Retorsja

Okładka książki Retorsja Tomasz Brewczyński
Okładka książki Retorsja
Tomasz Brewczyński Wydawnictwo: Oficynka Cykl: Jan Poniatowski (tom 2) kryminał, sensacja, thriller
302 str. 5 godz. 2 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Jan Poniatowski (tom 2)
Tytuł oryginału:
Retorsja
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2021-09-20
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-20
Liczba stron:
302
Czas czytania
5 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366899636
Tagi:
Literatura polska thriller kryminał Piła
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
55 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2603
1656

Na półkach: ,

"Retorsja” jest kontynuacją cyklu, który zapoczątkowała “Implikacja”.
O ile debiut rządzi się swoimi prawami i można przymknąć oko na mankamenty, to od kolejnych powieści mam prawo oczekiwać czegoś więcej. Niestety, pan Brewczyński był innego zdania i napisał książkę według dokładnie tej samej recepty.
Przeczytałem swoja opinię o “Implikacji” i w zasadzie niemal w całości mógłbym ją skopiować. Ta powieść jest do bólu wtórna, sam przeczytałem kilkanaście o tej samej tematyce. Do licha, to wszystko już było wielokrotnie i o wiele lepiej napisane.
Jeśli ktoś zetknął się z cyklem o policjantach z Lipowa Katarzyny Puzyńskiej to czytając “Retorsję” nie może się oprzeć wrażeniu deja v – konstrukcja powieści jest toczka w toczkę taka sama. Nawet taki sam infantylizm w dialogach. No dobra, Brewczyński sam wymyślił nazwiska swoich bohaterów.
Jeśli ktoś czyta jeden kryminał rocznie, to ta książka może mu się spodobać. Ja natomiast zachodzę w głowę, jak można brać się za pisanie książki nie mając kompletnie żadnego własnego pomysłu na jej formę ani treść. Tym dziwniejsze, że przecież w “Nie zasługujesz na śmierć” autor pokazał, że ma potencjał.
Dla mnie ta książka to jakieś nieporozumienie i zdecydowanie odradzam jej lekturę. Życzę autorowi, żeby zszedł z tej ścieżki, bo stać go na coś lepszego, a przede wszystkim własnego i oryginalnego.

"Retorsja” jest kontynuacją cyklu, który zapoczątkowała “Implikacja”.
O ile debiut rządzi się swoimi prawami i można przymknąć oko na mankamenty, to od kolejnych powieści mam prawo oczekiwać czegoś więcej. Niestety, pan Brewczyński był innego zdania i napisał książkę według dokładnie tej samej recepty.
Przeczytałem swoja opinię o “Implikacji” i w zasadzie niemal w całości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
93

Na półkach:

Cześć.

🪢Czasami bywa tak, że pomimo chęci i usilnej potrzeby zrobienia czegoś, życie weryfikuje nasze możliwości. Tak też było w tym przypadku. Naprawdę długo, bardzo długo musiałem trzymać w niepewności autora, którego książka wyszła w zeszłym roku we wrześniu. Tomku, przepraszam, że tak to się wszystko potoczyło. Ale... Co się odwlecze to nie uciecze. Dlatego już dziś chciałbym zmyć z siebie wstyd i hańbę.

🪢Jan Poniatowski i Anna "Sasanka" Sass wracają, aby rozpracować kolejną zagadkę, która swoją drogą, brawurowo wkroczyła w życie naszych bohaterów.

Zacznę może od początku...

🪢 Okładka robi wrażenie i pasuje klimatycznie do całości serii ( Implikacja - pierwsza książka z wyżej wymienionymi postaciami). Tym razem wydawnictwo Oficynka postawiło na kolor czerwony, co jest zgrabnym posunięciem. Szkarłat przyciąga, odwrócony do góry nogami mężczyzna kusi tajemniczością i wręcz prosi, aby zapoznać się z treścią. Ja się skusiłem (późno, bo późno) ale wcale nie żałuję tego kroku. Retorsja to sztuka emocji.

🪢 Historia jak zawsze w przypadku autora jest zawiła, postaci mamy tutaj dużo i nie sposób czasami pogodzić się z tym, że będąc już prawie przy końcówce, nadal nie wiemy kim jest zabójca. To bardzo dobrze świadczy o Panu Brewczyńskim. Potrafi on trzymać akcję w ryzach, spotniowo rozdaje karty, aby później się okazało że są one znaczone i grę (w odkrywanie kim jest antagonista) zaczynamy od początku. Ale jak to w kryminałach bywa, niektóre ścieżki są zagmatwane, a w Retorsji mamy wyjątkowo dużo dróżek, ścieżynek, odnóg, udeptanych dróg. Czasami idzie się pogubić (ponownie muszę klasnąć w dłonie, za zmyłki jakie zastosował autor) ale akcja wciąż idzie do przodu i czytelnik jest o krok od prawdy.

