rozwińzwiń

Kawa, zanim zginiesz

Okładka książki Kawa, zanim zginiesz Tomasz Brewczyński
Okładka książki Kawa, zanim zginiesz
Tomasz Brewczyński Wydawnictwo: Wydawnictwo Vectra Cykl: Burgund Café (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Burgund Café (tom 1)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Vectra
Data wydania:
2022-12-09
Data 1. wyd. pol.:
2022-12-09
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367334280
Tagi:
literatura polska barista szkolenie tajemnica morderstwo zbrodnia kawa
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
860
854

Na półkach:

Każda książka autora budzi we mnie ciekawość i zainteresowanie. Przeczytałam wszystkie i jeszcze na żadnej się nie zawiodłam.
❗️
Tym razem zaprasza nas do Malinowego Boru gdzie miało odbyć się szkolenie, z pewnością nie z nauki robienia, i picia kawy, chociaż i ona będzie miała znaczenie w powieści. Czas spędzony w Malinowym Borze miał być czasem odpoczynku i dobrej zabawy. Jednak wszystko wyszło nie tak jak powinno, ponieważ nie obyło się bez zwłok i poszukiwaniu sprawcy, co wcale nie jest łatwe.
Od samego początku wszystko zaczyna się komplikować i iść w innym kierunku do zamierzonego. A zakończenie totalnie wybuchowe !!!
❗️
Autor praktycznie od początku wprowadza nas w wir wydarzeń, które z czasem nabierają tempa. Co chwilę podsuwa coś nowego, aby zmylić czytelnika i odwrócić uwagę od prawdziwego sprawcy.
Między uczestnikami szkolenia rodzą się podejrzenie, brak zaufania i niepewność. Kto mówi prawdę, a kto kłamie ? Jaki plan ma sprawca, i w czym zawinili mu uczestnicy, że muszą się bać o swoje życie?
❗️
Kawa, zanim zginiesz, a raczej ja bym zginęła bez kawy, której mi nie zabrakło podczas czytania, dodam jeszcze, że bez dodatków... 😁
Bohaterowie jak najbardziej ciekawi a wśród nich szaleniec, który obmyśla plan jak pozbyć się pozostałych.
❗️
Książkę pochłonęłam migiem bo byłam ciekawa finału, który nie dość że był wybuchowy, to jeszcze do tego zaskakujący.
Polecam powieść lubiącym kawę, ale i nie tylko. Mi się jak najbardziej podobała i oceniam na 8 ⭐️

Każda książka autora budzi we mnie ciekawość i zainteresowanie. Przeczytałam wszystkie i jeszcze na żadnej się nie zawiodłam.
❗️
Tym razem zaprasza nas do Malinowego Boru gdzie miało odbyć się szkolenie, z pewnością nie z nauki robienia, i picia kawy, chociaż i ona będzie miała znaczenie w powieści. Czas spędzony w Malinowym Borze miał być czasem odpoczynku i dobrej zabawy....

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
1

Na półkach:

To było tak złe... Mam wrażenie, że książkę pisał ktoś z zerowym doświadczeniem w tej dziedzinie, a przecież autor ma na koncie już inne powieści. Tak słabych dialogów, wykreowanych postaci i opisów dawno nie czytałam. Nie wiem. naprawdę nie wiem, czym kierują się czytelnicy, którzy wysoko oceniają taką grafomanię.

To było tak złe... Mam wrażenie, że książkę pisał ktoś z zerowym doświadczeniem w tej dziedzinie, a przecież autor ma na koncie już inne powieści. Tak słabych dialogów, wykreowanych postaci i opisów dawno nie czytałam. Nie wiem. naprawdę nie wiem, czym kierują się czytelnicy, którzy wysoko oceniają taką grafomanię.

Pokaż mimo to

avatar
170
72

Na półkach:

Bardzo wciągająca powieść. Czekam na więcej 🙂

Bardzo wciągająca powieść. Czekam na więcej 🙂

Pokaż mimo to

avatar
120
119

Na półkach:

