. Najpierw trafił do Fortu VII, potem do Dachau, następnie do Gusen, by znów powrócić do Dachau.

Pozycja zdumiewa, nie tylko niewyobrażalną skalą okrucieństwa, ale przede wszystkim niebywałą precyzją. Ks. Walkowiak bardzo dokładnie odtworzył, to czego był świadkiem. Głodu, śmierci i olbrzymiego cierpienia. Z wielką dokładnością nakreślił nie tylko nazwiska współprowadzonych, ale też daty ich śmierci, czy miejsca dotychczasowej posługi. Książka nasycona jest bardzo silnymi emocjami. Z jednej strony obawa, lęk, bezradność, a z drugiej jak znaleźć przebaczenia i jak mówić o Bogu, kiedy jest się w sercu piekła.

W lekturze znajdziemy również ogrom treści dotyczącej religii. Jest to zrozumiałe, gdyż autorem jest kapłan, ale kiedy wielu straciło wiarę w obozie, ks. Walkowiak był opoką i obrońcą nauki Chrystusa. Każdy rozdział, każde zdanie wypowiedziane przez kapłana ma swoje korzenie w nauce Jezusa. Obozowy dzień wyznaczają wspomnienia danego święta, a każdy moment tłumaczony jest przez pryzmat chrześcijaństwa. Nie brak tu również kazań, czy modlitw osadzonych.

Jest to zupełnie inna lektura. Nie opisuje tylko obozowych realiów, ale wprost mówi, jak zachować wiarę w czasie, ogromnego cierpienia. Ks. Ludwik Walkowiak jest tego najlepszym przykładem.

Obozowe relacje doczekały się wielu opracowań. Mamy relacje więźniów z Auschwitz, Majdanka, czy Ravensbrück. Każde z nich, choć różne dostarczają wielu wzruszeń i morze łez. Obrazowe, bolesne i niezwykle przejmujące napawają nam smutkiem i poczuciem bezradności wobec bezwzględności oprawców. Do takich przejmujących wspomnień należy książka " Ksiądz z Dachau".

Dachau było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
617
612

Na półkach: , ,

Z dużą dozą ciekawości sięgnęłam po obozowe wspomnienia księdza Ludwika Walkowiaka, ponieważ o ile mnie pamięć nie myli, nie czytałam jeszcze relacji z obozu napisanej przez osobę duchowną. Prześladowania nie ominęły nawet tej grupy zawodowej.  Hitler miał szczególną awersję do  kapłanów, umyślił sobie bowiem, że mają oni znaczący wpływ na wzmacnianie hartu ducha w narodzie, który z taką namiętnością unicestwiał. Kiedy więc burzenie przydrożnych kapliczek i krzyży nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, bez żadnych skrupułów zabrał się za aresztowania każdego, kto tylko nosił sutannę. Setki księży znalazło się w obozie Dachau, w tym też ksiądz Walkowiak.

Dość szczegółowo opisuje obozową rutynę wypełnioną modlitwą, cierpieniem i ciężką pracą. W jego wspomnieniach przewijają się postacie, których zapomnieć nie sposób. W mojej głowie utkwił obraz kapłana, który na każdy cios odpowiadał dobrym gestem. Jest coś niezwykle poruszającego w obrazie człowieka, który swojego oprawcę głaszcze po dłoni. To było coś więcej niż biblijne nastawianie drugiego policzka. Niezwykle ciekawym przypadkiem była też historia pewnego poświęcenia. Młodziutka siostra zakonna ofiarowała swój najcenniejszy dar w intencji życia przyszłego księdza. Nie doszukuję się tu cudu, lecz siły umysłu. Stało się, jak postanowiła. Umysł, siła woli, siła myśli...

Piękne świadectwo Walkowiaka pokazuje jasno i wyraźnie, że nawet w takim piekle, jakim były obozy koncentracyjne, dało się być człowiekiem empatycznym, mimo bólu odczuwanego dzień i noc, mimo śmierci, która zbierała swoje największe żniwo XX wieku.

„Pozwól mi Pani być dobrym człowiekiem, bo tylko wówczas jestem, gdy jestem dobry”.