🪢 Brutalność świata jaka ponownie zacisnęła swe paluchy na gardłach bohaterów, poraża. I nie chodzi mi tu o morderstwa, które powstały spod dłoni autora a czyta się je z prawdziwą przyjemnością. Tomasz Brewczyński potrafi opisać każdy akt terroru tak, aby w głowie czytelnika automatycznie rysowały się straszne sceny. Dopieszczone do perfekcji detale, w których autor jest niezrównany, budzą mój podziw.

🪢 Moje serce jednakże biło mocniej, gdy na scenę wchodzili młodzi bohaterowie. Zakres ochydztwa jaki zgotowała im własna matka, poraził mnie. Jako ojciec nie mogłem dojść do siebie po tym co się tam działo. Jako czytelnik byłem usatysfakcjonowany, że moja (w jakimś stopniu, chora fascynacja cierpieniem) została nakarmiona.

Trochę o bohaterach:

🪢 Jan to ta sama osoba, której losy śledziliśmy w Implikacji. Czytając Retorsję nie miałem wrażenia, że czegoś mi w nim brakowało. Charakterystyka tej postaci wręcz nabrała większego znaczenia. Ale nie oszukujmy się, po tym co Janek przeżył w pierwszej części to wcale się nie dziwię, że przeszedł wewnętrzną przemianę. Rysy w psychice pozostają, nigdy ich się nie pozbędziemy, zawsze dadzą o sobie znać. I tak też jest w przypadku Poniatowskiego. Wie jakie są jego ograniczenia, zna swoje możliwości, nadal chłodni kalkuluje. To mi się podoba.

🪢Anka to nadal ta sama wygadana, krnąbrna, szalona kobieta, która bez większego problemu (nie żeby robiła to specjalnie) pcha się w centrum wydarzeń nie myśląc nad późniejszymi konsekwencjami. W przypadku tej bohaterki, mamy też ten sam rys psychologiczny co w przypadku Janka. Sasanka jest taka jak zawsze, ale... moim zdaniem nieco wydoroślała (choć jest dorosłą kobietą),wewnętrznie. Jej postrzeganie świata i problemów z jakimi przyszło się jej zmierzyć, małymi krokami zaczyna dostrzegać swoje granice, których nawet ona nie może przeskoczyć, obejść czy zagadać na śmierć (a sami przyznacie, że Sass jest w tym niezrównana). To bardzo fajna sprawa dojrzewać wraz z postaciami, a przykład Anki jest tego dowodem. Mimo, że Sass nadal nie potrafi trzymać gęby na kłódkę, analizuje i wyciąga wnioski.

🪢 Julia. Wyzywająca, twarda, silna. Kobieta z charakterem, która musi osiągnąć swój cel, ale czy po trupach? Musicie sami się przekonać. W każdym razie w niej także nastąpiły nieodwracalne zmiany, które jeszcze bardziej uwydatniły jej cechy i charakter. Julia Węgorzewska ewoluowała na przestrzeni dwóch propozycji Tomasza Brewczyńskiego. To nadal prawdziwa femme fatale, z dużą ilością wad i zalet.

🪢 Retorsja pobudza zmysły, straszy brudem i realnymi scenami. To książka, która długo pozostanie w pamięci, nie da o sobie zapomnieć i odciśnie piętno w każdym, kto zechce przeczytać tą książkę. Ale... W moim sercu nadal numerem jeden będzie Implikacja.

🪢 Tomku, gratuluję Ci kolejnej, zabójczo rewelacyjnej książki. Czekam na więcej. Mam już w planie Twoja najnowszą powieść.

Pozdrawiam!

Cześć.

🪢Czasami bywa tak, że pomimo chęci i usilnej potrzeby zrobienia czegoś, życie weryfikuje nasze możliwości. Tak też było w tym przypadku. Naprawdę długo, bardzo długo musiałem trzymać w niepewności autora, którego książka wyszła w zeszłym roku we wrześniu. Tomku, przepraszam, że tak to się wszystko potoczyło. Ale... Co się odwlecze to nie uciecze. Dlatego już dziś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
636

Na półkach:

Nie wiem skąd te wysokie oceny. Książka nie jest zła ale do rewelacyjnej sporo brakuje.
Dla mnie zbyt chaotyczna.

