rozwińzwiń

Spowiedź scjentologa. Były lider sekty przerywa milczenie

Okładka książki Spowiedź scjentologa. Były lider sekty przerywa milczenie Mike Rinder
Okładka książki Spowiedź scjentologa. Były lider sekty przerywa milczenie
Mike Rinder Wydawnictwo: Znak biografia, autobiografia, pamiętnik
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
A Billion Years. My Escape From a Life in the Highest Ranks of
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2024-01-22
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-22
Data 1. wydania:
2022-09-27
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324096077
Tłumacz:
Jan Halbersztat
Tagi:
scjentologia religia sekta wspomnienia literatura faktu
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
52
52

Na półkach:

Scjentologię uważa się za dziwną i do pewnego stopnia niebezpieczną formę aktywności transcendentalnej. Fakty okazują się być jednak bardziej zatrważające. Struktura organizacji jest mocno zhierarchizowana. Tam każdy musi być posłuszny i znać swoje miejsce. Nie ma tu pola na samodzielność, na wolność wyboru, czy na akty bezradności. Nim się zwerbowany spostrzeże zaczyna być jak w kieracie, niczym szczur w labiryncie. Żaden Scjentolog nie może się sprzeciwić nauce Rona Hubbarda, czy ORGANIZACJI, bo czeka go kara odtrącenia lub wygnania. Musi się angażować i nie patrzeć na drobne niedogodności – jest zobowiązany oddać siebie ORGANIZACJI nawet wbrew sobie. I naprawdę jest wprost niesamowite to, że podrzędny pisarz na podstawie wysnutej z palca fantasmagorii mógł tak dalece zahipnotyzować ludzi, stworzyć ruch i zrzeszyć sympatyków oraz ich tak omamić. Odsuwając od rodziny, pozbawiając resztek rozsądku i instynktu samozachowawczego Ron Hubbard zaczął angażować pierwszych wyznawców zasad DIANETYKI w osobliwe przedsięwzięcia na granicy farsy i absurdu. Dziś jest podobne.

Opowieść Mikea Rindera jest niewątpliwie szokująca i przejmująca. Obraz, który przed nami rozpościera autor jest potworny. Jak się dowiadujemy, dający świadectwo, wychowywał się w specyficznym domu, do którego zawitała Scjentologia. Ostatecznie w wieku kilkunastu lat wstąpił do organizacji Sea Org. Tam wspinał się w hierarchii dążąc do ideału. A nie jest to proste. Zasady Scjentologii wymuszają określone standardy działania. Autor opisuje wszystko ze szczegółami. Ujawnia skalę zjawiska emocjonalnego oddziaływania liderów oraz siłę uzależnienia od wspólnoty religijnej. I mimo ogromu i zawiłości poruszonych spraw Mike Rinder nie traci spostrzegawczości – wnikliwie wyłuszcza punkty zwrotne, trafne formułuje wnioski i spostrzeżenia. Ułatwia czytelnikowi dostrzeżenie zakresu manipulacji. Ponadto przeprowadza czytelnika przez szereg spraw i historii. Wszystko to uwydatnia prawdę o Scjentologii. Wewnątrz dzieją się rzeczy okropne, podłe i dalekie od przyzwoitości, pełne naruszania wolności osobistej i cywilizowanych norm społecznych. Pan Rinder sam był ofiarą tych praktyk, dlatego bez ogródek krytykuje ten ruch i ma do tego prawo. Nikt go nie przeprosił…

Ta książka ma na celu przedstawienie faktów na temat działalności Sea Orgi oraz Scjentologii jako takiej. To ostrzeżenie przed szeregiem nadużyć, jakich dopuszczają się osoby stojące na czele tej organizacji i ruchów podobnych. Jest to lektura obowiązkowa, dla każdego, kto chce zrozumieć zjawisko emocjonalnego uzależnienia od grup destrukcyjnych, pseudo liderów i przewodników duchowych, którzy karmią się i sycą ludzką naiwnością. Przedstawia na przykładach mechanizmy, przez które programuje się ludzi tak dalece, by wpływać na nich niemal totalnie, wtłaczając im określony sposób myślenia i reagowania na dany schemat sytuacyjny.

Przy okazji dla zainteresowanych polecam dokument "Scjentologia i jej skutki" Leah Remini i Mike Rinder, a także - na Netflixie "Going Clear: Scientology and the Prison of Belief"...

