rozwińzwiń

Podwilcze

Okładka książki Podwilcze Martyna Bunda
Okładka książki Podwilcze
Martyna Bunda Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
350 str. 5 godz. 50 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2023-02-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-02-08
Liczba stron:
350
Czas czytania
5 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308075913
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wierzymy w wolność Martyna Bunda, Sylwia Chutnik, Remigiusz Grzela, Inga Iwasiów, Wojciech Kuczok, Michał Olszewski, Wojciech Tochman, Ludwika Włodek
Ocena 7,0
Wierzymy w w... Martyna Bunda, Sylw...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
119 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
56
5

Na półkach:

Książka, która jest o kobietach i dla kobiet. Książka, która mi pomogła w poszukiwaniach swojej własnej kobiecości.

Książka, która jest o kobietach i dla kobiet. Książka, która mi pomogła w poszukiwaniach swojej własnej kobiecości.

Pokaż mimo to

avatar
1198
268

Na półkach:

Książka ma 318 stron, jakby co. Co zresztą i tak za mało, bo jest znakomita.

Książka ma 318 stron, jakby co. Co zresztą i tak za mało, bo jest znakomita.

Pokaż mimo to

avatar
32
46

Na półkach:

Do tej pory nie mogę jednoznacznie powiedzieć, czy „Podwilcze” mi się podobało, chociaż z całą pewnością mogę napisać, że wywołało MASĘ emocji. Czytając przechodziłam od wkurzenia i niezrozumienia wątku hodowli psów, przez współczucie, zdziwienie i oburzenie, aż po zachwyt tajemniczym, opuszczonym pałacem w Podwilczu, który zainspirowała autorkę do napisania tej historii.

Ale właśnie dzięki temu wachlarzowi uczuć, które wywołuje, „Podwilcze” idealnie wpisało się w potrzeby Klubu Czułej Czytelniczki, bo dyskusja była gorąca.

Na spotkaniu Klubowiczki mówiły mi.in. o tym, że to książka o naginaniu granic. Padło nawet takie słowo jak „transgresja”, czyli „przekraczanie granic biologii, osobowości, granic społecznych oraz norm społecznych, zwłaszcza moralnych.” U niektórych Podwilcze wzbudziło niesmak, a opisy seksualności i ciała był zbyt dosadne i naturalistyczne.

Ale padły również słowa, że to książka o potrzebie powrotu do natury, zresetowania się i rozpoczęcia życia od nowa. O akceptacji własnej seksualności i o wstydzie. O braku czułości i wsparcia ze strony rodziny i odkrywaniu świata przez dziecko, które nie ma żadnych wskazówek od bliskich. I o wrażliwości na piękno w każdej odsłonie.

Do tej pory nie mogę jednoznacznie powiedzieć, czy „Podwilcze” mi się podobało, chociaż z całą pewnością mogę napisać, że wywołało MASĘ emocji. Czytając przechodziłam od wkurzenia i niezrozumienia wątku hodowli psów, przez współczucie, zdziwienie i oburzenie, aż po zachwyt tajemniczym, opuszczonym pałacem w Podwilczu, który zainspirowała autorkę do napisania tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
114