#dzieńdobry, #mole,
co powiecie na solidną porcję kawy ☕️ w niedzielę?
Wasze Zdrowo BooKKnięte dziewczyny stosunkowo rzadko korzystają z możliwości zakosztowania tego naparu, ale mimo to zdają sobie sprawę z jego popularności. Aktualnie kawa nie jest zwykłym napojem gorącym- stanowi swego rodzaju zjawisko kulturowe. Nic dziwnego, że nawet celebryci polecają ją na każdą okazję. Martyna Wojciechowska w swojej książce „Etopia. Ale czat!” zaleca: „Jeśli masz zmartwienie – napij się kawy, jeśli się cieszysz – napij się kawy, jeśli jesteś zmęczony – napij się kawy”. Chciało by się rzec „nic dodać, nic ująć”, ale Zdrowo BooKKnięta Sandra by nie była sobą, jakby nie uzupełniła tego cytatu o radę: „jeśli masz ochotę na coś luksusowego - weź książkę i napij się kawy”. Jaką?
W tym przypadku powieść:
Tytuł: „Kawa zanim zginiesz”
Autor: Tomasz Brewczyński - o pisaniu i marzeniach
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vectra
Głównym bohaterem jest młody i przystojny barista – Maksymilian Czarny. Mężczyzna zostaje oddelegowany na weekendowe szkolenie do Malinowego Boru. Tam, w urokliwym pensjonacie, z dala od wielkomiejskiego hałasu, mężczyzna wraz z innymi pracownikami sieci Burgund Café oddaje się doskonaleniu wiedzy i … suto zakrapianej integracji podczas imprezy. Ta ostatnia ma jednak tragiczny finał. Nad ranem zostają znalezione zwłoki jednej z uczestniczek szkolenia … Maksymilian postanawia rozwiązać śmiertelną zagadkę. Czy mu się to uda? Tego dowiecie się z lektury …
„Kawa zanim zginiesz” to pierwsze spotkanie Zdrowo BooKKniętej Sandry z piórem Tomasza Brewczyńskiego. Czy udane? Zdecydowanie! Ta powieść nie jest bezsmakową lurą, tylko niezwykle aromatyczną mieszanką kryminału i komedii, wzbogaconą intrygującą fabułą pełną plot twistów, sekretów i niebezpieczeństw.
Autor zaserwował nam książkowe #espresso – mieszankę z zasadami, która:
➡️gwarantuje intensywne doznania,
➡️działa pobudzająco,
➡️popędza wyobraźnię,
➡️usuwa ból głowy i troski nie zachowując ich na następny dzień,
➡️jest atrakcyjna w towarzystwie czegoś słodkiego.
A skoro już jesteśmy przy #espresso, to do tego naparu śmiało można porównać nie tylko samą %
#powieść (stanowiącą esencję literackiego kunsztu w niewielkiej porcji liter),ale także głównego bohatera, który swoją wyrazistością zdobył czytelnicze serce Sandry. Maksymilian pobudza grupę baristów do działania i zachwyca na każdym kroku intensywnością. Nawet jego nazwisko nawiązuje do koloru kawy. Choć ma swoje wady, nie da się go nie lubić ❤️
Ogromnym atutem tej historii jest spora dawka estetycznego humoru, który potrafi skutecznie rozładować miejscami nieznośne napięcie.
Mimo ciężkiego tematu (zawiła zagadka kryminalna, tajemnice z przeszłości i zmora teraźniejszości) powieść jest niezwykle lekkim i przyjemnym literackim urozmaiceniem.
Zapewniamy, że niniejsza recenzja nie jest wynikiem wróżenia z fusów. Opinia na temat książki została sformułowana w oparciu o rzetelną analizę aromatycznej treści książki.
Reasumując stwierdzamy, że skoro „kawa to szczęście odmierzane w ziarnach”, to ta powieść jest szczęściem odmierzanym w literach. I chociaż nie należy do objętościowych gigantów, to jej lektura zapewnia odpowiednią ilość czytelniczych doznań.
Dziękujemy autorowi i wydawnictwu za zaufanie i przekazanie egzemplarza do recenzji.

#dzieńdobry, #mole,
co powiecie na solidną porcję kawy ☕️ w niedzielę?
Wasze Zdrowo BooKKnięte dziewczyny stosunkowo rzadko korzystają z możliwości zakosztowania tego naparu, ale mimo to zdają sobie sprawę z jego popularności. Aktualnie kawa nie jest zwykłym napojem gorącym- stanowi swego rodzaju zjawisko kulturowe. Nic dziwnego, że nawet celebryci polecają ją na każdą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
295

Na półkach:

Myślałam, że to będzie jedna z tych książek, które łyka się w dwa dni w ramach resetu od trudniejszej literatury, ale jakże się pomyliłam... Ciężko było mi przebrnąć przez tę powieść z kilku powodów. Po pierwsze, synonimy, zaimki, przymiotniki i inne cuda używane przez autora do opisywania bohaterów są wręcz denerwujące - te wszystkie potwory w stylu "przystojny pilanin" czy "escentryczny szczawik" używane praktycznie w każdym dialogu sprawiały, że można było się zgubić o czym jest mowa, bo odciągały uwagę od treści rozmowy bohaterów. Po drugie, ubogie ale zarazem przerysowane dialogi - nikt tak nie rozmawia, a prawdopodobieństwo spotkania się tylu ekscentrycznych i jaskrawych postaci w jednym miejscu jest znikome. Wreszcie trzeci powód - cały wątek niby kryminalny był tak mało wciągający, że właściwie doczytałam do końca tylko by spróbować zrozumieć o co w tym bałaganie chodzi i właściwie wciąż niektóre wątki pozostały nierozwiązane w mojej opinii. Zdarza mi się lubić komedie kryminalne (np. seria pod psem Marty Matyszczak),ale ta powieść raczej próbuje taka być, a nie jest. Wymęczyłam, skończyłam i raczej długo nie wrócę do tego autora, o ile w ogóle.

Myślałam, że to będzie jedna z tych książek, które łyka się w dwa dni w ramach resetu od trudniejszej literatury, ale jakże się pomyliłam... Ciężko było mi przebrnąć przez tę powieść z kilku powodów. Po pierwsze, synonimy, zaimki, przymiotniki i inne cuda używane przez autora do opisywania bohaterów są wręcz denerwujące - te wszystkie potwory w stylu "przystojny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
687
436

Na półkach:

Malinowy Bór- osada nad pięknym jeziorem zlokalizowana z dala od miejscowego zgiełku to miejsce, do którego na weekend zostaje oddelegowany Maksymilian Czarny w ramach szkolenia, by móc dalej rozwijać się jako barista. Po zorganizowanej imprezie zapoznawczej, zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety będącej także uczestniczką szkolenia, a spokojny zakątek w jednym momencie zmienia się w niebezpieczne miejsce, w którym nikt nie może już czuć się bezpiecznie.

„Kawa, zanim zginiesz” to pierwsza część kryminalno-detektywistycznej serii Burgund Café o nieskomplikowanej fabule, do której autor w ciekawy sposób przemyca nawiązania do kawy, wszelakiego gatunku. Te właśnie nawiązania u boku krótkiej treści w moim odczuciu okazały się jej największymi atutami. Stworzona przez autora historia naszpikowana jest dość płytkimi dialogami, o sporej ilości wulgaryzmów, które nijak wpłynęły na pozytywniejszy odbiór całości. Dokładając do tego wizerunek bohaterów, z którymi ciężko było mi w jakikolwiek sposób znaleźć wspólny język, w mojej głowie w trakcie czytania lektury jawił się obraz, który ciężko mi było jednoznacznie sklasyfikować.

Nowa propozycja Tomasza Brewczyńskiego dla mnie osobiście okazała się niestety mieszanką zbyt mało doświadczonego baristy, a zaserwowana przez niego dawka czarnego naparu miała niewiele wspólnego z tym, w którym ja osobiście lubuję się najbardziej od wielu lat. Początek serii Burgund Café to w moim przekonaniu zwyczajnie przeciętna propozycja i mój pierwszy, a zarazem ostatni przystanek w tej kawiarni.

Współpraca z wydawnictwem Vectra.

Malinowy Bór- osada nad pięknym jeziorem zlokalizowana z dala od miejscowego zgiełku to miejsce, do którego na weekend zostaje oddelegowany Maksymilian Czarny w ramach szkolenia, by móc dalej rozwijać się jako barista. Po zorganizowanej imprezie zapoznawczej, zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety będącej także uczestniczką szkolenia, a spokojny zakątek w jednym momencie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
662
593

Na półkach:

„Kawę (i nie tylko) pić będą”

Powieść Tomasza Brewczyńskiego nie jest żadną lurowatą plujką, ale rasowym mocnym szatanichem. Jest wręcz jak aromatyczna, zaparzona z ziaren najlepszej jakości, kawa – zapewnia czytelnikowi tylko pozytywne doznania.