Scjentologię uważa się za dziwną i do pewnego stopnia niebezpieczną formę aktywności transcendentalnej. Fakty okazują się być jednak bardziej zatrważające. Struktura organizacji jest mocno zhierarchizowana. Tam każdy musi być posłuszny i znać swoje miejsce. Nie ma tu pola na samodzielność, na wolność wyboru, czy na akty bezradności. Nim się zwerbowany spostrzeże zaczyna być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
137

Na półkach:

Dobre opracowanie o manipulacjach sektami i naiwnych (dziwnym trafem również bogatych) ludziach, którzy im ulegają

Dobre opracowanie o manipulacjach sektami i naiwnych (dziwnym trafem również bogatych) ludziach, którzy im ulegają

Pokaż mimo to

avatar
460
351

Na półkach:

Mike Rinder urodził się w Australii w średnio zamożnej rodzinie. Jego rodzice w pogoni za czymś, co pozwoli im rozwinąć swoje umiejętności zainteresowali się scjentologii. Filozofią której założenia w całości opracował L. Ron Hubbard, i która w teorii miała być lekarstwem na wszystko. Od wypalenia zawodowego, po schizofrenię i raka. Jako syn scjentologów Mike w wieku kilkunastu lat wstąpił do organizacji Sea Org. Podpisując kontrakt na milion lat służby zdeklarował się wiernie trwać przy swym duchowym przywódcy. Droga ku kolejnym poziomom oświecenia nie była łatwa. Mike przez lata piął się z mozołem po szczeblach skomplikowanej hierarchii tej organizacji. Po latach wypełnionych pracą ponad siły, ciągłym upokorzeniem, przemocą i stresem Mike, będac już u samego szczytu postanawia odjeść. Ta książka ma na celu przedstawienie prawdy na temat scjenologi i ukazania nadużyć jakich dopuszczają się osoby stojące na jej czele. Burzy sztucznie wygładzoną fasadę sekty pokazując jej koszmarne oblicze. Oblicze dziwacznego kultu w którym oświecenie duchowe zdobywa się dzięki tysiącom dolarów , którego członkowie tkwią w więzieniu tak dosłownym jak i umysłowym.
"Spowiedź scjentologa" to książka absolutnie warta przeczytania! Ja polecam!!

Mike Rinder urodził się w Australii w średnio zamożnej rodzinie. Jego rodzice w pogoni za czymś, co pozwoli im rozwinąć swoje umiejętności zainteresowali się scjentologii. Filozofią której założenia w całości opracował L. Ron Hubbard, i która w teorii miała być lekarstwem na wszystko. Od wypalenia zawodowego, po schizofrenię i raka. Jako syn scjentologów Mike w wieku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
22

Na półkach:

Ciekawe studium szaleństwa, więzienia umysłu i zasad funkcjonowania we współczesnym świecie niezwykle wpływowej i dysponującej nieograniczonymi zasobami sekty.

Autor, który spędził w niej prawie pięćdziesiąt lat tłumaczy jak to możliwe, że ludzie podpisują ze scientologami kontrakty na miliard lat, płacą setki tysięcy dolarów za dopuszczenie do kolejnych etapów wtajemniczenia prowadzących do "prawdziwej wolności", w jaki sposób działają specjalne komórki sekty mające inwigilować, prześladować i zastraszać ludzi, którzy jej zagrażają, jak separuje się rodziny i kim dla sekty są wyznawcy celebryci tj. Tom Cruise i John Travolta.

Autor na podstawie własnych doświadczeń przybliża też sylwetkę założyciela scjentologii, czyli Rona Hubbarda (po śmierci zastąpił go Dave Miscavige, socjopata o usposobieniu sadystycznym),pisarza SF, który uznał siebie za istotę wykraczająco poza czas i przestrzeń, wcielenie wojowników z odległych planet, człowieka który wie jak osiągnąć prawdziwą, pozacielesną wolność i zna odpowiedzi na wszelkie pytania, oraz umie rozwiązać wszystkie problemy. I zrobiłby to, gdyby nie wrogowie - czyli wszyscy na Ziemi, którzy nie są scjentologami.

Ciekawe studium szaleństwa, więzienia umysłu i zasad funkcjonowania we współczesnym świecie niezwykle wpływowej i dysponującej nieograniczonymi zasobami sekty.