Na półkach: , ,

Kornelia Kamińska poszukuje bezpiecznego miejsca, w którym może się ukryć przed skandalem, w którym bierze udział. Znajduje schronienie w tytułowym Podwilczu gdzie ma opiekować się dwoma wilczurami.
W opowieści Martyny Bundy poznajemy Kornelię w dzieciństwie oraz w życiu dorosłym. Ukazuje nam jak kobieta powiela schematy ze swojej młodości i zmaga się ze swoimi demonami. W tej walce pomagają jej psy, których motyw przewija się przez całą historię.
Mam problem z tą książką. Sięgnęłam po nią po lekturze książki „Kot Niebieski” i właśnie dlatego miałam wobec niej wysokie wymagania. I dlatego- spoiler- polecam czytelnikom zapoznać się z twórczością autorki właśnie od „Kota Niebieskiego”. „Podwilcze” niestety, nie spełnia oczekiwań.
Nie chcę mówić, że książka jest z gruntu zła- bo nie. Język, którego używa autorka sprawia, że książkę się połyka, sam pomysł na opowieść ma również duży potencjał. Uwielbiam także wątek matki głównej bohaterki. Jednak uważam, że część motywów i wątków jest posklejana na siłę. Po lekturze „Podwilcza” nie umiałam sobie odpowiedzieć dlaczego wilczury miały być istotną częścią opowieści. Psy przydały się może w dwóch momentach w obrębie całej książki. Natomiast ich opis jest zdecydowanie dłuższy. Tak samo postać mentorki- jest tak mało konsekwentna, że staje się niewiarygodna.
Czytałam również o wielu zarzutach dotyczących wieku bohaterek i opisywanych w książce sytuacji. Muszę jednak przyznać, że niniejsza relacja nie jest gloryfikowana, sama fabuła książki wręcz wskazuje na negatywny rezultat takich kontaktów. Literatura służy dotykaniu również kontrowersyjnych i trudnych tematów. Inaczej nie mielibyśmy „Łaskawych”, „Lolity”, „Zakonnicy” i długo można jeszcze wymieniać.
Podsumowując, książka jest konfundująca. Część wątków jest mało potrzebna, inne kończą się w dziwny sposób, część postaci jest niekonsekwentna. Jako czytelnik nie jestem pewna o czym dokładnie „Podwilcze” jest. Mimo mojego rozczarowania nie będę jej totalnie odradzać. Ale zdecydowanie polecam zacząć przygodę z dziełami Martyny Bundy od „Kota Niebieskiego”.

Kornelia Kamińska poszukuje bezpiecznego miejsca, w którym może się ukryć przed skandalem, w którym bierze udział. Znajduje schronienie w tytułowym Podwilczu gdzie ma opiekować się dwoma wilczurami.
W opowieści Martyny Bundy poznajemy Kornelię w dzieciństwie oraz w życiu dorosłym. Ukazuje nam jak kobieta powiela schematy ze swojej młodości i zmaga się ze swoimi demonami. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
306

Na półkach: ,

Czytałam po długim okresie bez książki. Nie jest to wybitne ale źle też nie. Jest tu sporo pasji i uczuć,zagubienia i odkrywania. Są skrywane emocje i zagadka. Czyta się przyjemnie wędrując z bohaterką po jej świecie.

Czytałam po długim okresie bez książki. Nie jest to wybitne ale źle też nie. Jest tu sporo pasji i uczuć,zagubienia i odkrywania. Są skrywane emocje i zagadka. Czyta się przyjemnie wędrując z bohaterką po jej świecie.

Pokaż mimo to

avatar
1236
588

Na półkach: ,

Rozczarowała mnie ta opowieść. Koniec zbił mnie z tropu. Totalnie. Mam wrażenie, że sama autorka nie bardzo wiedziała, jak i co zrobić z tą opisywaną rozbudzoną w młodej dziewczynie pożądliwości, jej brakiem, nie wiadomo czemu to miało służyć. Tak jakby książka była zlepiona z co najmniej dwóch kompletnie innych historii. O dorastaniu w domu bez czułości i znajdowaniu ciepła w mocno rozerotyzowanej mentorce. Ucieczce od odpowiedzialności, zagubieniu we własnej seksualności? O psach… no nie wiem… Kot niebieski powalił mój czytelniczy gust na kolana. Ta pozycja zostawiła mnie w głębokim znaczeniu słowa „skonfundowana”…

Rozczarowała mnie ta opowieść. Koniec zbił mnie z tropu. Totalnie. Mam wrażenie, że sama autorka nie bardzo wiedziała, jak i co zrobić z tą opisywaną rozbudzoną w młodej dziewczynie pożądliwości, jej brakiem, nie wiadomo czemu to miało służyć. Tak jakby książka była zlepiona z co najmniej dwóch kompletnie innych historii. O dorastaniu w domu bez czułości i znajdowaniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
612