Maksymilian Czarny, czyli nasz główny bohater, i jak się później okaże domorosły detektyw zarazem, ma to szczęście, że zostaje wysłany przez pracodawczynię na szkolenie dla baristów sieci Burgund Cafe. W ramach owego rozwoju zawodowego, nieoczekiwanie trafia do pięknego ośrodka położonego pośrodku leśnego niczego. Niestety w tych pięknych okolicznościach przyrody już pierwszej nocy, po zakrapianej imprezie integracyjnej, dochodzi do tragedii. Następnego dnia rano bowiem jedna z kursantek zostaje znaleziona martwa w jeziorze. Wszystko wskazuje na to, że ktoś ją zamordował. I to najpewniej któraś z osób uczestniczących w szkoleniu! Podejrzanych jest więc niewielu, ale kto mógł mieć motyw, sposobność i być zdolnym do takiej potworności? Maks, wraz ze swoim ekscentrycznym i bojaźliwym współlokatorem Tymoteuszem, rozpoczyna amatorskie śledztwo. Sprawy nie ułatwia im ani szalejąca wokoło nawałnica, brak prądu i zasięgu, ani fakt, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i gotów jest usunąć ze swojej drogi każdego, kto mu zagraża…

„Kawa zanim zginiesz”, to oczko puszczone do fanów kryminałów z myszką a’la Agatha Christie, ubrana jednak w całkiem zgrabny współczesny kostium. Bohaterowie potrafią tutaj soczyście zakląć, nie bawią się w zbędne konwenanse i, jak to ludzie z krwi i kości, nie są kryształowi. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że każdy tutaj mógłby w pewnym sensie zasłużyć na miano BITCH(PR)ESSO. Przerażeni, odcięci od świata bohaterowie prześcigają się w domysłach i we wzajemnych oskarżeniach, a autor wykorzystując sprzyjające temu warunki, zgrabnie wpuszcza czytelnika w maliny, myląc tropy. Muszę przyznać, że ta zagmatwana, kawowa intryga została dobrze przemyślana i sprawnie rozpisana.

Powieść charakteryzuje duży dynamizm, nie ma tu miejsca na nudę czy chwilę oddechu ani zbędną „watę”. Tekst napisany jest przy z dużą lekkością i, tam gdzie trzeba, dla rozładowania napięcia, zacięciem humorystycznym. „Kawa zanim zginiesz”, to odprężająca lektura z trupem w tle, do przeczytania na raz.

Tomku, to kiedy następna część?

„Kawę (i nie tylko) pić będą”

Powieść Tomasza Brewczyńskiego nie jest żadną lurowatą plujką, ale rasowym mocnym szatanichem. Jest wręcz jak aromatyczna, zaparzona z ziaren najlepszej jakości, kawa – zapewnia czytelnikowi tylko pozytywne doznania.

Maksymilian Czarny, czyli nasz główny bohater, i jak się później okaże domorosły detektyw zarazem, ma to szczęście, że zostaje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
294
240

Na półkach:

Dobra sieć kawiarni, bariści z pasją i szkoleniowy wyjazd w odludną głuszę. Co może pójść nie tak? Wydaje się przecież, że to przepis na sukces. W Burgund Cafe pracują jednak jedyni w swoim rodzaju, pełni tajemnic ludzie, o zaskakujących ciągotach. W końcu jedna z uczestniczek szkolenia zostaje znaleziona nad ranem w rzece - martwa. Maksymilian Czarny podejmuje trop. Wraz z Tymoteuszem Klose i w kontakcie telefonicznym z zakochaną w nim - Adrianną Kotecką próbuje odkryć co zdarzyło się tej nocy. Podejrzanych jest wielu, ale jedno jest pewne - to trio zdoła dotrzeć do prawdy.

"Kawa, zanim zginiesz" to pierwsza część wielotomowej serii Burgund Cafe. Moim zdaniem naprawdę udana i czekam na kontynuację, ponieważ początek jest naprawdę zacny. Oby tylko autor nie kazał na nie zbyt długo czekać na kontynuację.

Lubię kryminały pisane pół żartem, a tutaj tego właśnie lekko ironicznego humoru nie brakuje. Całość czyta się szybko i płynnie. Lektura sprawia dużo przyjemności, a w jej trakcie doprawdy nie da się nie sięgnąć po napój bogów - tytułową kawę.

Stworzone przez autora postaci są wielobarwne i z pewnością budzą sympatię. Tym bardziej, że autor mistrzowsko pokazał, jak trudna i niedoceniana jest ich praca. Myślę, że za ukazanie tego faktu każdy barista powinien postawić przed panem Tomaszem choć symboliczną małą czarną w ramach podziękowania.