IG @angelkubrick

Z dużą dozą ciekawości sięgnęłam po obozowe wspomnienia księdza Ludwika Walkowiaka, ponieważ o ile mnie pamięć nie myli, nie czytałam jeszcze relacji z obozu napisanej przez osobę duchowną. Prześladowania nie ominęły nawet tej grupy zawodowej.  Hitler miał szczególną awersję do  kapłanów, umyślił sobie bowiem, że mają oni znaczący wpływ na wzmacnianie hartu ducha w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
230
131

Na półkach:

Tematyka "Obozowa" jest mi bardzo bliska.
Już od szkolnych czasów, gdy tylko były lektury związane z II Wojną Światową pochłaniałam je bez zbędnej motywacji 😊
Nie bez przyczyny na maturze ustnej również miałam temat czasów powojennych i min "Szklanych domów" .
Jeżeli tak to można ująć, to KOCHAM zagłębiać się w książki z tamtego okresu.
Bardzo ubolewam, że mając babcie i dziadka którzy przeżyli te czasy, byłam za młoda I głupia aby chłonąć od nich bezpośrednio wspomnienia.
Muszę się Wam przyznać, że religijne tematy w obozach dotychczas mnie nie interesowały, więc gdy otrzymałam możliwość zrecenzowania tej książki czułam małą ekscytacje 😊

Książka opisuje historie i wspomnienia księdza Ludwika Walkowiaka, który został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau.
Udostępnione zdjęcia z życia księdza sprzed święceń oraz z późniejszego życia nadają tej historii barwniejszy wyraz.
Obóz koncentracyjny Dachau został założony wiosną 1933 roku.
Położony w południowej części niemiec w górskim klimacie.
Obóz ten powstał na dość bagnistym terenie, otoczony oczywiście płotem z drutów kolczastych i szerokim murem z wieżami dla strażników 😔
Z książki dowiadujemy się, że księża, podobnie jak inni więźniowie, byli poniżani i traktowani jak bezosobowe numery.
Po przybyciu do obozu byli obowiązkowo kąpani, goleni i ubierani w łachmany, pozbawieni całkowicie swojej indywidualności.
Ksiądz Ludwik opisuje jak ważna do przetrwania była dla niego wiara i modlitwa, i że piekło istniało również na ziemi...
Nie jest to łatwa książka, aczkolwiek myślę że wspomnienia zostały bardzo subtelnie przedstawione.
Kolejna jakże ważna historycznie książka 💔

Tematyka "Obozowa" jest mi bardzo bliska.
Już od szkolnych czasów, gdy tylko były lektury związane z II Wojną Światową pochłaniałam je bez zbędnej motywacji 😊
Nie bez przyczyny na maturze ustnej również miałam temat czasów powojennych i min "Szklanych domów" .
Jeżeli tak to można ująć, to KOCHAM zagłębiać się w książki z tamtego okresu.
Bardzo ubolewam, że mając babcie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
797
797

Na półkach:

𝑇𝑢 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑧𝑎 𝑛𝑎𝑤𝑖𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑠𝑝𝑜𝑙𝑒𝑐𝑧𝑒𝑛𝑠𝑡𝑤𝑎. 𝐽𝑢𝑧 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑜𝑠𝑜𝑏𝑎𝑚𝑖, 𝑎𝑙𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑎𝑚𝑖, 𝑛𝑢𝑚𝑒𝑟𝑎𝑚𝑖. 𝑁𝑎 𝑤𝑜𝑙𝑛𝑜𝑠𝑐𝑖 𝑏𝑦𝑙𝑖𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑟𝑜𝑏𝑎𝑚𝑖. 𝑇𝑢 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑤𝑙𝑎𝑠𝑐𝑖𝑤𝑦𝑚 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑢.
𝑇𝑢 𝑠𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑤𝑛𝑒𝑡 𝑜 𝑤𝑎𝑠 𝑧𝑎𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖.

Wstrzasająca historia naocznego świadka, który na własnej skórze doświadczył okrucieństwa obozowego piekła.
Ksiądz Ludwik Walkowiak, jako młody mężczyzna, wikariusz trafia do obozu koncentracyjnego, zaś jego książka jest swoistym świadectwem tego, co sam doświadczył.

Na samym początku w krótkich rozdziałach opisana została jego rodzina, mlodosc, lata seminaryjne i wikariat, zaś następnie widzimy drogę, jaką młody ksiądz przebył z innymi aresztowanymi od poznańskiego Fortu VII, po Dachau, następnie kamieniołom Gusen, aż po ponowny powrót do bram piekła Dachau.