Na półkach:

Przeistaczanie się dziewczynki w kobietę to proces bolesny zarówno dla samej zainteresowanej, jak i jej otoczenia. To wtedy kształtuje się tożsamość człowieka i wtedy właśnie potrzebuje on (a raczej ona) kogoś, kto go wprowadzi w świat.
Dla Kornelii, głównej bohaterki powieści Martyny Bundy, mentorką i nauczycielką wprowadzającą ją w świat sztuki, piękna, ale i własnej cielesności, staje się pani Narcyza, z którą łączy ją miłość do psów rasy sznaucer olbrzymi. Relacja pomiędzy dwiema kobietami jest bardzo dziwna. Z jednej strony macierzyńska, ciepła i opiekuńcza, a z drugiej zakrawająca na brutalną. Oprócz wsparcia, możliwości wspólnego spędzania czasu w muzeach i studiowania albumów ze sztuką prerafaelitów Kornelia doznaje też pierwszych wrażeń seksualnych, choć nie staje się to bezpośrednio. Obserwowanie zachowań nauczycielki budzi w niej jednak niezrozumiałe pragnienia i pobudza w stopniu nieznanym do tej pory.
Autorka snuje tę opowieść na dwóch planach czasowych. Historii nastoletniej Kornelii równolegle towarzyszy opowieść o niej samej w wersji dorosłej, kiedy w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogłaby się ukryć przed skandalem, trafia do zrujnowanego pałacu w kaszubskim Podwilczu, gdzie po wielu latach powraca do niej historia z czasów dzieciństwa. W obu częściach motywem wiodącym jest sznaucer, który towarzyszy bohaterce w kluczowych momentach życia i łączy ją z najważniejszymi dla niej osobami.
Świat stworzony przez Martynę Bundę w „Podwilczu” obfituje w ciekawie wykreowane postaci kobiece i piękne opisy elementów dekoracyjnych wnętrz i architektury. Oprócz Kornelii i Narcyzy na uwagę zasługuje Władysława, matka głównej bohaterki. To kobieta bezradna życiowo, pogrążająca się w depresji, mająca poczucie krzywdy, a jednocześnie znajdująca w sobie odwagę, by zamieszkać z inną kobietą i stworzyć z nią związek. I tu pojawia się druga ciekawa postać, czyli Gizela, przyjaciółka matki, która przejmuje od niej rolę matki i swoimi silnymi ramionami osłania zarówno Kornelię, jak i Władysławę.
Specjalnością powieści Martyny Bundy jest deficyt mężczyzn i tak jest i tutaj. Ojciec Kornelii istnieje tylko w rozmowach i pod postacią psa (jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało),syn Narcyzy jedynie majaczy w niektórych scenach, choć odegra tu kluczową rolę w zakończeniu, a mąż Narcyzy zostaje potraktowany nieco przedmiotowo (ale też ma swoje do zrobienia).
Wspomniane opisy wnętrz grają tu niebagatelną rolę. Autorka poświęca dużo miejsca naprawdę drobnym elementom zdobniczym, dokładnie opisując wzór na poręczy, tapety w mieszkaniu, czy ozdoby na okiennych framugach. Tworzy to wyjątkowy klimat i każe mi myśleć o bohaterce jako o kobiecie, która jest szczególnie wrażliwa i dlatego przeżywa wszystko bardzo silnie i zmysłowo.
Z ciekawością będę wypatrywała kolejnej powieści Martyny Bundy, bo każda z dotychczasowych mnie zachwyciła, a w dodatku były one zupełnie różne od siebie. Tym co je łączy jest na pewno piękny język i wielka staranność w budowaniu postaci i opisywaniu świata wokół nich, co świadczy o tym, że autorka jest dobrą obserwatorką rzeczywistości (znać dziennikarskie szlify).
Polecam tym, którzy lubią snujące się opowieści, wymagające zanurzenia się w nie i poczucia klimatu.