Akcja została przedstawiona bardzo dynamicznie, co dodatkowo buduje napięcie. Jedynie w przypadku niektórych fragmentów przydałaby się lekka korekta. Zdarza się, że miejscami przejście do kolejnych wydarzeń jest odrobinę niezgrabne i można by było troszkę je wygładzić. Nie jest to jednak zarzut do autora, a raczej do redakcji, która opiekowała się tą książką. Mimo tego, lektura była dla mnie przyjemnością, dlatego chętnie przeczytam ciąg dalszy przygód trójki bohaterów.

Dobra sieć kawiarni, bariści z pasją i szkoleniowy wyjazd w odludną głuszę. Co może pójść nie tak? Wydaje się przecież, że to przepis na sukces. W Burgund Cafe pracują jednak jedyni w swoim rodzaju, pełni tajemnic ludzie, o zaskakujących ciągotach. W końcu jedna z uczestniczek szkolenia zostaje znaleziona nad ranem w rzece - martwa. Maksymilian Czarny podejmuje trop. Wraz z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
551
22

Na półkach: ,

Jakie to było słabe. Groteskowe przedstawienie postaci, cała historia się kupy nie trzyma.
Jednak najbardziej wkurzająca była ta mnogość przymiotników i synonimów. Jak wypracowanie z podstawówki.
Dałabym ocenę na minusie, gdyby tylko była taka możliwość.

Jakie to było słabe. Groteskowe przedstawienie postaci, cała historia się kupy nie trzyma.
Jednak najbardziej wkurzająca była ta mnogość przymiotników i synonimów. Jak wypracowanie z podstawówki.
Dałabym ocenę na minusie, gdyby tylko była taka możliwość.

Pokaż mimo to

avatar
469
302

Na półkach:

"Oparł się tyłem o wysoką ladę. Przymknął oczy, rozluźnił napięte mięśnie, oddychał coraz spokojniej. Poczuł, że zmęczenie ulatuje z niego z każdą dawką intensywnej woni, która skutecznie łagodziła stres."

Maksymilian Czarny zostaje wysłany na szkolenie dla baristów do pięknego ośrodka o nazwie Malinowy Bor. Jednak już pierwszej nocy, po zakrapianej imprezie dochodzi do tragedii. Jedna z kursantek zostaje znaleziona w jeziorze. Wszystko wskazuje na to, że mordercą jest wśród nich. Max wraz ze swoim ekscentrycznym i bojaźliwym współlokatorem Tobiasem rozpoczyna śledztwo w poszukiwaniu mordercy. Czy uda im się odnaleźć sprawcę? Czy może zostaną kolejnymi ofiarami?

Klimat książki bardzo mi przypadł do gustu. Styl pisania autora jest tak luźny, że miałam wrażenie że czytam czyjś pamiętnik z jego przygodą. Bohaterowie są dobrze rozpracowani i dobrze opisani. Bez problemu potrafiłam sobie wyobrazić Maxa czy Tobiasa. Dodatkowo, cała zagadką... nooo nie spodziewałam się takiego rozwiązania, gdyż Autor dodał narracje kolejnej osoby czym wyprowadza w czytelnika w pole. Książka lekka, chociaż z trupem w tle. Jednak napisana w taki sposób, że chętnie razem z bohaterami chcemy odkryć sekrety Malinowego Boru.

Osobiście polecam książkę jako świetną relaksującą, a przy tym zagadkową. Lubię takie książki, bo zawsze się świetnie bawię.

Ciekawa jestem co Autor chce nam zaproponować w kolejnych tomach!

"Oparł się tyłem o wysoką ladę. Przymknął oczy, rozluźnił napięte mięśnie, oddychał coraz spokojniej. Poczuł, że zmęczenie ulatuje z niego z każdą dawką intensywnej woni, która skutecznie łagodziła stres."

Maksymilian Czarny zostaje wysłany na szkolenie dla baristów do pięknego ośrodka o nazwie Malinowy Bor. Jednak już pierwszej nocy, po zakrapianej imprezie dochodzi do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    81
  • Chcę przeczytać
    56
  • 2023
    4
  • Legimi
    4
  • Ebook
    2
  • Posiadam
    2
  • 2022
    2
  • Kryminaly
    1
  • Crime
    1
  • Serie
    1

Cytaty

Więcej
Tomasz Brewczyński Kawa, zanim zginiesz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także