Autor, który spędził w niej prawie pięćdziesiąt lat tłumaczy jak to możliwe, że ludzie podpisują ze scientologami kontrakty na miliard lat, płacą setki tysięcy dolarów za dopuszczenie do kolejnych etapów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1035
918

Na półkach: ,

Scjentologia, to pojęcie, które jeszcze do niedawna było mi zupełnie obce. Szczerze przyznaję, że nigdy nie interesowałam się tym tematem i nie zagłębiałam w nim nawet w niewielkim stopniu, by mieć, chociaż minimalną wiedzę. Dlatego też skusiłam się na książkę Mike'a Rindera „Spowiedź scjentologa”, w której autor przerywa milczenie i ukazuje nam, jak naprawdę działają sekty.

Pod pozorem walki o uratowanie świata manipulują ludźmi. Korumpują i zastraszają władze. Sprzeciwiają się psychiatrii, nękają lekarzy i walczą o delegalizację leków. Oficjalnie są Kościołem, ale funkcjonują jak mafia.

Mike Rinder nie był zwykłym członkiem organizacji. Przez wiele lat piął się po szczeblach kariery w hierarchii. Lata nadużyć, niewolniczej pracy i ciągłej kontroli sprawiły, że będąc niemal na szczycie, postanowił odejść. Co się wydarzyło, że podjął taką decyzję po trzydziestu pięciu latach w organizacji?
Mike Rinder po wielu latach przerywa milczenie I oddaje w ręce czytelników książkę, która jest opowieścią autora o latach spędzonych w sekcie. Obraz, który przed nami rozpościera, jest przerażający. Przemoc, manipulacja, ograniczenie wolności, to tylko część tego, z czym na co dzień musiał się mierzyć Rinder.
Nie będę ukrywała, wprowadzenie i pierwsze rozdziały z życia w sekcie trochę mnie nużyły. Faktem jest, że wiele z tego, o czym pisze autor, było dla mnie czymś nowym, jednak ciężko było mi wciągnąć się w lekturę. W pewnym momencie nastąpił przełom, który sprawił, że do ostatniej strony nie mogłam oderwać się od lektury. Autor bardzo szczegółowo opisuje swoje życie w sekcie, obowiązki, jakie na niego spływały, a także znęcanie, jakiego doświadczył. Nie potrafię zrozumieć i chyba nigdy nie zrozumiem, jak można dać się zmanipulować i nie widzieć, że wszystko, czym „zajmuje się” organizacja to zwykłe oszustwo.
Opowieść Mike'a Rindera to fascynująca podróż w głąb jednej z najbardziej znanych organizacji. Pomimo iż ciężko było mi się wgryźć w początek, to finalnie uważam, że to jest to książka, po którą warto sięgnąć. Jeżeli interesuje Was tematyka dotycząca sekt, chcecie wiedzieć, jak działają bądź też zrozumieć zjawisko emocjonalnego uzależnienia od wspólnoty religijnej, to bardzo polecam Wam sięgnąć po „Spowiedź scjentologa”.

Scjentologia, to pojęcie, które jeszcze do niedawna było mi zupełnie obce. Szczerze przyznaję, że nigdy nie interesowałam się tym tematem i nie zagłębiałam w nim nawet w niewielkim stopniu, by mieć, chociaż minimalną wiedzę. Dlatego też skusiłam się na książkę Mike'a Rindera „Spowiedź scjentologa”, w której autor przerywa milczenie i ukazuje nam, jak naprawdę działają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1202
1023

Na półkach: , , , , ,

O scjentologii mówiło się wiele albo wcale. Machało się ręką na doniesienia o jeszcze jednej sekcie lub doszukiwało sensu w promowanym przecież przez wielkie gwiazdy stylu życia. Wierzyło się w zapewnienia Toma Cruise'a albo milczało w zaskoczeniu po słowach jego żony. Ktoś nazwał to religią, ktoś mafią, jeszcze inny chorą sektą, uzależniającą od siebie ale też manipulującą i zastraszającą. Temat znałam, natykałam się na wzmianki, jednak dopiero książka Mika Rindera, jednego z liderów scjentologii pozwoliła mi wejść w sam środek tego dziwnego świata i stwierdzić, że niemal wszystko, co ukazywały 'wrogie media' jest prawdą.