Przeistaczanie się dziewczynki w kobietę to proces bolesny zarówno dla samej zainteresowanej, jak i jej otoczenia. To wtedy kształtuje się tożsamość człowieka i wtedy właśnie potrzebuje on (a raczej ona) kogoś, kto go wprowadzi w świat.
Dla Kornelii, głównej bohaterki powieści Martyny Bundy, mentorką i nauczycielką wprowadzającą ją w świat sztuki, piękna, ale i własnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1676
1676

Na półkach: ,

Nieco ekscentryczna nauczycielka Narcyza Pyrrus po mężu Schmidtke zaprzyjaźnia się ze swoją uczennicą. Kocha sztukę, zna się na niej i swoją pasją zaraża utalentowaną, nastoletnią Kornelię. W tej części opowieści jest dużo architektonicznych detali, roślinnych ornamentów, wzorów kwiatów, ptaków i giętych nóżek mebli, bo dużo tu muzeów, kilimów i zabytkowych mebli właśnie. Kornelia chłonie te obrazy całą sobą. Obie panie łączy też miłość do psów rasy sznaucer olbrzymi. W domu na Sądowej Kornelia czytała, uczyła się i nasiąkała sztuką pod czujnym okiem swojej mentorki. To tam między uczennicą a mistrzynią rodzi się fascynacja. Czy to miłość? Pochodząca z biednego domu Kornelia zachłystuje się otaczającym Narcyzę luksusem. Te wszystkie piękne rzeczy i ubrania… Po latach sfrustrowana, uciekająca przed światem Kornelia Kamińska, córka Władysławy znajduje w świecie po tej stronie bramy, w pałacu w Podwilczu, schronienie. Staje się członkiem stada dwóch olbrzymek sznaucer. Gdy w otoczeniu zwierząt i przyrody odnajduje spokój i siłę rusza zmierzyć się ze światem zewnętrznym. ”Podwilcze” to piękna historia. Trochę bajka dla dorosłych. W tle kaszubska przyroda, popadający w ruinę pałac, młoda kobieta i ludzie co to nie wiedzą, ale się domyślają i plotkują. Świetnie się czyta chociaż chwilami… Olbrzymie kontrasty w opisach. Pięknu przyrody czy dzieła sztuki autorka przeciwstawia naturalistyczne opisy np. obrzydlistwo pożeranego przez psa łożyska, czy rozkładającego się mięsa z milionem brzęczących mięsnych much. Nic mnie w treści powieści nie obraża ani nie wywołuje zmieszania. Niedopowiedzenie, aluzja, przemilczenie, nastrój… Można opisać coś ładnie? Można. Można też spłaszczyć albo zohydzić. Całe szczęście nie tutaj. Polecam tę dziwną, lekko poetycką książkę.

Nieco ekscentryczna nauczycielka Narcyza Pyrrus po mężu Schmidtke zaprzyjaźnia się ze swoją uczennicą. Kocha sztukę, zna się na niej i swoją pasją zaraża utalentowaną, nastoletnią Kornelię. W tej części opowieści jest dużo architektonicznych detali, roślinnych ornamentów, wzorów kwiatów, ptaków i giętych nóżek mebli, bo dużo tu muzeów, kilimów i zabytkowych mebli właśnie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1256
750

Na półkach:

„Czło­wiek, my­śląc o swo­jej krzyw­dzie, traci zdol­ność wi­dze­nia krzyw­dy in­nych. Ży­jąc krzyw­dą, staje się tru­pem.“


Historia o pragnieniach, cielesności i seksualności. Lęku przed uczuciami ciała oraz duszy. Ucieczce przed przeszłością, próbach zrozumienia siebie i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie. Strachu przed pożądliwymi spojrzeniami mężczyzn czy pozornym bezpieczeństwie, jakie niesie w sobie lokowanie uczuć w osobach, od których dzielą nas lata. Więziach z ludźmi oraz więziach ze zwierzętami. Relacji ze samym sobą.