Nie wiem skąd te wysokie oceny. Książka nie jest zła ale do rewelacyjnej sporo brakuje.
Dla mnie zbyt chaotyczna.

Pokaż mimo to

avatar
1475
268

Na półkach: , , , ,

Jan Poniatowski powraca i znowu pakuje się w kłopoty…

To miał być zwyczajny, czerwcowy dzień. Janek wraz ze swoją przyjaciółką Anką mieli odebrać zamówienie ślubne do kwiaciarni Nataszy. Tego jednak nie było, za to był… trup. Ciało w wannie, konkretnie mówiąc. Samobójstwo? Wszystko na to wskazywało. Jednak dlaczego szczęśliwy przyszły pan młody miałby się zabijać przed ślubem? I co ma wspólnego z tym historia dwójki dzieci?
Zamiast odpowiedzi rodzą się tylko nowe, naglące pytania. Jan i Anka jednak nie spoczną, dopóki nie dowiedzą się prawdy. Nawet jeśli będą musieli ryzykować przy tym życie…
Przygotujcie się na jazdę bez trzymanki! „Retorsja” nadchodzi!


Mieliście kiedyś podczas czytania wrażenie duszności i brudu, który wręcz oblepiał Wasz umysł? Uczucia strachu i bólu, ale jednocześnie jakiegoś niezdrowego podekscytowania? Jeśli nie, to sięgnijcie po tę książkę. Na wstępie jednak uprzedzam, że to nie jest łatwa, przyjemna powieść. Nie liczcie przy niej na taryfę ulgową. Wymaga ona od czytelnika maksimum skupienia na opisywanych zdarzeniach, a każdy szczegół ma znaczenie. Jest to historia porywająca, ale także pełna bólu i ludzkiego okrucieństwa.
Retorsja to inaczej „postępowanie będące odpowiedzią pokrzywdzonego na czyn tego samego rodzaju”, jak głosi definicja w słowniku PWN. Mniej naukowo określa to znane wszystkim przysłowie „oko za oko, ząb za ząb”. Taką zasadą kieruje się także nasz morderca, bo raczej odkryciem nie będzie stwierdzenie, że teoria o samobójstwie szybko zostaje poddana w wątpliwość.
Mamy czasami fragmenty przemyśleń przestępcy w książce, ale przede wszystkim skupiamy się tutaj na narracji prowadzonej w trzeciej osobie. Moim zdaniem był to dobry zabieg, bo dzięki niemu mieliśmy szerszy ogląd na sytuację. Również bardziej zrozumiałe były motywacje poszczególnych postaci. Zostały one logicznie uzasadnione – co jednak nie znaczy, że były moralnie słuszne. W historii tej mamy wiele odcieni szarości. Nic nie jest oczywiste, co dodaje jej niepowtarzalnego klimatu.
Ważnym aspektem tej powieści jest nie tylko psychologia bohaterów, ale także budowane ciągle napięcie. Praktycznie do samego końca nie jesteśmy pewni, co tak właściwie się wydarzyło. Co łączy te wszystkie postacie? Dlaczego morderca pozorował samobójstwa? Kto ponosi za to winę – on, rodzina, społeczeństwo? Czy obojętność i nienawiść są aż tak silne, aby uczynić z człowieka potwora? Na niektóre z nich nadal szukam odpowiedzi.

W tej książce aż roi się od negatywnych emocji. Mamy tutaj poruszone też trudne tematy. Przykładem może być chociażby gwałt, przemoc domowa, alkoholizm… Długo byłoby wymieniać. Dlatego moim zdaniem jest to powieść przeznaczona dla dorosłych.

Nie każdy da radę udźwignąć ciężar tematyczny i brutalność tej historii. Ja sama w pewnym momencie miałam trudności, robiłam sobie przerwy w czytaniu. I nie było w tym niczego złego, bo każdy z nas ma inną wrażliwość. Czy polecam? Jeśli czujecie się na siłach, to spróbujcie. Moim zdaniem jest to wyjątkowa, chociaż trudna tematycznie powieść. Niemniej nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Było warto.