Sekty obiecują, zdradzają sekrety i tajne plany, żerują na łatwowierności i często bezpardonowo dbają o dobrobyt swoich członków kosztem innych, ale też kosztem wolności osobistej osób zaangażowanych w działalność. Tak też budował potęgę Hubbard - na wielkich hasłach zbawienia świata, na przykazaniu pracy, na samokreowaniu postaci nieomylnego guru. I choć już pierwsze rozdziały zaskakują kierunkiem w jaki zmierzała praca założyciela sekty, to kolejne części pokazują, że mogli przyjść jeszcze bardziej zagorzali, kłamliwi i despotyczni przywódcy.
To, co daje książka spisana 'od wewnątrz' to poczucie uczestniczenia w kolejnych etapach zawierzenia, obrastania w piórka władzy i wyjątkowości aż po ostateczne przejrzenie na oczy i nazwanie po imieniu prawdziwych praktyk działających niczym narkotyk - jednoczesnej kary i nagrody, objawienia i ubezwłasnowolnienia.
Poczucie wyjątkowości i przynależności pozwala zrozumieć wsiąkanie w struktury. Bogactwo i medialny rozgłos, nawet ten negatywny, który dostarczał dreszczyku buntowniczych emocji, określają cele, do których warto było zmierzać. Jednak jeśli położyć na szali to, co można zaakceptować i to, z czym przyszło się mierzyć na kolejnych szczeblach domniemanej kariery, z każdą stroną coraz bardziej rośnie poziom niedowierzania, że można trwać w tak kuriozalnej plątaninie zależności.

"Spowiedź scjentologa" nie jest opowieścią o jedynym 'odstępcy'. Porażają szykana wobec ludzi, którzy śmieli się odwrócić od fantazyjnych wizji i wskazówek, z którymi nie można dyskutować. Szantaż, blokowanie kariery i możliwości spełniania podstawowych potrzeb, zaprzeczenia, wywiady sterowane pieniędzmi i tworzeniem domniemanych centrów pomocy - to prawda wypowiadana przez osobę, która po dziesiątkach lat zdecydowała się zdać prawdziwą relację. I ta prawda jest obezwładniającą.
Dzieci Rindera, choć to niewiarygodne, nadal tkwią w szponach przemysłu, na jaki wyrosła scjentologia. Jak to możliwe? Z drobiazgowego opisu działań sekty wynika podstawowy wniosek. Stamtąd nie wyciąga się przyjaciół i bliskich. Każdy dorosły scjentolog musi sam dostrzec wszystkie barwy otoczenia. Z piedestału wpaść do "Dziury" - miejsca izolacji, z gwiazdy zmienić się w bohatera prześmiewczego odcinka "South Park". Z manipulowanej marionetki przybyłej z gwiazd dla zbawienia naszej planety rozsądek musi go zmienić w twardo stąpającego po ziemi człowieka, do którego dotrze, że w oczach przywódczych miliarderów jest nikim, pozostaje błahym trybikiem w rękach manipulatorów.

To historia jakich wiele w temacie sekt. Ale wnikliwy, energiczny i przystępny sposób prowadzenia relacji sprawia, że książkę czyta się jak scenariusz kina akcji. Chwile, w których zdajemy sobie sprawę, że mowa o prawdziwych życiorysach, o realnych osobach, są wstrząsające. Ktoś uczynił niewolników i głosicieli chorych teorii z ludzi, którzy poszukuwali wspólnoty, sukcesu, wyjątkowości. Warto czytać z ciekawości, dla pogłębienia wiedzy, bo udokumentowanych faktów jest tutaj sporo, także ku przestrodze i po to, by dostrzegać subtelne niuanse zmieniające wiarę i posłuszeństwo w bezwolność i ograniczenie, także umysłowe. Polecam.

Katarzyna
we współpracy z Wydawnictwem Znak Literanova

O scjentologii mówiło się wiele albo wcale. Machało się ręką na doniesienia o jeszcze jednej sekcie lub doszukiwało sensu w promowanym przecież przez wielkie gwiazdy stylu życia. Wierzyło się w zapewnienia Toma Cruise'a albo milczało w zaskoczeniu po słowach jego żony. Ktoś nazwał to religią, ktoś mafią, jeszcze inny chorą sektą, uzależniającą od siebie ale też manipulującą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
857
847

Na półkach:

Mike Rinder przerwał milczenie i po latach postanowił opowiedzieć co się działo kiedy należał do grupy (sekty?) Scjentologów. Nie był zwykłym "szeregowcem" piął się po szczeblach kariery i doszedł prawie na szczyt będąc coraz bliżej guru. Właśnie wtedy zebrał się na odwagę i postanowił uciec. Z całą pewnością nie była to łatwa decyzja i z całą pewnością nie była łatwa do zrealizowania. Scjentolodzy mają wszystko poukładane w najdrobniejszych szczegółach, układy, układziki, wypływy oraz ogromne pieniądze plus wielka kontrola nad tym co się dzieje w ich szeregach. Bez zgody "góry" nie można podejmować żadnych działań, nawet tych, które dotyczą sfery wyjątkowo prywatnej jak np. Stosunki seksualne.
Z książki Rindera można się dowiedzieć bardzo dużo. Jest kompletna, wręcz wyczerpującą w skali informacji, które w pewnym momencie zaczęły mnie przytłaczać. Ja naprawdę liczyłam na brudy i ciekawostki a tu jest ich stosunkowo mało, za to od groma informacji o działaniu scjentologicznych struktur i tego jak wygląda życie w tej wspólnocie.
Muszę przyznać, że jest to dla mnie fascynujące, jak bardzo można się poddać manipulacji drugiego człowieka, jak mocno można wsiąknąć w struktury i się im oddać. To dla mnie jednocześnie ciekawe i przerażające bo sama czuję, że jestem osobą, która łatwo może się poddać manipulacji.
"Spowiedź scjentologa" z całą pewnością może wiele wyjaśnić wiele pokazać i nauczyć, ale jeśli czekacie na informacje o tym co tam robi Tom Cruise to ich nie znajdziecie. 😁

Mike Rinder przerwał milczenie i po latach postanowił opowiedzieć co się działo kiedy należał do grupy (sekty?) Scjentologów. Nie był zwykłym "szeregowcem" piął się po szczeblach kariery i doszedł prawie na szczyt będąc coraz bliżej guru. Właśnie wtedy zebrał się na odwagę i postanowił uciec. Z całą pewnością nie była to łatwa decyzja i z całą pewnością nie była łatwa do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
256
140

Na półkach:

Rinder, po latach spędzonych w sekcie, postanowił uciec z tego toksycznego świata i przerwać milczenie, aby ostrzec lub uratować inne osoby. Owocem tej decyzji jest ta oto książka.
Książka Autora to niesamowita opowieść, w której opisuje swoje początki oraz drogę, jaką przeszedł, aby stać się jednym z liderów organizacji Scjentologicznej. Organizacja ta miała na celu, oczywiście według założyciela L. Roniego Hubbarda, zbawienie świata i naprawienie go. Jest obszerna i zawiera mnóstwo szczegółów. Rinder opowiada nam o życiu wewnątrz sekty, przedstawiając wiele historii, które trudno uwierzyć. Ludzie naprawdę wierzyli w to wszystko, płacili pieniądze lub pracowali dla organizacji po 16 godzin dziennie.
Scjentolodzy manipulują ludźmi, podszywając się pod walkę o uratowanie świata. Sprzeciwiają się psychiatrii i medycynie ogólnie. Działają bezwzględnie i w precyzyjnie zaplanowany sposób. Często stosują przemoc. Oficjalnie są kościołem, ale działają jak mafia. Sam Tom Cruise był ich twarzą, został zwerbowany, ponieważ uznano, że przyciągnie wielu nowych członków do organizacji.

Zapraszam na mój Instagram/Bookstagram - lukasz_czyta

Rinder, po latach spędzonych w sekcie, postanowił uciec z tego toksycznego świata i przerwać milczenie, aby ostrzec lub uratować inne osoby. Owocem tej decyzji jest ta oto książka.
Książka Autora to niesamowita opowieść, w której opisuje swoje początki oraz drogę, jaką przeszedł, aby stać się jednym z liderów organizacji Scjentologicznej. Organizacja ta miała na celu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
190

Na półkach:

Wspólny cel. Misja.
Potrzeba pomocy ludzkości. Sprawienia, żeby być kimś ważnym, zapamiętanym. Żeby życie miało jakieś większe znaczenie. Zaczyna się niewinnie, można by powiedzieć, że błogo, czuję się przynależność, zrozumienie, wspólny kierunek działań. Potem już jest tylko gorzej, człowiek już sam nie wie, czy to, co robi, ma rzeczywiście sens, a następnie zastanawia się jak się z tego wydostać.
O sektach powiedziano już naprawdę sporo. Temat jest wałkowany na prawo i lewo. Mamy ich na pęczki. Ich członkami są wysoko postawieni ludzie, celebryci, ale także zwyczajni prości ludzie, chcący znaleźć jakiś cel. Motywację do działania.

Mike Rinder przedstawia nam całą sytuację od środka. Od samego początku. Od momentu kiedy wstąpił w ramiona sekty. Te ramiona otoczyły go i z biegiem czasu zaciskały się na jego ciele coraz mocniej nie postawiając możliwości na złapanie oddechu.