Wszystko to zostało połączone w nieoczywistej historii, gdzie teraźniejszość oraz przeszłość prowadzą ze sobą nieustający taniec. W centrum powieści jest relacja Kornelii z mentorką, jaka obudziła w niej miłość do sztuki oraz psów, ciekawość cielesnością oraz balansowanie między stanem bezpieczeństwa a zagrożenia. Obok pojawia się relacja z suką, matką i jej partnerką, uczennicą czy psami, jakimi przychodzi jej się zająć. Relacje intensywne, wiele wznoszące do życia, choć w porównaniu do fascynacji starszą kobietą — blade. Wszystko to buduje obraz skupiony na wewnętrznych przeżyciach dobrze skonstruowanej bohaterki. Jej zagubieniu, bezradności i zrezygnowaniu. Latach życia w przytłoczeniu, jakie nie może być wieczne.

Proza Martyny Bundy to kult wrażliwości, piękna oraz brzydoty, wydłużonego procesu dorastania. Zgrabna w formie, przyjemna w przemyśleniach, ale nie zapadająca w pamięć. W wielu aspektach przyjemna, czasami uwierająca, a przede wszystkim po prostu zadowalająca. Trudna do przewidzenia i wypełniona odwagą szczerości. Może nie dla każdego, ale ja odebrałam ją pozytywnie.

„Czło­wiek, my­śląc o swo­jej krzyw­dzie, traci zdol­ność wi­dze­nia krzyw­dy in­nych. Ży­jąc krzyw­dą, staje się tru­pem.“


Historia o pragnieniach, cielesności i seksualności. Lęku przed uczuciami ciała oraz duszy. Ucieczce przed przeszłością, próbach zrozumienia siebie i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie. Strachu przed pożądliwymi spojrzeniami mężczyzn czy pozornym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
460
351

Na półkach:

Kornelia była niezwykłym dzieckiem. Fascynował ją świat wzorów i faktur. Zamiast biegać po podwórku godzinami potrafiła siedzieć na klatce schodowej obserwując detale ornamentu zdobiącego poręcz schodów. Ojciec opuscił ją i matkę zostawiając po sobie szczeniaka. Piękną suczkę sznaucera olbrzyma. To dzięki niej Kornelia poznaje panią Narcyzę. Powstaje między nimi dwoma niezwykła, niemal intymna więź. Łączy ich także pasja do sztuki i pięknych sznaucerów olbrzymów.
Jako dojrzała kobieta Kornelia zaszywa się w pałacu w Podwilczu. Szuka tam spokoju i schronienia przed skandalem, którego stała się główną bohaterką. Na miejscu natrafia na ślady dawnej mentorki i instynktownie dąży do tego, by ją odnaleźć. Towarzyszą im psy, sznaucery olbrzymy.

"Podwilcze" to ultra kobieca opowieść o intymności, pożądaniu i długiej drodze do odkrywania własnej tożsamosci. Ale także o wstydzie i różnych obliczach piękna. Wspaniałe napisana, ciepła, ale także intrygująca.
Zdecydowanie polecam

Kornelia była niezwykłym dzieckiem. Fascynował ją świat wzorów i faktur. Zamiast biegać po podwórku godzinami potrafiła siedzieć na klatce schodowej obserwując detale ornamentu zdobiącego poręcz schodów. Ojciec opuscił ją i matkę zostawiając po sobie szczeniaka. Piękną suczkę sznaucera olbrzyma. To dzięki niej Kornelia poznaje panią Narcyzę. Powstaje między nimi dwoma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    129
  • Chcę przeczytać
    129
  • 2023
    20
  • Posiadam
    9
  • 2024
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Ebook
    2
  • Przeczytane 2023
    2
  • Przeczytane w 2023
    2

Cytaty

Więcej
Martyna Bunda Podwilcze Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także