Jan Poniatowski powraca i znowu pakuje się w kłopoty…

To miał być zwyczajny, czerwcowy dzień. Janek wraz ze swoją przyjaciółką Anką mieli odebrać zamówienie ślubne do kwiaciarni Nataszy. Tego jednak nie było, za to był… trup. Ciało w wannie, konkretnie mówiąc. Samobójstwo? Wszystko na to wskazywało. Jednak dlaczego szczęśliwy przyszły pan młody miałby się zabijać przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"RETORSJA" TOMASZ BREWCZYŃSKI

Jest to druga książka autora, przypomnę, że pierwsza nosi tytuł "Implikacja".
Ta podobała mi się bardziej. Jest tajemniczo, mrocznie i niepewnie.
Nastrój niepokoju towarzyszy nam przez cały czas czytania.
Przemyślana i dopracowana fabuła, wartka akcja i śmierć.
Bardzo naturalni bohaterowie z tym wszystkim co nasze, ludzkie.
Tajemnica z przeszłości odkrywana po kawałku wplata się w wiry aktualnych wydarzeń.
Zakończenia nie przewidziałam, zaskoczyło mnie.
Prosty i czytelny język oraz styl powoduje, że powieść tę w zasadzie połyka się w dwie godziny.
Tak, musiałam przeczytać na raz, ponieważ musiałam poznać finał.

Znany nam z pieszej części serii bankowiec z Piły Jan Poniatowski, tym razem zostaje wynajęty do zbadania tajemniczej i makabrycznej śmierci pewnego młodego mężczyzny.
Denat miał za kilka dni ślubować i jego śmierć jest dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem.
Policja podejrzewa samobójstwo, jednak nie wszyscy w to wierzą.
Wraz z Anną Sass, czyli Sasanką Jan będzie starał się rozwiązać tę zagadkę.
Co odkryją nasi bohaterowie i czy sami nie staną się ofiarami ?

Podoba mi się ta wielowątkowość i dwie płaszczyzny czasowe wydarzeń.
Podróż do przeszłości niesie z sobą tylko zło, jednak ono się wydarzyło.
Będzie o sile pieniądza i bezkarności, o prostytucji, alkoholizmie i przemocy.

Polecam tę powieść, warto.
Będzie to dobry czas z dobra książką.
Świetny kryminał.

"RETORSJA" TOMASZ BREWCZYŃSKI

Jest to druga książka autora, przypomnę, że pierwsza nosi tytuł "Implikacja".
Ta podobała mi się bardziej. Jest tajemniczo, mrocznie i niepewnie.
Nastrój niepokoju towarzyszy nam przez cały czas czytania.
Przemyślana i dopracowana fabuła, wartka akcja i śmierć.
Bardzo naturalni bohaterowie z tym wszystkim co nasze, ludzkie.
Tajemnica z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
300

Na półkach:

Nie mój gatunek, myślałam. A już na pewno nie taki, który często, gęsto, zazwyczaj.
Ale moje miasto. Mój pisarz, bo przecież się znamy. I okazało się, że od pierwszych stron moja książka, bo nie chciała się ode mnie oderwać, a ja od niej. Więc trwałyśmy - od początku do końca i nie żałuję, że nie spóźniłam się ten literacki pociąg, nieustannie zatrzymujący się na stacjach: "tajemnica", "gęsia skórka" i "kto jest sprawcą?".
Jak to jest być w opowieści, która dzieje się tam gdzie mieszkasz? Piła to miejsce mojego "przedtem", "teraz", a najprawdopodobniej i "potem". Ten aspekt szczególnie podziałał na moją wyobraźnię, bo przecież znajome ulice, zakamarki, punkty, a nagle okazuje się, że nie znasz zupełnie, przynajmniej nie tak jak serwuje to Tomasz Brewczyński (i w tym wypadku wolę by fabuła pozostała na zawsze czytelniczą fikcją). Doświadczenie nowe. Muszę przyznać, intrygujące. Jednak nie tylko lokalsi będą się tu "czuć jak u siebie" (cudzysłów ma na celu wytrącić Cię z wyobrażenia "ciepłe kapcie, koc i swojska atmosfera", lepiej pozostaw je daleko w tyle 😉 ).
Ta historia to nieustanne przekraczanie granic. Kartka po kartce przedzieramy się przez mrok, listy - od nie wiadomo kogo i krew. Ludzie giną, rozpadają się relacje, pieniądze żądzą, człowiek posuwa się do niemożliwości, ale dlaczego? Stąpamy po krawędzi. Uważaj żebyś nie spadł! Autor żongluje emocjami, ale nie znajdziemy tu cyrkowych sztuczek. Jest mocno, dosadnie, soczyście. Tętno przyspiesza.
Spotykamy Jana Poniatowskiego - bankowca, który już dawno odkrył w sobie detektywistyczną żyłkę (tu przywołuję pierwszą część "Implikację", z którą nie poznałyśmy się bliżej). Jeszcze próbuje się bronić, jeszcze zaprzecza, ale bezskutecznie. W codzienności towarzyszy mu żona Natasza, która odnajduje się w ślubnej branży, tak kontrastującej ze śmiercionośnymi zdarzeniami, które stają się niejako piętnem wiszącym nad jej mężem. W kryminalnych zawiłościach wspomagany przez Annę Sass, przyjaciółkę i specjalistkę w każdej dziedzinie, a już bezapelacyjnie w odkrywaniu zbrodniczych kart - przynajmniej sądzi tak sama zainteresowana, a może i wyłącznie ona. Ta osobliwość udała się autorowi. Sasanko, potrafisz zirytować czytelnika jak mało kto, a jednocześnie bez ciebie nie byłoby tak samo. Postaci jest dużo więcej, jednak to te stanowią kanwę powieści i puzzel po puzzlu układają rozwiązania.
Wszystko zaczyna się od wieczoru kawalerskiego, które jak powszechnie wiadomo, niejednokrotnie stawały się katalizatorem enigmatycznych zniknięć i brutalnych scenariuszy. I tym razem inaczej być nie może. Przyszły pan młody zostaje znaleziony w wannie, bynajmniej nie zażywa kąpieli. Przy nim pożegnalny list, który wątpliwe, że pochodzi od ofiary. Komu więc zależało na pozbyciu się mężczyzny u progu małżeńskich początków? Prawda okazuje się dużo bardziej zawiła i poplątana niż można się spodziewać. Jak życie?
Tomasz skupia się na detalach i to mnie ujmuje. Bo znaczenie ma skrzynka z begoniami upuszczona na ziemię, a "setki małych kryształków, które z hukiem rozpierzchły się po ciemnoszarej posadzce" są zapowiedzią przyszłych zdarzeń. Pętla na szyi nabiera metaforycznego znaczenia. Atutem historii jest jej wielowątkowość, od zdrad, prób odcięcia rodzicielskiej pępowiny, florystycznych transakcji, po traktowanie ludzi przedmiotowo, czy wykorzystywanie seksualne, i sieć wzajemnych, na pierwszy rzut oka nieoczywistych, powiązań. W gardle zasycha. Wewnętrzny dygot przybiera na sile. Kto zabił? Dlaczego? I jak to wszystko poskładać w całość?
Język powieści nie pozwala stać w miejscu. Momentami obrazoburczy, oddający realizm sytuacji, niedorzeczność wydarzeń, innym razem lekki, zahaczający o humorystyczne kanciaste akcenty, jakby chciał rozładować kumulujące się pod skórą napięcie. Tylko czy jest to w ogóle możliwe? Doznania piętrzą się. Nieuchronnie zmierzają do apogeum.
Wkraczając pod tę powierzchnię skutą lodem dostajemy studium człowieka, który doświadczył przemocy. Tej w dzieciństwie, kiedy życie powinno być słodkie jak cukierek, a która zbiera swoje żniwo w dorosłości. Ta płaszczyzna poruszyła mnie najbardziej. Stała się sednem, polem do dyskusji i próbą zrozumienia, tego czego przecież po ludzku przyjąć się nie da. Była wyzwalaczem łez, może dlatego że zawsze szukam drugiego dna, głębi, przesłania, a tu bolały one do samego końca. Jak niemiłość, która wyziębia serce.
Dziękuję Tomku za tę podróż w znane i nieznane - jednocześnie. Bilet - "Retorsję" będę przekazywać dalej. Niech się niesie!

Nie mój gatunek, myślałam. A już na pewno nie taki, który często, gęsto, zazwyczaj.
Ale moje miasto. Mój pisarz, bo przecież się znamy. I okazało się, że od pierwszych stron moja książka, bo nie chciała się ode mnie oderwać, a ja od niej. Więc trwałyśmy - od początku do końca i nie żałuję, że nie spóźniłam się ten literacki pociąg, nieustannie zatrzymujący się na stacjach:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
10

Na półkach:

Kolejna powieść Tomasza Brewczyńskiego i kolejny zachwyt. Z każdej karty wyziera tajemnica i wraz z pierwszymi zdaniami wpadamy w czeluść domysłów. Historia łapie za gardło i nie zwalnia uścisku do samego końca, a pędząca akcja nie daje zaczerpnąć tchu! Zmieniające się jak w kalejdoskopie okoliczności i wydarzenia, kunsztowna żonglerka gwałtownymi, głębokimi uczuciami wpleciona w niby zwykłe, codzienne tło, które tylko potęguje napięcie, nie pozwalają oderwać się od lektury. Znajdziemy w niej ludzi, których myśli biegną ścieżkami tak mrocznymi i krętymi, że nigdy, przenigdy nie chcielibyśmy spotkać ich na własnej drodze. Ich czyny przepełnia czyste okrucieństwo i aby rozwikłać zagadkę staramy się podążać złudnym tropem, szybko jednak gubimy się w meandrach nieprzewidywalnego szaleństwa i później już tylko ze zgrozą obserwujemy, co wydarzy się dalej. Powieść ma jednak wiele odcieni i niuansów wykraczających poza klasykę gatunku. Historia maltretowanych przez matkę dzieci na długo zapadnie w pamięć, wywoła rozgoryczenie i nie pozwoli pogodzić się z konsekwencjami determinującymi całe ich życie. Zaskakujące motywy postępowania szeregu barwnych, niesztampowych postaci nie raz wywrócą do góry nogami utarte schematy i skłonią nas do nieoczywistych refleksji. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w głównym bohaterze, Janie Poniatowskim, zogniskowały się niemal wszystkie pozytywne męskie cechy;) Nie będę rozwijać tego wątku, aby nie odbierać, zwłaszcza Czytelniczkom, przyjemności poznawania tego niezwykłego człowieka;) Aby jednak nie było tak idealnie, konwencję łamie jego przyjaciółka, niezastąpiona w rozwikływaniu zagadek kryminalnych Anka - Sasanka, niezwykle inteligentna i odważna dziewczyna, ukrywająca bezsprzeczne zalety pod płaszczykiem pewnego roztrzepania i infantylizmu, stanowiącego w książce niewyczerpane źródło humoru. No ale Jan wiedział co robi dobierając ją sobie na towarzyszkę niebezpiecznych przygód, bo na Ankę zawsze można liczyć, nieporównanie bardziej niż na niejedną wyważoną i stateczną paniusię.
W nowych odsłonach wracają też znani i lubiani bohaterowie z „Implikacji”. Niektórych nigdy nie podejrzewalibyśmy o tak pikantne tajemnice!;) A moją faworytką pozostaje niezmiennie Julka Węgorzewska. Ta dziewczyna, aczkolwiek daleka od świetlanego przykładu cnoty, jest nie do pokonania i reprezentuje charakterologiczny typ niezmąconej radości życia, pewności siebie i niezachwianego parcia do przodu! Nie będę zdradzać fabuły, zresztą jest ona na to zbyt złożona, ale przygotujcie się na wzruszenia, nietuzinkowe doznania i konstatacje, które jeszcze długo po zamknięciu okładki będą niepokojąco odzywać się w Waszych głowach.
Jak każda książka Tomasza Brewczyńskiego, ta również jest napisana pięknym, finezyjnym językiem, a klasa emanuje ze słów nawet gdy autor porusza najbardziej kontrowersyjne kwestie. Jest też w niej pewna nieuchwytna wartość dodana, która w wysublimowany sposób przenosi nas pomiędzy wersy, gdzie możemy odczytać wiele ukrytych znaczeń. To prawdziwa uczta, której nie sposób sobie odmówić!

Kolejna powieść Tomasza Brewczyńskiego i kolejny zachwyt. Z każdej karty wyziera tajemnica i wraz z pierwszymi zdaniami wpadamy w czeluść domysłów. Historia łapie za gardło i nie zwalnia uścisku do samego końca, a pędząca akcja nie daje zaczerpnąć tchu! Zmieniające się jak w kalejdoskopie okoliczności i wydarzenia, kunsztowna żonglerka gwałtownymi, głębokimi uczuciami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
25

Na półkach:

Columbo na tropie 😎 czyli wielki powrót Janka Poniatowskiego, który po raz kolejny stanie oko w oko ze śmiercią. Wraz z Sasanką będą starać się rozwiązać zagadkę samobójczej śmierci wspólnego znajomego. Sprawa jest o tyle ciekawa, iż samobójca za kilka dni miał stanąć na ślubnym kobiercu. Jego siostra jest przekonana, że został zamordowany, a list który napisał przed śmiercią pozostał sfałszowany.. Oboje zaczynają coraz śmielej przypatrywać się sprawie nie mając pojęcia na jakie niebezpieczeństwo się narażają. W międzyczasie pojawia się kolejny trup.. dyndający na sznurze..Czy owe wypadki w jakiś sposób łączą się ze sobą? Do jakiego odkrycia doprowadzi ich śledztwo na własną rękę?
..
Sasanka i Jan to iście nieobliczalny duet! Obydwoje miałam okazję poznać w pierwszej części "Implikacja". On ułożony bankowiec, twardo stąpający po ziemi, ona niepokorna już była kelnerka, maniaczka promocji i zakupów, która nawija jak katarynka i mimo, że odczuwam do niej sympatię to nie wytrzymałabym z nią zbyt długo 🤦😂 "Retorsja" to również spotkanie z pozostałymi bohaterami pierwszej części, czyli ploteczki, romanse i szantaże. Autor zarzuca nas wielowątkowością, fabuła jest mocno zagmatwana i niejasna, nic do siebie nie pasuje, poza tym wplątana w nią jest historia, która miała miejsce kilka lat wcześniej, bezduszność i okrucieństwo w czystej postaci 💔 i tutaj wspomnę, iż @tom_pierwszy porusza w tej historii bardzo ważne, życiowe tematy, nie będę zdradzać o co chodzi, by nie psuć Wam przyjemności z lekturki.. momentami nie jest łatwo. Musiałam mocno skupić się na czytaniu, by nic innego nie rozpraszało mojej uwagi i bym mogła wraz z bohaterami po nitce do kłębka główkować nad rozwiązaniem tejże kryminalnej zagadki...i się w tym nie pogubić 😁 Co ważne.."Retorsję" można spokojnie czytać bez znajomości pierwszej części 😉 Ale ja oczywiście od siebie polecam obie 😀🖤 Autor umie w emocje i skomplikowane historie 😎🖤

Columbo na tropie 😎 czyli wielki powrót Janka Poniatowskiego, który po raz kolejny stanie oko w oko ze śmiercią. Wraz z Sasanką będą starać się rozwiązać zagadkę samobójczej śmierci wspólnego znajomego. Sprawa jest o tyle ciekawa, iż samobójca za kilka dni miał stanąć na ślubnym kobiercu. Jego siostra jest przekonana, że został zamordowany, a list który napisał przed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
149
150

Na półkach:

Mam przed sobą kolejną część kryminalnych przygód bankowca Jana Poniatowskiego. Mimo że bałam się krwawych scen, bo okładka to sugeruje, dostałam satysfakcjonującą lekturę, która ukazuje różnorodność emocji w człowieku, źle potraktowanym przez życie.
Jan Poniatowski i jego przyjaciółka Anna Sass znajdują zwłoki młodego mężczyzny dobrze im znanego, który niebawem miał wziąć ślub. Sprawa wydaje się prosta – samobójstwo. Oboje mają pewne wątpliwości, a osoba, która się do nich zgłasza z prośbą o pomoc, tylko ich w tym utwierdza. Zaczynają na poważnie przyglądać się rzekomemu samobójstwu, przez co nieświadomie ściągają na siebie niebezpieczeństwo.
Fabuła mnie zaskoczyła swoją złożonością. Wątki różnych osób, jak nici przeplatają się ze sobą, by na końcu stworzyć doskonały węzeł intrygi, nad którym pracują barwni bohaterowie. Autor prowadzi nas zręcznie przez wydarzenia sprzed dziewięciu lat, co bardzo wzbogaciło fabułę i nadało jej tajemniczości. Z dużym zaciekawieniem czekałam właśnie na te powroty do przeszłości.
Trudne tematy opisane tak, że chwytają za serce, złożone emocje kipią w bohaterach, a ich wybuch jest nieunikniony. Pojawiający się motyw obyczajowy wzrusza, morderstwo i intrygi utkane z taką pieczołowitością, że ze smakiem wprowadzają nas w kryminalną ucztę. Precyzyjnie zbudowana intryga, wielowątkowa fabuła z bohaterami, których się kocha i nienawidzi. Autor doskonale uchwycił, fakt, że zło, które czai się w ludziach, nie bierze się znikąd, a stoi na mocnych fundamentach.
Postać bankowca Jana Poniatowskiego dobrze scharakteryzowana, ale Anna Sass, cudowna wraz ze swoimi prostymi, infantylnymi cechami. Moją ulubienicą stała się Julia Węgorzewska, mocny charakter, spryt, przebiegłość i poszarpana psychika. Bardzo ciekawa postać bez lukru obchodzi się z życiem. Tak wiele bohaterów i wątków z nimi związanych, że każdy znajdzie dla siebie, tego najbardziej intrygującego.
Książkę nie można szybko czytać, trzeba spokojnie się delektować informacjami, powoli dawkowanymi przez autora, by nie pogubić się i nie przeoczyć, tych ważnych dla rozwiązania tajemniczego morderstwa. Nie czytałam pierwszej części, autor co prawda wracał do tych wydarzeń, ale nawet niepotrzebnie. W tej części, nowi bohaterowie i kolejna sprawa do rozwiązania, bronią się doskonale swoją odrębnością.
Świetny kryminał z zabawną parą przyjaciół, a akcja trzyma w napięciu do końca. Na strasznych scenach zamykałam oczy, kto lubi będzie usatysfakcjonowany, bo autor malowniczo je przedstawił. Emocji nie zabraknie, a przerażające wydarzenia ścielą się gęsto, by dostarczyć czytelnikowi niezapomnianych wrażeń.