Naprawdę... to jest taka indoktrynacja i rycie głowy, że czytając, otwiera się oczy ze zdumienia. Nie da się uwierzyć, że ktoś to mógł „kupować” i w to wierzyć. No ale wychodzi na to, że mogli i nie tylko oni to kupili, takich ludzi jest przecież masa.

Zatrważająca historia. Czyta się ją jak powolny film akcji. Mówię powolny, bo tutaj budowana jest historia z biegiem stron. Powoli w coraz większych szczegółach. Pokazuję absurdy scjentologicznej społeczności.

Dobrze napisana. Bardzo obszerna i powiedziałabym bardzo szczegółowa. Mnóstwo detali i wnikliwych spostrzeżeń. Autor poprowadził nas przez wiele różnych historii, które miały miejsce. Jak wyglądała sytuacja pozwów cywilnych? Czy scjentolodzy zawierali ugody? Jak ważny był wizerunek komandora? Dlaczego ślepo wierzono w nadnaturalne moce Hubbarda? Ile było tam kłamstw i nadużyć?

Cóż Wam będę więcej mówić, to historia, którą warto poznać.

Wspólny cel. Misja.
Potrzeba pomocy ludzkości. Sprawienia, żeby być kimś ważnym, zapamiętanym. Żeby życie miało jakieś większe znaczenie. Zaczyna się niewinnie, można by powiedzieć, że błogo, czuję się przynależność, zrozumienie, wspólny kierunek działań. Potem już jest tylko gorzej, człowiek już sam nie wie, czy to, co robi, ma rzeczywiście sens, a następnie zastanawia się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
113

Na półkach:

Temat sekt jest moim konikiem od wielu lat.
Z wielką ciekawością odkrywam ich nowe twory lub zwierzenia ludzi, którzy było „w środku”.

Scjentologia uważana jest za jedną z najbardziej niebezpiecznych sekt na świecie.
Rasa nadludzi i dyskryminacja słabszych (niewiernych) - powinno nam to przypominać dawne działania nazistów.

Moja wiedza na temat scjentologów przez ostatnie lata uzupełniana była różnymi pamiętnikami, podcastami, filmami. Tym razem mogłam zrobić to dzięki wspomnieniom człowieka, który piął się po drabinie władzy w organizacjach scjentologicznych, a który jednocześnie doświadczał przemocy, upokorzenia i skutecznego prania mózgu.

W końcu powiedział DOŚĆ.

Mike Rider bardzo skrupulatnie opowiada nam o założeniach sekty, organizacji poszczególnych jednostek, o swojej pracy, obowiązkach i relacjach z innymi. W gawędziarski sposób przytacza również historie dotyczące znanych scjentologów, np. Toma Cruise’a, Johna Travolty czy nieżyjącej już Lisy Marie Presley.

Scjentologia zawsze kojarzyła mi się z niewolą, obserwacjami, przemocą i groźbami. I oczywiście z wielkimi pieniędzmi. Bo wiedzcie, że żaden zwykły szarak nie wejdzie na kolejne poziomy wtajemniczenia. Za to się płaci. I to niemało.

O scjentologach można mówić i mówić. To wprost niesamowite, że autor fantastyki mógł stworzyć ruch i zrzeszyć ludzi, którzy chcą lepszego świata. Że mógł ich omamić, odsunąć od rodziny, oddzielić dzieci od rodziców i tłumaczyć, że to jest słuszne.

O moim zaciekawieniu książką świadczą zakładki, które widzicie na zdjęciu. Obowiązkowa lektura dla zaciekawionych tematem.

Temat sekt jest moim konikiem od wielu lat.
Z wielką ciekawością odkrywam ich nowe twory lub zwierzenia ludzi, którzy było „w środku”.

Scjentologia uważana jest za jedną z najbardziej niebezpiecznych sekt na świecie.
Rasa nadludzi i dyskryminacja słabszych (niewiernych) - powinno nam to przypominać dawne działania nazistów.

Moja wiedza na temat scjentologów przez...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    135
  • Przeczytane
    41
  • Teraz czytam
    6
  • Posiadam
    6
  • Audiobooki
    2
  • 2024
    2
  • Kupione
    1
  • Reportaż
    1
  • Adam
    1
  • !Priorytet
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Spowiedź scjentologa. Były lider sekty przerywa milczenie


Podobne książki

Przeczytaj także