Wspomnienia księdza są bolesne, ale wyjątkowo cenne. To tutaj tak naprawdę musiał zmierzyć się z piekłem, które czlowiek zgotował drugiemu człowiekowi w imię czystości rasy. Żadne słowa nie są w stanie prawdziwie oddać tego, co każda osoba trafiająca za bramy obozu przezyła.
Ksiądz Ludwik na łamach swojej książki obrazuje okrucieństwo, jakiego dokonywali Niemcy, ukazuje z jakimi szykanami musieli zmierzyć się duchowni, a jednocześnie jak w takim miejscu, gdzie zło czaiło się na każdym kroku ważna była wiara, która dawała nadzieję. Ukazuje tocząca się walkę dobra i zła w tak okrutnym miejscu.
Ksiądz opisuje realia obozowego życia, walkę z insektami, morderczą pracę w kamieniołomach, budowę krematorium, epidemię tyfusu, trzy stacje pseudonaukowe, które funkcjonowały na terenie obozu, a także wspomina swoich przyjaciół, wspołwięźniów, tych ktorzy dzielili z nim codziennosc w obozie, podaje wiele nazwisk księży którzy nie przetrwali obozowego piekła, wspomina jak wstrzajaca była dla nich wiadomość o śmierci ksiedza biskupa Michała Kozela. Widzimy jak duchowni starali się "przemycić" wiarę, jaką radość sprawiła im chwilowa możliwość uczestnictwa we Mszy Świętej, jak kolędowali, jak starali się obchodzic święta, przywołuje różne modlitwy.
W książce pojawiaja sie również fotografie, które są dodatkowym atutem ukazującym życie księdza Ludwika.

Autor książki bardzo precyzyjnie kresli różne sytuacje, daty, opisuje wspomnienia, ludzi, niemniej jednak mam wrażenie, że to co opowiada na temat codzienności z jaką przyszło mu się zmierzyć w obozie jest "subtelnie i delikatnie" ukazana, a znając inne tego typu książki wiemy jak wiele zła, brutalności, krzywd było w takich miejscach jak Dachau, jak Niemcy dążyli do eksterminacji ludności, duchowieństwa, inteligencji.

Mimo czasów, w których przyszło mu żyć ksiądz Ludwik nie stracił wiary, zaś jest przykładem niezłomności ducha. Bez wąchania wstąpił do ochotniczej służby i niesienia pomocy osobom cierpiącym na tyfus, którego sam też doświadczył. Kilka razy udało mu się uniknąć śmierci.

Ksiądz Ludwik Walkowiak zmarł w 1989r w Poznaniu.

𝑇𝑢 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑧𝑎 𝑛𝑎𝑤𝑖𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑠𝑝𝑜𝑙𝑒𝑐𝑧𝑒𝑛𝑠𝑡𝑤𝑎. 𝐽𝑢𝑧 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑜𝑠𝑜𝑏𝑎𝑚𝑖, 𝑎𝑙𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑎𝑚𝑖, 𝑛𝑢𝑚𝑒𝑟𝑎𝑚𝑖. 𝑁𝑎 𝑤𝑜𝑙𝑛𝑜𝑠𝑐𝑖 𝑏𝑦𝑙𝑖𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒𝑟𝑜𝑏𝑎𝑚𝑖. 𝑇𝑢 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑠𝑐𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑤𝑙𝑎𝑠𝑐𝑖𝑤𝑦𝑚 𝑚𝑖𝑒𝑗𝑠𝑐𝑢.
𝑇𝑢 𝑠𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑤𝑛𝑒𝑡 𝑜 𝑤𝑎𝑠 𝑧𝑎𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖.

Wstrzasająca historia naocznego świadka, który na własnej skórze doświadczył okrucieństwa obozowego piekła.
Ksiądz Ludwik Walkowiak, jako młody mężczyzna, wikariusz trafia do obozu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
206
141

Na półkach:

"Ksiądz z Dachau" to historia księdza Ludwika Walkowiaka więźnia obozów koncentracyjnych takich jak Dachau oraz Gusen.

Ks. Ludwik pełnił posługę w Swarzędzu, a następnie w parafi Św. Trójcy na poznańskim Dębcu.1 grudnia 1939 roku został aresztowany wraz i innymi kapłanami trafił do Kazimierza Biskupiego, a później poznańskiego Fortu VII.
W maju 1940 został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau, a stamtąd przewieziony do kamieniołomu w Gusen. Do Dachau wrócił w grudniu 1940.

Ta książka to wspomnienia księdza, choć temat obozów nie należy do łatwych. Tę książkę czyta się ekspresowo, dodatkowo w środku znajdziemy wiele zdjęć z życia księdza Ludwika.
Po wyzwoleniu obozu wyjeżdża do Francji, gdzie dwa lata spędza jako kapelan żołnierzy polskich. W październiku 1947 wrócił do kraju i został proboszczem w Miejskiej Górce.

Ksiądz Ludwik Walkowiak zmarł 26 października 1989 roku w Poznaniu.

Bolesne, prawdziwe wspomnienia z obozowych dni są bardzo cenną pamiątką. Pokazują jak Niemcy traktowały duchownych, a co mnie zaskakuje w tej książce to precyzyjność z jaką Ksiądz wspomina i przytacza dane sytuacje.