Mam przed sobą kolejną część kryminalnych przygód bankowca Jana Poniatowskiego. Mimo że bałam się krwawych scen, bo okładka to sugeruje, dostałam satysfakcjonującą lekturę, która ukazuje różnorodność emocji w człowieku, źle potraktowanym przez życie.
Jan Poniatowski i jego przyjaciółka Anna Sass znajdują zwłoki młodego mężczyzny dobrze im znanego, który niebawem miał wziąć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2534
746

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że do tomu pierwszego miałam trochę mieszane uczucia. Jednak sięgnęłam po kontynuację powieści. W końcu było on debiutem, więc sama ciekawość skłoniła mnie do tego by zobaczyć w którą stronę pójdzie Autor.

Jan Poniatowski znajduje zwłoki młodego mężczyzny. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Czy tak jest rzeczywiście? Może Jan i Anna Sass, która mu chętnie pomaga, dojdą do innych wniosków?

Autor od pierwszego tomu trzyma się konwencji podawania bohaterów każdego rozdziału i za to wielki ukłon. Mnogość wątków i historii mogłaby nas zdezorientować gdyby nie ten prosty zabieg. Dzięki niemu nie trzeba szukać w pamięci i jeśli istnieje taka konieczność łatwo wrócić do rozdziału w którym występował ten sam bohater. Muszę przyznać, że zdarzyło mi się mieć taką potrzebę. Natomiast nie narzekam, uwielbiam gdy w książkach jest sporo wątków, z pozoru nie powiązanych z sobą. Daje to możliwość wysnuwania własnych hipotez.

Jakkolwiek w pierwszym tomie nie czułam się jak ryba w wodzie, to tom drugi przekonał mnie do pióra Autora. Mam wrażenie, że opowieść sama się toczy, słowa płyną niewymuszenie a dialogi dodają smaczku. Kiedy myślałam o tym co się zmieniło to z uśmiechem na ustach stwierdziłam ,,nie wiem". Niby to samo, ale jednak nie takie samo. Udało się Autorowi zachować swój styl, a jednocześnie zrobić go o wiele przyjemniejszym w odbiorze. Bardzo to sobie cenię, taką indywidualność, której nie traci się mimo zmian. Tomasz Brewczyński to jasny punkt wśród gwiazd polskiego kryminału.

Bohaterowie doskonale nakreśleni, rysy psychologiczne palce lizać. Muszę przyznać, że cała podwalina powieści, czyli aspekt obyczajowy dodaje przyjemnego posmaku. Poza tym wiąże nas z bohaterami, pozwala z nimi sympatyzować. Czy jest ktoś kto nie lubi Sasanki? Kiedy myślę sobie, że Autor może chcieć zamknąć całość w trylogii to trochę mi żal. Dlaczego? Bo to może być świetna przygoda na długie lata.

Cóż mi pozostaje, z niecierpliwością czekam na kolejny tom 😀 a teraz przekazuje książki Mężowi i posłucham o jego wrażeniach 😊

Muszę przyznać, że do tomu pierwszego miałam trochę mieszane uczucia. Jednak sięgnęłam po kontynuację powieści. W końcu było on debiutem, więc sama ciekawość skłoniła mnie do tego by zobaczyć w którą stronę pójdzie Autor.

Jan Poniatowski znajduje zwłoki młodego mężczyzny. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Czy tak jest rzeczywiście? Może Jan i Anna Sass, która mu chętnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    63
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    9
  • Legimi
    3
  • 2022
    2
  • Ebook
    1
  • 2021
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Nowe serie kontynuacja
    1
  • 2022 r.
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Retorsja


Podobne książki

Przeczytaj także