"Ksiądz z Dachau" to historia księdza Ludwika Walkowiaka więźnia obozów koncentracyjnych takich jak Dachau oraz Gusen.

Ks. Ludwik pełnił posługę w Swarzędzu, a następnie w parafi Św. Trójcy na poznańskim Dębcu.1 grudnia 1939 roku został aresztowany wraz i innymi kapłanami trafił do Kazimierza Biskupiego, a później poznańskiego Fortu VII.
W maju 1940 został przewieziony do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
910

Na półkach:

Ks. Ludwik Walkowiak urodził się 22.08.1908 roku w Sławinie w województwie wielkopolskim. Zmarł 26.10.1989 roku w Poznaniu. Miał chłopskie pochodzenie. Usposobienie dobra, co znakomicie i dogłębnie zostało przedstawione w kalendarium życia tegoż patrioty. Opisuje z pietyzmem służbę Bogu pomimo dehumanizujących okoliczności.
Relacjonuje z niezwykłą starannością okrucieństwo stosowane przez Niemców głównie w obozach koncentracyjnych tj. Fort VII „Jednej z największych katowni hitlerowskich na polskiej ziemi”, jak również w Gusen i Dachau.Zastanawia się nad humanizmem i istotą człowieczeństwa w miejscach, które przesiąknięte są krwią niewinnych. Rozprawia o dobru i złu. Wielokrotnie przywołuje modlitwy pozwalające wytrwać pożogę wojenną. Odwołuje się do Biblii, relacji z Najwyższym, transcendencji. Cytaty mogą przytłoczyć, tak wiele ich jest. Opisuje trudne realia osób uciemiężonych przez nazistów w powyższych katowniach, łącznie z pracą w kamieniołomach. Nie mogłam w trakcie lektury oprzeć się wrażeniu, że działania Niemców to mrzawka wobec tego, co czynili naszym przodkom Ukraińcy( polecam przeczytać o 362 sposobach na zabicie Lacha). Nie patrzy na morderców jednowymiarowo. Dzieli się posługą i miłością do drugiego w potrzebie, co łatwo dostrzec, chociażby poprzez zgłoszenie się na ochotnika do opieki nad chorymi na tyfus w Dachau. Oddaje cześć kapłanom i współwięźniom, którzy zapisali się na ławce jego pamięci. Nie sposób tego wszystkiego spamiętać, ale na szczęście jest ogromny indeks nazwisk. Wartością dodaną są liczne fotografie uwypuklające karty historii i klarowny podział na rozdziały. Przybliża pokrótce sylwetki ważnych dla niego postaci( rodziny, przyjaciół),wypowiada się o wyzwoleniu.Kreśli zdania np. o ks. Laskowskim,któremu zakończono żywot w najgorszy z możliwych sposobów. Nie epatuje okrucieństwem. Stara się delikatnie przedstawić eksterminację duchowieństwa i inteligencji polskiej oraz traumatyczne wspomnienia. Miał serce na dłoni. Szukał znaków od Maryi, które wleją w serce nadzieję, że można przetrwać piekło. Przytacza te momenty. Podróż jednostki obrazuje uniwersalne przeżycia części naszego narodu. Można je odczytywać w dwójnasób. Przez wzgląd na to, jak wiele świadectw o tej tematyce było mi dane przeczytać, nie mam przeświadczenia, że dowiedziałam się czegoś więcej. Jednakże patrząc na obecny kryzys wiary na świecie i próby zakłamywania prawdy historycznej przez naszych sąsiadów, nie sposób nie docenić, że powstają tak wartościowe książki. Niezłomnych, hardych i empatycznych ludzi z silnym kręgosłupem moralnym, jak ks. Walkowiak nam trzeba, którzy całą swoją ziemską drogę stosowali się do słów Jana Pawła II: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj".

Ks. Ludwik Walkowiak urodził się 22.08.1908 roku w Sławinie w województwie wielkopolskim. Zmarł 26.10.1989 roku w Poznaniu. Miał chłopskie pochodzenie. Usposobienie dobra, co znakomicie i dogłębnie zostało przedstawione w kalendarium życia tegoż patrioty. Opisuje z pietyzmem służbę Bogu pomimo dehumanizujących okoliczności.
Relacjonuje z niezwykłą starannością okrucieństwo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    11
  • Holokaust/ obozy koncentracyjne/ zagłada
    1
  • Poszukiwane
    1
  • Kupić?
    1
  • Trzeba mieć w życiu priorytety
    1
  • Najgorętsze premiery A.D. 2024
    1
  • II Wojna Światowa
    1
  • Biografia/Autobiografia/Pamiętnik
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także